Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
489 519
-

Zobacz także:


rafik54321
+13 / 23

Musisz pojąć pewną rzecz. Że ten sam objaw możesz mieć z kilku różnych przyczyn. Gorączkę możesz mieć po zarażeniu bakteryjnym, wirusowym ale też grzybiczym. Zwykłe leki przeciwgorączkowe mogą sobie nie radzić z gorączką np bakteryjną...

Odpowiedz
K kot1986
+10 / 10

Szalone nogi ;d Jak już to niespokojne, nie wiem czy na to cierpię, ale nieraz sam się łapie na tym, że leżąc chodzą mi same mimo, że nawet nie myślę o tym by to robić, ale nie biorę na to nic :) Wiesz, jeśli taki lek na 100% ma ten składnik co podaje producent, to gdzie tu reklamacja?:P To tak jak np. z alkoholem, większość lasek upije się 1-2 piwami, a facet z mocną głową to i z 10-15 musi, każdy ma inny organizm i albo lek zadziała albo nie. Ja pomimo chorego serca, prawdopodobnie cukrzycy, miażdzycy itp. nie chodzę do lekarza od lat i jedyne co łykam, to przeciwbólowe, bo miewam okrutne bóle głowy, no ale na coś trzeba umrzeć.

Odpowiedz
Ascara
0 / 0

@kot1986 Pewnie na zawał. Albo po zakażeniu stopy do amputacji. Czytaj nieleczona cukrzyca.

~ableb
+4 / 14

Idź na studia, poświęć lata na naukę farmaceutyki i idź na kontrolę jakości. Tyle. Twoja wypowiedź jest w tak wielu punktach bezsensowna, że szkoda sił na jej prostowanie. Nie masz bladego pojęcia o lekach.

Odpowiedz
A Aga96314
+8 / 8

Lekarstwa różnie działają w zależności od osoby np. stosując to samo lekarstwo, przy tej samej chorobie - jednemu pomoże, u drugiego nie będzie żadnych efektów, a trzeciemu zaszkodzi. (przetestowane w praktyce - 3 lekarstwa przeciwgrypowe u 3 osób)

Odpowiedz
~Grzesiek_95
+13 / 13

Zgadzam się częściowo.
Problem z farmaceutyką widzę jeden - reklamy.
Jeśli mówią w reklamie - pomoże na gorączkę, to ma pomóc na każdy rodzaj gorączki dla każdej osoby.
Jeśli jest "pomoże na gorączkę x-typu dla n % osób w konkretnym przedziale wiekowym", to nie można byłoby mieć pretensji.
I szczerze mówiąc - nikt nie ponosi odpowiedzialności za reklamy. Wszystko może się w niej znaleźć i zawsze nie ma konkretów, czyli wyników testów/badań danego produktu.

Odpowiedz
A Asheera
+5 / 5

Po pierwsze - różne objawy chorobowe, mają różne przyczyny.
Drugie - Dana substancja na każdy organizm zadziała inaczej.
Trzecie - Więkzość specyfikó typu fervex, gripex itp. działają na objawy - a nie na przyczynę. A najczęstszą przyczyną przeziębienia jest wirus - czyli musi go wykończyć wój własny układ odpornościowy. Jeśli jednak zaczynasz żreć leki przy byle stanie podgorączkowym, to nie ma się co dziwić, że twój organizm nie zwalcza chororby

Odpowiedz
A Ashardon
+6 / 6

Typowe pier**nie dyletanta - wie najlepiej, choć w rzeczywistości g**no wie.

Odpowiedz
D dncx
+2 / 2

Ustalmy jedno. 90% reklam medykamentów, to reklamy produktów leko podobnych czyli suplementów diety. Leków takich prawdziwych nie uświadczysz lub to pojedyncze reklamy. Jeśli chcesz się leczyć to najlepiej pójść do lekarza, który Cię naprawdę zbada. Dziś ludzie chorują na groźne choroby kiedyś, które teraz nie stanowią problemu. Ale nadal moim zdaniem wizyta u lekarza jest wymagane. Jednak ludzie nie idą, bo przecież lepiej się znają. A potem płacz bo akurat wzięli leki, które nie działają. I co to za "dziadostwo".

