Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Dziewczynka tuli wszystkich w drodze po komunię świętą

I to jest prawdziwa chrześcijanka

www.demotywatory.pl
+
464 503
-

Zobacz także:


T konto usunięte
+15 / 23

@Krzysztof798 tylko w twojej chorej głowie.

0bcy
+2 / 34

@avarashan Logika lewactwa
> Bóg nie istnieje, kościół to tylko budynek, woda święcona to tylko zwykła woda.
> Dzieci nie mogą zostać pokropione wodą święconą w kościele bo w czarodziejski sposób wpływa to na sposób myślenia dziecka.

T konto usunięte
-1 / 27

@Obcy Pierz mózg dziecku, strasz wiecznymi torturami mów, że chodzi o kropienie głowy. Logika Obcego.

0bcy
-1 / 9

@tomek_s
> sprzeciwiaj się chrztom
> twierdź że sprzeciwiasz się "pranie mózgu"

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 November 2017 2017 13:03

T konto usunięte
0 / 12

@Obcy Twierdzisz, że ludzie mają problem z ochlapaniem niemowląt wodą a nie ze wszystkim co się z tym wiąże? Heh, Tak krótki komentarz, zmodyfikowany 2 razy a nadal nie ma sensu:)

Aarcticfrost
-1 / 9

Oczywiście, że nieiaki "bóg" isnieje i @Obcy zapewne ma na to niezbite dowody!

RomekC
+5 / 11

@Aarcticfrost W tej dyskusji nie ma znaczenia czy Bóg istnieje czy nie. @Obcy zwraca uwagę, że ludzie religijni mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem.
@tomek_s Idąc to logiką, to wychowanie w jakimkolwiek światopoglądzie jest praniem mózgu.

Aarcticfrost
-2 / 10

@RomekC Ależ ma znaczenie i to kluczowe!
Jeżeli go nie ma, to po co te wszystkie czary-mary?
Ja, co prawda, nie mogę udowodnić, że on nie isnieje, ale Obcy (po prawdzie nikt) nie jest w stanie dowieść, że jest inaczej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 November 2017 2017 19:13

S sancz79
+1 / 5

@Aarcticfrost A jeżeli istnieje? .Co do dyskusji to zgadzam sie z opinią @RomekC. Gośc ma rację a to jest wchodzenie z butami w czyjeś wychowanie dziecka. A co do istnienia Boga to jest kwestia wiary a nie wiedzy. W samej definicji słowo wiara definiuje że się tego do końca nie wie.

S konto usunięte
+1 / 3

@avarashan Prawda prawda ale nie wygra się z tym, ten schemat działał już na świecie tysiące lat przed Chrystusem (mam na myśli kłanianie się posągom, obrazom, zjadanie ciała swojego boga, wielbienie "matki boskiej z dzieciątkiem" i wiele wiele innych). Żywym dowodem na to są dzisiejsi katolicy, którzy nie mają pojęcia w co wierzą i jak okropnych bluźnierstw się dopuszczają, i nawet nie chce im się sprawdzić a czują się tylko święcie oburzeni gdy ktoś skrytykuję tę sektę zwaną kościołem rzymsko-katolickim, która nie ma, moim zdaniem, kompletnie nic wspólnego z chrześcijaństwem. To są dopiero wyprane mózgi. Nie zapobiegnie się już temu, dziecko zostanie zaniesione przez rodziców do "chrztu" i pójdzie do szkoły na religię i już będzie miało wyprany mózg a potem jak dorośnie i będzie miało swoje dzieci to zaniesie je do "chrztu" i ich dzieci też pójdą na religię itd. Wystarczy przeczytać Biblię, o kościele katolickim są aż 2 rozdziały w Objawieniu św. Jana - 17 i 18, w których zostaje osądzony a wierni są wezwani przez Boga do wyjścia z niego (motyw matki boskiej i dzieciatka pochodzi z Babilonu)
A z drugiej strony jak zwykle w komentarzach widzę, że jak ktoś krytykuje kościół rzymski to z góry pada założenie, że ateista, tak daleko posunięta jest w dzisiejszych czasach ignorancja i zaślepienie.

