Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
275 284
-

Zobacz także:


K Kamikadze10001
-2 / 4

@Pasqdnik82 jak to jest typowy przedstawiciel swojej rasy to z ogrodu nie wypuści, zaliże na śmierć :P

Z ZimaIdzie
0 / 0

@Pasqdnik82 Moją ciocię okradli, a miała w takiego psa... tooo się zdziwiła.

A Agnen67
0 / 4

Do wszystkich zwolenników nakazu wyprowadzania psów w kagańcu i na smyczy fragment bloga prawniczego Olgierda Rudaka o wyroku w stosunku do gminy, która taki nakaz wprowadziła.
Słowo się rzekło, obiecałem odkurzenie psiej rubryki — zatem na pierwszy rzut, w niedzielne przedpołudnie, idzie dość świeży wyrok poznańskiego WSA, w którym stwierdzono, że gminna uchwała wprowadzająca dość rygorystyczne warunki wyprowadzania psów na spacer — wykraczająca poza zakres kompetencji rady oraz nieuwzględniająca innych przepisów — jest niezgodna z prawem (wyrok WSA w Poznaniu z 24 marca 2016 r. IV SA/Po 981/15).

Słowem: czy obowiązek prowadzenia psa na smyczy zawsze jest dokładnie taki, jak sobie napiszą radni w uchwale, czy jednak jest coś na rzeczy, że nie zawsze radni mają rację?

Sprawy miały się następująco: jedna z gmin uchwaliła regulamin utrzymania czystości i porządku, w którym uregulowano m.in. obowiązki w zakresie utrzymania zwierząt domowych, w tym obowiązek prowadzenia psów na smyczy i w kagańcu. Uchwałę taką zaskarżył prokurator, którego zdaniem rada gminy przekroczyła swoje kompetencje, także przez to, że bądź zmodyfikowała obowiązki wbrew temu co wynika z ustaw, bądź też powtórzyła regulacje ustawowe, czego akt prawa miejscowego nie może czynić.

art. 4 ust. 2 pkt 6 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach
Regulamin określa szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku na terenie gminy dotyczące: 6) obowiązków osób utrzymujących zwierzęta domowe, mających na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku

W wyroku stwierdzono, że rada gminy nie jest upoważniona do nałożenia na właścicieli psów obowiązku bezwzględnego wyprowadzania psów na smyczy, a w odniesieniu do psów ras dużych dużych i olbrzymich bądź uznanych za agresywne lub zachowujących się w sposób agresywny — na smyczy i w kagańcu oraz wyłącznie przez osoby dorosłe (oprócz przepisu: „zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko wtedy gdy pies jest w kagańcu, w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko wtedy, gdy opiekun psa ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem”). Wynika to z faktu, że będący podstawą do uregulowania tej materii w uchwale art. 4 ust. 2 pkt 6 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zezwala radzie gminy wyłącznie na określanie obowiązków właścicieli psów wyłącznie w ściśle określonych przypadkach:

ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi — czyli chodzi wszystko od „obskakiwania” do „ugryzienia”;

ochrony przed zanieczyszczaniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku (nie zaś „miejsc publicznych”) — i tu chodzi oczywiście o wymóg sprzątania nieczystości po czworonogach.

Natomiast żaden wprowadzony przez gminę regulamin wyprowadzania psów na spacer nie może pomijać postanowień ustawy o ochronie zwierząt (np. wymóg zapewnienia zwierzęciu niezbędnego ruchu), zwłaszcza, że brak zróżnicowania obowiązków bez spojrzenia na cechy osobnicze psów — do jednego wora trafiły pieski duże i małe, groźne i rozrywkowe, chore i rozbrykane — prowadzi do „kategorycznego przypisywania odpowiedzialności karnoadministracyjnej za zachowania obiektywnie nie mogące stwarzać jakiegokolwiek zagrożenia dla otoczenia”.

Takie działanie gminy prowadzi do naruszenia zasady proporcjonalności, który gwarantuje, że stosowne przez władze środki będące ograniczeniem konstytucyjnych praw i wolności nie będą wykraczały poza to, co naprawdę niezbędne i uzasadnione celem ochrony (zakaz stosowania środków niewspółmiernych do dobra chronionego, art. 31 ust. 3 Konstytucji RP).

