Nienawidzę słów "oranie""samozaoraanie""kasowanie" i innych, które świadczą o braku rzetelności w pisaniu na jakiś temat i o nastawieniu autora, które ma z góry narzucać wydźwięk i kontekst. Jeśli rzeczywiście Kamil tak powiedział, to świadczy tylko o nim. Lubię go, jak i lubiłem Adama Małysza. Nie podniecam się skokami, ani sławą tych sportowców. Sztuka prowadzenia rozmowy (a wywiad pewną sztuką jest) polega na tym, żeby nie sprawiać zawodu rozmówcy. Rozmówca zadał sobie przecież trud, żeby pojechać w miejsce przeprowadzenia wywiadu, jesli to było na skoczni to także, prawdopodobnie, dopchać się w miejsce docelowe. Podszedł i zadał pytanie, ale tak naprawdę odpowiedź miała być i była skierowana do słuchaczy i widzów. Czy taka odpowiedź jest dobrą odpowiedzią? Jeśli się nad tym zastanowię, wolałbym usłyszeć: "przepraszam bardzo, ale nie mam chęci rozmawiać w tej chwili. Źle się czuję i nie spałem najlepiej". Słyszałem, chyba w radiu, że Stoch dzisiaj nie wszedł nawet do pierwszej 30ki. Jeśli tak, to wylewa swoją frustrację na zewnątrz. Przypomina mi się Jerzy Janowicz, który zawsze jak przegra ma pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.
Zgadza się, pod warunkiem, że redaktor jest człowiekiem na poziomie, zna się na swojej pracy i ogólnie jest ogarnięty. Ale jeśli podchodzi do ciebie Wkurzajewski, który wiadomo, że od zawsze prezentuje poziom dna i 2 metrów mułu i mądrego pytania w życiu nie zadał, to pozostaje odpowiedzieć mu tak jak Kamil. ZresztąKamil już nie raz Wkurzajewskiego tak załatwił. I bardzo dobrze!
@marko1976 rozumiem, że jeśli redaktor nie jest człowiekiem na poziomie, nie zna się na swojej pracy i nie jest ogarnięty, to trzeba zachować się jak cham?
dobry :D
OdpowiedzNienawidzę słów "oranie""samozaoraanie""kasowanie" i innych, które świadczą o braku rzetelności w pisaniu na jakiś temat i o nastawieniu autora, które ma z góry narzucać wydźwięk i kontekst. Jeśli rzeczywiście Kamil tak powiedział, to świadczy tylko o nim. Lubię go, jak i lubiłem Adama Małysza. Nie podniecam się skokami, ani sławą tych sportowców. Sztuka prowadzenia rozmowy (a wywiad pewną sztuką jest) polega na tym, żeby nie sprawiać zawodu rozmówcy. Rozmówca zadał sobie przecież trud, żeby pojechać w miejsce przeprowadzenia wywiadu, jesli to było na skoczni to także, prawdopodobnie, dopchać się w miejsce docelowe. Podszedł i zadał pytanie, ale tak naprawdę odpowiedź miała być i była skierowana do słuchaczy i widzów. Czy taka odpowiedź jest dobrą odpowiedzią? Jeśli się nad tym zastanowię, wolałbym usłyszeć: "przepraszam bardzo, ale nie mam chęci rozmawiać w tej chwili. Źle się czuję i nie spałem najlepiej". Słyszałem, chyba w radiu, że Stoch dzisiaj nie wszedł nawet do pierwszej 30ki. Jeśli tak, to wylewa swoją frustrację na zewnątrz. Przypomina mi się Jerzy Janowicz, który zawsze jak przegra ma pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.
Odpowiedz@jaroslaw1999
Zgadza się, pod warunkiem, że redaktor jest człowiekiem na poziomie, zna się na swojej pracy i ogólnie jest ogarnięty. Ale jeśli podchodzi do ciebie Wkurzajewski, który wiadomo, że od zawsze prezentuje poziom dna i 2 metrów mułu i mądrego pytania w życiu nie zadał, to pozostaje odpowiedzieć mu tak jak Kamil. ZresztąKamil już nie raz Wkurzajewskiego tak załatwił. I bardzo dobrze!
@marko1976 rozumiem, że jeśli redaktor nie jest człowiekiem na poziomie, nie zna się na swojej pracy i nie jest ogarnięty, to trzeba zachować się jak cham?
@jaroslaw1999
Ale ja nie wiedzę nigdzie chamstwa w odpowiedzi Stocha
@marko1976 ja widzę