Zagraniczne produkty mają lepszą jakość i niższą cenę od tych polskich więc wybór jest oczywisty-wybieram zagraniczne. To oni mają rywalizować o mnie nie ja o nich, na tym polega wolny rynek, nie będę kupował czegoś tylko dlatego że jest polskie. Z resztą "polskie" produkty często jedyne co mają wspólnego z polską to 590 w kodzie kreskowym.
Kłamstwo mają gorszą jakość ale lepszą cenę, dla przykładu cukier niemiecki od polskiego jest tańszy tylko o złotówkę, herbatka zielona z berlina kosztuje 2.50zł a z Herbapollu 3.60 (i tak Polska herbata jest lepszej jakości) niestety ludzie teraz cenę wybierają ponad jakość, bo tak z 10 podstawowych produktów zaoszczędzają 0d 10 do 20 zł niestety :/
@tex1234
"bzdura, produkty polskie są właśnie dobrej jakości..."
Dokładnie, w szczególności komputery, smartfony, aparaty fotograficzne, kamery, sprzęt RTV, AGD, samochody... Nie ma to jak 100%-owo polska myśl techniczna!
Pojedyncze produkty mogą być tak porównywane. Chodzi o ogół.
Są produkty polskie dobrej jakości i takie chętnie kupuję.
Są produkty zagraniczne dobrej jakości i takie chętnie kupuję.
Bo patrzę na relację ceny do jakości, a nie kraj pochodzenia. Idiotką jeszcze nie jestem...
@lasek0110 Właściwie to nawet towar nie musi być w Polsce przepakowywany. Wystarczy, że znakowanie (nawet nie produkcję!) zleci firma, która w Polsce ma przynajmniej przedstawicielstwo (nawet nie siedzibę!). Czyli produkt z 590 na początku może nigdy Polski nie widzieć.
Co znaczy polskie produkty skoro nie wiadomo kto jest właścicielem fabryki/zakładu i jak szanuje/opłaca pracowników ani czy zatrudnia Polaków? Wystarczy spojrzeć na kilka "polskich" marek by nagle stwierdzić, że fabryka jest własnością zagranicznego podmiotu, zatrudnia zagranicznych pracowników za grosze, a w Polsce nawet nie odprowadza podatków. Szkoda, że program "dobre bo polskie" przestał funkcjonować. Ten znaczek powinien wyróżniać naprawdę polskie produkty.
"Dobre bo polskie" był niezgodny z prawem UE, które zabrania wiązać pochodzenie produktu z jakością. Oczywiście co innego jeśli np. Lidl oznacza swoje produkty znakiem "German Quality".
No już pędzę,wysrywam się z ostatnich groszy i kupuję polskie droższe produkty,do tego gorsze jakościowo,założę koszulkę powstania warszawskiego i za*ierdalam !
Polskie banany są najlepsze potwierdzam, nie kupujcie bananów z aliexprees bo wspieracie wtedy pocztę polską a ma zarabiać biedronka hiszpańska albo Lidl
Mnie rozbawiły teksty krzyczących rolników dla czego ludzie nie chcą ich produktów. Zapytałem się tych najbardziej krzyczących. Dla czego nie kupują naszych ciągników a mamy kilka marek. Dla czego kupili niemieckie, do tego osprzęt do pracy w polu. Nawet przyczepy mieli niemieckie. No bo wiesz są lepsze. Spadłem z krzesła, wcale nie są lepsze.
Bawi mnie to ,że tylu nosi te patriotyczne bluzki itp. ,a jak powiesz im że istnieje coś takiego jak patriotyzm gospodarczy to nagle ,że nie warto. Patrioci na pokaz. Demot dobry ,ale komentarze pod nim to w większości porażka. Wszystkiego polskiego nie kupisz ,ale żywność spokojnie można. Wiele przedmiotów codziennego użytku i meble też. Ubrania nawet nie wiem ,ale chyba też. Chociaż jeśli kupuje się w polskim sklepie zagraniczne to i tak jest w miarę spoko.
ale ludzie są durni i fałszywi... najpierw w demotywatorze, gdzie uwierzyli że gdzieś w Niemczech brodaczowi odebrali "luksusowy"samochód, bo przyszedł po zasiłek, wypisują jaki to socjalizm jest zły... Ale za chwilę już chwalą ten socjalistyczny demotywaor...
