Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
306 311
-

Zobacz także:


Gambini
0 / 4

Nie wiem po co miałbym to brać. To trochę jakbym siadał przed telewizorem, bo się reklamy zaczęły.

Odpowiedz
~Grenadier90
+2 / 6

@Gambini ja biorę chociażby po to, żeby rozdający szybciej pozbył się ulotek i łatwiej zarobił dniówkę. W 99% przypadków rzucę tylko okiem na nagłówek ulotki i wyrzucam to pierwszego lepszego śmietnika. Przy rozdawaniu ulotek najczęściej zatrudnia się młodzież, która chce uzbierać kasę na jakiś wyjazd/konsolę/ciuchy, a nie chce przy tym truć pupy (albo nawet nie ma takiej możliwości) rodzicom. I dlatego zawszę biorę ulotki.

~niebierzulotek
-1 / 5

Ale straty przynosisz tym: Firma musi przez Ciebie wykupić więcej ulotek, bo trafiają one do ludzi, którzy nie są zainteresowani usługą. Klienci tej firmy płacą więcej za usługę, bo w cenę jest wliczony koszt zmarnowanych ulotek. Rozdający ma bardziej wyśrubowane normy. Mieszkańcy miasta dopłacają do czyszczenia ulic i częstszego opróżniania koszy. Druk i utylizacja ulotek mają negatywny wpływ na środowisko. Chcesz dobrze, a wychodzi jak zawsze.

~Grenadier90
-1 / 3

@niebierzulotek o kur... takiej ideologii do wzięcia ulotki od ulotkarza jeszcze nie słyszałem oO Ale coś mi tu nie gra.
"Firma musi przez Ciebie wykupić więcej ulotek, bo trafiają one do ludzi, którzy nie są zainteresowani usługą" - ale jak mam dowiedzieć się, z czym jest związana ulotka, nie biorąc jej? Właśnie dlatego napisałem o tych 99% przypadków, gdzie ulotkę wyrzucam po zerknięciu na nią. Widzę reklamę klubu, okulisty, czy komisu samochodowego - pach, nie jestem zainteresowany, ulotka ląduje w koszu. Ten 1% zdarzy się, że coś mnie zainteresuje (w ostatnim przypadku - reklama escape roomu, który od jakiegoś czasu chciałem odwiedzić) i ją zatrzymam.
"Klienci tej firmy płacą więcej za usługę, bo w cenę jest wliczony koszt zmarnowanych ulotek" - zastanawiam się, jakim kapitałem musiałaby obracać firma, która w widoczny sposób podnosi cenę produktu przez ulotki. 1000-2000zł miesięcznie? Co innego kampanie reklamowe w mediach, to już wyższy koszt i przede wszystkim prestiż dla produktu, więc nieraz cena produktu podskoczy o 4-5 groszy.
"Rozdający ma bardziej wyśrubowane normy" - a przynosząc ze sobą 90% ulotek spowrotem do siedziby pracodawcy zamiast dostać dniówkę np. 80zł, dostanie 10. A nie oszukujmy się - wyśrubowane normy były, są i będą w każdej pracy, nie tylko w rozdawaniu ulotek.
"Druk i utylizacja ulotek mają negatywny wpływ na środowisko" - to już paranoja. W takim razie zrezygnujmy z książek, gazet, plakatów informacyjnych... W ogóle wróćmy do jaskiń.

~niebierzulotek_v2
-1 / 3

@~Grenadier90: Ale się oburzyłeś. Nie trafia do mnie, to co piszesz. Branie ulotek, tylko po to, aby jakiś kolo szybciej się ich pozbył jest marnotrawstwem i tyle. I tak, firma, która płaci za nieprzeczytane ulotki ma straty. Jeśli dobrze prosperuje, to może tego nie odczuć. Jeśli startuje, albo ma kłopoty finansowe, to każde 100pln może być na wagę złota. A produkcja niepotrzebnych rzeczy ma wpływ na środowisko. Nie postuluję powrotu do jaskini, tylko produkowanie rzeczy, które faktycznie są w użyciu. Tu zmniejszysz ilość odpadów o 5%, tam o 2, a gdzie indziej o 10 i jakoś lepiej się oddycha i mniejszy syf na ulicy.

Jeszcze jedno - nieraz spotkałem się z chamskim zachowaniem ulotkarzy, którzy byli oburzeni, że śmiałem nie wziąć od nich papierka, którego nie potrzebuję. Więc do listy dodaję jeszcze, że takie branie wywołuje roszczeniową postawę :P

~Grenadier90
0 / 2

@Gniebierzulotek_v2 oburzyłem się? Ty mnie chłopie rozbawiłeś, a nie oburzyłeś ;D
Wyjeżdżasz z tekstem, że nie bierzesz papierka którego nie potrzebujesz. Odpisałem Ci, że mi trafiają się ulotki, które mi się przydają. Ale mam nie brać ulotek w ogóle, bo nie wiadomo co trafię? Jak to mawia mój kumpel "a idź pan w chu... z taką logiką".
Wyjeżdżasz z tekstem, że o stratach firm. A teraz odbijam piłeczkę: ja za to wspieram lokalne drukarnie, które dają pracę ludziom i zarabiają na drukowaniu ulotek! Szach-mat! (idąc Twoim tokiem rozumowania)
Zmniejszenie ilości odpadów? Ok - jak najbardziej jestem za. Ale może najpierw zabrać się porządnie za tych, którzy wywalają plastikowe butelki i worki foliowe gdzie popadnie, a nie za ulotkarzy, albo ludzi którzy wyrzucają niepotrzebne ulotki do kosza na śmieci?

