Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
200 229
-

Zobacz także:


W wyblinka
+17 / 39

Zamiast być wredna mogła przeprosić i powiedzieć, że naprawdę robi co może

Odpowiedz
~antypisz
-3 / 5

@wyblinka masz dzieci ?? pewnie nie, więc nie wiesz jak to jest gdy dziecko małe przed ukończeniem roku wpadnie w histerie i nie można go uspokoić, ale krytyka innych jest wpisana jako polski sport narodowy

W wyblinka
+1 / 3

@antypisz Otóż mam i wiem, ze owszem moze się tak zdarzyć, co nie zmienia faktu, ze to uciążliwe dla innych pasażerów i nie trzeba być wredną roszczeniowa maDką

B BlueBellee
-1 / 1

@antypisz sraczkę też ciężko powstrzymać i? Zesrasz się na współpasażerów, czy raczej załatwisz to w miarę możliwości kulturalnie?

V vetulae
+18 / 28

Czy tylko mnie wkurzają demoty, które kończą się pytaniami mającymi na celu sprowokować dyskusję? Czuje się jak w szkole wywoływana do tablicy, jak mam chęć to się wypowiem bez wywoływania i pytań pomocniczych. Jest jeszcze inna opcja autor wie, że demot jest beznadziejny i nikt go nie skomentuje jak nie dostanie właśnie pytań pomocniczych.

Odpowiedz
JanuszTorun
+3 / 7

@vetulae --- Jak to - czujesz się wywołana do tablicy??
Autorka demota wyznaczyła Ciebie do odpowiedzi??
Ja miałem wrażenie, że komentarze może pisać każda osoba, która CHCE.
Jak nie chcesz, to możesz się nie wypowiadać. Nie dostaniesz "jedynki".

S Setaris
0 / 6

@raven000 Jasne, ze placzace dziecko jest problemem rodzica. Ale polityka kazdego panstwa to wlasnie wspieranie rodzin z dziecmi. Bo inaczej za 10lat bedziesz mial w autobusie Fatime z 10 Mohamedami. Paradoksalnie czesto placza dzieci ktore rzadko podrozuja. Te obyte z busami maja wywalone. Zeby dziecko nauczylo sie kultury trzeba je zabierac miedzy ludzi niestety. Pozdrawiam.

R raven000
-4 / 48

Jak co zrobić? Uciszyć a jak nie potrafi to zostają inne środki komunikacji niż zatłoczony autobus.

Nikt nie ma ochoty słuchać darcia się jakiegoś bachora.

Odpowiedz
Yada
+3 / 25

@raven000 Nie każdego stać na dodatkowe auto, trzeba być dla małych dzieci wyrozumiałym, na to, że hałasują w takim wieku. I widać, że dalej nie przekazałeś swoich genów, nie dorobiłeś się potomstwa, to się chwali w twoim przypadku, tak trzymaj.

Gambini
+4 / 26

@raven000 Jeśli w ogólnodostępnym transporcie miejskim przeszkadzają inni użytkownicy, w tym rodziny z dziećmi, które czasem płaczą, wtedy można zmienić ten środek transportu, a nie wypraszać z niego innych dla zapewnienia własnego komfortu.

R raven000
+9 / 35

@Gambini czyli według Twej teorii to z środka transportu publicznego nie można wyprosić pijaka się awanturującego, bezdomnego walącego na kilometr bo "wtedy można zmienić ten środek transportu, a nie wypraszać z niego innych dla zapewnienia własnego komfortu".
To nie ja przeszkadzam innym, tylko drący się dzieciak nad którym matka nie potrafi zapanować. To ona i jej dzieciak są utrapieniem dla innych. To że się rozmnożyła nie znaczy że należą się jakiekolwiek przywileje. Ot czynność biologiczna. Im szybciej ludzie to zrozumieją tym szybciej nastanie normalność i skończą się wzajemne animozje. W końcu mamuśki zrozumieją że nie są pępkiem świata a jej dzieci są słodkie tylko dla niej a dla pozostałych są utrapieniem.

R raven000
-3 / 23

@Jimmy_Waldemar_Resiak oho, odezwała się krynica mądrości i elokwencji. Nie ma argumentacji to zaczynają się wycieczki osobiste. Klasyczny przykład argumentum ad personam. Sprawdź sobie inteligencie co to oznacza.
Wracając do meritum problemu. Co mnie obchodzi czyjś dzieciak? Co mi do tego że ktoś się rozmnaża mimo, że nie dorósł do tego? Nie potrafi mamuśka ogarnąć dzieci na tyle żeby nie były uciążliwe dla innych to niestety ale nie ma dla niej miejsca w przestrzeni publicznej, tak samo jak dla menela czy bezdomnego walącego zapaszkiem na kilometr. Są pewne standardy współżycia społecznego i nie zalicza się do nich drący się bachor z mamuśką którą życie przerosło. Teraz się drze, a za chwilę kopie, biega bo to tylko dziecko. Nikt nie ma pretensji do dzieciaka ale właśnie do takich mamusiek. Dzieciak jak dzieciak ale to mamuśka ma OBOWIĄZEK panować nad własnym potomstwem.