Ja nie rozumiem waszego myślenia naprawde, Co komu pomoże wspieranie polskich przedsiębiorców, myślicie ze od tego kraj bedzie bogatszy? czy o co chodzi? na codzien używacie niemieckich narzędzi, kupujecie włoskie ubrania chińskie zabawki nie dlatego że są one zagraczniczne tylko dlatego że mają dobry stosunek jakości do ceny i kto tak naprawde zastanawia się skąd jest ta czy ta firma jeśli pozwala nam za w miare dobre pieniądze kupić w miare dobry produkt. Skąd pomysł, że kupując u polskich przedsiebiorcow popchniemy cokolwiek do przodu? przecież ten przedsiebiorca za nasze pieniądze zapewne kupi sobie niemieckie bmw, pojedzie na wakacje na majorke kupi zagraniczny sprzęt do firmy i w jaki sposób oplacanie go ma wplynąć na naszą gospodarke? to jest błąd myśleniowy! w produkcie nie chodzi o jego pochodzenie tylko o jakość i cene więc jeśli ktos z zagranicy potrafi zrobić cos taniej i lepiej to nie widze przeciwskazań żęby kupować wlasnie u niego bo przecież tu chodzi o moje dobro, dobro konsumenta który oczekuje jak najlepszego towaru w jak najniższej możliwej cenie i tyle w temacie. to nie ma nic wspolnego z patriotyzmem rownie dobrze możemy przestać uzywac zagranicznych wynalazkow uznając tylko polskie tylko co to tak naprawde nam da ? bedziemy mieli biede tyle ze swoją biede
Kierujesz się stereotypami - wredny polski kapitalista zdziera z pracowników i kupuje sobie samochody - prawda jest taka że za zarobione pieniądze przedsiębiorcy rozwijają działalność dokupują maszyny, zatrudniają ludzi itd gdyby robili inaczej to nie mieliby nic bo jak ktoś tylko konsumuje to nie jest w stanie utrzymać przedsiębiorstwa.Nie wiem czy wiesz ale 3/4 PKD jest wytwarzane w Polsce przez małe i średnie przedsiębiorstwa, prawie 3/4 Polaków także w nich pracuje - nie w żadnych zachodnich korpo ani w urzedach tylko własnie w MISI. Prawda jest że nie ma co wspierać swojego jeśli ma gorszy produkt albo za dużo wyższa cenę ale jesli cena i jakość jest porównywalna to absolutnie warto Polaka wynagrodzić za to ze dorównał zachodnim przedsiębiorcom i od niego kupić produkt bo robi to dobrze, tworzy miejsca pracy, odprowadza podatki w Polsce.
Tyle, że:
- Znalezienie polskiego produktu jest niemal niemożliwe. Można oszukiwać się katalogami czy aplikacjami, ale producentami są może i polskie firmy, ale zatrudniające również obcokrajowców.
- Zaprojektowana w Polsce (a wykonywana w Chinach) elektronika nadaje się jako dowód sądowy. Polacy regularnie łamią GPL, szczególnie jeżeli chodzi o czytniki ebooków, i nikt z tym nic nie robi bo swój kryje swego. Czy tego chcemy kupując "polski" produkt?
- Wreszcie, bardzo obawiam się, że więcej pieniędzy w polskim budżecie nie spowoduje wzrostu jakości życia, lepszej infrastruktury czy w końcu obniżki podatków, ale więcej socjalu, więcej długów na kampanie propagandowe partii i więcej dotacji kolegom, którym trzeba się odwdzięczyć za kampanię wyborczą.
