O, jak lubimy narzekać. Nikt nie pomyśli, że można równocześnie uczyć się życia i jednocześnie cieszyć się nim? Potem, tzn. w drugiej połowie życia, można cieszyć się życiem i cieszyć się nauką.Zwykła zmianą obiektu koncentracji przynosi cuda. Działa to tak: jeśli np. siedzisz w jakimś pomieszczeniu i ktoś każe Ci rozejrzeć się i zapamiętać wszystkie przedmioty koloru zielonego to owszem, dostrzeżesz je. Jeśli jednak w tym samym czasie ktoś się zapyta o to jakie w tym pokoju dostrzegłeś przedmioty koloru żółtego, to już nie będzie tak łatwo je wymienić. W życiu jest dokładnie tak samo. Jeśli ktoś szuka w nim problemów i powodów, by się nim nie cieszyć, to je znajdzie. Na szczęście działa to też w drugą stronę. To taka lekcja - dla tych, co się nie nauczyli tego w pierwszej połowie życia.
Ogólnie jestem przeciwny narzekaniu ale prawda jest taka, że jak nie masz dzianych starszych albo jeśli serio się nie wybiłeś to w drugiej połowie życia spłacasz kredyt i walczysz o kasę by dzieci wychować więc...
Głowa do góry ale prawda jest taka, że walczymy o życie.
W drugiej "połowie" nie cieszymy się życiem, bo w pierwszej g*wno się nauczyliśmy, bo zamiast się uczyć, to na początku cieszyliśmy się życiem. Dlatego w drugiej części walczymy o przeżycie.
W drugiej połowie życia mamy starość i związane z nią wszelkie niedogodności o których nie trzeba mówić. Jak ktoś ma szczęście to umrze szybko i spokojnie ale takich szczęściarzy jest malutko. Zazwyczaj zanim człowiek umrze musi się namęczyć. Chyba, że autor demotu nagle znajdzie o dziwo trzecia połowę życia.
Trochę współczuję osobom komentującym wyżej, dla których druga połowa życia oznacza umieranie i nudne życie staruszka. Młodzieżą się jest do 35 roku życia. Potem jesteś w kwiecie wieku - ustabilizowany, pełen ambicji i marzeń, ze światem otwartym na podróże, na poznanie.
Podejrzewam, że niektórzy tak się zatracili w wyścigu szczurów, w kredycie, w ognisku domowym, że uważają, że 35 lat to już powolne umieranie. Życzę życia każdym dniem, nie tylko tymi pierwszymi.
Spodziewałem się innego podpisu "Czy też widzisz na tym obrazku, głowę tyranozaura?"
OdpowiedzW pierwszej połowie życia owszem uczymy się żyć ale w drugiej jego połowie walczymy o życie smutne ale prawdziwe :(.
OdpowiedzO, jak lubimy narzekać. Nikt nie pomyśli, że można równocześnie uczyć się życia i jednocześnie cieszyć się nim? Potem, tzn. w drugiej połowie życia, można cieszyć się życiem i cieszyć się nauką.Zwykła zmianą obiektu koncentracji przynosi cuda. Działa to tak: jeśli np. siedzisz w jakimś pomieszczeniu i ktoś każe Ci rozejrzeć się i zapamiętać wszystkie przedmioty koloru zielonego to owszem, dostrzeżesz je. Jeśli jednak w tym samym czasie ktoś się zapyta o to jakie w tym pokoju dostrzegłeś przedmioty koloru żółtego, to już nie będzie tak łatwo je wymienić. W życiu jest dokładnie tak samo. Jeśli ktoś szuka w nim problemów i powodów, by się nim nie cieszyć, to je znajdzie. Na szczęście działa to też w drugą stronę. To taka lekcja - dla tych, co się nie nauczyli tego w pierwszej połowie życia.
Ogólnie jestem przeciwny narzekaniu ale prawda jest taka, że jak nie masz dzianych starszych albo jeśli serio się nie wybiłeś to w drugiej połowie życia spłacasz kredyt i walczysz o kasę by dzieci wychować więc...
Głowa do góry ale prawda jest taka, że walczymy o życie.
Kasa, kasa, kasa...
Nigdy nie wiesz,kiedy zacznie się ta "druga połowa"
Odpowiedz@6agvv7 - już się zaczęła i mam nadzieje ,że się prędko skończy nie ważne z jakim finałem :(."nic nie boli tak jak życie "
@mario303 bądź silny, życie potrafi nam dokopać i nie wiadomo od czego zacząć by to poprawić, ale trzeba próbować
W pierwszej uczymy się żyć. W drugiej odkrywamy, że cieszyć się życiem powinniśmy w tej pierwszej.
OdpowiedzW drugiej "połowie" nie cieszymy się życiem, bo w pierwszej g*wno się nauczyliśmy, bo zamiast się uczyć, to na początku cieszyliśmy się życiem. Dlatego w drugiej części walczymy o przeżycie.
W drugiej połowie życia mamy starość i związane z nią wszelkie niedogodności o których nie trzeba mówić. Jak ktoś ma szczęście to umrze szybko i spokojnie ale takich szczęściarzy jest malutko. Zazwyczaj zanim człowiek umrze musi się namęczyć. Chyba, że autor demotu nagle znajdzie o dziwo trzecia połowę życia.
OdpowiedzTrochę współczuję osobom komentującym wyżej, dla których druga połowa życia oznacza umieranie i nudne życie staruszka. Młodzieżą się jest do 35 roku życia. Potem jesteś w kwiecie wieku - ustabilizowany, pełen ambicji i marzeń, ze światem otwartym na podróże, na poznanie.
OdpowiedzPodejrzewam, że niektórzy tak się zatracili w wyścigu szczurów, w kredycie, w ognisku domowym, że uważają, że 35 lat to już powolne umieranie. Życzę życia każdym dniem, nie tylko tymi pierwszymi.
Człowiek powinien mieć dwa życie, pierwsze żeby wszystkiego spróbować a drugie żeby wszystko naprawić
Odpowiedz