Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
287 337
-

Zobacz także:


DuzaPanda
0 / 14

Może jeszcze żuli bedę zbieral albo dzwonił. W nosie to mam każdy jest panem swego losu. Nie raz doświadczyłem za pomoc tej drugiej osobie poźniej mi tylko bardziej szkodziła. To samo sie dotyczy żebraków na ciepła herbate, albo wkladkę do herbaty... Do roboty i tyle. co do zwierzat. jest ich od uja latajacych po dworze, nikt nie ma zamiaru dzwonić za każdym razem z jakimś problemem. Trzeba walczyć z tym usypiajac i tyle. Schroniska są tak przepełnione ze nie ma co nawet dalej tematu zaczynać.

Odpowiedz
olo555
+1 / 11

@DuzaPanda niemniej jednak wole pomoc ludziom niz jakims kundlom,

~2e1
+5 / 11

śmiało, nakapuj na sąsiada. wiedz, że twoje podatki nie poszły na marne:P zawsze można znaleźć pretekst, by dojedać innemu, udając samarytanina :D

Odpowiedz
F fiksusik
+8 / 12

To jeszcze się kopnij do Białowieży, przeczesz góry, połap żyjące tam wilki i weź je do domu na przechowanie - to też psy i tak samo im zimno.

Odpowiedz
~auto
+3 / 7

pies nie jest moim najlepszym przyjacielem wiec o co chodzi? Jak ktoś ma to niech dba a jak nie to schronisko

Odpowiedz
B Bushido12
+3 / 7

Mój pies zawsze śpi na polu, nawet jak kiedyś były 30-stopniowe mrozy i szok, nic mu nie jest!
W budzie ma sporo siana, wejście przykryte i to mu wystarczy.
Po obrazku sądzę, że buda to dla ciebie nie jest schronienie przed mrozem.

Odpowiedz
Sanjzu
+4 / 4

Przecież pies na obrazku ma schronienie, buda mu styknie o ch!@j wam chodzi ?

Odpowiedz
kenzol
0 / 2

Jeżeli to jest husky to też mam dzwonić?

Odpowiedz
D DarkPsychopath
+2 / 2

Poznałem kilka Huskych, bernardynów i alaskan Malamutów. I takie psy kochają śnieg i mróz. Widziałem huskiego jak przy minus 30°C leżał na śniegu, w czasie śnieżycy i się cieszył z tego mimo, że miał ciepłą budę kilka metrów dalej. Więc nie mówcie, że każdy pies marznie i jest mu źle, tak samo eskimosi czy tybetańczycy mają zimno.Kwestia przyzwyczajenia organizmu.

Odpowiedz
Cascabel
+2 / 4

Moi dziadkowie mieli owczarka niemieckiego, który nie chciał być w domu. Po prostu się wyprowadził, mógł przyjść na kilka minut, ale zaraz potem rozlegała się syrena alarmowa, bo mu było za gorąco. Z początku wracał na noc wieczorami. Potem - wolał spać w ogrodzie. A kiedy dziadek wybudował mu budę był najszczęśliwszy pod słońcem - ale używał jej tylko kiedy padało. I choć próbowali go zabrać do domu przynajmniej na zimę, to się po prostu nie dało...
A więc: nie przesadzajmy. Psy mają sierść, koty też i nie każdy będzie szczęśliwy wylegując się przy kominku.

Odpowiedz
D demotta
0 / 2

To już dzwoń geniuszu... Mam malamuta, który na takim mrozie potrafi wyjść z ocieplonej budy i kimać w nocy czy za dnia, na gołym lodzie i na widok zmarzniętych ludzi ma wykrzywiony w uśmiechu pysk.
A jak już jesteś taki empatyczny, to zajrzyj na ulicę, czy nie ma tam człowieka bez dachu nad głową albo spytaj sąsiada jak się czuje. Dopiero potem możesz się "martwić" o cudze zwierzęta.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 February 2018 2018 22:45

Odpowiedz