Odpowiedz
uz2288
+2 / 4

Jak się w ogóle dajeszcz nabrać na apteczne śmieci, to ta dyskusja jest niepotrzebna. Podpowiem, nie wynaleziono leku na przeziębienie...

Odpowiedz
~lesio123
+6 / 6

Jak się złapie przeziębienie to się pije ciepłą herbatkę z cytryną i kładzie do łóżeczka. Mój lekarz mówi że jak dotychczas nic lepszego nie wymyślono, a na różne "fervexy" szkoda kasy. A na zimne stopy najlepszy jest ruch - też działa i jest za darmo :)

Odpowiedz
RomekC
+6 / 6

@lesio123 Uważaj co piszesz. Autor demota się przeziębi. Wypije ciepłą herbatkę z cytryną i położy do łóżeczka. A jak mu przeziębienie nie przejdzie to spodziewaj się reklamacji.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 December 2017 2017 11:55

Tuminure
+4 / 4

Czyli chcesz mi powiedzieć, że wierzysz w to, że leki mogą powodować magiczne uzdrowienia? Mam na myśli to, że wierzysz w to, że da się stworzyć tabletki które zlikwidują te "byle przeziębienie" w kilka minut?

Odpowiedz
RomekC
+2 / 2

@Tuminure Nie wiem dlaczego ale Twoje zdanie przeczytałem "Czyli chcesz mi powiedzieć, że jesteś idiotą".
:-/

~frankieKiller
+4 / 4

Lekomania, czyli przypadłość Polaków, jest większą chorobą niż problem, który opisujesz. Ludzie się leczą sami i kupują leki, których nie potrzebują. Co gorsze, niektórzy sami szukają diagnozy w sieci zamiast iść do lekarza. Spożywanie dużych ilości leków samo w sobie jest szkodliwe i uodpornia organizm na ich działanie. Np. będziesz potrzebował więcej tabletek by uśmierzyć ból... Co do wywodu na temat "obniżania temperatury" to takie leki działają zawsze. Tylko, że po co to robisz? Organizm się broni. Jesteś małym dzieckiem? Czy masz już prawie 40 stopni? Skąd pomysł, że trzeba zbić np. 38 stopni... Nie wiesz tego, leczysz się sam zamiast pójść do przychodni.

Odpowiedz
Klebern
+2 / 2

Większość asortymentu w aptekach to tzw suplementy diety, a nie lekarstwa. Te z kolei nie muszą mieć świadectwa skuteczności. A do tej grupy zaliczają się różne suplementy na katar, przeziębienie, grypę, czy stany podgorączkowe.

Brak podstaw do reklamacji. :)

Odpowiedz
prsphon
0 / 2

Cieszcie sie, ze Fervex kosztuje 20 zl. Vel 5 euro. Odpowiednik Ferweksu w Austrii, NeoCitran, kosztuje 18 EURO.

Odpowiedz
J konto usunięte
+1 / 3

@prsphon Sprawdź ile kosztuje w Indiach. Chyba zzieleniejesz z zazdrości. 2,26 PLN, pół euro w przeliczeniu z indyjskich rupii.

S szybki1
-1 / 1

@prsphon sprawdź sobie ile w tej Austrii ludzie średnio zarabiają.

prsphon
0 / 0

@szybki1 Mieszkam w tej Austrii już prawie jedną trzecią mojego życia, więc wiem, ile zarabiam. I nawet w stosunku do zarobków przebitka jest mega. 18 euro za 10 saszetek, serio? Dla porównania powiem, ze ceny produktów zywnosciowych to nie jest stosunek 1:4, tylko 1:2.

Dlatego zamawiam leki w polskiej aptece i z wysyłką do Austrii płacę połowę tej ceny.

@J_R Mówimy o kraju tuż obok. Nie mówiąc o tym, że w Bratysławie zaraz za miedzą to tez nie jest 20 zł.

W warszawiaczanka
-1 / 1

Może przestań wierzyć reklamom? Jak kupisz krem reklamowany jako liftingujący to polecisz po odszkodowanie za oszustwo, bo krem nie zrobił Ci operacji plastycznej? Albo jak posmarujesz się balsamem wyszczuplającym i nie schudniesz też polecisz się sądzić? Polecam wydorośleć.

