Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
504 508
-

Zobacz także:


R rikross
+1 / 7

Jak widzę prof. Krystynę P., to sobie tak myślę.

Odpowiedz
~kamileo123456
+2 / 6

Już kilka lat robisz takie demoty o ludziach z wykształceniem. Musisz mieć jakieś silne kompleksy na tym punkcie. Prawdopodobnie jesteś nikim i chcesz się za to na kimś wyżyć.

Odpowiedz
KapitanKorsarzPirat
+4 / 6

Co ostatnio taki hejt na wyższe wykształcenie? Komuś zależy, by jak za starych, dobrych czasów niewolniczego feudalizmu ludzie nie mieli świadomości, wiedzy, nawet czytać i pisać, by zapierniczać w pańszczyźnianym gułagu?

Odpowiedz
~elenor45
+4 / 6

Autor demota od dawna kreuje w tym serwisie fałszywe wyobrażenie o ludziach wykształconych i uważa to swoje oczernianie i generalizowanie za objaw kultury. Boże chroń Polskę przed tak "kulturalnymi" ludźmi.

~TakaPrawdaa
+3 / 3

@KapitanKorsarzPirat Janusze pierdzące w kanapę z piwskiem w ręku muszą się dowartościować, bo sami się w swoich czasach na studia nie dostali, więc teraz trzeba ponarzekać jak to studenty so złe a wykształcenie nic niewarte.

D dawidsznurek
0 / 0

@KapitanKorsarzPirat Myślę, że po prostu bańka o tym, że papierek czyni cię lepszym człowiekiem już pęka. Pomyślmy, realnie wyższe wykształcenie jest potrzebne w ok 2-5% stanowisk na rynku pracy. Druga sprawa, w Polskim systemie edukacji studia są łatwiejsze niż zrobienie matury, w zasadzie dyplom magistra to formalność, tym bardziej jak obecnie się uczy na uczelniach. Kiedy ja studiowałem, zrobiłem inżyniera grafiki, nauczyłem się grafiki 3D w tym modelowania, grafiki wektorowej, programowania, ochrony sieciowej, technologii drukarskich, fotografii, retuszowania zdjęć, rozpoznawania ingerencji w zdjęcia, podstawy optyki... I już w moich czasach mówiło się, że studia to tylko formalność. Tymczasem jakiś czas temu na rozmowę o pracę u mnie przyszła dziewczyna która świeżo ukończyła kierunek o nazwie "projektowanie graficzne" z tytułem magistra, pomyślałem sobie że to zwyczajna grafika jak to co ja się uczyłem. 5 lat nauki i dziewczyna jedyne na czym się zna to grafika wektorowa, fotografia i projektowanie ulotek czy plakatów... Coś co ja musiałem ogarnąć w 2 miesiące bo dosłownie tyle czasu na to mieliśmy bo to bardzo proste zagadnienia rzucane na pierwszy semestr, ona uczyła się 5 lat i powiedz mi teraz, że studia idą w dobrym kierunku. Powiem więcej, w 4 dni jedna z moich pracownic która z informatyki jest kompletna noga, ogarnęła retuszowanie zdjęć, wystarczyło, że jej pokazałem, przypilnowałem, wytłumaczyłem błędy i kiedy mam za dużo pracy w fotografii to ona mi pomaga przy retuszach. 4 dni, a tamtej brakło przez 5 lat czasu na ogarnięcie takiej podstawy. Poza tym, co by nie mówić o komunie, to za komuny jednak jak ktoś ukończył studia, to był od razu fachowcem, bo samo dostanie się na studia było ultra ciężkie, a żeby je ukończyć trzeba było się uczyć i to ostro, jednak z racji poborów do wojska wielu uciekało na studia byleby przetrzymać okres poborowy, a i tak nie dostawali dyplomu bo nie mieli na niego szans. Tymczasem inny przykład, córka kolegi ma magistra informatyki, ukończyła studia w ubiegłym roku, do tej pory nie ogarnia za co odpowiada procesor, a za co pamięć RAM i co to jest...