Kilkanaście lat temu była taka ciekawa inicjatywa "Teraz Polska". Nie wiem czy jeszcze istnieje, ale była to swego rodzaju próba promocji krajowej myśli i krajowych firm. Jeśli już nie działa, to szkoda. z drugiej strony nasza gospodarka jest mało innowacyjna. Jesteśmy raczej krajem składaczy i spożywczych produktów. NIE MA U NAS PRĘŻNYCH CENTRÓW NAUKOWO-BADAWCZYCH PRZY UNIWERSYTETACH. PAŃSTWO NIE WSPOMAGA UCZELNI WYŻSZYCH BY PROMOWAĆ NOWOCZESNE TECHNOLOGIE, NOWE WYNALAZKI. W USA czy w Europie zachodniej to podstawa by istnieć. Tam powstał internet, GSM, powstały lasery do CD i DVD, stworzono całe multum preparatów chemicznych i biologicznych, które używamy do dziś. Tego mi brak i to wino być wspierane.
Niestety ale w internecie to sobie możecie, niestety ale większość ludzi nie wie że np. Biedronka to niepolski sklep, trzeba by odtworzyć przemysł i stworzyć sensowne R&D, niestety w tym kraju przez komuszą mentalność nic się nie zmieni i nie warto się już nawet łudzić.
Chcecie bajki? Oto bajka! Rzecz działa się w pięknym kraju zwanym Karkanduzja. Było sobie dwóch rzemieślników. Wytwarzali kołki osikowe przeciw wampirom. Jeden był Karkanduzyjczykiem, drugi - obcokrajowcem. Na początku wytwarzali takie same kołki i interesy szły podobnie. Jak jeden z nich wprowadził do swojej oferty kołki z metalowym końcem, które łatwiej się wbijały - tak samo robił drugi. Gdy drugi zaoferował zestaw z młotkiem gratis - pierwszy musiał zaoferować to samo. Dzięki temu mieszkańcy Karkanduzja kupowali coraz tańsze i coraz lepsze kołki. W którymś momencie jednak koledzy rzemieślnika krajowego wpadli na pewien pomysł, podszyty - jak zwykle - dobrymi intencjami: Znamy chłopaka to kupujmy tylko od niego! Początkowo wszystko było jak dawniej: u obu rzemieślników ceny i jakość były podobne. Po tygodni jednak Karkanduzyjczyk stwierdził, że skoro ludzie kupują u niego - znaczy, że może podnieść ceny. Krajanie byli gotowi zapłacić 5% więcej, by wspierać swojego. Nagrodzony wyższą zapłatą rzemieślnik przestał dokładać do kołków darmowe młotki. Ale i tu rodacy tylko stwierdzili "Przecież to nie problem, a naszym obowiązkiem jest kupować u swojego". Potem kolejno znikały metalowe okucia na kołkach, a nawet zaczęły pojawiać się niedopuszczalne sęki. W tym czasie obcokrajowiec musiał walczyć jakością: dorzucał temperówkę, dostarczał kołki pod wskazany adres i obsługiwał klientów szybko i z uśmiechem.
Któregoś dnia jeden ze stałych klientów Karkanduzyjczyka odbił się od drzwi zakładu - rzemieślnik już całkiem przestał dbać o klientów, uważając, że i tak do niego przyjdą. Poszedł więc do obcokrajowca. Ten przywitał go z radością, pomógł wybrać odpowiedni kołek, zapakował towar, a na koniec policzył połowę tego, co Karkanduzyjczyk. Gdy tylko wieść o tym się rozeszła, Karkanduzyjczyk, którego jedyną siłą było to, że był krajanem, w ciągu kilku dni stracił wszystkich klientów. I zaczął klepać biedę, bo nagle okazało się, że jest daleko w tyle za konkurencją.
