1917? Te idiotyczne dzisiejsze standardy wprowadzono zdecydowanie później. Jak ja chodziłem do podstawówki to na porządku dziennym było to, że nawet nauczyciel wyszarpał za ucho, dał "kokosa" albo rzucił kredą (nie jeden dostał w czółko) a wywiadówki dzieci się bały a nie jak dzisiaj nauczyciele rodziców. Całe osiedle mogło wiedzieć, że dostało się wpie * rdol od rodzica (nie rzadko pasem) i nikt nic nie powiedział a teraz to za każdym razem by byto ze 100 donosów.
I co ciekawe wszyscy żyjemy. Tak samo jak żyjemy mimo, że bawiliśmy się na trzepakach ewentualnie placach zabaw gdzie były huśtawki bez tych wszystkich atestów itd... nie do pomyślenia.
@DexterHollandRulez Brajanku dostałeś klapsa czy tata zabrał komputer i poleciałeś do MOPS? Ale przy kolegach to jesteś cwaniak i kosz nauczycielowi na głowę założysz, bo wiesz, że praktycznie nic nie może zrobić. Nawet jak się matka dowie to uzna że to niemożliwe i na pewno wina nauczyciela bo przecież jej synuś jest taki grzeczny
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 2 October 2018 2018 14:09
Kiedyś to było, kurła! Można było dziecko pobić, babę pobić, jak ktoś miał pieniądze, to i służbę mógł bić. A teraz? Psa kopniesz i powiedzą, że jesteś ch*em.
Kilka tysięcy lat mycia się całą rodziną w jednej balii i do tego jedzenia posiłków gołymi i nieumytymi rękoma. A teraz: higiena, mydło, pasta do zębów, widelce, zmywanie naczyń, a do tego w szkole uczą o jakiś bakteriach i wirusach co to ich nikt nie widział.
@SzalonyTamburynista Rozumiem że jesteś za głupi żeby dać dziecku szlaban, ochrzanić, zadać dodatkowe obowiązki i ogólnie przedyskutować dlaczego nie wolno robić tego co zrobiło? Umiesz tylko mu wpi*przyć i wytresować jak zwierzę żeby się bało bólu i strachu i dlatego nie robiło danej rzeczy, nie rozumiejąc nawet dlaczego nie wolno jej robić?
Autorze, jesteś debilem, który widzi świat czarno-biało.
Poza tym uwielbiam te ludowe mądrości w stylu 'jak to kiedyś było pięknie, jak to nas bili w domu i szkole, jeździliśmy samochodami bez pasów, bawiliśmy się granatami, w wojsku nas molestowali i na super ludzi wyszliśmy' (tak wrzucając wszystko do jednego worka).
Co innego jednak mówią poważne badania w tym temacie. Wystarczy choć trochę się zainteresować i poczytać ile ludzi w Polsce wychowanych za tamtych pokoleń ma obecnie wszelkiego rodzaju problemy psychiczne.
Co to za sztuka 'wychować' dziecko wykorzystując swoją przewagę fizyczną? To wychowanie, czy tresura? Patologie były zawsze i pewnie będą, ale kretyni robią z tego normę. Kiedyś nie było internetu to się o wielu rzeczach po prostu nie słyszało. Ja jakoś osobiście, ani przez sznureczek znajomych na fejsie nie znam nikogo kto stosuje którekolwiek z zaprezentowanych podejść do dziecka.
A wy dalej z tymi swoimi neandertalskimi sposobami? Jak nie umiesz zdyscyplinować dziecka inaczej niż na*ierdalając je to jesteś żałosnym debilem i nie masz się czym chwalić, tyle w temacie. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby się chwalić brakiem autorytetu i samokontroli, w obliczu którego trzeba się uciekać do przemocy i zastraszania.
@DexterHollandRulez Widać że nie masz dzieci :D Autorytetem to sobie mozesz dupe podetrzeć w okresie buntu dziecka, albo dostanie po głowie albo sie dowiesz ze jesteś ch*jem i masz wy*ierdalać, co zrobisz w takiej sytuacji? Pogłaskasz po głowie i bedziesz tłumaczył? Do kiedy? ;) Często w przypadku nastoletnich dzieciaków dochodzi do sytuacji że to dziecko próbuje podnoscić łapska na rodziców, właśnie przez takie frajerskie wychowanie, bez poczucia czekającej BOLESNEJ kary. Jak chcesz sie doktoryzować o wychowaniu to chociaż poczytaj jak kształtować osobowość człowieka (taka wiesz, trudna książka o socjalizacji dla dorosłych), a potem sie wypowiadaj.