J janusziksde
-2 / 2

@avarashan Oj lewaku, idz tam skąd cie wzieli.

RomekC
+1 / 1

@Chasing_Cars_ "Owszem, rodzic może wychowywać dziecko w wartościach swojej religii, ale to nie oznacza, że dziecko jest chrześcijaninem. To w dalszym ciągu jedynie dziecko chrześcijańskich rodziców..."
Nie masz pojęcia jak bardzo się z Tobą zgadzam.
:-)

D dncx
+14 / 16

Podejrzewam, że dziecko lubi być przytulane. I nie boi się obcych. Ludzie z natury są przyjaźnie nastawieni do dzieci. Więc każdy stara się by były szczęśliwe. A przytulanie to także dawanie szczęścia.

Odpowiedz
0bcy
+5 / 13

Głupszego podpisu nie dało się wymyślić.

Odpowiedz
RomekC
+2 / 2

@0bcy Nie prowokuj.

~doxotronica
+2 / 2

@0bcy I wtem zjawił się @RomekC , który tę sztukę opanował do perfekcji.

RomekC
-1 / 1

@doxotronica :-D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 November 2017 2017 22:55

M Multitvar099
+1 / 7

Bo bycie miłym to tylko domena chrześcijan... Swoją drogą gdy będę miał małą 4-letnią córeczkę to będę ją określał jako ateistkę. Proste :)

Odpowiedz
0bcy
-5 / 7

@Multitvar099 nie wiem czy wiesz ale w ten sposób obrażasz i poniżasz prawdziwych ateistów

RomekC
0 / 6

@0bcy Mnie nie obraża ani poniża.

prawdziwy ateista

0bcy
0 / 2

@RomekC
Wiesz ja zawsze uważam, że ateista to zgodnie z nazwą a-teista - czyli człowiek który świadomie odrzucił teizm.

Dla aby zostać ateistą konieczna jest rozumna refleksja nad teizmem która doprowadza do jego odrzucenia. Ja 2 lata myślałem nad chrzecijaństwem i doszedłem do wniosku że ono nie ma sensu i je porzuciłem - to jest dla mnie ateista.

Zaś stwierdzenie że np 4 letnie dziecko jest ateistą w sytuacji w której dziecko ani nie pozało religii ani jej nie odrzuciło degraduje ateistów jako osoby ropzumne które odrzuciły wiarę do osób bezmyślnych które nad niczym się nawet nie zastanawiały...

Mówiąc w skrócie - przy tym założeniu ateiści z osób rozumnych są degradowani do osób bezmyślnych

Zostałeś zdegradowany z
- jestem ateistą bo wiele o tym myślałem i to jest mój wybór
do
- jestem ateistą bo o niczym nie myślę

naprawdę uważasz że ateizm wynika z bezmyślności a nie z przemyśleń?

RomekC
0 / 0

@0bcy 27 "Wiesz ja zawsze uważam, że ateista to zgodnie z nazwą a-teista - czyli człowiek który świadomie odrzucił teizm..."
Ustępuję Ci w filozofii. Nigdy tak do tego nie podchodziłem. - Teista wierzy że istnieje Bóg. Ateista odrzuca wierzenie w istnienie Boga.
Pojawia się zatem luka. Jak nazwać kogoś kto nie spotkał się z teizmem?

0bcy
-2 / 2

@Multitvar099 No chyba nie ma swojej nazwy - nie jest ani ateistą ani teistą.

To trochę jakby zapytać kim jest dziecko jeżeli chodzi o politykę?
Czy jest demokratą? Monarchistą? Republikaninem? Komunistą? no nie jest zdeklarowany a dla takich chyba nie ma nazwy.