Odpowiedz
~kasi123
0 / 0

Demotywator zabawny uśmiałam się czyli jak np kupię czekoladę i mi nie smakuje to mam pozwać sklep i producenta :)
Zabrakło tam jeszcze, że jak lekarz da mi lek np na ciśnienie i on nie działa to niech kasę oddaje bo w kryształowej kuli powinien wyczytać który jest dla mnie najlepszy hihihi

Odpowiedz
M marcinsus
0 / 0

każdy obywatel tego kraju ma prawo zgłosić coś takiego jak "incydent medyczny" do prezesa Urzędu Rejestracji produktów leczniczych i wyrobów medycznych, a obowiązkiem ustawowym tej instytucji jest każde takie zgłoszenie sprawdzić. Niestety warunkiem koniecznym jest aby dany produkt był wyrobem medycznym, najłatwiej to rozpoznać po znaku CE z czterocyfrowym numerem przy nim.

Odpowiedz
H Herbatoholik
-1 / 3

OD TEJ GŁUPIEJ PASTY DO ZĘBÓW MI WYPADŁ ZĄB! A LEDWO CO JĄ RUSZYŁEM, 2 RAZY W ROKU UMYŁEM ZĘBY I BUM NIE MA ZĘBA! TAK DŁUŻEJ BYĆ NIE MOŻE!!! STOP REŻIMOWY LEKARSTW! CHCEMY SIĘ LECZYĆ ROŚLINKAMI I MAGIĄ!!!

Odpowiedz
I i_am_the_war
+1 / 3

Demotywatory przeglądam rzadko, nie udzielam się prawie wcale, ale po zobaczeniu powyższego obrazka poczułem się niejako wywołany do tablicy, gdyż pracuję w aptece.

Postaram się odnieść do wszystkich poruszonych wątków. Jeżeli któryś pominę, nie jest to celowe przemilczenie sprawy, a zwyczajne niedopatrzenie.

Jeśli chodzi o zwracanie czegokolwiek do apteki, jest to możliwe w kilku przypadkach:
"Zgodnie z art. 96 ust. 7 i 8 ustawy – Prawo farmaceutyczne (Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271 ze zm.) produkty lecznicze, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne wydane z apteki, co do zasady, nie podlegają zwrotowi. Wyjątek stanowią produkty lecznicze i wyroby medyczne, które są obarczone wadą jakościową lub zostały niewłaściwie wydane oraz sfałszowane produkty lecznicze." (Źródło: https://www.gif.gov.pl/pl/urzad/obsluga-klientow/informacje-dla-pacjento/537,Zasady-zwrotu-lekow-do-aptek-przez-pacjentow.html).

Pomyłki się zdarzają każdemu, więc kwestia oddania błędnie wydanego leku jest bezdyskusyjna, wszak w grę wchodzi zdrowie oraz życie.
Bywa, iż pojawiają się wady fabryczne (na przykład ktoś otrzymuje blister wypełniony powietrzem, bez tabletek) i reklamacja jest w pełni uzasadniona.
Spójrzmy na sprawę z innej strony. Pacjent kupuje dajmy na to insulinę, wychodzi z apteki, rusza na zakupy, jakieś spotkanie, a dopiero po paru godzinach wraca do domu. Dodajmy, iż nie jest ona przechowywana w żadnych specjalnych warunkach, a w zwyczajnym plecaku. Po powrocie okazuje się, że ma zapas leku i nie potrzebuje tak dużej ilości (przyjmuje jej mało, a data ważności jest dość krótka). Zjawia się ponownie w aptece i pragnie odzyskać pieniądze.
Rozumiem, iż w tej sytuacji powinienem zgodzić się na jego prośby, zwrócić zapłaconą kwotę, a potem umieścić lek w lodówce i radośnie wydać kolejnemu pacjentowi?
To jest bardzo istotny powód, dlaczego nie uwzględnia się zwrotów oraz reklamacji tego typu.
Losy leku po opuszczeniu apteki nie są znane i trudno uznawać zwracany towar za pełnowartościowy i to nawet wtedy, gdy opakowanie nie było otwierane.
Przykład jest nieco przejaskrawiony, czego mam świadomość oraz nieco mija się z treścią umieszczoną w demotywatorze, do tego dotrę za moment.