~niebierzulotek_v3
0 / 4

~Grenadier90: Jak zaczynasz od zdania zawierającego kurtyzanę, to śmiem twierdzić, że poruszyłem Cię wewnętrznie :P

Ja sie nie czepiam tego, że ktoś bierze ulotki, bo chce się dowiedzieć, czy jest coś ciekawego. To tak, jakbym się czepiał, że ktoś się rozgląda. Punktem wyjścia było Twoje stwierdzenie "ja biorę chociażby po to, żeby rozdający szybciej pozbył się ulotek i łatwiej zarobił dniówkę".

Teraz ja odbijam piłeczkę: Niekoniecznie lokalne drukarnie. Równie dobrze mogą być takie z drugiego krańca kraju, byleby jak najtaniej drukowały. Ale argument o wspieraniu drukarni nie jest trafny, bo właściciel firmy mógłby pieniądze wyrzucone na druk przeznaczyć na coś innego. Np. na wygodniejszy fotel i biurko dla sekretarki. Jak ktoś zbije szybę, to powiesz, że dobrze, bo wspiera lokalnego szklarza?

OK, też uważam, że syfiarze od butelek i torebek są większym problemem.

F FenrirIbnLaAhad
0 / 0

@niebierzulotek "produkcja niepotrzebnych rzeczy" to po co je produkują, i nachalnie zmuszaja mnie do ich oglądania? w dzisiejszych czasach mamy internet do poszukiwania potrzebnych nam usług.

Gambini
0 / 0

@~Grenadier90
Nikt nie rozlicza ulotkarzy za rozdane ulotki, tylko za czas pracy. Jakże idiotyczne musiałoby to być, żeby ktoś po dniu pracy miał dostać 10% dniówki, bo przyniósł niewydany towar do firmy. Może kiedyś ktoś tak robił, ale pewnie szybko połapali się o bezsensowności tej formy.

Nie słyszałeś ideologi o szkodliwym zjawisku rozdawania ulotek, bo chyba nawet nie zastanowiłeś się nad jego sensem i nad tym co sam piszesz.

Negowanie niepotrzebnego druku i natychmiastowa utylizacja nie jest paranoją. Paranoją jest branie do ręki czegoś co na 99% za chwilę wyrzucisz, tylko dla tego bo Ty chcesz kiedyś odwiedzić np. escape room.
Ciężko znaleźć interesującą Cie informację np. w internecie, a nie ślepo przeglądać wszystko z nadzieją że w końcu się coś trafi? Jak chcesz posłuchać danego artystę to opalasz jego utwór czy włączasz radio, bo może akurat będą grali?

Jak jesteś bardzo ciekawski, to zawsze możesz zapytać ulotkarza co tam rozdaje. On i tak pewnie się nudzi i chętnie zamieni kilka zdań. Przy okazji rozejrzyj się jaki syf jest dookoła bo sporo tego co rozdaje ląduje na ziemi. Dla Ciebie pewnie to dobrze, bo ktoś zarobi jeszcze na sprzątaniu i to jest największą paranoją.

zasysacz
+8 / 10

ja wyrzucam w domu albo ewentualnie za rogiem żeby osobie rozdajacej ulotki nie było smutno :)

Odpowiedz
Bimbol
+4 / 4

@zasysacz
Dlaczego? Przecież rozdający ulotki nie jest zupełnym kretynem, wie że większość ludzi je wyrzuca. Pieniądze dostaje za rozdawanie a nie za to co ludzie robią z ulotkami

~SynPeruna
0 / 0

@zasysacz Ja kiedyś robiłem z nich origami. To w sumie musiało być zabawne jak roznoszący patrzył, a koleś na ulicy wyciąga nożyczki, odcina wąski pasek z ulotki, wyrzuca, a pozostały kwadrat składa w żurawia i wrzuca do torby :) Czasem jak rozdaje ładna dziewczyna korci mnie, żeby złożyć w kwiatek i jej oddać z powrotem.

~ZawodowyUlotkarz
0 / 2

On/ona ma rozdawać ulotki i je rozdaje nie wiem gdzie widzicie problem że je ktoś wyrzuci przy tej osobie czy za rogiem. Rozdawałem ulotki i wiem że czasami chodzili "przypadkowi" i mnie sprawdzali czy aby ja ich do kosza stosem nie wyrzucam :) Gdyby tak każdy brał ulotkę i jeszcze zadawał zbędne pytania.. to ta osoba by tam stała wieki jak nie ma płacone od godziny a od ulotki... wiadomo nie wciska się ulotek każdemu bo ktoś coś niesie, idzie jakaś para i rozmawiają ale warto zabrać ulotkę choćby po to by ją właśnie wyrzucić wtedy lepiej się rozdaje bo nie ma "spalonych prób" najgorzej jak same gbury idą i nikt nie chce zabrać do tego spojrzenia że chciało by się strzelić w pysk takiego osobnika.

Odpowiedz
Soka89
0 / 0

A takiego wała! Nie wezmę i nie będę się przyczyniał do marnowania papieru. Żaden ze mnie Caritas i argumenty typu "Człowieku, daj młodemu zarobić" mnie nie ruszają. Ulotkarz to paskudny zawód, żerujący na cudzej litości. Przynajmniej asertywność można poćwiczyć cedząc "Nie, dziękuję" do każdego pchającego świstek w moją stronę.

E ejcia
+1 / 1

Firmy zlecające rozdawanie swoich ulotek powinny płacić dodatkowy podatek od usuwania odpadów.

Odpowiedz