No i co w związku z tym? Może to kupiła osoba prowadząca małą gastronomię? Moja koleżanka prowadzi cukiernię i jak jechała kiedyś w Tesco wózkiem zapakowanym wyłącznie cukrem z promocji (1,19zl) to też jej zdjęcia robili.
Co za chore społeczeństwo....
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 26 February 2019 2019 11:49
@7th_Heaven W sumie to nic w związku, ale z drugiej strony to trochę patologia. Rozumiem teraz markety które wprowadzają limit zakupu na osobę. W tym przypadku promocja jest kierowana do klientów danego marketu/dyskontu. I tu jest problem, bo janusze biznesu prowadzący małą gastronomię (nawet i nie małą) tylko czatują na te promocje i wykupują za jednym razem całą dostawę. W sumie ma do tego prawo, ale z drugiej strony czy to jest etyczne? Nie do końca.
@immonikus a niby dlaczego nie jest etyczne?? Wiesz w ilu miejscowościach nie ma żadnych hurtowni zaopatrujących takie właśnie małe biznesy? Jak jest czarny piątek w sklepach z ciuchami to też się oburzasz, że ktoś kupuje zapas skarpet na rok z góry?
Jeżeli sklep nie wprowadza limitu, znaczy to, że nie ma takiej potrzeby. Akurat w przypadku mięsa się nie dziwię, bo na promocji często jest takie, któremu blisko do końca ważności, więc sklep się chce go szybko pozbyć z półek. Jeśli sądzisz, że promocje są po to, żeby Ci sprawić przyjemność, to trochę Cię rozczaruję...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 26 February 2019 2019 17:34
@7th_Heaven Ja mam osobiście w głębokim poważaniu takie promocje. Jak widzę osoby które lecą pół miasta po masło o 50groszy tańsze na kostce lub po mięso kupowane na miesiąc zapasu to mnie coś trafia. Jakby policzyć ten dojazd, stracony czas, i pewno zakupy "przy okazji" promocji po już niepromocyjnej cenie, to tak naprawdę ten promocyjny towar jest dużo "droższy" od tego nie w promocji.
Natomiast co do hurtowni - sorki, ale takie są uroki prowadzenia biznesu. To że w mojej okolicy nie ma hurtowni IT nie oznacza że wykupuje cały tego typu towar z "Biedronki" czy innego tego typu marketu.
A dla mnie januszostwo w tym zachowaniu jest takie, że wykupują towar który mogli by kupić klienci dla których to była by istotna różnica w budżecie domowym. Dodatkowe januszostwo jest takie, że i tak po przetworzeniu danie zostanie sprzedane po normalnej swojej cenie, kalkulując po cenie zakupu bez promocji. Czyli raz zarabia na tańszych zakupach, dwa na większej marży ze sprzedaży.
Ja wiem, ma do tego prawo - jednak ja mam prawo do swojej oceny i wyrażenia niezadowolenia z takiej sytuacji.
@immonikus dlaczego uważasz klientów, dla których byłaby to różnica w budżecie domowym, za ważniejszych i bardziej uprzywilejowanych, niż właściciele małych biznesów, dla których to istotna różnica w budżecie firmowym?
Przypomnę Ci, że czasy PRL minęły.
Na półkach jest tyle towaru i tyle różnych promocji, że żaden Kowalski nie jest pokrzywdzony tym, że ktoś inny wykupił fileta z kuraka przed nim:/ kurde.
@immonikus --- Nie wiem, jaka była różnica w cenie tego towaru w promocji w stosunku do "normalnej" ceny, ale przy zakupie 1-2 sztuk to dla budżetu nie jest to większa różnica. Dopiero właśnie przy zakupie większej ilości zaczyna się pojawiać jakaś istotna różnica w budżecie (domowym czy firmowym). Jeżeli więc ja kupiłbym jakiś towar o 2 czy nawet 5 zł taniej, to życia mi to nie odmieni.