Autor pyta, dlaczego nie można oddać leku, skoro nie działa?
Tabletki czy kapsułki to nie cudowne panaceum, które uwalnia w mgnieniu oka od dolegliwości.
Zacznijmy od tego, że różnice w funkcjonowaniu ludzkich organizmów są ogromne. Wiek, płeć, styl życia lub predyspozycje genetyczne to tylko niektóre z nich.
Badania kliniczne są modelem posiadającym wady i zalety. Nie da się przebadać siedmiu miliardów ludzi, więc mamy do czynienia z pewnym uśrednieniem. Oczywistym jest, że pojawią się osoby, u których lek będzie działał słabo lub wcale. Tutaj mała próbka tego, o czym wspominam - różny stopień metabolizmu wątrobowego (https://dnl.gumed.edu.pl/20846.html).
Do tego, każda substancja musi osiągnąć odpowiednie stężenie we krwi, by wywierać pożądany efekt. Nie należy oczekiwać, że dawka 200 miligramów ibuprofenu zadziała przeciwbólowo u mężczyzny o wzroście 190 centymetrów, ważącego 90 kilogramów.

Teraz przejdę do najważniejszego: lek a suplement to dwie odrębne sprawy. Wyglądają identycznie, a zawartość jest zgoła odmienna. By nie rozwlekać zbytnio, podaję odnośnik do ikonografiki, która dobrze wszystko tłumaczy: http://admin.labofarm.pl/u/image/roznica_lek_suplement.png.
Reklamy atakujące z każdej strony, to w zdecydowanej większości suplementy diety, które posiadają niemal "magiczne" właściwości. Wysyp tego typu produktów jest wynikiem agresywnego promowania we wszelakich środkach przekazu. Ogromny popyt jest jasnym sygnałem, czego oczekuje konsument, pojawiają się kolejne marki i machina nabiera rozpędu.

Ceny leków są relatywnie niskie, gdy porównamy je z resztą Unii Europejskiej: http://images.slideplayer.pl/40/11343875/slides/slide_6.jpg. Tu akurat wspomniane są leki na receptę.
Sam proces jest długi i niezwykle kosztowny: http:/

Odpowiedz
G grik1
+1 / 1

@i_am_the_war

Witam muszę koledze przyznać rację. Sam pracuję w aptece i obsługuję naszych drogich pacjentów.
Problem cen i zarobków oczywiście istnieje. Nie zarabiam tyle ile w Indiach, czy w UK, Holandii itd. Za to nie mam cen jakie oni mają u siebie w aptekach.
Dodatkowo każdy ma prawo zapytać nas o tańszy zamiennik leku.

Suplementy diety królują w aptekach bo w większości sami pacjenci o nie pytają.

Osobnym problemem jest wybiórcze traktowanie tego co powiedział lekarz i wykupowanie części recepty. Kto dziś chce iść na 2 tygodniowe L4? Nie lepiej iść do pracy..

Co do samych cen. Leki nie są tanie, bo każdy chce zarobić i ponosi koszty. Dodatkowo utarło się, że apteka musi dać bonus, rabat jak ktoś kupuje więcej.. A jakoś nie widać tego u rzeźnika, kupując w stonce, czy innym zagranicznym markecie.

Istnieją tańsze odpowiedniki, ale najczęściej przy propozycji z naszej strony - większość z was wybiera to co zna i płaci za markę.

I i_am_the_war
+1 / 3

Ciąg dalszy, gdyż ucięło mi część komentarza:

Sam proces jest długi i niezwykle kosztowny: http://2.bp.blogspot.com/-SEvhptLAmYM/VHR8QmymF5I/AAAAAAAAALQ/EM4M1zjju7o/s1600/drug%2Blaunch.jpg.
Od kiedy firmy są organizacjami non-profit? Muszą czerpać zyski na swoich produktach, by kontynuować badania i finansować obecną produkcję.
Jeśli chodzi o wspomniany w komentarzu ibuprofen. Zaordynowanie "receptowego" ibuprofenu odbywa się w określonych wskazaniach (zaznaczam, iż dokładnie nie wiem, jakich), a nie na podstawie czyjegoś "chcę". Cena jest wynikiem negocjacji pomiędzy producentem i Ministerstwem Zdrowia (mam na myśli leki refundowane, nie te dostępne bez recepty).