Co więcej w uzasadnieniu orzeczenia pojawiło się zdanie, które jest przypomnieniem, że nie jest prawem tylko to, co jest dozwolone przez prawo — ale tworząc normy należy pamiętać o „ogólnym sensie” tego, co się tworzy:

Brak proporcjonalności nakazanych regulaminem środków ostrożności przy trzymaniu psa (łącznie smycz i kaganiec; a w przypadku puszczenia b

Odpowiedz
A Agnen67
-2 / 2

Brak proporcjonalności nakazanych regulaminem środków ostrożności przy trzymaniu psa (łącznie smycz i kaganiec; a w przypadku puszczenia bez smyczy – zawsze kaganiec) może też prowadzić do działań niehumanitarnych wobec zwierzęcia drobnego, chorego lub starego, tj. takiego, którego stan fizjologiczny nie pozwala na stosowanie innego niż smycz zabezpieczenia.

I owszem, gmina ma swobodę w doborze kryteriów różnicujących obowiązki przewodników psów biorąc pod uwagę rozmiar zagrożenia lub niedogodności dla otoczenia — zatem wrzucanie wszystkich psów do jednego wora jako nieoparte na żadnych kryteriach jest niezgodne z prawem.

Odpowiedz
A Aikidoka
0 / 0

@Agnen67 a pisz na zdrowie, większość pewnie nawet połowy nie przeczytała mrucząc pod nosem a co mi tam jakiś sędzina będzie mówił jak ja mam swojego Fafika wyprowadzać, albo z drugiej strony mamrocząc a co mi te bydlaki będą srały gdzie popadnie i rzucały mi się do gardła ;) Prawo jest proste, za psa odpowiada właściciel bądź prawny opiekun jeżeli opiekun psa jest niepełnoletni.
I co z tego że tak stanowi prawo skoro ostatnio usłyszałam od babeczki że ona nie będzie sprzątała odchodów po swojej Basi bo Basia to mały piesek i małe kupki robi i nie widać w trawie(a w trawie kloc widoczny z kosmosu:x ). Ręce opadają. Akurat właściciele dużych psów w znakomitej części zdają sobie sprawę że duży pies - duża odpowiedzialność bo krzywdę zrobić może nieproporcjonalnie większą jak mały łącznie z zabiciem człowieka nawet niechcący chcąc się jedynie bawić. Dlatego właściciele "wielkich miśków" są ostrożni. Problem pojawia się jak dziunia wyprowadza swojego jorka, a ten mnie po kostkach gryzie. Dziunia stoi i się śmieje do mnie żebym się nie bała bo jej Jasminka chce się tylko bawić (kuźwa wiem, bo od miesiąca codziennie wychodzi ze mną do pracy i się"bawi"). Ostatnio się Jasminka zdziwiła jak po raz kolejny podarła mi rajstopy przed pracą w zamian za co poleciała kilka metrów do przodu. Ale był raban. Byłam gotowa ponieść konsekwencje tego haniebnego czynu bo zwierząt bić nie wolno. Polica się zjechała i koniec końców.... pańcia Jasmiknki dostała mandat za prowadzenie psa bez smyczy w miejscu do tego nie wyznaczonym a ja upomnienie, że od rozstrzygania takich spraw jest policja a nie poszkodowana.
Osobiście jorków i innych psów wyglądających jak łazienkowe dywaniki nie znoszę, ale jak już masz tego jorka czy innych kłak sierści ledwie odstający od ziemi to miej świadomość że twojego pupilka ktoś jednak może nie kochać i nie mieć ochoty być przez niego obszczekiwanym codziennie. Co prowadzi do tego że twojemu kłębkowi futra może stać się poważna krzywda jak ktoś się w końcu zdenerwuje ;) (Psu koniec końców nic się nie stało - dalej wychodzimy razem codziennie ale dziunia jest śmiertelnie obrażona a pies jakby potulniejszy)

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 20 November 2018 2018 14:38

~PanCarcass
0 / 0

Dobrze wyszkolony pies pozwoli Ci spokojnie wejść na teren, który pilnuje i zaatakuje dopiero na rozkaz lub gdy osoba zrobi coś niewłaściwego (np. będzie chciała coś ukraść, zniszczyć, kogoś napaść). Poza tym lepiej będzie jak pies unieszkodliwi agresora, a nie tylko go odstraszy, bo wówczas ten pójdzie gdzie indziej i zrobi, co ma zrobić.

Odpowiedz