@drael Możesz sobie podetrzeć dupę autorytetem, jeśli go nie masz. Jeśli dziecko widzi i rozumie, że masz od niego większą wiedzę o świecie, podejmujesz rozsądniejsze decyzje i wychodzisz na nich dobrze i będzie czuło że może Ci ufać, ostatecznie przemyśli Twoje słowa i się do nich zastosuje, nawet jeśli w pierwszym odruchu coś odwarknie albo się postawi, bo dotrze do niego później, że masz rację.
I mylisz się, dzieci nie bluzgają na rodziców ani nie rzucają się na nich z rękami, jeśli wcześniej rodzice nie robili tego wobec nich, siebie nawzajem, albo innych osób w obecności dziecka. Mnie matka nie biła, a jakoś nawet w momentach najgorszego gniewu nie kląłem do niej, bo w moim domu nikt się takim językiem nie posługiwał, mimo że oczywiście znałem odpowiednie słowa i używałem ich np. w kontaktach z rówieśnikami.
To prymitywnego rodzica czeka bolesna kara w momencie w którym dziecko wyrośnie na tyle żeby rodzic nie miał już przewagi fizycznej - wtedy to rodzic dostanie wp*erdol (i bardzo mu tak dobrze), bo dziecko uważa taki rodzaj komunikacji w rodzinie za normalny.
Wychodzi na to, że lanie dziecka jest najlepszą metodą wychowawczą. Analogiczne metody wprowadźmy do szkół i napieprzajmy je linijkami, jak Niemcy we Wrześni.
Tak. I wprowadźmy to też w miejscu pracy. Szef zamiast udzielić reprymendy albo przyciąć pensję niech po prostu da pracownikowi w pysk albo przełoży go przez kolano i zdrowo obije pasem. Wtedy dopiero wkroczymy w złoty wiek cywilizacji!
1917? Te idiotyczne dzisiejsze standardy wprowadzono zdecydowanie później. Jak ja chodziłem do podstawówki to na porządku dziennym było to, że nawet nauczyciel wyszarpał za ucho, dał "kokosa" albo rzucił kredą (nie jeden dostał w czółko) a wywiadówki dzieci się bały a nie jak dzisiaj nauczyciele rodziców. Całe osiedle mogło wiedzieć, że dostało się wpie * rdol od rodzica (nie rzadko pasem) i nikt nic nie powiedział a teraz to za każdym razem by byto ze 100 donosów.
OdpowiedzI co ciekawe wszyscy żyjemy. Tak samo jak żyjemy mimo, że bawiliśmy się na trzepakach ewentualnie placach zabaw gdzie były huśtawki bez tych wszystkich atestów itd... nie do pomyślenia.
@IDAPro Idiotyczne dzisiejsze standardy że nie ma publicznego przyzwolenia na przemoc i zastraszanie? Tragedia, rzeczywiście. Świat się kończy.
@DexterHollandRulez Brajanku dostałeś klapsa czy tata zabrał komputer i poleciałeś do MOPS? Ale przy kolegach to jesteś cwaniak i kosz nauczycielowi na głowę założysz, bo wiesz, że praktycznie nic nie może zrobić. Nawet jak się matka dowie to uzna że to niemożliwe i na pewno wina nauczyciela bo przecież jej synuś jest taki grzeczny
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 October 2018 2018 14:09
Kiedyś to dzieci były dobrze ułożone jak Pawlik Morozow....
Odpowiedzwidać, że dzieciak ma naturalne predyspozycje do zostania przywódcą. ale ojciec dla chwili spokoju zrobi z niego pisdeczkę bojącą się świata.
OdpowiedzKiedyś to było, kurła! Można było dziecko pobić, babę pobić, jak ktoś miał pieniądze, to i służbę mógł bić. A teraz? Psa kopniesz i powiedzą, że jesteś ch*em.
OdpowiedzKilka tysięcy lat bicia dzieci, władzy rodzicielskiej
TERAZ: zakaz znęcania się nad dziećmi, pomoc społeczna, dozory kuratora, opieka
Kilka tysięcy lat mycia się całą rodziną w jednej balii i do tego jedzenia posiłków gołymi i nieumytymi rękoma. A teraz: higiena, mydło, pasta do zębów, widelce, zmywanie naczyń, a do tego w szkole uczą o jakiś bakteriach i wirusach co to ich nikt nie widział.
To dupa nie rodzic skoro jedyną metodą wychowawczą jaką zna jest fizyczna naprdalanka własnego dziecka.
OdpowiedzNo i takie osoby jak Ty są rodzicami dzisiejszych brajanków.
