Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
365 388
-

Zobacz także:


~Jimmy_Jimmy
+3 / 5

Jestem w stanie uwierzyć, nie takie kwiatki w nie wiedzieć czemu błędnie nazywanej "służbie zdrowia"...

Odpowiedz
~d22d22dd2
-1 / 17

czyli zmarnowaliscie kupe kasy i czasu bo nie potrafiliscie dziecku odkleic skorki z jablka od buzi?

Moze nie powinniscie miec dzieci

Odpowiedz
~Jimmy_Jimmy
+6 / 12

Może tak, ale co powiedzieć o tych lekarzach...
Poza tym wszędzie jest nagonka, by nie leczyć się i nic nie robić na własną rękę, że szarlataneria i "madki", które przeczytały artykuł w internecie i nagle wiedzą lepiej od lekarza... To dlaczego dziwisz się, że z każdą błahostką (co się okazało nieco później) ludzie biją drzwiami i oknami do lekarzy?

K Kzaurus
-1 / 5

No to przypomina mi się historia, jak byłem z ojcem w szpitalu (dostał jakiegoś zakażenia i noga mu się zrobiła czerwona oraz bardzo spuchnięta). Wysyłali go od ,,specjalisty'' do innego ,,specjalisty''. Potem stwierdzili, żeby poszedł na jakiś inny wydział, który był w innym budynku. No gdyby nie ja i pomoc rodziny to przecież sam by tam nie dotarł, trzeba było go zawieźć. Potem znowu go wysłali do głównego budynku szpitala i musiał czekać z 8 godzin na hirurga, bo przeprowadzał operację. Na koniec jeszcze mu zaproponowali, że może zostać w szpitalu ale nie ma miejsc i będzie musiał leżeć na korytarzu na którym trwają prace remontowe. Było tam pełno kurzu i strasznie brudno. W sumie spędziliśmy około 12 godzin... to jest po*ebane. Jak można tak chorego człowieka traktować? Co jakby to było coś bardziej poważnego i dostałby gangreny?

Odpowiedz
J jaroslaw1999
-2 / 6

@Kzaurus Ty ale mnie interesuje jedna rzecz. "No gdyby nie ja i pomoc rodziny to przecież sam by tam nie dotarł, trzeba było go zawieźć". W tym zdaniu żalisz się, że woziłeś ojca? to kto miał to zrobić? pielęgniarka? "Potem znowu go wysłali do głównego budynku szpitala i musiał czekać z 8 godzin na hirurga, bo przeprowadzał operację." - czy ta poważna choroba Twojego ojca zagrażała jego życiu bądź zdrowiu na dłuższą metę? Rozumiem, że chirurga (po pierwsze to chirurga pisze się przez "CH", poza tym po ch*j chirurga? czy Ci się coś nie pomyliło? chcieli mu odciąć tą nogę? chirurga???!!). Lekarz miał odejść od operowanego pacjenta? (nadal mnie dziwi, dlaczego chirurg miał oglądać spuchniętą nogę). "W sumie spędziliśmy około 12 godzin... to jest po*ebane. Jak można tak chorego człowieka traktować? Co jakby to było coś bardziej poważnego i dostałby gangreny?" - generalnie chorych mamy więcej niż lekarzy. szkoda, że ci którzy są najlżej chorzy najwięcej dziamolą na służbę zdrowia. wierzcie mi, ja też byłem w szpitalu. nie raz. i z moim tatą także, i w poważnych sprawach także. wiecie co? za każdym razem zastanawiałem się, czy za bardzo nie obciążam lekarza. serio. zastanawiałem się, czy np. wezwanie pielęgniarki przyciskiem, nie spowoduje, że odciągnę ją od innych, ważnych czynności. A Ty chcesz, żeby pielęgniarka woziła Twojego ojca po szpitalu, kiedy byłeś Ty i rodzina jak wspomniałeś, do dyspozycji. kiedy ja nie miałem nikogo do pomocy, to woziła mnie w wiele miejsc pielęgniarka. Raz był kumpel, innym razem mama, innym razem tata i brat. A może wożenie Twojego ojca urągało Twojej godności? Królewiczu, dzięki ciężkiej pracy lekarzy i pielęgniarek bardzo często ludzkie życie jest ratowane. nie zapominaj o tym, kiedy idziesz do lekarza i narzekasz, że lekarz nie ma dla Ciebie czasu, bo np. Ty masz spuchniętą nogę. pielęgniarka, która miałaby wozić Twojego tatę, mogła w tym czasie zapier****ć po korytarzu do sali, w której ktoś umierał. a ten "chirurg" (dalej nie wierzę, że chirurg) mógł operować po wypadku

A Aypeross
0 / 2

jezeli w szpitalu czekasz dlugo na lekarza to znaczy ze nie ma bezposredniego zagrozenia Twojego zycia. ciesz sie tym bo ten lekarz na ktorego czekasz walczy o czyjes zycie w tym momencie... ciesz sie ze toTy nim nie jestes..