T konto usunięte
0 / 2

@Obcy Można powiedzieć, że jesteś ateistą w stosunku do wszystkich innych religii nie znaczy to oczywiście, że się ze wszystkimi zapoznałeś i je odrzuciłeś. Więc jak najbardziej każdy rodzi się ateistą i dopiero później mu piorą mózg. Ateiści nie obrażają się tak łatwo jak ci, którzy wierzą w magię i czary więc się o nas nie martw;)

~Mar554
0 / 10

Brednie, aż oczy pieką. Takie dzieci nie mają pojecia o religii, są po prostu nieukształtowanymi przez ten porąbany świat ludzmi. Więc zwykle ich moralność wynika z potrzeby bycia dobrym, a nie tym kto i za co kogo na krzyżu powiesili.

Odpowiedz
0bcy
+3 / 5

@~Mar554 "Więc zwykle ich moralność wynika z potrzeby bycia dobrym" a skąd dzieci wiedzą co jest dobre? Przecież nie rodzimy się z wiedzą "to jest dobre a to złe".

RomekC
0 / 2

@0bcy A skąd wiadomo, że jest chrześcijanką? Dziecko 3-4 lata nie ma świadomości religijnej.

0bcy
0 / 0

@RomekC nie rozumiem pytania

RomekC
0 / 0

@0bcy "a skąd dzieci wiedzą co jest dobre?"
@RomekC "A skąd wiadomo, że jest chrześcijanką?"
Taka gra słów z Twojego pytania.

0bcy
0 / 0

@RomekC nie widzę żadnego związku z moim pytanie t skąd dzieci wiedzą co jest dobre z tym czy ta dziewczynka jest chrześcijanką

RomekC
0 / 0

@0bcy Zadajesz pytanie "skąd dzieci wiedzą co jest dobre?". Rodzice uczą je co jest dobre a co złe. Ale co z pojęciem dobra? Czy rodzice także uczą je tego pojęcia? Może ono samo, np. instynktownie, dąży do dobra.
Ale dość filozofowania. Wracam do mojego pytania, którego nie rozumiałeś. "A skąd wiadomo, że jest chrześcijanką?"
Demot sugeruje, że dziecko tuli wszystkich bo jest prawdziwą chrześcijanką. Co to znaczy prawdziwą chrześcijanką? Jest ochrzczona?
W języku polskim chrześcijanin i chrzest są bardzo podobnymi słowami. Znaczą jednak coś innego. Np. w angielskim to zupełnie dwa różne słowa - christian i baptism.
Najpierw zajmę się określeniem chrześcijanina jako człowieka ochrzczonego. W kontekście demota nie ma to sensu. Gdyby dziecko nie było ochrzczone także tuliłoby wszystkich.
Idźmy do określenia chrześcijanin jako wyznawca chrześcijaństwa. Pytanie moje zatem brzmi - czy ta dziewczynka jest wyznawcą chrześcijaństwa? Dziecko 3/4 lata raczej nie ma świadomości czym jest chrześcijaństwo. Bóg jest dla niego abstrakcją. Ma pewne wyobrażenie jakie zaszczepili mu rodzice. Tak jak wyobrażenie Św. Mikołaja, wróżek, elfów, jednorożców, itd.
A Twoim zdaniem ta dziewczynka jest prawdziwą chrześcijanką?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 November 2017 2017 0:46

0bcy
+1 / 1

@RomekC
Ciup dopiero teraz skumałem o co ci chodzi.

Co do słowa chrześcijanin - ono NIE pochodzi od słowa chrzest - jak już (u nas ) słowo chrzest pochodzi od słowa chrześcijanin a nie odwrotnie.

Chrześcijanin pochodzi od słowa "Chrystus" - Chrześcijanie to inaczej chrystusowcy tak samo jak są np stalinowcy czy hitlerowcy (ale dobrałem przykłady).

