@MajorKaza A potem będzie kwiczał, że syn go zostawił na starość XD Każdemu według zasług. Czasami krytykujemy dzieci, że nie opiekują się rodzicami na starość. Nie znamy jednak historii genezy takiego nastawienia.
@MajorKaza Jeśli masz zamiar zostawić rodziców na starość, tylko dlatego, że chcieli zrobić z Ciebie odpowiedzialnego za siebie i niezależnego od innych człowieka, to dobrze im tak, bo wychowali kretyna.
@Huby7v98 To jest akurat bez znaczenia. Chodziło mi o kontekst. Jeśli obcy ludzie dostaną więcej niż rodzina, będzie to sugerować, że na obcych ludziach zależy mu bardziej. Rozumiem, gdyby to jakoś obwarował (np. pierwszy mln musi zarobić sam), ale podjęcie ryzyka, że obcy ludzie zmarnują jego pieniądze, żeby nie zmarnował ich syn jest zarówno głupie, jak i upokarzające dla syna.
@Fragglesik Nie znam historii, ale może go wykształcił za swoje pieniądze? Pomógł ustawić się teraz, nie czekając do swojej śmierci i po prostu z tak dobrym pakietem startowym pozwala mu żyć po swojemu. Z resztą przynajmniej wiadomo, że syn nie będzie czekać na śmierć ojca.
@Fragglesik "Dzieciom powinno się zostawić coś na start." zazwyczaj kiedy rodzice umierają, to dzieci nie są już dziećmi, nawet wnuki już nimi nie są, więc ciężko tu mówić o zostawianiu na start :)
Głupie myślenie. Wystarczy dziecko dobrze wychować i nauczyć przedsiębiorczości oraz szacunku do pieniądza, a jeśli niczego nie chce na własne dziecko przeznaczyć, to znaczy, że jest egoistą, który sam dorobił się czegoś i nie chce nawet, aby ktokolwiek kontynuował jego spuściznę.
@Arbor @majorkaza Tok myślenia na temat przeznaczania czegokolwiek, to tok myślenia pasożyta. Jeżeli bym widział, że syn liczy tylko na spadek lub nie byłby dobrą osobą do zarządzania pieniędzmi, to zrobiłbym tak samo. Sam fakt istnienia nie nobilituje ich do otrzymania majątku po ojcu. "Nauczyć przedsiębiorczości" Dobre. W szczególności, gdy nawet w krajach turbokapitalistycznych nie przychodzi tak łatwo.
Uuuuu ilu tu januszy zazdrość dupę ściska że ma tyle kasy? Niech sobie z nią robi co mu się podoba zarobił to ma. A synek jeśli jest dobrze wychowany to se poradzi.
Niby ma rację, ale skąd pewność, że oni też tego nie roztrwonią?
Jeśli jego syn nie będzie umiał czegoś, jak na przykład zarządzać pieniędzmi, to będzie to jego wina, więc zabezpiecza się, przed własnymi błędami.
@kondon Fakt, pewności nie ma. Jednak ja powiem coś więcej.
Prawda jest taka, że chęć, umiejętności, genialny pomysł, a nawet mając finanse nie oznacza że zdobędziesz fortunę... Bo jest jeden czynnik na który wpływu nie masz, możesz co najwyżej starać się umniejszyć jego znaczenie - najzwyklejszy fart.
Blisko 100 lat przed Benzem, pewien Polak skonstruował pojazd który można by nazwać autem. Wtedy jednak każdy go wyśmiał, że to bez sensu, że się nie przyjmie, że koń lepszy... Miał pecha - nie wstrzelił się w odpowiednie czasy. Takich naukowców jest masa, choćby N. Tesla vs Edison. To ten pierwszy wynalazł żarówkę, a cały splendor spadł na tego drugiego.
Więc jego syn może nie osiągnąć sukcesu i to nie z własnej winy.
A co do samego Chana - może to tylko medialna przykrywka dla spraw rodzinnych. Chińczycy są bardzo zasadni. Może jego syn coś odwalił i zwyczajnie ojciec znalazł sobie wymówkę dla zachodu, aby móc go wydziedziczyć... Nie wiem.
@Fafik54321 Koleś weź poczytaj o historii wynalazków i przestań meczeć o polakach którzy mieli pomysł w gospodzie na kacu ale im nie wyszło. Pisz o takich polakach jakim coś wyszło.
