Pracuję w markecie. Ludzie przychodzą do kibla ze słoikami i pompują mydło w płynie, z pisuaru wyciągają kratki zapachowe, papier nawijają na szczotkę do kibla i dyla.
Nic dziwnego. Wszędzie "oszczędności", to tak się musi skończyć. Jeśli korpoboss nie udostępnia ciepłej wody w kranach, to jedyna ciepła jest dostępna TYLKO z dystrybutora. Skoro sprzątaczka ma 8 godzin sprzątać i robić to mając do dyspozycji tylko zimną wodę, to dobrze, że chociaż tak może mieć nieco ciepłej.
W tych baniakach jest zwykle zwykła kranówka, ewentualnie przefiltrowana prostymi mechanicznymi filtrami dostępnymi względnie za grosze w sklepach. Nie wiem czemu ktoś miałby stawiać taką wodę nad zwykłą kranówkę aż tak, żeby tak się poniżać.
Pracuję w markecie. Ludzie przychodzą do kibla ze słoikami i pompują mydło w płynie, z pisuaru wyciągają kratki zapachowe, papier nawijają na szczotkę do kibla i dyla.
OdpowiedzNic dziwnego. Wszędzie "oszczędności", to tak się musi skończyć. Jeśli korpoboss nie udostępnia ciepłej wody w kranach, to jedyna ciepła jest dostępna TYLKO z dystrybutora. Skoro sprzątaczka ma 8 godzin sprzątać i robić to mając do dyspozycji tylko zimną wodę, to dobrze, że chociaż tak może mieć nieco ciepłej.
OdpowiedzTo teraz niech płaci za tą zużytą wodę.W cenie pitnej, oczywiście.
W tych baniakach jest zwykle zwykła kranówka, ewentualnie przefiltrowana prostymi mechanicznymi filtrami dostępnymi względnie za grosze w sklepach. Nie wiem czemu ktoś miałby stawiać taką wodę nad zwykłą kranówkę aż tak, żeby tak się poniżać.
było kilkanascie razy, standard tego autora ;/
Odpowiedz