Ostatnio do sklepu przyszedł Kamil Stoch w pełnym ekwipunku. Stał w kasie i nagle po twarzy zaczęła mu spływać krew. Wszyscy przerażeni pytali, czy wszystko z nim ok, a on, że spoko, że to zmiana ciśnienia, bo z wysoka skakał i za szybko na dół zleciał. No ale Pan Henio ochroniarz dorabiający na emeryturze siłą go na swoim taborecie usadził i chciał zdjąć mu kask, żeby troszkę powietrza nasz Mistrz złapał i jeszcze żeby mu tam zobaczyć, co to za rana, że tak krwawi. No i wtedy wszyscy aż krzyknęli, bo okazało się, że Kamil wcale nie był ranny, tylko wynosił wątróbkę pod kaskiem, a ta mu zaczęła przeciekać przez jednorazówkę.
ostatnio taka historyjka o starszej kobiecie po demotach latała
Odpowiedz@stxck
Dokładnie.Patologia kopiowania.
@stxck No cóż... żółta ania...
Ostatnio do sklepu przyszedł Kamil Stoch w pełnym ekwipunku. Stał w kasie i nagle po twarzy zaczęła mu spływać krew. Wszyscy przerażeni pytali, czy wszystko z nim ok, a on, że spoko, że to zmiana ciśnienia, bo z wysoka skakał i za szybko na dół zleciał. No ale Pan Henio ochroniarz dorabiający na emeryturze siłą go na swoim taborecie usadził i chciał zdjąć mu kask, żeby troszkę powietrza nasz Mistrz złapał i jeszcze żeby mu tam zobaczyć, co to za rana, że tak krwawi. No i wtedy wszyscy aż krzyknęli, bo okazało się, że Kamil wcale nie był ranny, tylko wynosił wątróbkę pod kaskiem, a ta mu zaczęła przeciekać przez jednorazówkę.
Odpowiedz@Kamelieon true...