To standardowe wyposażenie policji drogowej czy straży w większości krajów europejskich, w tym w Polsce. Żadna ładna postawa czy jednorazowa akcja, tylko normalna procedura postępowania w takich przypadkach. Oczywiście bardzo dobra i warta pochwały.
w Straży Pożarnej to jest standard, każde dziecko, które bierze udział w zdarzeniu dostaje pluszaka. Jak sie nie mylę to akcja Mis prowadzona jest od conajmniej 10 lat.
@kaz1111 ciekawe kurna gdzie. Bo od 12 lat w OSP na niejednym wypadku byłem i jeszcze ani razu nie widziałem, żeby dzieciaki coś od straży dostawały - czy to z PSP czy z OSP. Czasem jak się ma pod ręką jakieś cukierki kupione za własne pieniądze to się daje, żeby odwrócić uwagę dziecka od tragedii.
Taka mała dygresja po zobaczeniu ocen. Wiem, że lepiej jest wierzyć w spaniały system, który każdemu dziecku z wypadku daje pluszaka. Ale prawda jest brutalna: służby przyjeżdżają na miejsce, robią swoje i jadą do kolejnego zdarzenia. My ochotnicy, czy zawodowi strażacy albo policjanci (a znam masę jednych i drugich), jeżeli chcemy w choćby małym stopniu odwrócić uwagę najmłodszych od zdarzenia, musimy inwestować swoje pieniądze w maskotki, słodycze czy inne "upominki".
@Wandejczyk Serio? ja nigdy nie miałam złych wspomnień z moim pluszakiem podarowanym przez straż pożarną. A wręcz cieszyłam się, ze mam do kogo przytulić się w szpitalu(wypadek był spoooro km od domu).
Jak brałam udział w wypadku z 13 lat temu(kilka tygodni przed 9 urodzinami), też dostałam misia od strażaka. Takiego pomarańczowego z logiem jakiś firm. Był troszkę większy.
Cudze chwalicie, swego nie znacie.
Polska policja prowadziła podobną akcję kilka lat temu. Misie były większe.
OdpowiedzWidziałem kiedyś mema z tą akcją. Pewien internauta zostawił następujący komentarz:
Odpowiedz"W plastikowych workach, jak ich rodzice"
Te są w samarkach
To nic, że tatuś wyleciał przez przednią szybę - dostałam misia! I po traumie.
OdpowiedzW moim mieście jest podobna akcja. Pracownicy pogotowia rozdają pluszaki dzieciom z wypadków.
OdpowiedzTo standardowe wyposażenie policji drogowej czy straży w większości krajów europejskich, w tym w Polsce. Żadna ładna postawa czy jednorazowa akcja, tylko normalna procedura postępowania w takich przypadkach. Oczywiście bardzo dobra i warta pochwały.
Odpowiedz@sdfasdfasd Te misie są dla dzieci, a nie dla starych pryków, którzy po wódce czy dopalaczach przydzwonią w słup.
Gdyby w Polsce była taka akcja, to spodziewam się ze kilka madek celowo puknęłoby kogoś autem aby dziecko dostało misia
Odpowiedzw Straży Pożarnej to jest standard, każde dziecko, które bierze udział w zdarzeniu dostaje pluszaka. Jak sie nie mylę to akcja Mis prowadzona jest od conajmniej 10 lat.
Odpowiedz@kaz1111 ciekawe kurna gdzie. Bo od 12 lat w OSP na niejednym wypadku byłem i jeszcze ani razu nie widziałem, żeby dzieciaki coś od straży dostawały - czy to z PSP czy z OSP. Czasem jak się ma pod ręką jakieś cukierki kupione za własne pieniądze to się daje, żeby odwrócić uwagę dziecka od tragedii.
Taka mała dygresja po zobaczeniu ocen. Wiem, że lepiej jest wierzyć w spaniały system, który każdemu dziecku z wypadku daje pluszaka. Ale prawda jest brutalna: służby przyjeżdżają na miejsce, robią swoje i jadą do kolejnego zdarzenia. My ochotnicy, czy zawodowi strażacy albo policjanci (a znam masę jednych i drugich), jeżeli chcemy w choćby małym stopniu odwrócić uwagę najmłodszych od zdarzenia, musimy inwestować swoje pieniądze w maskotki, słodycze czy inne "upominki".
Adekwatnie zapakowane. W workach foliowych - jak rodzice.
OdpowiedzW Polsac Straż Pożarna rozdaje misie.
OdpowiedzNo a pozniej, tato (lub mamo) rozbij auto bo chce pluszaka. A z dziecmi nie wygrasz rakze tak.
OdpowiedzJeszcze rodziców im zwróćcie
OdpowiedzU nas też tak jest. To raczej standard.
OdpowiedzDrodzy przedmówcy: dlaczego dla Was każdy wypadek musi być śmiertelny dla rodziców dzieci?
OdpowiedzGłupcy! Od teraz te czy inne pluszaki będą wywoływać złe wspomnienia. Im trzeba zastrzyków i psychologów.
Odpowiedz@Wandejczyk Serio? ja nigdy nie miałam złych wspomnień z moim pluszakiem podarowanym przez straż pożarną. A wręcz cieszyłam się, ze mam do kogo przytulić się w szpitalu(wypadek był spoooro km od domu).
@Livanir
Po pierwsze, nie wierzę. Po drugie, nawet jeśli nie ściemniasz, nie istniejesz statystycznie.
Jak brałam udział w wypadku z 13 lat temu(kilka tygodni przed 9 urodzinami), też dostałam misia od strażaka. Takiego pomarańczowego z logiem jakiś firm. Był troszkę większy.
OdpowiedzCudze chwalicie, swego nie znacie.
Słabe... Misie w workach jak ich rodzice
Odpowiedz