Demotywatory.pl

Menu Szukaj

„Rozebrać się”, „Rozłożyć nogi”, „Niżej dupę”, „Szerzej nogi”. Żadnego „proszę”, żadnego „pani”, jak do psa. Nie wrócę tam nigdy

Moja historia jest śmieszna ale nie z powodu tego, co mówili, ale co robił lekarz z pielęgniarką. Miałam podawany zarodek (niestety musiałam skorzystać z metody in vitro, aby zajść w ciążę) służy do tego taka długa, wiotka „pipeta”. Już po podaniu zarodka pielęgniarka rozmawia ze mną i macha tą pipetą, lekarz jeszcze siedzi między moimi nogami i kończy zadanie. W pewnej chwili widzę, jak ta pielęgniarka wali po głowie tą pipetą mojego profesorka. Jak zaczęłam się śmiać lekarz zorientował się, co się dzieje, spojrzał tylko na pielęgniarkę, ta minę walnęła, a ja brechtała po cichu bo wiedziałam, że przed chwilą miałam tą pipetę w macicy

Podczas badania usg: o proszę, tu jest macica, proszę się nie bać macicy, proszę spojrzeć, a potem dodał coś jeszcze, że taka samotna jakaś jest (macica), bo przede mną były u niego same kobitki w ciąży hehehe

Byłam wczoraj u gina. To był istny koszmar. Nigdy więcej do tego pana. Zero delikatności. Gdy się skrzywiłam, zapytał czy swojemu też tak „jojcze”. Kiedy zdenerwowana powiedziałam, że przecież jestem dziewicą, rzekł: „A no tak zapomniałam, że ty z tych niedotykalskich”

Wczoraj na wizycie jak już siedziałam na fotelu z założonym wziernikiem nagle pan doktor sięgnął po lusterko i mówi „proszę zobaczyć jaką ma pani ładną szyjkę”. Pierwszy raz widziałam swoją szyjkę i wnętrze pochwy w dodatku tak dokładnie i wziernik we mnie z innej perspektywy

Muszę się podzielić. Byłam dziś u ginekologa. Kiedy uświadomiłam sobie z jakim prostakiem mam do czynienia, nie mogłam uwierzyć, że skończył studia medyczne. Położyłam się na fotelu, gdy podszedł, stwierdził, że „taki ładny wzorek, że i on mógłby się skusić”. Myślałam, że rzygnę

Na jednej z wizyt mój gino stwierdził, że moja pochwa ma już dość tamponów i powinnam dać jej troszkę odpocząć

Gdy szłam już w stronę fotela jakoś tak odruchowo ciągnęłam koszulkę w dół aby zasłonić gołą pupę na co lekarz: „dziewczyno proszę się nie wstydzić przecież i tak za chwilę będę to wszystko widział. Przychodząc do ginekologa to wstyd za drzwiami proszę zostawić”. Nie powinien ginekolog tak okazywać że jest panem i władcą nad kobietą w czasie badania i używać chamskich docinek. Później, jak usiadł przed fotelem to zapytał: „teraz też się pani wstydzi?”. Badanie było bardzo bolesne. Cały dzień plamiłam po tym jego uciskaniu, bo mówił że musi moją macicę mocno pociskać żeby nic nie przeoczyć

– Chciałam prosić o skierowanie na USG piersi. – A to coś nie tak? – Nie, ale mama ma raka piersi, lekarze powiedzieli, że mam robić USG profilaktycznie co roku. – Nie trzeba. USG się robi, jak coś pani wyczuje. Dać koledze, chłopakowi, niech pomaca raz na miesiąc, hehe

Ginekolog w publicznej przychodni na wstępie zapytał, czy przyjmuję tabletki antykoncepcyjne. Odparłam, że ich nie potrzebuję, bo jestem z dziewczyną. Powiedział: „Proszę wrócić, jak pani znormalnieje”

Jestem bardzo wysoka (185cm wzrostu) i w trakcie badania ginekologicznego, mój lekarz wykrzyczał: „taka długa, a jaka wąska! Ty tam nawet tamponu nie zmieścisz!”