Po Pierwsze Pierwszy samochód a dokładnie Lokomobilę czyli pojazd napędzany bezpośrednio silnikiem parowym zdolnym do przewożenia ludzi po drogach skonstruował 1765 Cugot . (czyli jeszcze przed naszymi rozbiorami ) Miał być to ciągnik artyleryjski bo pracował dla Armii . Działał choć niezbyt sprawnie .. prędkość 8Km/h przy uciągu 1,5 tony. Żeby było śmiesznie nie zaprojektowano i hamulca i pojazd w czaje jednego z przejazdów wywołał pierwszy wypadek drogowy z użyciem pojazdu mechanicznego..Taranując róg budynku . Dodać trzeba że był opalany drewnem i przed pojazdem musiał jechać wóz konny z jakiego podawano drewno !. . Można go oglądać w muzeum w Luwr . Od tego czasu powstawało bardzo dużo różnych lokomobil i samochodów parowych . Ostatni seryjnie produkowany samochód parowy był o ile pamiętam brytyjska Lagonda (aston martin) . jaki wszedł na chwile do produkcji w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku aż do ich końca.
Z ładniejszych luknij na YOUTUBE i poszukaj "Jay Leno's Steam Cars" to kolekcjoner z USA , znajdziesz tam perełki WHITE 1909 , STANLEY 1922 ,DOBLE 1925 , Dusenberg 1931 Likemobila 1900 . i wiele wiele walców parowych i lokomobil z XIX wieku . A pan Benz skonstruował pierwszy samochód z silnikiem spalinowym w 1885.
Po drugie Tesla nie miał Nic wspólnego z żarówkami. Kłótnie patentowe Tesli z Edisonem dotyczyły Rezonatorów, Falowników i nadajników telegraficznych a przede wszystkim silników . A przede wszystkim doktryny czy lepszy jest prąd stały czy zmienny. Tesla był zwolennik,iem prądu przemiennego a Edison stałego. Zapoznaj się z patentami Edisona. Nie wynalazł faktycznie żarówki tylko ja udoskonalił potaniają jej produkcje i pozwalając ją zautomatyzować przez stworzenie jednokształtowej bańki z rurka do odsysania próżniowego jaką można było zamknąć przez podgrzanie i zlanie szkła . Wynalazł tez specjalny gwint o przekroju okrągłym (jaki stosujemy do dzisiaj). Nad żarówkami pracowano już od 1838 . Patent na żarówkę próżniową z korkiem szkanym szlifowanym i pasowanym miał Josef Wilson Swan a w USA produkował takie na licencji Hiram Maxium z Electric Light Company Oświetlenie wystawy światowej w NY 1905 roku zrobiła właśnie ta firma a nie firma Edisona używając transformatorów tesli i prądu zmiennego . Pomysł na żarnik wolframowy Edison podkradł od Aleksandra Łodygina .
Co do materii wypowiedzi.
Rozpieszczone dzieciaki bogaczy nie mają na ogół szacunku do pieniądza i dość często talentu do ich zarabiania. Wymuszenie by dzieciak startował od "Zera" (przypuszczalnie tatuś już mu kupił dom i samochód więc nie będzie bezdomnym ) sprawi ze zrozumie ze zarabianie jest ciężkim kawałkiem chlebna. Jeśli tego nie zrobi poczytaj o losach wielu dzieciaków milionerów . Kończą jako ćpuny lub hazardziści rozpierniczając fortunę rodziców .
Nie musicie się rozczulać nad jego synem, bo wielu bogatych ludzi tak zarządza swoim majątkiem. Wbrew pozorom, to wcale nie jest głupie: ojciec utworzy kilka fundacji, a synek dostanie posadkę w zarządzie każdej z nich. Będzie miał godziwy dochód do końca życia, ale fortuny ojca nie przepuści.