R raven000
-5 / 19

@Jimmy_Waldemar_Resiak Czyli jeżeli nie może zapanować to według Ciebie daje jej to wolną drogę do dalszego zakłócania spokoju innym? Jak dzieciak będzie Cie napierdzielał po głowie to też będziesz siedział grzecznie i mu na to pozwalał bo to dziecko i nie będziesz miał pretensji do mamuśki bo ona nie jest w stanie zapanować nad dzieckiem?
Dokładnie w tej samej sugestii którą przytoczyłeś była jej dalsza część. Krótko wysiąść. Jak chcesz się popierać innymi to przynajmniej nie fałszuj rzeczywistości.

R raven000
-2 / 18

@Jimmy_Waldemar_Resiak mi wrzask przeszkadza na równi z waleniem po głowie. Jak widziałem nie przeszkadzał Ci wrzask więc zaproponowałem alternatywne rozwiązanie abyś zrozumiał.
Sądząc po języku i kulturze wypowiedzi nie mam czego oczekiwać po osobniku o mentalności ameby.

R raven000
-1 / 19

@Jimmy_Waldemar_Resiak o czym Ty p..., wymyśliłeś sobie iż mamuśka ma dzieciaka to wszyscy mają jej nadskakiwać bo ona ma dzieciaka i nie przyjmujesz do głowy tego iż nikogo poza tą mamuśką nie interesuje ten dzieciak. Ma nie SPRAWIAĆ PROBLEMÓW otoczeniu i nikogo nie interesuje jak tego mamuśka dokona. Nie interesuje mnie czy ten dzieciak jest chory, wystraszony czy po prostu rozwydrzony. To PROBLEM MAMUŚKI nie mój. Tak jestem samolubny i mam do tego prawo. Mam prawo w ciszy i spokoju przemieszczać się publicznymi środkami transportu. Regulamin przewozów mówi jasno, pasażer nie ma być prawa uciążliwy dla otoczenia. DRĄCY się dzieciak jest UCIĄŻLIWY dla otoczenia więc kierowca ma prawo nawet wyprosić taką mamuśkę z autobusu.
Kiedy ludzie zrozumieją iż posiadanie dzieci to obowiązki, wyrzeczenia i odpowiedzialność a nie wszyscy mają ustąpić bo ja mam dziecko. Napiszę to najprościej jak umiem. TWÓJ dzieciak, TWÓJ PROBLEM.
Nie potrafisz zapanować na dzieciakiem w publicznym środku transportu jakim jest autobus, tramwaj czy pociąg to zamów sobie taksówkę, ubera czy inny transport indywidualny lub kup se samochód.

F FenrirIbnLaAhad
-2 / 6

@raven000 podziwiam że chciało ci się merytorycznie dyskutować z ludźmi, którzy walą do ciebie "od razu widać całe szczęście, że się jeszcze nie rozmnożyłeś".

7 konto usunięte
+4 / 14

@raven000 powiedz mi, czy kupując bilet, nabywasz jakieś specjalne prawa, stawiające Cię wyżej, niż pozostałych członków społeczności? Otóż nie. Nabywasz prawo do przejazdu środkiem komunikacji publicznej. Nikt nie gwarantuje Ci spokoju, ciszy i komfortu. Owszem, członkowie społeczności mają obowiązek nie uprzykrzać podróży innym, ale to się tyczy celowego działania, a płacz dziecka takowym nie jest. Ono nie płacze Ci na złość, ono płacze, bo kur*a jest dzieckiem, takim samym, jak ty naście czy więcej lat temu. Zapewniam Cię, że Twój ryk też wkur*iał nie jedną osobę, ale takie jest życie w społeczności. Jeżeli Ci to przeszkadza, nie piszesz się na to, pustelnia zaprasza. Nie możesz kazać innym przesiadać się do taksówek, skoro to ty tworzysz problem.
Jeszcze drobna uwaga: do autobusu wsiadają też osoby upośledzone, autystyczne dzieci, osoby z porażeniem mózgowym, z zespołem downa. Te osoby czasami zachowują się jak dzieci, a nawet gorzej, ale to nie jest zależne od nich. Ciekawe, że pluć się o małe dzieci, wyzywać od bachorów, tak łatwo przychodzi, ale analogiczny problem ze strony niepełnosprawnych to już trochę nieprzystoi, trochę wstyd i hańba skrytykować, prawda?
Dobrze napisali koledzy wyżej, nie jesteś pempkiem świata, ani pempkiem społeczeństwa. Społeczeństwo składa się z różnych ludzi, małych, starych, zdrowych i chorych. Nie możesz oczekiwać, że Twoje prawa są wyżej niż ich.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2018 2018 15:50

R raven000
-2 / 8

@7th_Heaven zmartwię Cię ale kupując bilet i wsiadając do pojazdu komunikacji akceptujesz obowiązujący regulamin. Tam natomiast jest punkt o utrudnianiu życia innym. Więc w tym wypadku to kto jest pępkiem świata i wymaga specjalnego traktowania?

Tak jak pisałem już tu komuś innemu, czy awanturujący się pijak, czy lump walący na kilometr też nie stanowi problemu? To że Ty lubisz wyjące dzieci, awanturujących się pijaków i waniających to nie znaczy że inni także mają podobne odchyły. Nie wymagam od nikogo nic więcej niż obowiązujące zasady zapisane w regulaminach, prawie.

