U nas też zawsze jest wesoło. Kiedyś córka zaproponowała księdzu, żeby zaśpiewał z nią "hej sokoły". Innym razem nazwała księdza dziadkiem, na co ten bardzo się obruszył.
Pewnie przyszła w odwiedziny, nie wiedząc, że ksiądz akurat chodzi po domach. A co miała zrobić, jeśli nie chciała się spotkać z księdzem? Czy rzeczywiście jest taki obowiązek, aby stać w szeregu powitalnym?
Przestańcie pouczać ludzi bo nie wszyscy w domach, rodzinach są zafascynowani coroczną wizytą ale przez grzeczność nie przeszkadzają reszcie. Wiem bo sam tak robię "Księciunio" się śmieje że była w łazience! To może miała wyjść na mróz albo schować się do szafy co by dla "księciunia" było taktowniej?
@gulbulgul
Po pierwsze, klecha "po kolędzie" nie wpada bez zapowiedzi prosto z nieba, o wizycie gospodarze mogli poinformować ciocię, żeby nie miała przypału. Skoro był kibel, to mniemam, że też jakaś oddzielna kuchnia albo nawet drugi pokój, więc mróz i szafę sobie daruj, to po wtóre. Trzecie zaś to zagadka. Dlaczego dorosły (podejrzewam) człowiek chowa się w kiblu? Dlaczego w ogóle się chowa? Nie nie należę ani do watykańskiej, ani do żadnej innej sekty, ale wiem, że facet w sukience nie gryzie. To po czwarte.
@Aarcticfrost Dlaczego się chowa? Powodów może być wiele.
* jest metressą tegoż człowieka i wie, że ich związek wypisałby się na twarzach przy bezpośrednim spotkaniu i rodzina by poznała,
* pożyczyła od księdza pieniądze na sztuczne biodro, a wydała na promocyjnego karpia
* obiecała księdzu zrobić sernik, ale się nie wywiązała, bo jej nie wyszedł osiem razy
* ksiądz zrugał ją ostatnio, ze córce pozwala się za krótko nosić i teraz "mają kosę",
* zapomniała ojczenasza i cyka się, że się wyda,
* dziś akurat nie umalowała się przed wyjściem, a pan ksiądz przecież kawaler przystojny,
* jest wojującą ateistką, ale nie przy rodzinie,
* zgubiła kropidło, ale bała się przyznać, więc pogasiła światła i księdza nie wpuściła, a potem poszła do siory, bo jej się kierunki obchodzu pomyliły,
...
i tak dalej i tym podobne;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 17 January 2018 2018 20:29
Jaki jest w ogóle sens i odniesienie do nauk Chrystusa w tych wizytach książąt, oprócz wyciągania łap po kasę? Co to w ogóle za gusła są z tym święceniem. Oni jakąś magiczną moc mają, za którą trzeba płacić? Sekta...
Oczywiście, że ma sens. Do domu osoby wierzącej w nadnaturalne przychodzi przedstawiciel Najwyższego i temu domu zapewnia ochronę przed złymi duchami. Przy okazji realizuje "misję" duszpasterską rozmawiając z trzódką. Pomaga dobrym słowem w ich problemach i cieszy się wraz z nimi ich radościami. Jako, że duchowny na żadnym etacie nie pracuje, szanując i dziękując za ten gest nawiedzony składa ofiarę. Wszystko ma sens i ładnie się uzupełnia... tyle teorii.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 17 January 2018 2018 20:35
To mi przypomniało historię z akademika. Mieszkał z nami na czarno kiedyś pewien "twardy" metalowiec. Jak przyszedł dzień kolędy, to się z rana ulotnił, potem co godzinę dzwonił, żeby spytać, czy ksiądz już opuścił akademik, bo mu się chyba z powrotem spieszyło. Przyszedł młody ksiądz, Ojcze Nasz, krótko pogadał, "koperty" nie było. Lubić - nie lubić, no ale żeby się bać?
@Hermes_Trismegistos
No i oczywiście zapomniałeś o najważniejszym.
**To jest jego córka, ale mają "ciche dni" bo za mało jej ostatnio z tacy odpalił.
Ile Ty masz lat?
WY się śmiejecie a moja znajoma miała taką sytuację na żywo ...również 4 latka, jej mama schowała si" na piętrze domu a księdza przyjmowali jej rodzice czyli dziadkowie z wnuczką. Ksiądz jeszcze perfidnie zapytał dziecko gdzie jest mama, ale babcia odpowiedziała że w pracy, a na to wnuczka "nie prawda, mama jest na górze., babcia w zaparte, ale wnuczka "chodź babciu, pójdziemy po mamę" i ciągnie babcie na schody. Tragedia z tymi dziećmi.
Nie ma się czym. chwalić!?
OdpowiedzDorośli, a jak dzieci. Brak słów.
Odpowiedzi od razu trzeba dorabiać do sytuacji ideologię?... może kobieta zwyczajnie miała sensacje żołądkowe.
OdpowiedzRozesrała się z tego szczęścia, że księciunio zawitał.
OdpowiedzA to mała konfidentka!
OdpowiedzJa tam odwalam kite i spie jak ksiadz przychodzi :D no big feelings.