Taaaak najbardziej na jego pieniądze zasłużyła patologia, nieudacznicy i inny ludzki śmieć niż jego własny syn. Wspaniały ojciec. Ów element to na pewno jego kasy nie zmarnuje nie przeżre i nie wysr@
Rozumiem podejście Chana ale sądzę że przesadza i powinien trochę mu dać na start. Znam biznesmena, dosyć bogatego który zrobił zapis w testamencie że jego syn dostanie firmę i majątek jak zbierze za pomocą własnej pracy i sprytu określoną (nie wiem jaką) sumę pieniędzy mając czas do jego śmierci. Ten sam biznesmen nie zatrudnił swojego syna w swojej firmie bo powiedział że kierownictwo będzie dawało mu specjalne względy i kazał pracować gdzie indziej, oczywiście jego syn jest wykształcony ale to nie wystarczy bo kazał mu zaczynać od pracy fizycznej żeby nabrał do pracy szacunku i pokory i musiał zapieprzać trzy lata fizycznie. Teraz zajmuje średnio wysokie stanowisko w jakiejś firmie, w branży związanej ze swoim wykształceniem ale nie wiem gdzie.
Rozumiem stanowisko Gangshenga, to jak najbardziej dobra metoda wychowawcza zapobiegająca wychowaniu bogatego snoba wrzeszczącego "wiesz kim jest mój ojciec?!" ale moim zdaniem trochę smutna i mógł to inaczej rozegrać, może niech przynajmniej zapisze mu swoją szkołę (z tego co wiem ma własną szkołę sztuk walki w Chinach) z jej budżetem jeśli młody Chen a w każdym razie Chan, cholera nie wiem które jego nazwisko jest prawidłowe, w ogóle co to za zwyczaj żeby Azjatom mieszkającym w USA zmieniać nazwiska i imiona na Amerykańskie, tak samo jak oglądałem "Pijanego Mistrza", nie ma kogoś takiego jak Fredie Wong, jest Wong Fei- Hung, co? Amerykanie są za głupi nawet żeby wymówić zagraniczne nazwisko? ja rozumiem żeby był to łamacz języka jak konstantynopolitańczykowianeczka ale nie przesadzajmy... eee... wracając do tematu, jako fan Jackiego muszę o tym napisać, dobrze że chce wychować syna na porządnego człowieka ale jednak powinien mu coś zostawić, nie wszystko ale coś na start.
A jeśli okaże się, że syn faktycznie nie potrafi zdobyć pieniędzy, nie z lenistwa czy rozpuszczenia, ale np los pozbawi go talentu i będzie musiał ciężko pracować fizycznie lub ktoś go oszuka? Ojciec skaże go wtedy na wieczne cierpienie, trud i życie na granicy załamania nerwowego i depresji?
Nie widzę problemu. Jego pieniądze, sam zarobił ciężką pracą i ma prawo tym dysponować. Dla dzieciaka powinno być pouczające, że trzeba ciężkiej pracy by coś osiągnąć a do tego momentu na pewno ojciec zapewniał dach nad głową i wyżywienie.
Tak, tak. I przeznaczeni wszystkich pieniędzy na cele charytatywne da coś dobrego na szersza skalę. To będzie tylko drobny skok, ale niczego nie zmieni. Lepiej jakby Chan wspierał swojego syna, by właśnie wziął odpowiedzialność za zgromadzony majątek, nauczył nim zarządzać by pomnażał go w sposób świadomy. Doprawdy co to za ojciec, który tak traktuje woje dziecko .Z drugiej strony jak słabym trzeba być ojcem by nie mieć ani grama zaufania do swojego dziecka. Jak kiepskim trzeba było być wychowawca by nie umieć pokierować losem syna i jego życiem?
Trochę smutne. Obcy ludzie dostaną od niego więcej niż syn.
Odpowiedz@MajorKaza A potem będzie kwiczał, że syn go zostawił na starość XD Każdemu według zasług. Czasami krytykujemy dzieci, że nie opiekują się rodzicami na starość. Nie znamy jednak historii genezy takiego nastawienia.
@MajorKaza Jeśli masz zamiar zostawić rodziców na starość, tylko dlatego, że chcieli zrobić z Ciebie odpowiedzialnego za siebie i niezależnego od innych człowieka, to dobrze im tak, bo wychowali kretyna.
@MajorKaza Gdyby inni też musieli zaczynać od zera miałoby to sens a tak bezsens
@Eaunanisme Niestety pod demotem ma miejsce zlot pasożytów.