Odnośnie wspomnianej lekomanii: trudno nie przyjmować żadnego leku, gdy doskwiera nam ból, a wizyta u na przykład ortopedy jest w przyszłym roku. To akurat temat na inną debatę.

Ta wypowiedź nie ma na celu zachęcenia do zjadania leków bez opamiętania, a zdroworozsądkowego podejścia do sprawy.
Z góry przepraszam, jeśli o czymś nie wspomniałem, ale starałem się opisać wszystko możliwie dobrze, a tworzenie tej wypowiedzi trochę mi zajęło. :)

Odpowiedz
T toad0123
+1 / 1

@i_am_the_war wyczerpująco opisałeś temat. Tylko zauważ jedno: lek refundowany to nie to samo, co lek na receptę. Ty na pewno o tym wiesz, ale większość z czytających ten tekst nie, więc pozwolę sobie wyjaśnić: każdy lek refundowany jest lekiem na receptę, ale nie każdy lek na receptę jest refundowany. Ba, ten preparat może być wypisany z refundacją (=ze zniżką) i bez niej, w zależności od choroby, na jaką cierpi pacjent.
Jeśli przyjdzie do mnie pacjent z gorączką i objawami infekcji, to wypiszę mu wspomniany już ibuprofen i nawet bez refundacji wyjdzie na tym dobrze (bo zapłaci 7-10 zł za 60 tabletek po 200 mg, podczas gdy 50 tabletek Ibupromu w tej samej dawce kosztuje w pewnej sieci aptek 19 zł). Podobnie jest np. ze zgagą. Na podstawie objawów podejrzewam chorobę refluksową, ale ponieważ nie mam na to stosownych badań, nie wypisuję leku ze zniżką, bo nie chcę płacić kary. Mimo tego mogę znaleźć taki preparat, który będzie się opłacał (np. pantoprazol tabletki 20 mg można kupić już za 11-12 zł za 56 sztuk, podczas gdy ten sam pantoprazol bez recepty kosztuje co najmniej 8 zł za 14 tabletek).
Leki bez recepty to wygoda, bo pewne dolegliwości można leczyć/zaleczać samemu, bez konieczności wizyty w przychodni. Tylko że za wygody się płaci, ot co.

S szybki1
-1 / 3

@i_am_the_war Po pierwsze: Polska nie ma stosunkowo tanich leków bo ta tabela nie pokazuje stosunku zarobków Polaków w Polsce ani podatków jakie płacą. Dopiero po uwzględnieniu tych wartości wychodzi nam, że leki w Polsce są KOSZMARNIE drogie i o wiele droższe niż w innych krajach. Po drugie: nie daję wiary w te koszta wydania leków, gdyż wyizolowanie odpowiednich substancji w warunkach laboratoryjnych nie jest w cale drogie (robiłem to nie raz na zajęciach otrzymując np amoksycylinę czy paracetamol) nie mówiąc już o sposobie przemysłowym, który jest tańszy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 December 2017 2017 2:43

N Nefertiti94
0 / 0

@szybki1 I ja się wtrącę, bo temat jest mi bliski. Izolowanie paracetamolu? I z czego to izolowałeś? Ze Streptomyces paracetamolum? Jak już, to synteza paracetamolu. Zdajesz sobie sprawę, że istnieją leki dużo bardziej skomplikowane? Nie wiem, jaki kierunek skończyłeś, ale u mnie na zajęciach bez przerwy podkreślano, jak droga to jest zabawa. Teraz sama wykonując cokolwiek w laboratorium mogę się o tym przekonać (wcześniej ciężko mi było uwierzyć), że podczas jednego dnia ćwiczeń zużywamy odczynniki warte kilka tysięcy. Czasem nawet sama produkcja leku może nie kosztować tak dużo, ale wystarczy wiedzieć, jak długą drogę trzeba przebyć, aby znaleźć odpowiedni związek chemiczny i odpowiednio go przebadać - na komórkach in vitro, na zwierzętach i dopiero wreszcie na ludziach. Mnóstwo związków odpada na różnych etapach badań, ale i tak trzeba było na nie poświęcić dużo pieniędzy, obserwując działanie na organizmach, ich charakterystykę itd.
Odnośnie porównania cen leków. Pod tym wykresem (nie tabeli) jest gwiazdka, że cena w przeliczeniu na standard unit, więc raczej przemyśleli, że bez uwzględnienia zarobków nie można uzyskać odpowiedniego porównania.