Chrześcijanin to wyznawca chrystusa - a co jest z tą dziewczynką? No poprzez chrzes może być właczona do grupy chrześcijan, ale czy dziecko (np po chrzecie) automatycznie staje się chrześcijaninem? Chyba nie - należy do grupy chrześcijan ale chrześcijaninem chyba nie będzie i nie będzie nim tak długo do póki przynajmniej z grubsza "Pan Bóg istnieje (w sensie że Bog chrześcijański) i ja chce robić tak żeby był zadowolony"

RomekC
0 / 0

@0bcy Dotarliśmy do wspólnego zdania. Dziwne w internetach ;-)

~xy
+2 / 4

co w tym jest chrześcijańskiego?

Odpowiedz
Krzysiek9375
+2 / 2

oby nie tuliła wszystkich jak dorośnie, bo będzie źle xD

Odpowiedz
stellarCore
0 / 4

Jeśli nie tulisz ludzi, nie jesteś chrześcijaninem.
pamiętaj o tym

Odpowiedz
avarashan
-1 / 3

Religia do decyzja na całe życie. Dziecko powinno poznać więcej, a nie być wychowywane tylko w jednej.

Odpowiedz
J janusziksde
0 / 0

@avarashan Czyli twierdzisz, że najlepiej jakby spróbowało być muzułaminem i wyjść za jakiegoś Mohammeda?

~wędrowiec_świata
0 / 0

@avarashan Ciekawa teoria. Moim zdaniem religia NIE JEST decyzją na całe życie. Zostałem wychowany w katolicyzmie. W wieku młodzieńczym odrzuciłem religię i stałem się świadomym ateistą. W wieku średnim odkryłem niedobory wynikające ze światopoglądu czysto materialistycznego. Poznałem buddyzm, jednak nie jako religię, lecz jako sposób postrzegania rzeczywistości. Aktualnie jestem wierzącym, nie utożsamiającym się z żadna sformalizowaną religią. W większości religii potrafię dopatrzeć się pewnej mądrości. U większości kapłanów potrafię dostrzec zarówno dobro jak i zło - cechy typowo ludzkie.
I co ze mną zrobisz?

RomekC
-1 / 1

@wędrowiec_świata "...Moim zdaniem religia NIE JEST decyzją na całe życie. Zostałem wychowany w katolicyzmie. W wieku młodzieńczym odrzuciłem religię..."
Ile osób postępuje tak jak Ty? I ja? ;-)
Zdecydowana większość wychowana w katolicyzmie zostaje katolikami, protestantyzmie protestantami, judaizmie... itd. Jednak wychowanie bardzo wpływa na wybór, a raczej na jego brak.

~wędrowiec_świata
+1 / 1

@RomekC Z perspektywy lat i doświadczeń duchowych, nie widzę problemu. Mógłbym bez szkody dla własnej duchowości (i kieszeni) być "dobrym katolikiem" spełniającym zdecydowaną większość zasad katolicyzmu. W zasadzie trzymam się Dekalogu. Dodałem do niego kilka zasad wywodzących się z Dalekiego Wschodu. Zasady te wbrew pozorom nie kolidują ze sobą. Problem nie tkwi w wyborze takiej czy innej religii. Problemem jest brak rozwoju duchowego konkretnego człowieka. Jeśli ktoś jest "niedzielnym katolikiem", "sobotnim żydem" albo "piątkowym muzułmaninem" i cała swoją duchowość ogranicza do pokazania sąsiadom obecności na nabożeństwie, to nie można nazwać go człowiekiem prawdziwie wierzącym.

RomekC
-1 / 1

@wędrowiec_świata "Jeśli ktoś jest "niedzielnym katolikiem"..." - No nie można :-(
Smutne w tym wszystkim jest to, że to właśnie religie utwierdzają swoich wyznawców w "brak rozwoju duchowego konkretnego człowieka". Taki człowiek zaczął by poznawać inne religie, inne systemy filozoficzne i jeszcze by odszedł.