@Huby7v98 To jest akurat bez znaczenia. Chodziło mi o kontekst. Jeśli obcy ludzie dostaną więcej niż rodzina, będzie to sugerować, że na obcych ludziach zależy mu bardziej. Rozumiem, gdyby to jakoś obwarował (np. pierwszy mln musi zarobić sam), ale podjęcie ryzyka, że obcy ludzie zmarnują jego pieniądze, żeby nie zmarnował ich syn jest zarówno głupie, jak i upokarzające dla syna.
@MajorKaza W Polsce rząd zamiast dać młodym Polakom majątek... przekazał domy, hektary państwu Watykan
@Huby7v98 "tylko 10%" no faktycznie, wyjdą jakieś marne grosze :D
To też nie jest ok. Powinien mu jakąś sumę przeznaczyć.
Odpowiedz@Fragglesik Za co konkretnie.
@Fragglesik Nie znam historii, ale może go wykształcił za swoje pieniądze? Pomógł ustawić się teraz, nie czekając do swojej śmierci i po prostu z tak dobrym pakietem startowym pozwala mu żyć po swojemu. Z resztą przynajmniej wiadomo, że syn nie będzie czekać na śmierć ojca.
@~Eurgetes Dzieciom powinno się zostawić coś na start. Nie mówię, by mu dać wszystkie pieniądze, ale jakąś sumę by można, bo to moje dziecko.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 September 2018 2018 8:48
@VaniaVirgo Coś w tym może być, bo pamiętam, też jego twarz z ekranu...
@Fragglesik "Dzieciom powinno się zostawić coś na start." zazwyczaj kiedy rodzice umierają, to dzieci nie są już dziećmi, nawet wnuki już nimi nie są, więc ciężko tu mówić o zostawianiu na start :)
Głupie myślenie. Wystarczy dziecko dobrze wychować i nauczyć przedsiębiorczości oraz szacunku do pieniądza, a jeśli niczego nie chce na własne dziecko przeznaczyć, to znaczy, że jest egoistą, który sam dorobił się czegoś i nie chce nawet, aby ktokolwiek kontynuował jego spuściznę.
Odpowiedz@Arbor Ja bym powiedział, że sam przyznaje, że źle swoje dziecko wychował.
@Arbor @majorkaza Tok myślenia na temat przeznaczania czegokolwiek, to tok myślenia pasożyta. Jeżeli bym widział, że syn liczy tylko na spadek lub nie byłby dobrą osobą do zarządzania pieniędzmi, to zrobiłbym tak samo. Sam fakt istnienia nie nobilituje ich do otrzymania majątku po ojcu. "Nauczyć przedsiębiorczości" Dobre. W szczególności, gdy nawet w krajach turbokapitalistycznych nie przychodzi tak łatwo.
Uuuuu ilu tu januszy zazdrość dupę ściska że ma tyle kasy? Niech sobie z nią robi co mu się podoba zarobił to ma. A synek jeśli jest dobrze wychowany to se poradzi.
OdpowiedzNiby ma rację, ale skąd pewność, że oni też tego nie roztrwonią?
OdpowiedzJeśli jego syn nie będzie umiał czegoś, jak na przykład zarządzać pieniędzmi, to będzie to jego wina, więc zabezpiecza się, przed własnymi błędami.
@kondon Fakt, pewności nie ma. Jednak ja powiem coś więcej.
Prawda jest taka, że chęć, umiejętności, genialny pomysł, a nawet mając finanse nie oznacza że zdobędziesz fortunę... Bo jest jeden czynnik na który wpływu nie masz, możesz co najwyżej starać się umniejszyć jego znaczenie - najzwyklejszy fart.
Blisko 100 lat przed Benzem, pewien Polak skonstruował pojazd który można by nazwać autem. Wtedy jednak każdy go wyśmiał, że to bez sensu, że się nie przyjmie, że koń lepszy... Miał pecha - nie wstrzelił się w odpowiednie czasy. Takich naukowców jest masa, choćby N. Tesla vs Edison. To ten pierwszy wynalazł żarówkę, a cały splendor spadł na tego drugiego.
Więc jego syn może nie osiągnąć sukcesu i to nie z własnej winy.
A co do samego Chana - może to tylko medialna przykrywka dla spraw rodzinnych. Chińczycy są bardzo zasadni. Może jego syn coś odwalił i zwyczajnie ojciec znalazł sobie wymówkę dla zachodu, aby móc go wydziedziczyć... Nie wiem.
