Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
524 565
-

Zobacz także:


M MajorKaza
+9 / 13

Można źródło? Chętnie przeczytam zanim się wypowiem.

Odpowiedz
Yorik
-1 / 9

@MajorKaza Chcesz czytać, a nazwy źródła tych bredni na obrazku przeczytać nie umiesz?

M MajorKaza
-5 / 13

@Yorik Gdzieś na WP znalazłem artykuł, który mówi, że 2+2=5. Miłego szukania! ;)

M MajorKaza
+1 / 1

@Klindal

AD1. Nie. Podając liczbę wiernych kościół podaje liczbę ochrzczonych pomniejszoną o liczbę wypisanych. Aktu chrztu się nie usuwa, ponieważ jest to dowód wykonania obrządku. Zmienianie historii nie jest dobrym pomysłem, a odejście on niej raz niepotrzebnie wywoła precedens. Akty chrztu liczy się w przypadku tendencji (z uwagi na prostotę metody). Jeśli w jakiejś gminie w roku 2018 było 100 urodzeń i 50 aktów chrztu to można spokojnie założyć, że w gminie tej jest 50% chrześcijan (w danym pokoleniu), ponieważ chrześcijańscy rodzice chrzczą swoje dzieci. Jeśli w roku 2019 będzie też 100 urodzeń i 60 aktów chrztu, to możemy spokojnie założyć, że chrześcijan w tym pokoleniu jest 60%, a tendencja (w uproszczeniu) jest wzrostowa. To jest zresztą kolejny powód, dla którego nie usuwa się aktów chrztu - są potrzebne do określania zmian w czasie.
AD3. Dokładnie tak, tylko jak wycofujemy opłacanie nauczycieli religii (bo przecież ateiści mogą sobie nie życzyć ich utrzymywania), to dlaczego mamy opłacać np. edukację seksualną (również z pieniędzy katolików). I o to chodzi w artykule. Myślę, że gdyby rząd wyniósł się ze szkoły to nie byłoby problemu. Każdy by miał w szkole takie lekcje, jakie opłacił.

S Shaam
+2 / 2

@MajorKaza No fajnie, ale jeśli jeden rodzic wolałby nie chrzcić na siłę niemowlaka (bo jest dajmy na to agnostykiem, a dziecko jeszcze nic nie rozumie), ale dla świętego spokoju zgadza sięna chrzest, bo drugi rodzic nalega, to dlaczego kościół od razu zakłada, że ochrzczone niemowle ma za obydwoje rodziców katolików? A bywa i tak, że obydwoje rodzice nie chrzciliby na siłę niemowlaka (który nie wie nawet, że się zesrał, ale już ma być katolikiem), ale babcie nalegają, bo "łolaboga, co ludzie powiedzą".

Zresztą obowiązkiem katolika jest przyjmowanie komuni świętej. Skoro około 16% społeczeństwa przyjmuje komunię, to znakiem tego pozostałe 84% to tacy katolicy, jak ze mnie duch święty.

Kościół nogdy nie wprowadzi rzetelnych form liczenia wiernych. Nie po to chrzczą niemowlaki, żeby dorosły człowiek mógł sobie wierzyć, bądź nie w co chce. Katolik i już.

R raven000
+4 / 6

@MajorKaza @Klindal to ja wam rozwiąże problem ilości katolików w Polsce. Podaje to KK w postaci danych dominicantes i communicantes. Najnowsze dane jakie namierzyłem są za rok 2016 i wynoszą odpowiednio 36,7% i 16,0%.
Więc liczymy 0,9*0,367*0,16 = 0,052, daje to zawrotne 5,2% społeczeństwa. 5,2 % społeczeństwa w pełni spełnia wymogi bycia katolikiem, uczestniczy w pełni w mszy. 27% sobie spaceruje do kościoła.

Więc przestańcie w końcu uzurpować sobie prawa większości, nie jesteście nią.

A Antonio1985
0 / 0

Na utrzymania księży rocznie idzie ok 0,1 mld zł, na utrzymanie obcych zdrowych ludzi, którzy mogą pracować idzie rocznie ponad 50 mld zł (500+ i inne socjale, dotacje, zasiłki itp). Nie powinno być tak, że jedni żyją na koszt drugich. To zwyczajnie nieuczciwe.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 January 2019 2019 9:48

Odpowiedz
~zzzztyttttt
+2 / 2

@Antonio1985 Czekaj, czekaj. To 2-3 księży w każdej szkole, w każdym nawet najgorszym zadupiu, zarabiających średnio coś około 2500 netto kosztuje 0,1 mld złotych? Do tego masa kapelanów, zamawianie księdza do święcenia każdego kawałka drogi, każdego urządzenia w miejscowym szpitalu i każdego budynku w którym ręce maczało państwo (10 000 zł wziął biskup za poświęcenie nowo wybudowanego skrzydła miejscowego szpitala, wiem to ze 100% źródła). Do tego komisja majątkowa zwracająca na gębę dziesiątki hektarów najlepszych gruntów budowlanych w centrach dużych miast. Wszelakie dotacje na remonty kościołów i budowę nowych. O czym ty chłopie bredzisz. Z samych katechetów nazbierałoby się dobrych kilka miliardów w skali roku. Z twojego 1/10 miliarda wychodzi, że państwo dokłada do księdza jakieś 250 zł na miesiąc, koń by się uśmiał.