Najokropniejsze co usłyszałam, to to, że : „nie założymy Pani karty ciąży w pierwszym miesiącu, tylko poczekamy do trzeciego – czwartego, bo w takiej wczesnej ciąży to nic nie wiadomo, może się nie opłacać

Mi z kolei najbardziej zapadły w pamięć wizyty u pani z gabinetu patologii szyjki macicy. Pod gabinetem zawsze dzika kolejka była, a pani dr strasznie hałaśliwa… I pewnego razu posadziła mnie na słynnym fotelu, podeszła i zaczęła się wydzierać: „o jaka brzydka! Paskudna, okropna!”. Nieco się speszyłam, wprawdzie nigdy nie zastanawiałam się nad urodą mojej myszki, ale żeby aż tak szkaradna była? A pani, po wrzaskach obrzydzenia, które z pewnością cała kolejka słyszała wyjaśniła cichutko: „szyjka macicy”…

Byłam ostatnio na wizycie u swojego ginekologa, który miał stwierdzić czy wreszcie pozbyłam się przewlekłego stanu zapalnego. A on zamiast powiedzieć coś w stylu, że jestem wyleczona, lub że wszystko już w porządku, stwierdził: ” uff nareszcie pani pochwa wygląda pięknie, teraz bardzo mi się podoba”. Nieźle się z niego uśmiałam

+
69 100
-

Zobacz także:


D Demcio17
-2 / 16

Maskara, że można być takim prostakiem... :/ To przykre .

Odpowiedz
monikashell
+10 / 28

cześć tego to normalne żarcik nie wiem jakim trzeba być burakiem zadufanym w sobie żeby się na to obrażać.

Odpowiedz
P panna_zuzanna_i_wanna
-1 / 3

@monikashell Każdy ma inne poczucie humoru i lekarz powinien wziąć to pod uwagę. Jak zna pacjentkę i wie, że można z nią pożartować, to proszę bardzo. Ale jak przychodzi do niego ktoś nowy, to powinien zachować dystans. Ja idąc do ginekologa oczekuję pełnego profesjonalizmu, żeby mieć świadomość, że to relacja lekarz-pacjent. Żarciki rzucane przez ginekologa powodowałby u mnie zatarcie tej świętej granicy i czułabym się zwyczajnie skrępowana. Żartować to mogę u dentysty, a nie jak siedzę przed obcym człowiekiem z rozłożonymi nogami. Nie uważam się przez to za buraka, ludzie są różni.

1 16slawek
+11 / 13

Promieniowania? To fale ultradźwiękowe są promieniowaniem? Skisłem.

zartownis
+1 / 5

jacyś imbecyle tworza te wpisy tlumaczac najpewniej z angielskiego.. przyklad 3.. nigdy wiecej do tego pana, a pozniej wypowiedz pana w formie zapomniAŁAM? wtf?

Odpowiedz
M Morog
+4 / 6

Opis implantacji In Vitro jasno wskazuje że wszystkie historie są wymyślone

Odpowiedz
MalaZlaCzarownica
+2 / 14

Ach te silne, samodzielne kobiety, z obowiązkową asertywnością w CV, które nadal nie potrafią zażądać od lekarza, aby je odpowiednio traktował, tylko po wszystkim lecą się wypłakać w internetach.

Odpowiedz
E elefun
+4 / 4

@HenryKipper
"...Z kobietą"

C Cobalt54
+4 / 6

Ale to z tamponami to prawda. Nie powinno się ich codziennie używać. Tak samo nie ogarniam oburzenia w oglądaniu własnych miejsc intymnych w lustrze, jak sami w domu mielibyśmy problemy, aby zobaczyć szyjkę macicy.

