Niby prawda, ale to też świadczy o zwierzętach, że nie są stanie zrozumieć pewnych rzeczy. Ani pies, ani kot, ani świnka morska nie powie Ci że robisz coś źle. Albo, że marnujesz sobie życie w tej korporacji. Albo że ten związek jest dla Ciebie toksyczny.
Paradoksalnie właśnie dlatego, że przyjaźń czy związek można stracić, że ktoś Cię może porzucić sprawia, że jest on bardziej wartościowy. Że musisz dbać tę relacje, że nie możesz tylko czerpać a niekiedy sam się poświęcić dla kogoś. Nie z każdym możesz zbudować taką relacje.
Rozumiem, że zwierzęta są wiernymi towarzyszami życia. Jednak nie jestem zwolennikiem gloryfikowania ich ponad miłość czy przyjaźń z drugim człowiekiem.
Prawda, moj kochany kundel uciekl po 7 latach. Nie wiem co w niego wstapilo? Zawsze byl grzeczny i sie sluchal. Traktowany byl jak krolewicz, najlepsze zarcie, 2 godzinne spacery, rzucanie patyka, duzy ogrod, wlasny fotel. Kochalismy go a on zwial. Dlugo odchorowywalismy jego ucieczke, dlugo bo to nie byl tylko jakis tam pies a czlonek rodziny. Wszedzoe z nami, absolutnie wszedzie. Pewnie przegralismy z instynktem
Moj pies chodzil kilka km do swojego "drugiego wlasciciela" ktory dawal mu mleko i mozna powiedziec ze mial dwa domy. Z kolei u mojej rodziny na podworku ciagle siedzi z prawowitymi psami pies sasiadow. Jak przychodze to wita mnie jak swojego i odprowadza do drzwi. Na posilki jednak idzie "do siebie".
Porzucają. Mnie na kilka dni porzucił żółw. Nie wiem jakim cudem wygrzebał się z akwarium, wlazł w szczelinę między ścianą a meblami (chyba na skos tam siedział). Nie mogłem go nigdzie w pokoju znaleźć, dopiero za jakiś czas jak zgłodniał wystawił głowę ze szpary:)
czyli współczesne bzdury
Odpowiedz(nasz kot już trzy razy zmienił właścicieli)
@barabura Kot się przywiązuje do miejsca wychowania w małym stopniu do ludzi. Ukradli mi kiedyś ładnego kota, wrócił po pół roku.
mój akurat lubił miejsce zmieniać, a przy okazji również ludzi
Niby prawda, ale to też świadczy o zwierzętach, że nie są stanie zrozumieć pewnych rzeczy. Ani pies, ani kot, ani świnka morska nie powie Ci że robisz coś źle. Albo, że marnujesz sobie życie w tej korporacji. Albo że ten związek jest dla Ciebie toksyczny.
OdpowiedzParadoksalnie właśnie dlatego, że przyjaźń czy związek można stracić, że ktoś Cię może porzucić sprawia, że jest on bardziej wartościowy. Że musisz dbać tę relacje, że nie możesz tylko czerpać a niekiedy sam się poświęcić dla kogoś. Nie z każdym możesz zbudować taką relacje.
Rozumiem, że zwierzęta są wiernymi towarzyszami życia. Jednak nie jestem zwolennikiem gloryfikowania ich ponad miłość czy przyjaźń z drugim człowiekiem.
Co za paradoks. Po co więc miałoby funkcjonować schronisko dla ludzi?
Odpowiedz@fsubi Partia ma stanowiska dla swoich.
@fsubi skoro jest lotnisko w Radomiu i spółka skarbu państwa pt "elektrownia atomowa"...
Znam niejeden przypadek, gdzie pupile odeszły od swoich właścicieli i nie wróciły, mimo, że miały jak w willi.
Odpowiedz@Symulakr ja też
Prawda, moj kochany kundel uciekl po 7 latach. Nie wiem co w niego wstapilo? Zawsze byl grzeczny i sie sluchal. Traktowany byl jak krolewicz, najlepsze zarcie, 2 godzinne spacery, rzucanie patyka, duzy ogrod, wlasny fotel. Kochalismy go a on zwial. Dlugo odchorowywalismy jego ucieczke, dlugo bo to nie byl tylko jakis tam pies a czlonek rodziny. Wszedzoe z nami, absolutnie wszedzie. Pewnie przegralismy z instynktem
to po co im schronisko dla ludzi skoro nigdy żadnego nie ma ? jak za komuny w sklepach, 8h dziennie baba mówi "nie ma"
OdpowiedzSkoro stosujesz tu antropomorfizm, to przedstaw te zwierzęta jako normalne, które znają język i wiedzą, że mówi się LUDZI, a nie CZŁOWIEKÓW.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 February 2019 2019 18:47
Odpowiedzkurcze, to tak jak urzędy pracy: pracy nie ma, ale urzędy są
OdpowiedzMoj pies chodzil kilka km do swojego "drugiego wlasciciela" ktory dawal mu mleko i mozna powiedziec ze mial dwa domy. Z kolei u mojej rodziny na podworku ciagle siedzi z prawowitymi psami pies sasiadow. Jak przychodze to wita mnie jak swojego i odprowadza do drzwi. Na posilki jednak idzie "do siebie".
Odpowiedzoczywiście że tak :)
OdpowiedzSkoro tak to po co istnieje te schronisko?
OdpowiedzPorzucają. Mnie na kilka dni porzucił żółw. Nie wiem jakim cudem wygrzebał się z akwarium, wlazł w szczelinę między ścianą a meblami (chyba na skos tam siedział). Nie mogłem go nigdzie w pokoju znaleźć, dopiero za jakiś czas jak zgłodniał wystawił głowę ze szpary:)
OdpowiedzByło
Odpowiedz