D daclaw
+4 / 4

To państwo - tak.
Jak Rydzol cofnie poparcie i przeprogramuje mohery, to będzie po PiSiorach.

Był taki film, na podstawie Kiplinga, "Człowiek, który chciał być królem". Morał był, mniej więcej taki - na ciemnym zadupiu możesz sobie być królem, możesz być nawet bogiem. Ale podpadnij tylko klechom, to cię utrącą skutecznie i natychmiast.

Odpowiedz
F fiksusik
-1 / 3

A w szerszym kontekście powiedział tak: "Po drugie, musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi a nie biskupi i księża. A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie.". I teraz można dyskutować najwyżej odnosnie % katolików w społeczeństwie.

Odpowiedz
R raven000
+2 / 2

@fiksusik sprawa prosta jak drut. Dane te podaje KK w postaci danych dominicantes i communicantes. Najnowsze dane jakie namierzyłem są za rok 2016 i wynoszą odpowiednio 36,7% i 16,0%.
Więc liczymy ilość katolików w Polsce 0,9 (podobno ochrzczonych) * 0,367 (uczęszczających do kościoła) * 0,16 (przyjmujących komunię) = 0,052, daje to zawrotne 5,2% społeczeństwa. 5,2% społeczeństwa w pełni spełnia wymogi bycia katolikiem, uczestniczy w pełni w mszy.
Więc czy warto tak bić się o 5,2% społeczeństwa? Czy te 5,2% społeczeństwa ma rządzić POZOSTAŁYM 94,8% społeczeństwa narzucając własne poglądy?

F fiksusik
0 / 0

Może poprzestańmy na 36,7%. Regularne chodzenie do kościoła jest chyba wystarczającym dowodem poczuwania się do bycia katolikiem (nawet Kościół wymaga komunii raz do roku, zresztą nie wyklucza też tych, którzy nie korzystają z tego sakramentu z różnych przyczyn). W skali ogółu owe 36% stanowi jakieś 33% społeczeństwa. Przyjmijmy w uproszczeniu, że ci ludzie wytwarzają 33% PKB (nawet jeśli są emerytami, to w przeszłości wytwarzali). Podatki od tej grupy to daleko więcej niż wydatki państwa związane z dotowaniem Kościoła. Owszem, na Kościół jakimś procentem swoich podatków łożą też niewierzący, którzy nigdy z jego posług nie skorzystają, ale ta 1/3 wierzących także łoży na rzeczy, z których nigdy nie skorzysta (jakoś nie bardzo widzę babcię z Podlasia np. na stadionie piłkarskim). Z mocy prawa międzynarodowego dbamy o mniejszości narodowe i nikt się temu nie sprzeciwia, a 1/3 polskiego społeczeństwa lekką ręką wypchnięto by poza nawias. Dla tych ludzi sfera duchowa jest naprawdę bardzo ważna.
Swoją drogą obliczanie odsetka katolików byłoby bardziej miarodajne, gdyby zamiast deklaracji brać pod uwagę zachowania i jako niewierzących liczyć tych, których dzieci nie uczęszczają na lekcje religii i którzy swoim bliskim urządzają świeckie pogrzeby. Z danych CBOS wynika, ze w 2015 roku "aż" 3% respondentów deklarowało zupełny brak wiary w Boga: "Jeśli chodzi o niezachwianą wiarę w Boga, niespełna trzy piąte badanych (56%)
twierdzi, że nie ma wątpliwości co do Jego istnienia. Chwile zwątpienia w tym względzie
miewa nieco ponad jedna czwarta ankietowanych (27%), natomiast co dwudziesty (5%)
przyznaje, że tylko czasami wydaje mu się, iż wierzy w Boga. Niewiarę w osobowego Boga,
ale przekonanie o istnieniu pewnego rodzaju siły wyższej deklaruje 5% ankietowanych.
Nieco mniej respondentów (4%) nie potrafi ocenić, czy Bóg istnieje, nie wierzy też, że jest
sposób, by to sprawdzić. Zupełny brak wiary w Boga wyraża trzech na stu badanych (3%)." źródło: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2015/K_029_15.PDF