Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
444 469
-

Zobacz także:


J konto usunięte
+6 / 8

@chmieluNS Szpadel nie powoduje żadnych schorzeń.

M MATTEEN
+2 / 2

mnie irytują ci wszyscy ludzie. Ja mam spektrum autyzmu (A dokładnej apsergera) i żyje z tym. Wiem że to nie przez szczepionki tylko przez to że przy porodzie przydusiłem się pępowiną. Teraz przynajmniej na nic nie choruję, nie mam żadnej alergii, a wystarczy minimalnie lepiej się odżywiać i już nie choruje prawie nigdy. Uznawanie autystycznych osób za gorsze jest głupie. Głupsze jest jednak sprowadzanie na nas chorób fizycznych wzamian za (rzekomo) psychiczne. I tak wiem że to nie przez szczepionki. Kończę wywód nara

W WlascicielKota
0 / 12

Szczepionki nie ma, ale jest lek, nazywa się kilka gramów ołowiu rozpędzonego do bardzo dużych prędkości. Powinien być aplikowany w skroń ale tylko osób już chorych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2018 2018 22:07

Odpowiedz
X Xynthia
+7 / 7

powiedz, że nie pytasz serio...

Tuminure
+5 / 5

Tak, lis zostanie wyleczony.

~asdfhg
+1 / 5

Jest szczepionka na głupotę, idiotyzm i inne podobne choroby, na dodatek nie trzeba się kłuć bo jest w nowoczesnej formie do połykania.
Szczepionką jest cyjanek potasu, który w Polsce można legalnie kupić, już 1 gram podany jednorazowo chroni do końca życia.

Odpowiedz
~SQRT
-2 / 2

Jest wiele szczepionek na głupotę zależnie od przypadku ... .45 ACP, 7,62x39mm itd.

Odpowiedz
Krasnolistka
-2 / 8

Ciągle próbuje się ośmieszać obawy, które były, są i będą. Miałam malutką suczkę, była bardzo drobna nawet jak na szczeniaka. Przy okazji pierwszej wizyty u weta została zaszczepiona na nosówkę. A po dwóch dniach było po psie - nosówka z bardzo ostry przebiegiem, nie było co ratować. Weterynarz tylko rozłożył ręce: "No cóż, zdarza się - pies mały, dawka spora, organizm sobie nie poradził". I już. Tak po prostu. A przecież mogła żyć. Następne zwierzaki szczepiłam, ale moja wiara w "superbezpieczne i zbawienne" szczepionki mocno się zachwiała, mimo że podobny przypadek się nie powtórzył. Mogłabym to uznać za statystykę typu jeden na milion i zapomnieć, ale tak się głupio składa, że w mojej rodzinie też wystąpiła podobna sytuacja z "superbezpieczną" szczepionką: Zamiast ochrony, tuż po szczepieniu choroba Heinego-Medina z całym inwentarzem, czyli porażeniem mózgu i mięśni - zdrowy dzieciak został z dnia na dzień śliniącą się kaleką. Wadliwa seria szczepionek. To już dwa przypadki na milion, w dodatku obydwa widziane na własne oczy. Można się wystraszyć? Można. Swoje dziecko szczepiłam mimo tych doświadczeń, ale miałam zrozumiałe obawy, więc chciałam je skonsultować z lekarzem. Liczyłam na jakieś zapewnienia, że są przygotowani na powikłania, wiedzą czego się spodziewać i takie tam uspokajające gadki. Byłoby poważniej i uczciwiej. Ale nie - byłam traktowana jak intruz i w żywe oczy zapewniana że nie ma ŻADNEGO niebezpieczeństwa. No nie powiem, uspokoiło mnie to jak cholera. Traktuje się nas jak stado baranów, a potem zdziwienie, że ludzie nie ufają lekarzom, nie wierzą w oficjalne dane i szukają ich w internecie.

Odpowiedz
K Komandos666
+4 / 6

@Krasnolistka Poruszyłaś bardzo ważną kwestię braku należytej informacji i właściwego traktowania pacjenta, z tymi problemami powinno się uporać jak najszybciej bo alternatywą są teorie spiskowe, pospolita niewiedza albo kompletne brednie, ale za to łatwo dostępne i chętnie powtarzane.Co do Twojego pieska to był moim zdaniem błąd lekarza, który nie dobrał prawidłowo dawki do masy ciała psiny. Generalnie szczepionki jak każdy inny produkt leczniczy mogą powodować skutki uboczne i nie gwarantują 100% skuteczności, są jednak najskuteczniejszą metodą zapobiegania epidemiom chorób zakaźnych.

Krasnolistka
+2 / 4

@Komandos666 Dziękuję za rzeczowy komentarz, spodziewałam się czegoś innego.

~Nieznany_Nick
+1 / 1

A ja szczepię dodatkowo co roku na nosówkę.
Bo obawiam się że bez zachoruje na nosówkę.

PS.
Jak by ktoś się nie orientował to taka choroba atakująca układ nerwowy. Pies powoli umiera na oczach właściciela; nie ma lekarstwa a uśpić aby ulżyć nie można; bo pies trafia na kwarantanne pod kątem wścieklizny.
Ta dawka którą dostaje za szczeniaka nie daje odporności na całe życie więc lepiej dawać przypominającą niż patrzeć jak ulubieniec umiera(około 2 tygodnie po równi pochyłej w dół) .
Raz już to przerabiałem i stwierdziłem że nigdy więcej.

Odpowiedz
D daante
+2 / 4

Szczepienie na wsciekliznę wystarcza na 2 lata, obowiązek jest co roku. Po 3 krotnym szczepieniu pies nabywa dożywotnią ochronę, lecz dalej nie zwalnia to właściciela ze wspomnianego obowiązku. Kto na tym zarabia........

Odpowiedz
GunMeat
+1 / 1

A czy autor demota zaszczepił się na wściekliznę ?

Odpowiedz
pawelkolodziej
0 / 0

W Polsce jest taki paradoks : szczepienie na nosówkę, na którą psy umierają nie jest obowiązkowe.Natomiast szczepienie na wściekliznę jest obowiązkowe ...

Odpowiedz
~glup
+2 / 2

@pawelkolodziej bo na nią umierają ludzie tak wiem niewyobrażalne,taki to ten twój paradoks.Wścieklizna jest groźna dla człowieka,nosówka nie i o to w tym chodzi.

Wolfi1485
0 / 0

No cóż - producenci anty-psich gwizdków lubią to. Dla nieznających tematu - są gwizdki przeciwko agresywnym psom. Jak będzie leciał taki wściekły żeby zaatakować, to wiadomo co robić - gwizdnąć żeby go wystraszyć. Jeśli mimo tego będzie chciał pogryźć - gwizdać ile sił w płucach!!! W końcu zrezygnuje, bo ponoć od tego mogą nawet ogłuchnąć. PS. Dla człowieka to nie jest groźne, są to niesłyszalne częstotliwości które wyczuwają tylko psy.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 October 2018 2018 23:12

Odpowiedz
D deusmagnus87
-2 / 2

Jak nie szczepią,to niech pies chodzi w kagańcu. Bo jak zarazi kogoś wścieklizną czy innym dziadostwem przez ugryzienie, to właściciel powinien ponieść srogą karę za swego pupila.

Odpowiedz