Na to był czas w latach 90tych kiedy padały wszystkie większe firmy i wszyscy wytwórcy. Okłamali nas że wszystko co tam robili jest toporne, zacofane itd a te rzeczy były trwałe i w wielu przypadkach duzo lepsze niż zachodnie...
Zagraniczne produkty mają lepszą jakość i niższą cenę od tych polskich więc wybór jest oczywisty-wybieram zagraniczne. To oni mają rywalizować o mnie nie ja o nich, na tym polega wolny rynek, nie będę kupował czegoś tylko dlatego że jest polskie. Z resztą "polskie" produkty często jedyne co mają wspólnego z polską to 590 w kodzie kreskowym.
OdpowiedzKłamstwo mają gorszą jakość ale lepszą cenę, dla przykładu cukier niemiecki od polskiego jest tańszy tylko o złotówkę, herbatka zielona z berlina kosztuje 2.50zł a z Herbapollu 3.60 (i tak Polska herbata jest lepszej jakości) niestety ludzie teraz cenę wybierają ponad jakość, bo tak z 10 podstawowych produktów zaoszczędzają 0d 10 do 20 zł niestety :/
bzdura, produkty polskie są właśnie dobrej jakości...
@tex1234
"bzdura, produkty polskie są właśnie dobrej jakości..."
Dokładnie, w szczególności komputery, smartfony, aparaty fotograficzne, kamery, sprzęt RTV, AGD, samochody... Nie ma to jak 100%-owo polska myśl techniczna!
Pojedyncze produkty mogą być tak porównywane. Chodzi o ogół.
Są produkty polskie dobrej jakości i takie chętnie kupuję.
Są produkty zagraniczne dobrej jakości i takie chętnie kupuję.
Bo patrzę na relację ceny do jakości, a nie kraj pochodzenia. Idiotką jeszcze nie jestem...
Spożywcze na pewno.
Wbrew pozorom w Polsce produkuje się sporo elektroniki, sprzętu RTV i AGD, samochodów i różnorakich podzespołów.
Wspieraj Polaków, sprzedawaj swoje produkty po kosztach!
OdpowiedzDokładnie.
Istotą gospodarki jest konsumpcja, a nie produkcja, więc to konsument powinien być wspierany tanimi i dobrymi produktami. A polskie takie nie są...
Odpowiedz@ mafouta kolega żółty pewnie spadł z angielskiego albo niemieckiego parapetu i na takiż asfalt:-)
Odpowiedz5 90 ... to produkty z polski
Odpowiedz@lasek0110 Właściwie to nawet towar nie musi być w Polsce przepakowywany. Wystarczy, że znakowanie (nawet nie produkcję!) zleci firma, która w Polsce ma przynajmniej przedstawicielstwo (nawet nie siedzibę!). Czyli produkt z 590 na początku może nigdy Polski nie widzieć.
Co znaczy polskie produkty skoro nie wiadomo kto jest właścicielem fabryki/zakładu i jak szanuje/opłaca pracowników ani czy zatrudnia Polaków? Wystarczy spojrzeć na kilka "polskich" marek by nagle stwierdzić, że fabryka jest własnością zagranicznego podmiotu, zatrudnia zagranicznych pracowników za grosze, a w Polsce nawet nie odprowadza podatków. Szkoda, że program "dobre bo polskie" przestał funkcjonować. Ten znaczek powinien wyróżniać naprawdę polskie produkty.
Odpowiedz"Dobre bo polskie" był niezgodny z prawem UE, które zabrania wiązać pochodzenie produktu z jakością. Oczywiście co innego jeśli np. Lidl oznacza swoje produkty znakiem "German Quality".
No już pędzę,wysrywam się z ostatnich groszy i kupuję polskie droższe produkty,do tego gorsze jakościowo,założę koszulkę powstania warszawskiego i za*ierdalam !
Odpowiedzhaha nie.