@SzalonyTamburynista Rozumiem że jesteś za głupi żeby dać dziecku szlaban, ochrzanić, zadać dodatkowe obowiązki i ogólnie przedyskutować dlaczego nie wolno robić tego co zrobiło? Umiesz tylko mu wpi*przyć i wytresować jak zwierzę żeby się bało bólu i strachu i dlatego nie robiło danej rzeczy, nie rozumiejąc nawet dlaczego nie wolno jej robić?
Autorze, jesteś debilem, który widzi świat czarno-biało.
OdpowiedzPoza tym uwielbiam te ludowe mądrości w stylu 'jak to kiedyś było pięknie, jak to nas bili w domu i szkole, jeździliśmy samochodami bez pasów, bawiliśmy się granatami, w wojsku nas molestowali i na super ludzi wyszliśmy' (tak wrzucając wszystko do jednego worka).
Co innego jednak mówią poważne badania w tym temacie. Wystarczy choć trochę się zainteresować i poczytać ile ludzi w Polsce wychowanych za tamtych pokoleń ma obecnie wszelkiego rodzaju problemy psychiczne.
Co to za sztuka 'wychować' dziecko wykorzystując swoją przewagę fizyczną? To wychowanie, czy tresura? Patologie były zawsze i pewnie będą, ale kretyni robią z tego normę. Kiedyś nie było internetu to się o wielu rzeczach po prostu nie słyszało. Ja jakoś osobiście, ani przez sznureczek znajomych na fejsie nie znam nikogo kto stosuje którekolwiek z zaprezentowanych podejść do dziecka.
A potem w Norymberdze wszyscy skrobali się po głowach: jak do tego doszło, że taki kulturalny, zdyscyplinowany naród, itp.
OdpowiedzA wy dalej z tymi swoimi neandertalskimi sposobami? Jak nie umiesz zdyscyplinować dziecka inaczej niż na*ierdalając je to jesteś żałosnym debilem i nie masz się czym chwalić, tyle w temacie. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby się chwalić brakiem autorytetu i samokontroli, w obliczu którego trzeba się uciekać do przemocy i zastraszania.
Odpowiedz@DexterHollandRulez Widać że nie masz dzieci :D Autorytetem to sobie mozesz dupe podetrzeć w okresie buntu dziecka, albo dostanie po głowie albo sie dowiesz ze jesteś ch*jem i masz wy*ierdalać, co zrobisz w takiej sytuacji? Pogłaskasz po głowie i bedziesz tłumaczył? Do kiedy? ;) Często w przypadku nastoletnich dzieciaków dochodzi do sytuacji że to dziecko próbuje podnoscić łapska na rodziców, właśnie przez takie frajerskie wychowanie, bez poczucia czekającej BOLESNEJ kary. Jak chcesz sie doktoryzować o wychowaniu to chociaż poczytaj jak kształtować osobowość człowieka (taka wiesz, trudna książka o socjalizacji dla dorosłych), a potem sie wypowiadaj.
@drael Możesz sobie podetrzeć dupę autorytetem, jeśli go nie masz. Jeśli dziecko widzi i rozumie, że masz od niego większą wiedzę o świecie, podejmujesz rozsądniejsze decyzje i wychodzisz na nich dobrze i będzie czuło że może Ci ufać, ostatecznie przemyśli Twoje słowa i się do nich zastosuje, nawet jeśli w pierwszym odruchu coś odwarknie albo się postawi, bo dotrze do niego później, że masz rację.
I mylisz się, dzieci nie bluzgają na rodziców ani nie rzucają się na nich z rękami, jeśli wcześniej rodzice nie robili tego wobec nich, siebie nawzajem, albo innych osób w obecności dziecka. Mnie matka nie biła, a jakoś nawet w momentach najgorszego gniewu nie kląłem do niej, bo w moim domu nikt się takim językiem nie posługiwał, mimo że oczywiście znałem odpowiednie słowa i używałem ich np. w kontaktach z rówieśnikami.
To prymitywnego rodzica czeka bolesna kara w momencie w którym dziecko wyrośnie na tyle żeby rodzic nie miał już przewagi fizycznej - wtedy to rodzic dostanie wp*erdol (i bardzo mu tak dobrze), bo dziecko uważa taki rodzaj komunikacji w rodzinie za normalny.
Wychodzi na to, że lanie dziecka jest najlepszą metodą wychowawczą. Analogiczne metody wprowadźmy do szkół i napieprzajmy je linijkami, jak Niemcy we Wrześni.
OdpowiedzTak. I wprowadźmy to też w miejscu pracy. Szef zamiast udzielić reprymendy albo przyciąć pensję niech po prostu da pracownikowi w pysk albo przełoży go przez kolano i zdrowo obije pasem. Wtedy dopiero wkroczymy w złoty wiek cywilizacji!
To nie jest zdjęcie z 1917 roku. Może lata siedemdziesiąte.
Odpowiedz