KapitanKorsarzPirat
0 / 0

@dawidsznurek Polemizowałbym. Np ja celowo wybrałem łatwe studia, bym miał więcej czasu na rozwój innych zainteresowań i zdobywaniu doświadczenia, bym przez sporą ilość wymagań nie był zamknięty tylko na jedną możliwość i horyzont. Oczywiście, nie pracuję w zawodzie po moim kierunku, ale dzięki temu, ze z własnej inwencji jako samouk i kilku kursów teraz pracuję za niemałe pieniądze za kilka tysięcy tak średnio. A mój znajomy co poszedł na prawo kuł kodeksy, w zasadzie przez 5 lat nie interesował się niczym innym i teraz pracuje w zwykłym biurze, które mógłby piastować po studiach np zarządzania czy administracji. Poza tym dawniejsze szkolnictwo i studia były niczym innym jak gułagiem tony obowiązków , które niczego nie uczyły, chyba, że młody człowiek poświeciłby 100% wolnego czasu. A to trochę mija się z celem, by żeby nie mieć przegranej przyszłości trzeba zniszczyć sobie całą młodość, gdzie nie będzie wspomnień , rozwiniętych pasji czy czasu na dobrą książkę lub film. Wszyscy np tak się śmieją, ze w USA w szkołach jest lajt a to USA jest militarnym, ekonomicznym mocarstwem, które poleciało na księżyc ,a nasz harówka za myka się z byciu biednym krajem Europy wschodniej. Wielu ludzi sukcesu to ludzie pasji, zdolności,a nie gułagu epistemologicznego.

D dawidsznurek
0 / 0

@KapitanKorsarzPirat Więc już twój przykład pokazuje, że system edukacji w Polsce jest totalną porażką, bo każdy może zdobyć dyplom przez co wartość wykształcenia wyższego jest w zasadzie nieróżniąca się od wykształcenia średniego. Oczywiście w twoim wypadku dyplom da ci większe możliwości w korporacjach gdzie są pewne sztywne wymogi, jednak w firmach gdzie szef ma jakikolwiek kontakt z tobą, żaden dyplom niczego ci nie zagwarantuje, dodatkowo na stanowiskach inżynieryjnych twój dyplom będzie bez znaczenia. Ponadto studia powinny rozwijać umiejętności do stopnia biegłego, tymczasem, prowadząc rozmowy o pracę, kiedy pytam się absolwentów uczelni wyższych na stanowiska inne niż inżynieryjne takie jak programiści itd, zadaję zawsze proste pytanie na start "Co potrafisz robić?" w odpowiedzi słyszę "Nooo... Mam dyplom magistra", jak pociągnę dalej za język to się okazuje, że 18 lat nauki poszło jak krew w błoto. Oczywiście nie zawsze, czasami trafiają się tacy jak ty którzy są samoukami, jednak nie zmienia to faktu, że poziom nauczania wyższego w Polsce leży w gruzach. Cóż, efekty widać na świecie, czy widziałeś gdzieś na wielkich stanowiskach naukowych lub ogólnie wielkich Polaków czy Finów dzisiejszych czasów? Natomiast Amerykanów, Japończyków, Koreańczyków czy Chińczyków masz wielu. Dlaczego? Amerykanie może nie mają idealnego systemu edukacji, ale mają wiele uczelni takich jak Harvard czy Columbia University które produkują ludzi wielkich i dbają o prestiż niezależnie od władz czy poprawności politycznej, w Azji natomiast panuje selekcja na wyższych uczelniach np. 20% najlepszych dostaje dyplom, w efekcie w ESA, NASA czy biznesie nie ma wielkich bo nie mamy gdzie uczyć elity intelektualne, nie mamy Harvardu który uczyłby wielkich polityków czy biznesmenów, nie mamy CU które kształciłoby nam wielkich inżynierów i astrofizyków, czy nie mamy selekcji która sprawiałaby, że dyplom robiłoby się w pocie czoła i wielkim poświęceniem osiągając biegłość w swoim fachu. Uwierz mi, w moich czasach nie było tragedii jak w dzisiejszych czasach, a mimo to, dyplom inżyniera razem ze mną dostawała dziewczyna z mojej grupy która na serio myślała, że pieniądze robią się w bankomatach i jakby odblokować bankomaty żeby każdemu wydawały tyle pieniędzy ile się chce, to każdy by żył na wysokim poziomie i był szczęśliwy... Taka dziewczyna 6 lat temu już odbierała dyplom inżyniera grafiki i nikt nie mógł uwierzyć jakim cudem taka ameba się załapała, dzisiaj jak już mam firmę i wielu ludzi przechodzi mi przez ręce widzę, że takie ameby niedługo będą doktorami.

ostpreussen
+3 / 3

Zamiast obowiązkowgo WUMa jest oczywiście główna. Nie ma to jak dobre towarzystwo...

Odpowiedz
~TakaPrawdaa
0 / 0

Znając życie autor demota nie posiada żadnej z wymienionych rzeczy

Odpowiedz