"Made in Poland" i "polskie produkty" to nie jest to samo.
OdpowiedzByłam zwolenniczką tego hasła do czasu kiedy zaczełam szukać pracy.
OdpowiedzWspieraj polskich konsumentów. Produkuj wysokiej jakości produkty.
OdpowiedzWiele z tych "polskich" rzeczy jest po prostu przepakowywane z chińskich opakowań.
OdpowiedzWłaśnie szukam dealera polskich samochodów
Odpowiedzno mogę... tylko niech ceny polskich produktów nie będą 10 razy większe od tych zagranicznych z podobną a nawet czasem lepszą jakością..
Odpowiedzpolskie firmy sprzedawane innym kraja
OdpowiedzWspieranie gospodarki ok, tylko czemu ta gospodarka nie wspiera później Polaków
OdpowiedzPolskie banany są najlepsze potwierdzam, nie kupujcie bananów z aliexprees bo wspieracie wtedy pocztę polską a ma zarabiać biedronka hiszpańska albo Lidl
OdpowiedzMnie rozbawiły teksty krzyczących rolników dla czego ludzie nie chcą ich produktów. Zapytałem się tych najbardziej krzyczących. Dla czego nie kupują naszych ciągników a mamy kilka marek. Dla czego kupili niemieckie, do tego osprzęt do pracy w polu. Nawet przyczepy mieli niemieckie. No bo wiesz są lepsze. Spadłem z krzesła, wcale nie są lepsze.
OdpowiedzBawi mnie to ,że tylu nosi te patriotyczne bluzki itp. ,a jak powiesz im że istnieje coś takiego jak patriotyzm gospodarczy to nagle ,że nie warto. Patrioci na pokaz. Demot dobry ,ale komentarze pod nim to w większości porażka. Wszystkiego polskiego nie kupisz ,ale żywność spokojnie można. Wiele przedmiotów codziennego użytku i meble też. Ubrania nawet nie wiem ,ale chyba też. Chociaż jeśli kupuje się w polskim sklepie zagraniczne to i tak jest w miarę spoko.
Odpowiedzale ludzie są durni i fałszywi... najpierw w demotywatorze, gdzie uwierzyli że gdzieś w Niemczech brodaczowi odebrali "luksusowy"samochód, bo przyszedł po zasiłek, wypisują jaki to socjalizm jest zły... Ale za chwilę już chwalą ten socjalistyczny demotywaor...
OdpowiedzJa nie rozumiem waszego myślenia naprawde, Co komu pomoże wspieranie polskich przedsiębiorców, myślicie ze od tego kraj bedzie bogatszy? czy o co chodzi? na codzien używacie niemieckich narzędzi, kupujecie włoskie ubrania chińskie zabawki nie dlatego że są one zagraczniczne tylko dlatego że mają dobry stosunek jakości do ceny i kto tak naprawde zastanawia się skąd jest ta czy ta firma jeśli pozwala nam za w miare dobre pieniądze kupić w miare dobry produkt. Skąd pomysł, że kupując u polskich przedsiebiorcow popchniemy cokolwiek do przodu? przecież ten przedsiebiorca za nasze pieniądze zapewne kupi sobie niemieckie bmw, pojedzie na wakacje na majorke kupi zagraniczny sprzęt do firmy i w jaki sposób oplacanie go ma wplynąć na naszą gospodarke? to jest błąd myśleniowy! w produkcie nie chodzi o jego pochodzenie tylko o jakość i cene więc jeśli ktos z zagranicy potrafi zrobić cos taniej i lepiej to nie widze przeciwskazań żęby kupować wlasnie u niego bo przecież tu chodzi o moje dobro, dobro konsumenta który oczekuje jak najlepszego towaru w jak najniższej możliwej cenie i tyle w temacie. to nie ma nic wspolnego z patriotyzmem rownie dobrze możemy przestać uzywac zagranicznych wynalazkow uznając tylko polskie tylko co to tak naprawde nam da ? bedziemy mieli biede tyle ze swoją biede
OdpowiedzKierujesz się stereotypami - wredny polski kapitalista zdziera z pracowników i kupuje sobie samochody - prawda jest taka że za zarobione pieniądze przedsiębiorcy rozwijają działalność dokupują maszyny, zatrudniają ludzi itd gdyby robili inaczej to nie mieliby nic bo jak ktoś tylko konsumuje to nie jest w stanie utrzymać przedsiębiorstwa.Nie wiem czy wiesz ale 3/4 PKD jest wytwarzane w Polsce przez małe i średnie przedsiębiorstwa, prawie 3/4 Polaków także w nich pracuje - nie w żadnych zachodnich korpo ani w urzedach tylko własnie w MISI. Prawda jest że nie ma co wspierać swojego jeśli ma gorszy produkt albo za dużo wyższa cenę ale jesli cena i jakość jest porównywalna to absolutnie warto Polaka wynagrodzić za to ze dorównał zachodnim przedsiębiorcom i od niego kupić produkt bo robi to dobrze, tworzy miejsca pracy, odprowadza podatki w Polsce.