Druga sprawa... Napisałeś, że taki właściciel małej gastronomii zarabia podwójnie - raz przy zakupie a drugi raz przy sprzedaży. NIEPRAWDA. Przy samym zakupie NIC nie zarabia. Zarabia na różnicy między zakupem a sprzedażą. Jeżeli więc kupi taniej, to przy sprzedaży zarobi więcej, ale nie można twierdzić, że zarabia 2 razy.
Trzecia kwestia, której już mi się nie chce zbytnio rozwijać, to wycieranie sobie mordy moim imieniem. Mam na imię Janusz i jestem biegunowo odległy od tych cech, które są często określane mianem januszostwa. Ale jak widzę - wiele osób, w tym również Ty, lepiej ode mnie wie, jakie są moje cechy charakteru...
@JanuszTorun powiem wiecej: ostatnio byłam w pewnym dużym sklepie (ani to market, ani hurtownia, ale coś między tymi dwoma) i widziałam w promocji masło, które przy zakupie 1 sztuka kosztowało 4,69zl, przy zakupie 12 szt. kosztowało 4,39zl a przy zakupie 50 szt. kosztowało 3,91.
Akurat nie potrzebowałam tyle masła, ale nie widzę w tym nic złego, że ktoś kupił 50 czy nawet 100szt.
to pewnie "prawdziwe polskie małe sklepy osiedlowe" zaopatrują się w "hurtowni". Później ta sama pierś z kurczaka idzie za 21.99 jako polski produkt ekologiczny. a ciemna masa kupuje i złorzeczy na wielkie sieci handlowe
Jeśli kupił do gastronomii to ok, gorsi są Ci którzy kupują w Biedronce, stonce i innych marketach a potem sprzedają za trzy razy taką cenę z dopiskiem BIO.
A nie lepiej wprowadzić jakąś blokadę limitową np do 10 kilogramów? Czyli taki Janusz po promocji weźmie sobie np. 10 kilo a za następne niech płaci po 2 razy tyle, ewentualnie jeszcze raz staje w kolejce :D
@Wolfi1485 . I kartki, koniecznie wprowadzić kartki. Za poprzedniej komuny były kartki i nie było problemów z nadwagą, cholesterolem itp. A octu wystarczało dla każdego chętnego.
To jest rzecz normalna, zaplacili za to i maja mozliwosc tego przerobic. Tak jak ktos robi zakupy w sklepie z elektronika za kilkadziesiat tysiecy zlotych normalna sprawa.
Patologia nazwac mozna gdy podczas promocji piwa ktos wykupuje przesadne ilosci z mysla o wypiciu tego przez weekend samemu lub w malym gronie.
A nie przyszło wam do głowy, że to zdjęcie to fejk? Może pracownik wiezie w wózku towar na półkę. Ma w kieszeniach to zanieść? Często widuję takie wózki wypełnione po brzegi, jak pracownik wiezie z magazyny towar na sklep. Albo sam wstawiający demota zrobił zdjęcie swoich zakupów, a wy się dajecie zrobić jak dzieci.
Czy nikt tu z obecnych nie kupuje kuraka w biedronce? DATA WAŻNOŚCI jest tygodniowa to tylko do knajpy a że tam ze 40kg to całkiem nieźle na knajpe na tydzień :)
Witam! Pora na wyjaśnienie. Jest to mój wózek. Robiliśmy zaopatrzenie do kuchni. Tylko połowa tego mięsa była w promocji. W okolicy powinny być jeszcze dwa wózki z innymi artykułami. Następnego dnia lub dwa dni później mięso kupowaliśmy w ilościach hurtowych w innym miejscu.
@7th_Heaven sklepy wprowadzaja limity na jedna osobe poniewaz:
1)daje sie promocje, aby wypromowac produkt, czyli ma on trafic do wiekszej ilosci ludzi,
lub
2)dajemy cene po kosztach zakupu, a nawet mniejszych po to, aby przyciagnac ludzi do naszego sklepu. na kurczaku nie zarobimy, ale na innych produktach juz tak,
Ktos kupujacy wieksza ilosc ma do tego prawo i nie sadze zeby to bylo nieetyczne czy zakazane, poprostu promocja dla sklepu jest mniej oplacalna. Choc z drugiej strony im zalezy, aby przyciagnac klienta do sklepu np. gazetka czy reklama, a kto juz to kupi to maja to gdzies.