Odpowiedz
maggdalena18
+3 / 5

@Cobalt54 Z tamponami to jest tak, że teoretycznie w dniu największego krwawienia są niepolecane. I mówi się, że powinno stosować się na zmianę tampon - podpaska - tampon - podpaska.
I nie rozumiem też tu oburzenia za radę od lekarza, skoro powiedział jej jak jest. Gdyby jej powiedział, że ma grzybicę, to też by się obraziła?

maggdalena18
-1 / 1

1 strona 4 historyjka: to u faceta czy zapomniałam?
2 strona 1 historyjka: mówienie o porzuceniu wstydu jest okazywaniem, że jest się panem i władcą? Nie rozumiem. Pociskać macicę? Że co?!

Odpowiedz
V VaniaVirgo
+1 / 1

@maggdalena18 to jest zapewne tłumaczone z angielskiego. Stąd pomyłka w 4 historyjce i w kolejnej też. Tak się złożyło, że mieszkam w Anglii i tutaj ginekolodzy to tragedia. Profilaktycznych badań nie robią, po co skoro nic się nie dzieje? (Tu z resztą niestety niemal we wszystkich aspektach tak podchodzą do pacjenta, czekają na rozwój choroby, po co zapobiegać?). Kiedy już robią jakieś badania, robią to bardzo brutalnie. Po cytologii przez kilka dni nie mogłam normalnie usiąść.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 July 2018 2018 0:25

maggdalena18
+1 / 1

@VaniaVirgo O matko, aż mnie coś zabolało od samego czytania. Słyszałam, że w Anglii porody są takie a nie inne, ale kurde... Cytologia to nic przyjemnego, ale też nic bolesnego. Mnie przynajmniej nigdy nic nie bolało. Nie wyobrażam sobie, żeby badanie ginekologiczne powodowało u mnie niemożność siedzenia :O Dziwić się, że potem kobiety się nie badają!

V VaniaVirgo
0 / 0

@maggdalena18 Porody to dramat, o tym co przeżyłam to książkę można by napisać. Natomiast bolesne badania to ich zdaniem chyba jakiś obowiązek. Jedna pielęgniarka tam mi cisnienie zmierzyła, że siniaki miałam. setki razy miałam badanie cisnienia to przecież nie boli, bo co ma boleć, a jej sie udało heh

maggdalena18
0 / 0

@VaniaVirgo Masakra. i co, ludzie skarg nie piszą? Przecież jest coś takiego jak rzecznik praw pacjenta.
A co do ciśnienia, to ucisk nie jest przyjemny, ale żeby bolesny?

V VaniaVirgo
0 / 0

@maggdalena18 Myślę, że uważają, że nie da sie inaczej, więc nie protestują. Miałam parę takich luźnych rozmów i Anglicy po prostu uważają, że tak ma być.

maggdalena18
0 / 0

@VaniaVirgo To ja nie wiem, czy można nazwać to inaczej niż głupotą.

V VaniaVirgo
0 / 0

@maggdalena18 Nie nazwałabym tego głupotą. Przecież my też często godzimy się na coś, myśląc, że to jest ok, to normalne. Na przykład wypłacanie należnych pieniędzy, z tytułu ubezpieczenia. W Polsce jest to długa procedura. W niektórych krajach, kwestia dni.
U nas jak dziecko ma trudność z jednym, czy dwoma przedmiotami w szkole, powtarza cały rok. W UK stwierdziliby, że jesteśmy głupi, że się na to zgadzamy. Przecież wystarczy pomóc dziecku w tych dwóch przedmiotach, po co ma tracić cały rok?
Żyjąc w takiej czy innej społeczności, z takim systemem, czy to prawnym, zdrowotnym, edukacyjnym czy innym uznajemy to za coś oczywistego. Tak jest i już. A doskonałego miejsca nie ma :)

maggdalena18
0 / 0

@VaniaVirgo Biurokrację mamy głupią i to też głupota. I wiem, że nie ma doskonałego miejsca, ale nie pozwoliłabym sobie robić takiej krzywdy. Moje ciało, moje zdrowie i życie - nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktowano. Moge czekać na wizytę miesiąc, ale nie coś takiego.

V VaniaVirgo
+1 / 1

@maggdalena18 No, służbę zdrowia mamy lepszą, lekarzy mamy lepszych i cały system zdrowotny też.