Prezydent Duda bardzo dba o polskie firmy pilnując by się nie przepracowywali i zamiast nich wybiera firmy arabskie.
OdpowiedzJuż idę kupić polskie jabłka za 4 złote jak zagramaniczne są po 2 zlote kilo -.-
OdpowiedzTyle, że:
Odpowiedz- Znalezienie polskiego produktu jest niemal niemożliwe. Można oszukiwać się katalogami czy aplikacjami, ale producentami są może i polskie firmy, ale zatrudniające również obcokrajowców.
- Zaprojektowana w Polsce (a wykonywana w Chinach) elektronika nadaje się jako dowód sądowy. Polacy regularnie łamią GPL, szczególnie jeżeli chodzi o czytniki ebooków, i nikt z tym nic nie robi bo swój kryje swego. Czy tego chcemy kupując "polski" produkt?
- Wreszcie, bardzo obawiam się, że więcej pieniędzy w polskim budżecie nie spowoduje wzrostu jakości życia, lepszej infrastruktury czy w końcu obniżki podatków, ale więcej socjalu, więcej długów na kampanie propagandowe partii i więcej dotacji kolegom, którym trzeba się odwdzięczyć za kampanię wyborczą.
I pamiętaj! I'm więcej wydasz, tym więcej rodzin patolo... Polskich rodzin dostanie zasiłek
OdpowiedzKilkanaście lat temu była taka ciekawa inicjatywa "Teraz Polska". Nie wiem czy jeszcze istnieje, ale była to swego rodzaju próba promocji krajowej myśli i krajowych firm. Jeśli już nie działa, to szkoda. z drugiej strony nasza gospodarka jest mało innowacyjna. Jesteśmy raczej krajem składaczy i spożywczych produktów. NIE MA U NAS PRĘŻNYCH CENTRÓW NAUKOWO-BADAWCZYCH PRZY UNIWERSYTETACH. PAŃSTWO NIE WSPOMAGA UCZELNI WYŻSZYCH BY PROMOWAĆ NOWOCZESNE TECHNOLOGIE, NOWE WYNALAZKI. W USA czy w Europie zachodniej to podstawa by istnieć. Tam powstał internet, GSM, powstały lasery do CD i DVD, stworzono całe multum preparatów chemicznych i biologicznych, które używamy do dziś. Tego mi brak i to wino być wspierane.
OdpowiedzJeden z niewielu rozsądnych i sensownych komentarzy pod tym demotem.
Doczytaj, bo szkodzisz wszystkim, także polskiej gospodarce.
OdpowiedzDużo firm które są importerami też zatrudniają polskich pracowników i z tego żyją więc te firmy mogą upaść tak?