7 konto usunięte
+1 / 9

@raven000 ty masz jakiś problem z rozumieniem tekstu czytanego?
w jaki sposób pragniesz wyegzekwować od dziecka nieutrudniania życia innym? jak zamierzasz wyegzekwować to od niepełnosprawnego, autystycznego albo z porażeniem mózgowym człowieka, który nie kontroluje odruchów, krzyczy, nawet skacze czasami? Nie dasz rady i nie masz prawa egzekwować.
Przeczytaj sobie dokładnie regulamin i zastanów się, co to jest utrudnianie życia.
To, że moje życie jest "utrudnione" przez Twoje idiotyczne gadanie, nie znaczy, że mam prawo wymagać od Ciebie zamknięcia ryja i zniknięcia z internetu. Utrudnianie życia jest zabiegiem celowym lub chociaż świadomym, dziecko takiej świadomości nie ma. Matka powinna starać się temu zaradzić, ale jeżeli się nie da to się nie da. Ona zapłaciła za bilet tak samo jak ty, ma te same prawa co ty - czyli prawo do przejazdu. Nikt nie gwarantuje, że będzie miejsce siedzące, że w ogóle zmieścisz się do autobusu, że będzie wystarczająco dużo miejsca, żebyś zmieścił tłuste dupsko, psa, reklamówkę, wuzek z dzieckiem czy wuzek inwalidzki. Tak samo nikt nie gwarantuje, że będzie cicho, ciepło, pachnąco i komfortowo. Ciebie będzie wkurzać płacz, innego dzwonek telefonu, jeszcze innego pociąganie nosem czy głośna rozmowa.

R raven000
0 / 8

@7th_Heaven oj słoma z bucików snopkami wychodzi. To wytłumaczę to jak krowie na miedzy, za osoby niepełnosprawne umysłowo, dzieci odpowiadają opiekunowie. Pojmij w końcu jedno. Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja. Na całe szczęście regulaminy są proste i jasne.
Szczekajcie, ujadajcie ale w końcu do tego świata dociera praworządność i przestrzeganie norm społecznych. Kończy się okres "a co mi zrobisz". Jesteś uciążliwy, jesteś problemem. Kolejny co nie rozumie iż mam to gdzieś czy ten dzieciak jest chory, ułomny, niezadowolony czy głodny. Ma zachowywać się przyzwoicie, nie utrudniać życia innym a zawszonym obowiązkiem opiekuna jest zadbać o to.
To że potupiesz nóżką, pokrzyczysz, powyzywasz mnie tu w internecie (bo na żywo to cohones zabraknie) nic nie zmieni iż taki pasażer jest i będzie uciążliwy i inni użytkownicy mają prawo żądać zaprzestania takiego zachowania.

R raven000
-3 / 5

@Jimmy_Waldemar_Resiak oj ktoś donosik zgłosił (nie ja) jak mi wszystko jedno.
To, że Tobie wszystko jedno kto Ci wchodzi na głowę to twoje zboczenie. Ja mam prawo mieć spokój. To że nie rozumiesz co to hiperbola i jakie ma zastosowanie to nie dziwię się iż nie potrafisz ogarnąć kwestii problemu.
Masz rację szkoda czasu na tłumaczenie osobie o ograniczonej zdolności pojmowania istoty problemu.

7 konto usunięte
+3 / 9

@raven000 z Twoich poglądów wynika, że wygrywa silniejszy: jesteś dla mnie uciążliwy, więc biorę Cię za szmaty i wywalam. Nic nie da, że potupiesz nóżką.

1. Zacytuj proszę regulamin, który tak namiętnie parafrazujesz.
2. I co z tego, że odpowiadają opiekunowie? wniosek taki, że mają ich zamknąć w komórce pod schodami? że osoby te (dzieci, niepełnosprawni) nie posiadają praw do życia w społeczności, do przejazdu środkami komunikacji publicznej itd? Ty masz w ogóle świadomość, że za przeproszeniem pier*olisz jak potłuczony?

@Jimmy_Waldemar_Resiak zajrzyj pod inny demot, w któym autor tłumaczy się z braku kultury wobec wszystkich członków społeczności tym, że obawia się ataku ze strony ewentualnej feministki. Tacy właśnie ludzie zdominowali nowe pokolenie: roszczeniowi, wulgarni, chamscy i prymitywni, nie szanujący cudzych praw a domagający się własnych wręcz siłą. Totalne ZERO kultury. Kultura to już powoli jakiś archaizm....udowadnia to zwłaszcza raven000, swoimi tekścikami gimnazjalisty o słomie czy innych takich...