OdpowiedzU nas też zawsze jest wesoło. Kiedyś córka zaproponowała księdzu, żeby zaśpiewał z nią "hej sokoły". Innym razem nazwała księdza dziadkiem, na co ten bardzo się obruszył.
OdpowiedzJakże przykre jest wpychać się do domu komuś, kto nas naprawdę nie chce.
Odpowiedz@Jellycrusher Jak ktoś nie chce, to nie wpuszcza księdza... Proste i logiczne....
Pewnie przyszła w odwiedziny, nie wiedząc, że ksiądz akurat chodzi po domach. A co miała zrobić, jeśli nie chciała się spotkać z księdzem? Czy rzeczywiście jest taki obowiązek, aby stać w szeregu powitalnym?
OdpowiedzPrzestańcie pouczać ludzi bo nie wszyscy w domach, rodzinach są zafascynowani coroczną wizytą ale przez grzeczność nie przeszkadzają reszcie. Wiem bo sam tak robię "Księciunio" się śmieje że była w łazience! To może miała wyjść na mróz albo schować się do szafy co by dla "księciunia" było taktowniej?
Odpowiedz@gulbulgul
Po pierwsze, klecha "po kolędzie" nie wpada bez zapowiedzi prosto z nieba, o wizycie gospodarze mogli poinformować ciocię, żeby nie miała przypału. Skoro był kibel, to mniemam, że też jakaś oddzielna kuchnia albo nawet drugi pokój, więc mróz i szafę sobie daruj, to po wtóre. Trzecie zaś to zagadka. Dlaczego dorosły (podejrzewam) człowiek chowa się w kiblu? Dlaczego w ogóle się chowa? Nie nie należę ani do watykańskiej, ani do żadnej innej sekty, ale wiem, że facet w sukience nie gryzie. To po czwarte.
@Aarcticfrost Dlaczego się chowa? Powodów może być wiele.
* jest metressą tegoż człowieka i wie, że ich związek wypisałby się na twarzach przy bezpośrednim spotkaniu i rodzina by poznała,
* pożyczyła od księdza pieniądze na sztuczne biodro, a wydała na promocyjnego karpia
* obiecała księdzu zrobić sernik, ale się nie wywiązała, bo jej nie wyszedł osiem razy
* ksiądz zrugał ją ostatnio, ze córce pozwala się za krótko nosić i teraz "mają kosę",
* zapomniała ojczenasza i cyka się, że się wyda,
* dziś akurat nie umalowała się przed wyjściem, a pan ksiądz przecież kawaler przystojny,
* jest wojującą ateistką, ale nie przy rodzinie,
* zgubiła kropidło, ale bała się przyznać, więc pogasiła światła i księdza nie wpuściła, a potem poszła do siory, bo jej się kierunki obchodzu pomyliły,
...
i tak dalej i tym podobne;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 January 2018 2018 20:29
Jaki jest w ogóle sens i odniesienie do nauk Chrystusa w tych wizytach książąt, oprócz wyciągania łap po kasę? Co to w ogóle za gusła są z tym święceniem. Oni jakąś magiczną moc mają, za którą trzeba płacić? Sekta...
Odpowiedzhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Kol%C4%99da_(wizyta_duszpasterska) dla opornych.
Oczywiście, że ma sens. Do domu osoby wierzącej w nadnaturalne przychodzi przedstawiciel Najwyższego i temu domu zapewnia ochronę przed złymi duchami. Przy okazji realizuje "misję" duszpasterską rozmawiając z trzódką. Pomaga dobrym słowem w ich problemach i cieszy się wraz z nimi ich radościami. Jako, że duchowny na żadnym etacie nie pracuje, szanując i dziękując za ten gest nawiedzony składa ofiarę. Wszystko ma sens i ładnie się uzupełnia... tyle teorii.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 January 2018 2018 20:35
To mi przypomniało historię z akademika. Mieszkał z nami na czarno kiedyś pewien "twardy" metalowiec. Jak przyszedł dzień kolędy, to się z rana ulotnił, potem co godzinę dzwonił, żeby spytać, czy ksiądz już opuścił akademik, bo mu się chyba z powrotem spieszyło. Przyszedł młody ksiądz, Ojcze Nasz, krótko pogadał, "koperty" nie było. Lubić - nie lubić, no ale żeby się bać?
Odpowiedz@Hermes_Trismegistos
OdpowiedzNo i oczywiście zapomniałeś o najważniejszym.
**To jest jego córka, ale mają "ciche dni" bo za mało jej ostatnio z tacy odpalił.
Ile Ty masz lat?
@Aarcticfrost Po fotce, to ksiądz raczej młody, więc mało prawdopodobne, żeby jego córka już była ciocią... ale możliwe
-"ciociu, kiedy wyjdziesz?"
Odpowiedz-Jak ten demon wyjdzie
WY się śmiejecie a moja znajoma miała taką sytuację na żywo ...również 4 latka, jej mama schowała si" na piętrze domu a księdza przyjmowali jej rodzice czyli dziadkowie z wnuczką. Ksiądz jeszcze perfidnie zapytał dziecko gdzie jest mama, ale babcia odpowiedziała że w pracy, a na to wnuczka "nie prawda, mama jest na górze., babcia w zaparte, ale wnuczka "chodź babciu, pójdziemy po mamę" i ciągnie babcie na schody. Tragedia z tymi dziećmi.
Odpowiedz