@Rextens NIe, nie problem - to norma. Albo cała rodzina zmienia nawyki żywieniowe, albo nikt, bo inaczej to się nie sprawdza.
Poza tym bez powodu męża na dietę się nie wrzuca...
@Rextens @Cascabel napisała to, co chciałem napisać... Ale pytanie jak by to miało wyglądać wg Ciebie? 2 obiady gotować każdego dnia? 1den dla męża - "tłusty/normalny" - 2gi dla siebie "fit"? Albo w weekend: jedziemy autem zatrzymujemy się po drodze na jedzenie: ale "subway" czy "mc-donald"?
@Chung Można mieć też dwie lodówki :)
Jasne, można prowadzić osobne kuchnie - ty gotujesz dla siebie a reszta dla siebie. Tu pojawiają się dwa problemy: a co jeżeli druga strona dla siebie przygotuje to danie, które lubią obie? I co? Dieta sabotowana? Albo znika porcja jedzenia na kilka dni w jeden?
U mnie w domu planują przejść na dietę kubełkową, na którą ja się nie piszę (zbyt dużej ilości produktów nie jem bo potem źle się czuję). I ja już wiem, że im ta dieta nie wypali, bo... nie znikną z domu wszystkie produkty spożywcze, a ja gotuję za dobrze, by zrezygnowali np. z chleba bananowego na drugie śniadanie, omletów na kolację, czy naleśników z miodem i orzechami. Oczywiście, jako dodatku do pudełek...
Laska chce coś zmienić w swoim życiu - "na zdrowie i na urodę" a Ty jeszcze ją blokujesz... Nie chcesz mieć sexy żony?;)
Odpowiedz@Chung Problem w tym, że chce to przenieść na innych
@Rextens NIe, nie problem - to norma. Albo cała rodzina zmienia nawyki żywieniowe, albo nikt, bo inaczej to się nie sprawdza.
Poza tym bez powodu męża na dietę się nie wrzuca...
@Rextens @Cascabel napisała to, co chciałem napisać... Ale pytanie jak by to miało wyglądać wg Ciebie? 2 obiady gotować każdego dnia? 1den dla męża - "tłusty/normalny" - 2gi dla siebie "fit"? Albo w weekend: jedziemy autem zatrzymujemy się po drodze na jedzenie: ale "subway" czy "mc-donald"?
@Chung Można mieć też dwie lodówki :)
Jasne, można prowadzić osobne kuchnie - ty gotujesz dla siebie a reszta dla siebie. Tu pojawiają się dwa problemy: a co jeżeli druga strona dla siebie przygotuje to danie, które lubią obie? I co? Dieta sabotowana? Albo znika porcja jedzenia na kilka dni w jeden?
U mnie w domu planują przejść na dietę kubełkową, na którą ja się nie piszę (zbyt dużej ilości produktów nie jem bo potem źle się czuję). I ja już wiem, że im ta dieta nie wypali, bo... nie znikną z domu wszystkie produkty spożywcze, a ja gotuję za dobrze, by zrezygnowali np. z chleba bananowego na drugie śniadanie, omletów na kolację, czy naleśników z miodem i orzechami. Oczywiście, jako dodatku do pudełek...
@Cascabel przeczytaj jeszcze raz mój komentarz... napisałem mniej więcej to samo co Ty;)
"Kamizelka" na miarę naszych czasów.
OdpowiedzPozdrawiam, osoba która nie może przytyć i ledwo łapie się na dolną granice wagi prawidłowej
Odpowiedz