Drau
+5 / 5

@raven000 Jedno mnie zastanawia. Na prawdę was to aż tak denerwuje? Pytam szczerze. Jadąc autobusem nie zwracam większej uwagi na takie pierdoły. Bardziej mnie drażni duchota, bądź gdy ktoś się o mnie ociera. W sensie - czy to jest aż tak poważny problem, że trzeba piętnować te kobietę z płaczącym dzieckiem? Pomijając to czy powinna umieć uciszyć malucha, czy to irytujące (bo w jakiś stopniu na pewno takie jest), czy jest dobrą/złą matką. Czy dla was to faktycznie jest aż tak istotny problem życia codziennego? Bo przyznam szczerze, że dla mnie to pierdoła (tym bardziej, że nie zdarza mi się zbyt często trafić na taką sytuację, a mieszkam w sporym mieście) i dlatego troszeczkę mnie dziwi wasze podejście.

R raven000
-1 / 7

@7th_Heaven zrobię to dla Ciebie,
"1. Osoby zagrażające bezpieczeństwu, PORZĄDKOWI lub narażające współpasażerów na dyskomfort podróży z powodu braku zachowania elementarnej higieny osobistej (brud i odór), mogą być wezwane przez obsługę pojazdu, pracowników nadzoru ruchu, obsługę metra, kontrolerów biletów lub Straż Miejską do zachowania SPOKOJU lub opuszczenia pojazdu lub stacji metra.
2. Pasażer zobowiązany jest zastosować się do wezwania określonego w ust. 1.
3. Na wniosek współpasażerów obsługa pojazdu, pracownicy nadzoru ruchu, obsługa metra, kontrolerzy biletów lub Straż Miejska podejmują czynności, o których mowa w ust. 1."
Zapis jest wystarczająco czytelny mam nadzieję. Jak byś miał wątpliwości to zajrzyj jeszcze do Art. 51.§ 1. kw

@Drau niestety ale tak, jest tak samo irytujące jak puszczanie muzyki z głośników, głośna rozmowa przez telefon i spowiadanie się ze wszystkiego jakby nikogo nie było w okolicy. Jest strasznie irytujące, nie zabije ale potrafi na długi czas odebrać chęć do życia (delikatnie to ujmując).

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 23 July 2018 2018 19:15

Drau
+5 / 5

@raven000 To w sumie nie zazdroszczę. Może z jednej strony chciałabym mieć właśnie takie, a nie obecne problemy, ale skoro potrafi Cię wyprowadzić z równowagi, a nawet odebrać chęć do życia tak pierdółka, to troszkę średnio. A przy okazji - przy pozostałych sytuacjach, możesz poprosić, by dana osoba rozmawiała ciszej, bądź wyłączyła muzykę. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś nie posłuchał i się wykłócał:)

R raven000
0 / 8

@Drau cóż jestem specyficznym użytkownikiem komunikacji miejskiej, jeżdżę jak muszę lub wiem że prowadzenie samochodu mogło by być zagrożeniem dla innych (zmęczenie). To co się wyprawia w komunikacji to woła o pomstę. Może mam za duże wymagania co do zachowania strefy prywatnej ale nie trawię jej naruszania. Po pracy 24h (czasem dłużej) nie mam ochoty na utarczki z Sebixami i Karynami o ich głośniki, pogaduszki i drące się dzieciaki. Wiem, że wymagam cudów ale chciałbym aby wiedzieli iż unikanie tego typu zachowań wymaga kultura i niewspółistnienie w społeczeństwie. Tyle że "kulturę" to oni widzieli jako napis na pudełku jogurtu.
Chcę po prostu we względnej ciszy i spokoju dotrzeć do domu.

7 konto usunięte
+2 / 8

@raven000 Warto zastanowić się, czym jest uciążliwość, która utrudnia życie, a czym jest zwyczajny problem, jeden z wielu w społeczeństwie.
Pięknie cytujesz "Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna moja" ale nie kumasz, że to działa w obie strony. To, że ty sobie masz kaprys podróżowania w ciszy i medytacji nie oznacza, że inni pasażerowie mają tracić prawo do przejazdu tylko z tegoż powodu. Od razu wyciągasz na swoją obronę żuli i inne skrajności, podczas gdy rozumny człowiek, zdolny do kszty analizy myślowej umie nakreślić jakieś granice co się w normie mieści, co nie. Tobie brak takiej umiejętności. Dla Ciebie dobre jest tylko piękne, pachnące, zdrowe i cichutkie. Ludzie mają ułomności, wiele różnych, nie na każdą mają wpływ, ty masz zakichany obowiązek to szanować. Tak, prócz praw masz też obowiązki. Rozumiem, że można się oburzać brakiem reakcji rodzica na wrzask dziecka, zgadzam się, że można zwrócić uwagę i poprosić o uspokojenie dziecka, ale chamstwem się tego nie załatwia. Podpowiem Ci magiczną sztuczkę: można najzwyczajniej w świecie zaproponować pomoc. To są te NORMALNE zasady i normy funkcjonowania w społeczeństwie. A nie rozsiąść się jak królewna i rozewrzeć japę bo "ja wymagam". Tacy ludzie są największym wrzodem na doopie społeczeństwa, nie matki z dziećmi (te normalne oczywiście).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2018 2018 20:02