~Zdziwko_z_Bogdańca
+2 / 2

@i_am_the_war Szkoda że nie napisałeś jeszcze jednego. Do niedawna Ibuprofen był zaliczany do grupy B. Mimo że jego działanie na organizm ludzki nie uległo zmianie, dziś można go kupić w każdym kiosku. Prawo rynku wyparło zdrowy rozsadek.

p.s.
Mimo wszystko nawet w przypadku osób nie związanych z medycyną, warto zapoznać się z wykazem leków A B i N. Aby bez poważnej potrzeby nie faszerować siebie niektórymi substancjami.

A Asia1253
-2 / 2

Jeżeli mowa o reklamach leków to kiedyś ktoś pozwie do sądu jakąś firmę. Już pozwano red bula - facet skoczył z wysokości po napiciu się i stwierdził że nie dodał mu skrzydeł. Dostał odszkodowanie za to. Podobnie było z actimelem. Dostali karę za wprowadzanie ludzi w błąd, że niby zwiększają odporność. Więc wszystko kwestia czasu, pozostawmy to ludzią z Ameryki, którzy zarabiają pieniądze pozywając tak do sądu.

Odpowiedz
T toad0123
0 / 0

Po pierwsze, to należy odróżniać suplementy diety od leków. Te pierwsze nie muszą mieć żadnego działania leczniczego, a są sprzedawane w aptekach i na pierwszy rzut oka nie różnią się od leków z prawdziwego zdarzenia.
Argument, że lek na ciebie nie zadziałał, więc żądasz zwrotu pieniędzy jest przynajmniej groteskowy. To tak, jakbyś chciał złożyć reklamację w spożywczaku, że nie najadłeś się kupionym tam chlebem. Zawsze istnieje pewien odsetek populacji, na który dany lek nie zadziała. Podobnie jest z chlebem - większość potrafi nim się najeść, ale są tacy, którzy chlebem się nie najedzą i wymagają w tym celu jakiegoś gotowanego dania. Wynika to z wielu rzeczy, o których nie chce mi się rozpisywać.
Owszem, leki (i suplementy zresztą też) są drogie. Ale nie wszystkie - drogie są przede wszystkim te, które się reklamuje. Im więcej reklamy, tym wyższa cena. Dlatego np. w przeziębieniu warto zapytać w aptece o tańsze preparaty niż wspominany Fervex. Będą mieć podobną skuteczność w zwalczaniu objawów (czyli zależnie od organizmu - od niezłej po żadną), a potrafią kosztować 50% mniej. W każdej sytuacji warto być świadomym konsumentem i w razie potrzeby "głosować nogami": iść do tej apteki, gdzie jest taniej i gdzie polecane będą środki, które mają optymalny stosunek ceny do jakości.

Odpowiedz
G grik1
0 / 0

@toad0123

Warto też zapytać i posłuchać porady. My chcemy dla was jak najlepiej, a nie wydoić was z pieniędzy.
Witać to zwłaszcza w kontekście osób starszych. Do recepty potrafi być kupione kilka suplementów, a potem.. Tyle u was wydaje.

S szybki1
-2 / 2

Bo kwestie zwrotów uregulowane są w specjalnej ustawie o sprzedaży leków i innych środków a nie w ustawie o ochronie konsumentów i konkurencji ani KC. Po prostu koncerny załatwiły sobie aby Polskie prawo ich chroniło kosztem pacjentów-w końcu hajs się musi zgadzać.

