Wręcz przeciwnie, jak najbardziej zniszczalny. Najczęściej wypalały się styki w programatorze i trzeba było kombinować bo nowy kosztował majątek.
Jedyną zaletą tego sprzętu było doprowadzenie także ciepłej wody sieciowej. Nie trzeba było zimnej wody do prania prądem gotować.
pamiętam, miałem taką z mamą ponad 20 lat, od jakiegoś czasu pralka ta już "chodziła" i buczala jak traktor, nie zniszczyła się nigdy, ale że zrobiliśmy remont łazienki to trza było kupić nową, która nawet 2 lat nie wytrzymała xDDD jeśli nie wiecie jak dobre są stare ruskie rzeczy, to przypomnijcie sobie jak RUDY lupal Tygrysy i Pantery w tym starym, dobrym serialu.
@S_Jupiter Moja Wiatka przetrwała jakieś 11 lat w tym pieluchy tetrowe dwójki dzieci i to świadczy o jej wytrzymałości.
PS. Armata T34, z tego co czytałem, nie była w rzeczywistości w stanie przebić pancerza ani Tygrysa, ani Pantery.
U moich rodziców "kończyły" się szybko łożyska bębna, ale godzinka roboty i wszystko wracało do normy. Gorzej że nie było takiego wypoziomowania pralki żeby nie skakała jak dziecko z ADHD. Po praniu można ją było znaleźć dosłownie w każdym miejscu łazienki :D
przecież napisałem, że w serialu, a tak po prawdzie, był w stanie, ale ten z armata 85 mm, nie ten z 76tka, poza tym Pantere szło trafić w bok i do widzenia, Tygrysa w dupe - klekal od trafienia nawet od Shermana Jumbo, zwłaszcza w tamto miejsce, a tak serio - pierwszą poważną pancerną siłą byłego ZSRR był KV1 tak naprawdę
Wręcz przeciwnie, jak najbardziej zniszczalny. Najczęściej wypalały się styki w programatorze i trzeba było kombinować bo nowy kosztował majątek.
OdpowiedzJedyną zaletą tego sprzętu było doprowadzenie także ciepłej wody sieciowej. Nie trzeba było zimnej wody do prania prądem gotować.
Masz racje. Mój tato naprawiał takie sprzęty. Ale tak bez entuzjazmu.
Jaki tam niezniszczalny - ja musiałem po kilku miesiącach wymienić. Nie umywało się to do Polara.
OdpowiedzWiatka pierze, a ja leże.
OdpowiedzI ten minimalny pobór prądu, na poziomie dziennego wytworzenia go w elektrowni.
OdpowiedzSdiełano w CCCP, on nie był niezniszczalny, on był niezwyciężony!
Odpowiedzraczej nienaprawialny
Odpowiedzpamiętam, miałem taką z mamą ponad 20 lat, od jakiegoś czasu pralka ta już "chodziła" i buczala jak traktor, nie zniszczyła się nigdy, ale że zrobiliśmy remont łazienki to trza było kupić nową, która nawet 2 lat nie wytrzymała xDDD jeśli nie wiecie jak dobre są stare ruskie rzeczy, to przypomnijcie sobie jak RUDY lupal Tygrysy i Pantery w tym starym, dobrym serialu.
Odpowiedz@S_Jupiter
Za dużo bajek się naoglądałeś. Oprócz liczebności T-34 nie był w niczym lepszy od niemieckich kotów.
@S_Jupiter Moja Wiatka przetrwała jakieś 11 lat w tym pieluchy tetrowe dwójki dzieci i to świadczy o jej wytrzymałości.
PS. Armata T34, z tego co czytałem, nie była w rzeczywistości w stanie przebić pancerza ani Tygrysa, ani Pantery.
Ten nozki to standard czy wersja lux?
OdpowiedzI po co wspominać takie dziadostwo.
OdpowiedzU moich rodziców "kończyły" się szybko łożyska bębna, ale godzinka roboty i wszystko wracało do normy. Gorzej że nie było takiego wypoziomowania pralki żeby nie skakała jak dziecko z ADHD. Po praniu można ją było znaleźć dosłownie w każdym miejscu łazienki :D
Odpowiedzprzecież napisałem, że w serialu, a tak po prawdzie, był w stanie, ale ten z armata 85 mm, nie ten z 76tka, poza tym Pantere szło trafić w bok i do widzenia, Tygrysa w dupe - klekal od trafienia nawet od Shermana Jumbo, zwłaszcza w tamto miejsce, a tak serio - pierwszą poważną pancerną siłą byłego ZSRR był KV1 tak naprawdę
OdpowiedzWy to nie wiecie co to niezniszczalność...
OdpowiedzMoja babcia ma sprawną i niezardzewiałą franię :)