R raven000
-2 / 8

@7th_Heaven widzę iż muszę używać naprawdę prostych sformowań bo macie problem z rozumieniem.
NIE MÓJ DZIECIAK, NIE MÓJ PROBLEM. Ma nie naruszać miru i tyle. Darcie japy nie jest powszechnie akceptowalną formą zachowania. To, że Ty próbujesz wmówić iż tak jest.
Mam prawo być, prostakiem pozbawionym empatii. Moja prywatna sprawa i nic Ci do tego. MAM PRAWO EGZEKWOWAĆ zapisy prawa i regulaminu w stosunku do każdego. Tak samo jak inni mają takowe prawo w stosunku do mnie. Trudne do zrozumienia co? Masz się stosować do regulaminu przejazdu. Nie odpowiada? To nie wsiadaj do zbiorkomu.
To, że próbujecie dorobić jakąś teorię o empatii, pomocy itp to nie mój problem

7 konto usunięte
-1 / 7

@raven000 uważaj, bo Ci żyłka pierdylnie :)

W regulaminie masz napisane, że zabronione jest "utrudnianie życia innym pasażerom", ale to nie jest jednoznaczne z tym, że wszystko, co dla jednej, czy też paru jednostek, jest niemożliwe do zniesienia, jest owym "utrudnianiem życia". Wiesz, jak najłatwiej to sprawdzić? zadzwoń na policję i poproś o interwencję, bo płaczące dziecko zakłóca Twój "mir". Do śmierdzącego żula przyjadą, sama byłam świadkiem, jak wyprowadzali takiego z tunelu metra, ale do dziecka nie przyjadą. Bez względu na to, czy to będzie autobus czy szkoła, czy kościół, czy świetlica, czy osiedlowy deptak czy też supermarket. Nie rozumiem doprawdy, dlaczego uważasz, że akurat środki komunikacji publcznej są jakimś szczególnym miejscem o jakiś szczególnych zasadach, wymyślonych notabene przez Ciebie (?)
Widzę, że bardzo żywiołowo starasz się wbić swoje racje ludziom do głów, szkoda, że sobie nie wbijesz odrobiny logiki....
Podam Ci taki przykład: masz ustalone godziny ciszy nocnej. Poza tymi godzinami dozwolone jest hałasowanie, w granicach oczywiście dopuszczalnego poziomu decybeli i w granicach rozsądku (tzn tłuczenie się komuś rurą o stalową beczkę tylko po to, aby go wkurzyć, nie będzie akceptowane) ale pozostałe hałasy są dozwolone, ponieważ są normalną częścią życia w społeczeństwie. W ciągu dnia mogę puszczać sobie muzykę w domu tak, że słychać ją także u sąsiada i nikt mi tego nie może zabronić, nawet w autobusie teoretycznie mogę sobie puścić muzykę, dopóki nie jest to tak uciążliwe, że np zagłusza komunikaty z głośnika lub po prostu przekracza ilość tolerowanych przez ludzkie ucho decybeli (tę ilość określa nawet stosowny przepis prawa). Nie robię tego, bo prócz zasad prawnych stosuję też zasady kultury. W przypadku matki z dzieckiem natomiast, nie puszcza ona sobie mp3 z rykiem dziecka, ona nie ma wpływu na to, że dziecko się rozpłakało, uwierz mi, że na pewno tego nie chce, a stosowaniem zasad kultury z jej strony jest próba uspokojenia dziecka. Jeżeli mimo wszelkich prób się nie udaje, nie masz prawa wyrzucić jej z autobusu. Bo mniemam, że to jest ten sposób "egzekwowania", o którym piszesz (jeśli nie, to oświeć mnie, co miałeś na myśli pisząc, że "masz prawo egekwować" i jak to egzekwowanie miałoby wyglądać)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2018 2018 22:36

R raven000
0 / 4

@7th_Heaven

"Podam Ci taki przykład: masz ustalone godziny ciszy nocnej." Widzę iż masz potworne problemy z rozumieniem prawa, nie ma czegoś takiego jak "cisza nocna". OBOWIĄZUJE Cię REGULAMIN i odpowiednie ustawy. Widzę iż nie raczyłaś sprawdzić co kryje się pod magicznymi cyferkami które Ci podałem więc :
"Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
Tak jak już piszę to kolejny raz, niech mamuśki w końcu zrozumieją, że z powodu tego iż się rozmnożyły nie przysługują im żadne dodatkowe prawa. To że próbują wymuszać na społeczeństwie nienależne im prawa to jest łamanie norm społecznych i lżenie z tak tu przywoływanej kultury.
Kolejna osoba która nie wie co to jest hiperbola i w jakim celu ją się stosuje. Tak, menel jest takim samym utrapieniem jak mamuśka która nie potrafi opanować dziecka. I zrozum iż mam prawo egzekwować zapisy regulaminu, przytoczyłem je i są one nad wyraz jasne. Którego punktu nie rozumiesz?