Odpowiedz
~zdrowjakrydz
0 / 0

jak łykasz multum tabletek to się nie dziw że nie działają , nabrałeś na nie tolerancji , ja od kilku lat wogóle nie choruje a jak coś mnie złapie to do łóżka i staram się wygrzać + herbata z miodem. mój lekarz rodzinny powiedział mi kiedyś że jestem okaz zdrowia bo z byle katarkiem moi rodzice nie lecieli po tabletki i mój system obronny sam się rozwinął a nie polega na tabletkach. i naprawde dopiero teraz się zorientowałeś że wielkie koncerny chcą jak najwięcej zarobić na ludziach no trzymajcie mnie bo padne

Odpowiedz
I i_am_the_war
0 / 0

@toad0123 Faktycznie, zbytnio uogólniłem sprawę. Nieco odbiegając od tematu. Bardzo rzadko widuję na receptach ibuprofen. Z czego to wynika? Infekcje są bardzo powszechne, szczególnie teraz w okresie zimowym. Są jakieś istotne ograniczenia w tej sprawie?
Inna rzecz, iż przy obecnym poziomie konkurencji, można kupić 30 tabletek ibuprofenu w dawce 400 miligramów za 5 złotych. Sławetny Ibuprom jest silnie reklamowany, co też przekłada się na cenę.

Wracając do meritum, rynek leków bez recepty (OTC) to ogromna wygoda. Z jednej strony, nie ma sensu biegać do gabinetów lekarskich z każdym drobiazgiem. Gama preparatów jest tak duża, iż jakieś pomniejsze urazy można wyleczyć w taki sposób. Bardzo częste słyszę, gdy pacjent woli kupić droższy lek, żeby tylko uniknąć zapisywania się na wizyty i stania w kolejce.

@szybki1 Oczywiście, kwestia zarobków jest nie do pominięcia. Czy słyszałeś jednak o tak zwanym "odwróconym łańcuchu dystrybucji", który dotknął wielu pacjentów w Polsce?
Leki z polskich hurtowni trafiały trafiały do aptek, a z nich do hurtowni zagranicznych. Dotyczyło to bardzo istotnych preparatów (leki przeciwzakrzepowe czy insuliny), których ceny w innych krajach są kilka razy wyższe. Teraz wytłumacz proszę komuś choremu na cukrzycę, że leku nie będzie, bo ktoś postanowił zrobić biznes i sprzedać je drożej, bez zastanawiania się nad losem chorych.
Do tego warto dodać, że nawet bez takich procederów pojawiają się problemy z dostępnością preparatów, z uwagi na brak dostaw od producentów.
Piszesz o wyizolowaniu. Sama izolacja to dopiero początek długiej drogi. W warunkach laboratoryjnych, czytając instrukcję można łatwo otrzymać jakiś związek. Dodam, że wymienione przez Ciebie nie mają bardzo zawiłej struktury.
Problem pojawia się, gdy trzeba uzyskać bardzo czystą substancję, przebadać, a potem nadać odpowiednią formę (na przykład kapsułek co wcale nie jest proste oraz oczywiste) i dopiero wypuścić na rynek. Skala przemysłowa to koszty nieporównywalnie większe i nawet to nie daje gwarancji sukcesu. Dobrym przykładem jest preparat Vioxx https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1779871/pdf/bmj-334-7585-feat-00120.pdf.

@grik1 Kwestia generyków jest nieco drażliwa. Wszak dobrze wiemy, iż nie jest to odpowiednik oryginalnego leku 1:1. Ot, same substancje pomocnicze mogą sprawić, iż nie zadziała on odpowiednio skutecznie u każdego.

Odpowiedz
~zwykły_facet
0 / 0

Fervex nie jest lekarstwem. On jedynie maskuje objawy.
Nie powinniśmy zaskarżać aptek za "nieskuteczność laków". Natomiast powinniśmy zaskarżać koncerny farmaceutyczne za reklamy, w których ludzie cierpiący na grypę (poważną chorobę wirusową) idą do pracy i zarażają innych bo "lek" zamaskował objawy ich choroby. W zasadzie jest to promowanie zachowań antyspołecznych, wiec powinno być ścigane z urzędu.

Odpowiedz
majdanekosranek
0 / 0

Czy jak pizzą się nie najjesz, a chleb nie będzie Ci smakował, to też złożysz reklamację.
Leki mają dokładnie taki sam skład jaki masz na ulotce, jedne działają skutecznie, inne nie. Jedyne co możesz zgłosić, Panie autorze, że leki są przeterminowane.

Odpowiedz