@Fafik54321 Koleś weź poczytaj o historii wynalazków i przestań meczeć o polakach którzy mieli pomysł w gospodzie na kacu ale im nie wyszło. Pisz o takich polakach jakim coś wyszło.
Po Pierwsze Pierwszy samochód a dokładnie Lokomobilę czyli pojazd napędzany bezpośrednio silnikiem parowym zdolnym do przewożenia ludzi po drogach skonstruował 1765 Cugot . (czyli jeszcze przed naszymi rozbiorami ) Miał być to ciągnik artyleryjski bo pracował dla Armii . Działał choć niezbyt sprawnie .. prędkość 8Km/h przy uciągu 1,5 tony. Żeby było śmiesznie nie zaprojektowano i hamulca i pojazd w czaje jednego z przejazdów wywołał pierwszy wypadek drogowy z użyciem pojazdu mechanicznego..Taranując róg budynku . Dodać trzeba że był opalany drewnem i przed pojazdem musiał jechać wóz konny z jakiego podawano drewno !. . Można go oglądać w muzeum w Luwr . Od tego czasu powstawało bardzo dużo różnych lokomobil i samochodów parowych . Ostatni seryjnie produkowany samochód parowy był o ile pamiętam brytyjska Lagonda (aston martin) . jaki wszedł na chwile do produkcji w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku aż do ich końca.
Z ładniejszych luknij na YOUTUBE i poszukaj "Jay Leno's Steam Cars" to kolekcjoner z USA , znajdziesz tam perełki WHITE 1909 , STANLEY 1922 ,DOBLE 1925 , Dusenberg 1931 Likemobila 1900 . i wiele wiele walców parowych i lokomobil z XIX wieku . A pan Benz skonstruował pierwszy samochód z silnikiem spalinowym w 1885.
Po drugie Tesla nie miał Nic wspólnego z żarówkami. Kłótnie patentowe Tesli z Edisonem dotyczyły Rezonatorów, Falowników i nadajników telegraficznych a przede wszystkim silników . A przede wszystkim doktryny czy lepszy jest prąd stały czy zmienny. Tesla był zwolennik,iem prądu przemiennego a Edison stałego. Zapoznaj się z patentami Edisona. Nie wynalazł faktycznie żarówki tylko ja udoskonalił potaniają jej produkcje i pozwalając ją zautomatyzować przez stworzenie jednokształtowej bańki z rurka do odsysania próżniowego jaką można było zamknąć przez podgrzanie i zlanie szkła . Wynalazł tez specjalny gwint o przekroju okrągłym (jaki stosujemy do dzisiaj). Nad żarówkami pracowano już od 1838 . Patent na żarówkę próżniową z korkiem szkanym szlifowanym i pasowanym miał Josef Wilson Swan a w USA produkował takie na licencji Hiram Maxium z Electric Light Company Oświetlenie wystawy światowej w NY 1905 roku zrobiła właśnie ta firma a nie firma Edisona używając transformatorów tesli i prądu zmiennego . Pomysł na żarnik wolframowy Edison podkradł od Aleksandra Łodygina .
Co do materii wypowiedzi.
Rozpieszczone dzieciaki bogaczy nie mają na ogół szacunku do pieniądza i dość często talentu do ich zarabiania. Wymuszenie by dzieciak startował od "Zera" (przypuszczalnie tatuś już mu kupił dom i samochód więc nie będzie bezdomnym ) sprawi ze zrozumie ze zarabianie jest ciężkim kawałkiem chlebna. Jeśli tego nie zrobi poczytaj o losach wielu dzieciaków milionerów . Kończą jako ćpuny lub hazardziści rozpierniczając fortunę rodziców .
Jednak te uderzenia po łbie mu zaszkodziły.
OdpowiedzNormalnie ojciec roku :DDDD...Tragedia.
OdpowiedzKochany tatuś.
OdpowiedzNie musicie się rozczulać nad jego synem, bo wielu bogatych ludzi tak zarządza swoim majątkiem. Wbrew pozorom, to wcale nie jest głupie: ojciec utworzy kilka fundacji, a synek dostanie posadkę w zarządzie każdej z nich. Będzie miał godziwy dochód do końca życia, ale fortuny ojca nie przepuści.