@mgmat oj tak się boję, aż trzęsę się ze śmiechu. Próbuj może przeżyjesz atak na mnie, choć nie gwarantuję.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 July 2018 2018 8:55

~Amelka98
-2 / 2

No według mnie raven000 to typowa tworząca się społeczność w naszym kraju - antyspołeczne i nie potrafiące współżyć w społeczeństwie jednostki --> patrz niska empatia, ale oczekują zrozumienia potrzeb własnych przez innych.
Ja również miałam sytuację, że wracałam autobusem (mega zmęczona) i wsiadła matka z maluszkiem. Nagle zaczął/ęła płakać jakby ktoś obdzierał jego/ją ze skóry. Podeszłam poprosiłabym czy nie mogłaby uciszyć maluszka, bo strasznie boli mnie głowa. Naprawdę było widać, iż próbowała ale rady nie dała :). Później się wytłumaczyła mówiąc, że wracają ze szpitala gdzie po wypadku leży ojciec dziecka. Maluszek się zmęczył i zasnął, a ja miałam mega przyjemną rozmowę :). Po prostu obie strony postarały wczuć się w skórę drugiej strony - mnie bolała głowa po pracy, Ona z wielką tragedią na barku i zmęczonym dzieckiem. Jesteś egoistą to nie oczekuj, że kogokolwiek będzie obchodziło co sądzisz.
Przy czym bardziej od pobudliwych dzieci przeszkadzają mi smętni introwertycy w autobusie - oni odbierają chęci do życia. Ale czasami nie zdajemy sobie sprawy, że zaczynają przeszkadzać nam pierdoły z własnego egoizmu. Jeśli my dajemy sobie prawo do egoizmu to dlaczego inni mają sobie odbierać tego prawa na Twoją rzecz? Płacz dziecka nie łamie regulaminu przejazdu PUBLICZNYM środkiem transportu (inaczej kierowca by reagował - bo ma taki obowiązek), natomiast "szalejący" alkoholik już tak. Podobnie jak biegające/płaczące dzieci nie są powodem, aby wzywać policję - mam sąsiadkę której nikt nie lubi, bo terroryzuje młodą parę z powyżej wzywając policję o 13:00, bo dzieci biegają. Każdy wolałby pozbyć się Jej, niż tej rodziny. Jeśli transport publiczny się nie podoba to mamy obowiązek nie utrudniać życia innym i pojechać własnym samochodem/rowerem :). Jeśli zachowanie innych nie łamie przepisów stosunków cywilnoprawnych to należałoby zastanowić, czy nie jest się przewrażliwionym na własnym punkcie i odizolować się od społeczeństwa.
PS najgorsi są staruszkowie.

A Aga96314
+1 / 11

Na przystanku są osłony od deszczu, a 190 chodzi dość często. Dziecko mogło płakać bo np. w zatłoczonym autobusie było za gorąco i za duszno.

Odpowiedz
G greenideas
+28 / 38

Nikt nie lubi jak dziecko się wydziera ale bardziej od płaczu dziecka nie znoszę bezczelnych staruszek, które myślą że wszystko im wolno.

Odpowiedz
maggdalena18
+1 / 7

@greenideas Dziecko nie rozumie, a stare babsko powinno, bo najprawdopodobniej samo miało dzieci.

D Dinaa93
+4 / 6

@greenideas To prawda, ale niestety są madki, które otwarcie mówią, że pojadą sobie z kilkumiesięcznym dzieckiem pociągiem na wakacje przez kilka godzin i w dupie mają to, że komuś będzie przeszkadzało ich płaczące dziecko. Sama jestem w ciąży i nigdy nie chciałabym innym zepsuć podróży na wakacje, bo wzięłam ze sobą wrzeszczące dziecko. Autobusem miejskim jeździ się krótko i takie sytuacje nie przeszkadzały mi tak bardzo jak kilka godzin ryku w pociągu

B Bratexxx
+2 / 20

Powinny być wydzielone i wyciszone kabiny w autobusach/tramwajach dla rodziców z krzykaczami. Niech sobie siedzą sami w tym hałasie :D

Odpowiedz
~DSoL
+4 / 6

@Bratexxx to chyba najlepsze rozwiązanie. Ale a) kosztowne b) większość rodziców by nie korzystało bo nie mieli by ochoty (o ironio) słuchać darcia japy cudzego gówniaka :)

BrickOfTheWall
+6 / 10

Uśpić! I dziecko, i madkę i emerytozaura..... wszystkich uśpić i będzie w końcu spokój.

Odpowiedz
S sierotek
+4 / 8

@BrickOfTheWall no nie tak brutalnie zaraz,wystarczy zakneblować...

~kwassd
-4 / 16

wysiąść, a nie zatruwać podróż innym ludziom

Odpowiedz
D daclaw
+5 / 9

Jak niemowlę "pęknie", np. z głodu lub przebodźcowania, to najczęściej nic nie da się zrobić. Trzeba jak najszybciej dotrzeć do domu, bo każda kolejna minuta to dalsza eskalacja. No jak kobieta ma mleko w cycu, to, teoretycznie, może uspokoić cycem. Ale to jest źle widziane, jak wiemy.

Odpowiedz
~shcvsdfj
+1 / 13

Drący się dzieciak jest problemem właściciela... dokładnie tak samo jak szczekający pies. Przykro mi, ale preferuję w autobusie względną ciszę.

Odpowiedz
G gocha1510
-1 / 11

Babcia sama była dzieckiem i też nie zawsze była cicho. Pewnie też miała własne dzieci. Przykre, że "baba baby" zrozumieć nie może. Najlepiej wyrzucić z dziećmi na dwór, bo Pani hrabinka tak chce....