~Jimmy_Waldemar_Resiak_zbanowany
0 / 0

@Aypeross Z moją Mamą czekaliśmy kilka godzin (wcześniej dni) w sobotę wieczorem, do bodajże 1-2 w nocy... Lekarz powiedział, że jeszcze kilka godzin i nie byłoby po co przyjeżdżać... (krwiak śródmózgowia spowodowany upadkiem tydzień wcześniej, silne bóle głowy nieprzerwane od kilku dni, osłabienie i dezorientacja)
Piszę wcześniej dni, bowiem byliśmy wcześniej w tym szpitalu, ale nie zrobiono TK głowy... bo lekarze siedzieli sobie i nie chciało im się dupy ruszyć, terminy na kasę chorych powiedzieli, że na TK były na za miesiąc, a jedyną najszybszą według nich możliwością było zapisanie się prywatnie... na za tydzień. A siedzieliśmy tam blisko godzinę i aparat stał pusty, nie było nikogo w kolejce, a lekarze sobie siedzieli z dupami w swoich klitkach. I poza tym u mnie w mieście w przychodzi Mama była ze 3x w tym czasie... Więc nie pierdziel takich bzdur jak nie masz pojęcia, bo nic mnie nie irytuje bardziej jak takie pieprzenie kogoś kto nie ma pojęcia o czym się wypowiada...
Polska... i nie tylko służba zdrowia to DNO, a mengelowskich lekarzy bym rozstrzeliwał bez mrugnięcia jak ci co odsyłali moją Mamę.

Z ziapka
+2 / 6

skonczcie juz z tymi milionami wydanymi przez podatnikow bo sie mdło robi.. nie placiles/as lekarzowi za studia wiec po co takie komentarze...za twoje ktym samym tez placilismy (chociaz patrzac na bledy to chyba zadnych nie ukonczyles/as), a tak na marginesie to wielu lekarzy placi sobie za studia ok 120 tys rocznie... ale jak sie nie ma pojecia ze jest medycyna tzw "zaoczna" (tylko jej zaocznosc polega na placeniu a nie na nauce weekendowej) to sie piep*rzy glupoty jaki to biedy podatnik wali kase na lekarzy.... to nie wina braku edukacji lekarza tylko twoj kretyni*zm ze nie wiedzialas ze to skorka... moze lekarze sie nie domyslili ze z takim debilizmem mozna jechasc na pogoowie

Odpowiedz
Z ziapka
-2 / 2

Jimmy_Waldemar_Rosiak
pluj na siebie. na pewno wyzszy niz twoj czy tej osoby...ja ze skorka od jablka na pogotowie nie jezdze a tym bardziej nie zagladam ludziom w kieszen i nie wmawiam ze im place za studia bo za nich nie place i nie ucze sie. rownie dobrze moglam zaplacic za kazdego innego kto studiowal panstwowo ale jakos innym sie nie wypomina a lekarzom nagminnie. a twoj komentarz jest nie na temat posta tylko wynika z twojej uszczypliwosci do mojej osoby, tylko tyle potrafisz.

G gocha1510
-1 / 1

Pobij moja historię. Dziadek poszedł sobie do lasu ot tak na spacer. Wszedł na ambone, spadł. Wraca po kilku godzinach, wzywamy pogotowie, bo ma problemy z oddychaniem, boli go głowa, ciśnienie 70/50. Siedzi na poczekalni 9godzin, lekarz stwierdza zawał. Nie zbadali głowy, lekarzy praktycznie żadnych. Jedna młoda babka-pediatra chyba nawet badała dziadka. Rano w szpitalu dziadek się przewrócił. Poslali do Gdańska, krwiak podtwardowkowy. Trepanacja czy jakkolwiek się to nazywa. Kilka dni później śmierć kliniczna no i po tygodniu serce też przestało bić. Pomimo tego,że mówiliśmy że upadł dosłownie na głowę, nikt głowy nie badał. Z sekcji zwłok wyszło- liczne krwiaki mózgu, pęknięta wątroba i mnóstwo innych rzeczy, ale żadnego zawału nie było. To ci dopiero szpital.....
ps. sorry za błędy.

Odpowiedz
G gocha1510
-1 / 1

Dopiero po tym jak zapadł w śpiączkę zajęli się nim specjaliści . Pierwsza diagnozę postawiła Pani która jak to powiedziała " nie wie co to ale raczej zawal, jutro poslemy do innego szpitala do kardiologa" była godzina 19ta, ale i tak czekali całą noc. Lekarze na medal. Wszędzie to samo... :(

~dr
0 / 0

Super, tylko "pogotowie" czyli SOR jest od stanów zagrożenia życia, a nie "bo dziecko ma coś na podniebieniu od kilku dni". A ta skórka nie zaczęła już gnić?

Odpowiedz