Odpowiedzbo nie ma na to warunków
OdpowiedzCo Polskie najlepsze a cioty co im się nie podoba wyjazd nikt was tu nie trzyma
OdpowiedzPopieraj polskich konsumentów i pracowników
Odpowiedz- produkuj taniej niż Chińczycy ale pracownikom płać więcej niż Niemcy.
Dlatego kupuję zabawki od Bad Wolf a nie od Bad Dragon :)
OdpowiedzWpieraj polskich konsumentów - sprzedawaj po niższych cenach niż obcokrajowcy.
OdpowiedzNie stać mnie.
Odpowiedz,Wspieraj Polską gospodarke. Daj pracownikowi godnie zarobic by nie musial emigrowac i mógł więcej wydawac w Polsce
Odpowiedzjak będą w normalnych cenach to spoko
OdpowiedzNiestety ale w internecie to sobie możecie, niestety ale większość ludzi nie wie że np. Biedronka to niepolski sklep, trzeba by odtworzyć przemysł i stworzyć sensowne R&D, niestety w tym kraju przez komuszą mentalność nic się nie zmieni i nie warto się już nawet łudzić.
OdpowiedzChcecie bajki? Oto bajka! Rzecz działa się w pięknym kraju zwanym Karkanduzja. Było sobie dwóch rzemieślników. Wytwarzali kołki osikowe przeciw wampirom. Jeden był Karkanduzyjczykiem, drugi - obcokrajowcem. Na początku wytwarzali takie same kołki i interesy szły podobnie. Jak jeden z nich wprowadził do swojej oferty kołki z metalowym końcem, które łatwiej się wbijały - tak samo robił drugi. Gdy drugi zaoferował zestaw z młotkiem gratis - pierwszy musiał zaoferować to samo. Dzięki temu mieszkańcy Karkanduzja kupowali coraz tańsze i coraz lepsze kołki. W którymś momencie jednak koledzy rzemieślnika krajowego wpadli na pewien pomysł, podszyty - jak zwykle - dobrymi intencjami: Znamy chłopaka to kupujmy tylko od niego! Początkowo wszystko było jak dawniej: u obu rzemieślników ceny i jakość były podobne. Po tygodni jednak Karkanduzyjczyk stwierdził, że skoro ludzie kupują u niego - znaczy, że może podnieść ceny. Krajanie byli gotowi zapłacić 5% więcej, by wspierać swojego. Nagrodzony wyższą zapłatą rzemieślnik przestał dokładać do kołków darmowe młotki. Ale i tu rodacy tylko stwierdzili "Przecież to nie problem, a naszym obowiązkiem jest kupować u swojego". Potem kolejno znikały metalowe okucia na kołkach, a nawet zaczęły pojawiać się niedopuszczalne sęki. W tym czasie obcokrajowiec musiał walczyć jakością: dorzucał temperówkę, dostarczał kołki pod wskazany adres i obsługiwał klientów szybko i z uśmiechem.
OdpowiedzKtóregoś dnia jeden ze stałych klientów Karkanduzyjczyka odbił się od drzwi zakładu - rzemieślnik już całkiem przestał dbać o klientów, uważając, że i tak do niego przyjdą. Poszedł więc do obcokrajowca. Ten przywitał go z radością, pomógł wybrać odpowiedni kołek, zapakował towar, a na koniec policzył połowę tego, co Karkanduzyjczyk. Gdy tylko wieść o tym się rozeszła, Karkanduzyjczyk, którego jedyną siłą było to, że był krajanem, w ciągu kilku dni stracił wszystkich klientów. I zaczął klepać biedę, bo nagle okazało się, że jest daleko w tyle za konkurencją.
Na to był czas w latach 90tych kiedy padały wszystkie większe firmy i wszyscy wytwórcy. Okłamali nas że wszystko co tam robili jest toporne, zacofane itd a te rzeczy były trwałe i w wielu przypadkach duzo lepsze niż zachodnie...
Odpowiedz