Odpowiedz
V vistopad
+2 / 8

płacz dziecka wzbudza litość i chęć pomocy, rozwrzeszczany bachor kieruje agresję prosto do obecnego rodzica, jako wychowawcy tego nieogarniętego stanu. Z trójką dzieci do tramwaju... pewnie do galerii. Dramat

Odpowiedz
A aberg
+7 / 15

Jeżeli widzę, że dziecko się drze i rodzice coś próbują ogarnąć to ok. Nie mam pretensji, raczej włącza mi się współczucie, że mają nieznośnego niemowlaka. Ale jak widzę, że dziecko się drze a rodzice stoją obok i mają to gdzieś to mam ochotę wziąć dziecko z wózka i wywalić przez okno podczas jazdy.

Odpowiedz
7 konto usunięte
-1 / 5

@aberg nie rozumie, czemu dziecko, a nie rodzica.

belzeq
-1 / 3

Skręcić kark gówniakowi. Udusić matkę. Staruszce wrazić parasolkę prosto w serce.
I wreszcie spokój. Błogosławiony spokój...

Odpowiedz
pokos
+1 / 9

Małe dziecko ma swoje ograniczenia, stary człowiek też je ma. Dziecko nie potrafiło się zamknąć a staruszka nie potrafiła tego ścierpieć. Remis.

Odpowiedz
~L3834u
+3 / 7

@pokos Małe dziecko było jedno, staruszka wyraziła dyskomfort wszystkich współpasażerów. 20:1.

S Setaris
-3 / 5

To zabawne, ze do matki z dzieckiem kazdy sie rzuca, ale do smierdzacego menela nikt slowem nie pisnie. Ale zawsze latwo atakowac slabszego, nie? Ja staram sie ze swoim niemowlakiem nie jezdzic komunikacja, bo jest to uciazliwe i dla mnie i dla dziecka i dla otoczenia. Niektorzy jednak musza, takie zycie. Ja jestem malo wrazliwa na halasy, ale od zapachu mocno wyperfumowanych osob bierze mnie na rzygi. To daje mi prawo do wyrzucenia ich z autobusu? Ludzie, peace. Wiecej wyrozumialosci.

Odpowiedz
~L3834u
+4 / 4

@Setaris To zabawne, ze każdy jest prorokiem. Jechałem kiedyś obok faceta walacego jak latryna. Po 2 przystankach ktoś poszedł do kierowcy i kierowca go wywalił, bo przy okazji nie miał biletu.

S Setaris
0 / 0

Pierwsze zdanie - ok. Drugie bzdura. Dzieci, ktore spedzaja z rodzicami 24h to potem najwieksze dzikusy. Dzieci musza sie socjalizowac i miec kontakt ze spoleczenstwem, ale oczywiscie w nieuciazliwy dla innych osob sposob.

~nicknicknick
-2 / 2

Powinna dać cycka, od razu przestałoby płakać. Tylko co na to 80-letnia babcia?

Odpowiedz
~nanonim
+1 / 1

Oj dzieci co wy wiecie o świecie? Dzieci mają dzieci to i nie dziwota, że nie umieją wychować. Przecież jest specjalna pozycja podobna do ułożenia dziecka w łonie matki i jak się tak ustawi dziecko odpowiednio, to przestanie płakać. Potwierdzone info

Odpowiedz
~L3834u
+7 / 7

"Ciekawe jak mam uspokoić dziecko" Jak nie wie niech jeździ taksówką. ja rozumiem, ze wszyscy maja prawo podrózować komunikacją miejską. w ty sęk. WSZYSCY. Płaczące dziecko przeszkadza 30 innym , zmęczonym pasażerom. Kiedyś jechałem autobusem po 2 nieprzespanych nocach (taka praca). Padałem na pysk w każdej przyjętej pozycji (poza lezącą na pysku). Jadę na stojaco, usiłując się jakoś utrzymać mniej-wiecej w pionie, głowa mnie boli, a tu 2 wózki i dzieci nawalają piskiem zdolnym kruszyć skały. Ja przyblokowany wózkiem i innymi pasażerami nawet jakbym chciał to nie pójdę dalej w głąb autobusu, bo nie mam jak, zresztą tam tłok. No to jadę do swojego przystanku. Tyle, ze oprócz zmęczenia tamtego dnia tak się składa, że natura obdarzyła mnie wrażliwym słuchem. Efekt? Oprócz jeszcze gorszego bólu głowy cały dzień paskudnie bolały mnie uszy.i leciutko pogorszył mi się słuch. Dzień paskudnego cierpienia i właściwie całą reszta życia z leciutkim, ale jednak trwałym uszkodzeniem ciała, bo Karyna uważa, że ona ma prawa mieć w dupie współpasażerów. Właściwie powinienem sprawczynię znaleźć i wystąpić o odszkodowanie za spowodowanie trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Odpowiedz
Greg92PL
0 / 0

Rozumiem,że masz dokładne badanie słuchu przed i po podróży?:) Bo jak nie masz to nic nie udowodnisz,matka powie,że codziennie słucha tego pisku, ma w normie słuch, co potwierdzi badanie i dupa blada. Za to matka cię pozwie za stres i szkody poniesione przez rozprawę i ty bulisz:)

A na serio - jak wolałeś słuchać niż wysiąść i ratować słuch - ty dokonałeś wyboru

M mgmat
0 / 0

Co narzekasz? Teraz masz w autobusie większy spokój:) Bo słuch ci przycięło do właściwego:)

~KX
-1 / 3

Jakie mam zdanie.. Takie jak większość pasażerów w D to mam.. bo mam słuchawki !

