Hm, chyba coś nie tak z tym savoir-vivrem, albo jego pojmowaniem przez autora. Dla przykładu mamy zimę, 30 stopni mrozu. Człowiek w zaśnieżonych kozakach ma siedzieć u kogoś na obiedzie w +20? Może w płaszczu też?
Ludzie zanim wy powiecie się na forum publicznie To się zastanów się może nad faktem jak śmierdzą ludzkie stopy gdy wchodzę do twojego domu a później byście takie bzdury że powinno się zdejmować buty do kogoś w domu wchodząc
Jest tak:
- spotkania oficjalne i uroczystości - zostajemy w butach (jeżeli plucha lub bagno to przynosimy wizytowe buty ze sobą i je wkładamy zamiast gumiaków).
Połóż przed drzwiami wycieraczkę, to nie będziesz mieć błota na dywanie. A poza tym dywan i tak się sprząta regularnie, nie wiedziałeś o tym?
A w śnieżną zimę gość może sobie przynieść lżejsze buty na zmianę.
W żadnym wypadku nie robimy śmierdzącej kwasem masłowym wiochy.
Jestem i zawsze będę zwolenniczką zdejmowania butów, ze względow higienicznych. Pomyślcie sami po czym czasem stąpają nasze nogi (smieci, plwociny, mocz ludzki i zwierzęcy i gorsze rzeczy). Wiekszość z nas mieszka w malych domach i mieszkaniach, gdzie przestrzeń prywatna i "wizytowa" nakładają się na siebie. Często salon pełni też rolę sypialni. Ja tak mam i nie wyobrażam sobie wpuszczać kogoś w butach do pomieszczenia w którym spię. Co innego, gdy ma się duży dom z w pełni "wizytowym" salonem, gdzie strefa prywatna jest odrębna. Wtedy zasady obuwia można zliberalizować.
Savoir-vivre mówi jasno - nie zdejmujemy. Jakże to - uroczystość rodzinna, wysmakowane kreacje pań i rajstopki lub u panów skarpety do garnituru? Uroczo...
Ale u bliskich i przyjaciół, w sytuacjach nieoficjalnych, zdejmuję.
Zwyczaj zdejmowania butów jest to objaw zdziczenia obyczajów. Żaden szanujący się człowiek nie będzie oczekiwał zdejmowania butów u niego. To jest prymitywna nowa moda, świadcząca o niedorozwoju moralnym.
Najlepiej po prostu zapytać, jaki jest zwyczaj w domu do którego się przyszło. U mnie goście chodzą tak, jak mają ochotę.
OdpowiedzZdejmowac wsioki !
@Fumanchu @egow5 @Adamowitch
Po treści i sposobie wypowiedzi widać, że za porady savoir-vivre zabrała się "kulturalna inteligencja".
@Gambini jeśli w 2k17 ktoś pyta, czy ma zdjąć buty pakując się komuś do mieszkania, to już mu żadne porady nie pomogą.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 November 2017 2017 11:37
@egow5
2k17 to ta gra w kosza?
Ty radziłeś żeby zdjąć.
@Gambini to już nie rada, a po prostu nakaz, rady były wcześniej. A jesli nie rozumiesz 2k17 polecam poćwiczyć fizykę.
Nie ma dywanu, nie ma problemu.
OdpowiedzHm, chyba coś nie tak z tym savoir-vivrem, albo jego pojmowaniem przez autora. Dla przykładu mamy zimę, 30 stopni mrozu. Człowiek w zaśnieżonych kozakach ma siedzieć u kogoś na obiedzie w +20? Może w płaszczu też?
OdpowiedzZawsze zdejmować, buraki.
OdpowiedzLudzie zanim wy powiecie się na forum publicznie To się zastanów się może nad faktem jak śmierdzą ludzkie stopy gdy wchodzę do twojego domu a później byście takie bzdury że powinno się zdejmować buty do kogoś w domu wchodząc
Odpowiedz@howmanytimes MYĆ TRZEBA!
@howmanytimes Chyba Twoje capią, mule!
Jest tak:
Odpowiedz- spotkania oficjalne i uroczystości - zostajemy w butach (jeżeli plucha lub bagno to przynosimy wizytowe buty ze sobą i je wkładamy zamiast gumiaków).
- stopa prywatna - pytamy gospodarza.
Połóż przed drzwiami wycieraczkę, to nie będziesz mieć błota na dywanie. A poza tym dywan i tak się sprząta regularnie, nie wiedziałeś o tym?
OdpowiedzA w śnieżną zimę gość może sobie przynieść lżejsze buty na zmianę.
W żadnym wypadku nie robimy śmierdzącej kwasem masłowym wiochy.
Przecież ludzie się odwiedzają tylko wirtualnie.
OdpowiedzJestem i zawsze będę zwolenniczką zdejmowania butów, ze względow higienicznych. Pomyślcie sami po czym czasem stąpają nasze nogi (smieci, plwociny, mocz ludzki i zwierzęcy i gorsze rzeczy). Wiekszość z nas mieszka w malych domach i mieszkaniach, gdzie przestrzeń prywatna i "wizytowa" nakładają się na siebie. Często salon pełni też rolę sypialni. Ja tak mam i nie wyobrażam sobie wpuszczać kogoś w butach do pomieszczenia w którym spię. Co innego, gdy ma się duży dom z w pełni "wizytowym" salonem, gdzie strefa prywatna jest odrębna. Wtedy zasady obuwia można zliberalizować.
OdpowiedzSavoir-vivre mówi jasno - nie zdejmujemy. Jakże to - uroczystość rodzinna, wysmakowane kreacje pań i rajstopki lub u panów skarpety do garnituru? Uroczo...
OdpowiedzAle u bliskich i przyjaciół, w sytuacjach nieoficjalnych, zdejmuję.
Moim zdaniem wypada zdjąć buty przed wejściem do kogoś, ale miło jest, jeśli gospodarz mówi, żeby nie zdejmować.
OdpowiedzZwyczaj zdejmowania butów jest to objaw zdziczenia obyczajów. Żaden szanujący się człowiek nie będzie oczekiwał zdejmowania butów u niego. To jest prymitywna nowa moda, świadcząca o niedorozwoju moralnym.
Odpowiedz