OdpowiedzTaaaak najbardziej na jego pieniądze zasłużyła patologia, nieudacznicy i inny ludzki śmieć niż jego własny syn. Wspaniały ojciec. Ów element to na pewno jego kasy nie zmarnuje nie przeżre i nie wysr@
Odpowiedza fundację charytatywne przekażą je częściowo tym którzy nie potrafią zarobić swoich i tylko zmarnują jego...
Odpowiedz@splitfire86 W Polsce ten aktor z filmu Wielki Szu też tak ma zrobić
Ojciec kretyn zapomniał że syn też mu może zrobić na złość i nie przekazać tych genów
OdpowiedzRozumiem podejście Chana ale sądzę że przesadza i powinien trochę mu dać na start. Znam biznesmena, dosyć bogatego który zrobił zapis w testamencie że jego syn dostanie firmę i majątek jak zbierze za pomocą własnej pracy i sprytu określoną (nie wiem jaką) sumę pieniędzy mając czas do jego śmierci. Ten sam biznesmen nie zatrudnił swojego syna w swojej firmie bo powiedział że kierownictwo będzie dawało mu specjalne względy i kazał pracować gdzie indziej, oczywiście jego syn jest wykształcony ale to nie wystarczy bo kazał mu zaczynać od pracy fizycznej żeby nabrał do pracy szacunku i pokory i musiał zapieprzać trzy lata fizycznie. Teraz zajmuje średnio wysokie stanowisko w jakiejś firmie, w branży związanej ze swoim wykształceniem ale nie wiem gdzie.
OdpowiedzRozumiem stanowisko Gangshenga, to jak najbardziej dobra metoda wychowawcza zapobiegająca wychowaniu bogatego snoba wrzeszczącego "wiesz kim jest mój ojciec?!" ale moim zdaniem trochę smutna i mógł to inaczej rozegrać, może niech przynajmniej zapisze mu swoją szkołę (z tego co wiem ma własną szkołę sztuk walki w Chinach) z jej budżetem jeśli młody Chen a w każdym razie Chan, cholera nie wiem które jego nazwisko jest prawidłowe, w ogóle co to za zwyczaj żeby Azjatom mieszkającym w USA zmieniać nazwiska i imiona na Amerykańskie, tak samo jak oglądałem "Pijanego Mistrza", nie ma kogoś takiego jak Fredie Wong, jest Wong Fei- Hung, co? Amerykanie są za głupi nawet żeby wymówić zagraniczne nazwisko? ja rozumiem żeby był to łamacz języka jak konstantynopolitańczykowianeczka ale nie przesadzajmy... eee... wracając do tematu, jako fan Jackiego muszę o tym napisać, dobrze że chce wychować syna na porządnego człowieka ale jednak powinien mu coś zostawić, nie wszystko ale coś na start.
ile razy ta informacja pojawi się jeszcze raz na deemotach? 10,20? co miesiąc?
Odpowiedznigdy go nie lubiłem
OdpowiedzA jeśli okaże się, że syn faktycznie nie potrafi zdobyć pieniędzy, nie z lenistwa czy rozpuszczenia, ale np los pozbawi go talentu i będzie musiał ciężko pracować fizycznie lub ktoś go oszuka? Ojciec skaże go wtedy na wieczne cierpienie, trud i życie na granicy załamania nerwowego i depresji?
OdpowiedzNie widzę problemu. Jego pieniądze, sam zarobił ciężką pracą i ma prawo tym dysponować. Dla dzieciaka powinno być pouczające, że trzeba ciężkiej pracy by coś osiągnąć a do tego momentu na pewno ojciec zapewniał dach nad głową i wyżywienie.
OdpowiedzA czy jego syn nie miał problemów z narkotykami itp. taki wstrząs może tylko mu pomóc
OdpowiedzTak, tak. I przeznaczeni wszystkich pieniędzy na cele charytatywne da coś dobrego na szersza skalę. To będzie tylko drobny skok, ale niczego nie zmieni. Lepiej jakby Chan wspierał swojego syna, by właśnie wziął odpowiedzialność za zgromadzony majątek, nauczył nim zarządzać by pomnażał go w sposób świadomy. Doprawdy co to za ojciec, który tak traktuje woje dziecko .Z drugiej strony jak słabym trzeba być ojcem by nie mieć ani grama zaufania do swojego dziecka. Jak kiepskim trzeba było być wychowawca by nie umieć pokierować losem syna i jego życiem?
Odpowiedz