Odpowiedz
~loolo12345
+3 / 3

Ludzie sie nie odzywali, bo sami chcieli "krwi", jak to napatoczyla im sie matka z placzacym dzieckiem (ktora - co wazniejsze - odpysknela staruszce, pewnie stad pozniejsza wrogosc do niej) versus skrzeczaca staruszka. I tego nie lubia, i tego tez nie. Wiec niech sie piora - zobaczymy, co z tego wyniknie - tak pewnie wszyscy mysleli.

A wystarczylo, ze matka przeprosilaby za halas dziecka (bo za przepraszam korona z glowy nie spada) i juz wszyscy najechaliby na staruszke, o ile ta nie zechcialaby zamiast bawic sie tykaniem parasolka w mame, to zabawianiem dziecka parasolka.

Taka dygresja.

Odpowiedz
RealSimon
+4 / 4

No jak to "Co powinna zrobić matka?". Powinna zrezygnować z komunikacji publicznej, bo nie jechała tym autobusem sama. Trzeba mieć też na uwadze komfort innych pasażerów. Wiem, boli was to co mówię, ale takie mam zdanie.

Odpowiedz
T TomaszProblem
-2 / 4

Może i jestem nieco prymitywny, ale będąc na miejscu tej kobiety zasadził bym staruszce solidnego kopa na twarz.

Odpowiedz
Cascabel
+4 / 4

Już odpowiadam - matka z dzieckiem które jest w stanie histerii powinna wysiąść i poczekać aż się uspokoi zanim wsiądzie z nim ponownie do komunikacji miejskiej dla innych pasażerów. Albo: powiedzieć że zostało jej tyle i tyle przystanków. Albo: zamiast odpowiadać po chamsku, powiedzieć że to właśnie stara się zrobić.
Starsza pani powinna się wykazać większą tolerancją, ale pamiętajmy - tolerancja nie jest nieskończona.

Odpowiedz
~Bezinteresownie
-4 / 4

Sprawa jest prosta. Jak widzisz mamę z trójką dzieci, których czasem nie da się naraz ogarnąć, pytasz czy możesz jakoś pomóc. Co za problem zagadać któregoś z dzieciaków, jakoś zająć albo zabawić? To nic nie kosztuje, serio, pomyślcie o tym czasami. Uśmiech mamy zawsze bezcenny ;)

Odpowiedz
L liberalnielewak
+3 / 3

Niestety ale czy matka z dzieckiem myśli że ktoś ma chęć słuchać przez 30 minut krzyku jej dziecka? Może warto. Pomyśleć i nie wybierać się z dzieckiem na spacer i jazdę komunikacja miejska w godzinach szczytu. Nie ma nic gorszego niż 17 zapchany autobus a tobie przez 30 minut jazdy za uchem wdziera się dzieciak a madka gra na telefonie.

Odpowiedz
~stara_dziadyga
+2 / 2

Mogłaś jechać taksówką, wszak płacę ci ponad 100 zeta miesięcznie żebyś mogła mieć te 1500+ na wrzeszczące szkodniki. Możesz też sobie kupić auto i jeździć wygodnie, i koniecznie zapas prezerwatyw żeby więcej gówniarzy nie robić.

Odpowiedz
~sdffdsdfsfsdfds
-1 / 3

To zależy od wieku. Jak ryja drze 3 - 4 latek to sprać mu pupę solidnie. Jak roczne dziecko to sprać starusze z parasolką. W każdym razie zawsze można kogoś stłuc:)

Odpowiedz
~Patre
-1 / 3

Nie wierze w ten wpis po prostu. Dzieci placza i koniec, beda plakac i juz, jesli sie to komus nie podoba to wybral zly autobus. A takiej babci to bym wyrwal ten parasol i kazal usias a nie mi tu jeszcze dziecko szmacisko stare stresuje.
Ta pani nawet nie powinna myslec o ustepowaniu i wysiadaniu z autobusu. Jak tak dalej pojdzie do w 2050 nikt nie bedzie chcial miec dzieci, bo przeciez to takie uciazliwe...smutne to.

Odpowiedz
D dbgoku
+1 / 1

Nikt nie zareagował? Może dlatego, że moher miał rację? Tekst jest jednostronny i nie można go obiektywnie ocenić, ale sporo jeździłem komunikacją miejską i trochę widziałem. Bachor beczy, madka bierze na ręce i w zasadzie na tym jest koniec, a dziecko potrafi wrzeszczeć nawet 1,5-2h. A bardziej od moherów nie znoszę tylko madek.

Odpowiedz
~kgjvj
-3 / 3

a pomyśleliście że ta starsza pani rzeczywiście uwierzyła że matka podszczypuje swoje dziecko i chciała jej za to wpier... .dolic?

Odpowiedz