1-obsługa też czasem używa wózków sklepowych to wykładania towaru. 2-może robię jakąś większą imprezę, chrzciny, komunię, wesele etc. 3-moja sprawa co kupuję i w jakich ilościach, więc pilnuj swojego nosa. 4-skoro promocja to nie mogę skorzystać? 5- ch*j w dupe autorowi zdjęcia i uważanie czegoś takiego za coś nienormalnego/cebula kiego.
No i co w związku z tym? Może to kupiła osoba prowadząca małą gastronomię? Moja koleżanka prowadzi cukiernię i jak jechała kiedyś w Tesco wózkiem zapakowanym wyłącznie cukrem z promocji (1,19zl) to też jej zdjęcia robili.
Co za chore społeczeństwo....
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 February 2019 2019 11:49
Odpowiedz@7th_Heaven W sumie to nic w związku, ale z drugiej strony to trochę patologia. Rozumiem teraz markety które wprowadzają limit zakupu na osobę. W tym przypadku promocja jest kierowana do klientów danego marketu/dyskontu. I tu jest problem, bo janusze biznesu prowadzący małą gastronomię (nawet i nie małą) tylko czatują na te promocje i wykupują za jednym razem całą dostawę. W sumie ma do tego prawo, ale z drugiej strony czy to jest etyczne? Nie do końca.
@immonikus a niby dlaczego nie jest etyczne?? Wiesz w ilu miejscowościach nie ma żadnych hurtowni zaopatrujących takie właśnie małe biznesy? Jak jest czarny piątek w sklepach z ciuchami to też się oburzasz, że ktoś kupuje zapas skarpet na rok z góry?
Jeżeli sklep nie wprowadza limitu, znaczy to, że nie ma takiej potrzeby. Akurat w przypadku mięsa się nie dziwię, bo na promocji często jest takie, któremu blisko do końca ważności, więc sklep się chce go szybko pozbyć z półek. Jeśli sądzisz, że promocje są po to, żeby Ci sprawić przyjemność, to trochę Cię rozczaruję...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 February 2019 2019 17:34
@7th_Heaven Ja mam osobiście w głębokim poważaniu takie promocje. Jak widzę osoby które lecą pół miasta po masło o 50groszy tańsze na kostce lub po mięso kupowane na miesiąc zapasu to mnie coś trafia. Jakby policzyć ten dojazd, stracony czas, i pewno zakupy "przy okazji" promocji po już niepromocyjnej cenie, to tak naprawdę ten promocyjny towar jest dużo "droższy" od tego nie w promocji.
Natomiast co do hurtowni - sorki, ale takie są uroki prowadzenia biznesu. To że w mojej okolicy nie ma hurtowni IT nie oznacza że wykupuje cały tego typu towar z "Biedronki" czy innego tego typu marketu.
A dla mnie januszostwo w tym zachowaniu jest takie, że wykupują towar który mogli by kupić klienci dla których to była by istotna różnica w budżecie domowym. Dodatkowe januszostwo jest takie, że i tak po przetworzeniu danie zostanie sprzedane po normalnej swojej cenie, kalkulując po cenie zakupu bez promocji. Czyli raz zarabia na tańszych zakupach, dwa na większej marży ze sprzedaży.
Ja wiem, ma do tego prawo - jednak ja mam prawo do swojej oceny i wyrażenia niezadowolenia z takiej sytuacji.
@immonikus dlaczego uważasz klientów, dla których byłaby to różnica w budżecie domowym, za ważniejszych i bardziej uprzywilejowanych, niż właściciele małych biznesów, dla których to istotna różnica w budżecie firmowym?
Przypomnę Ci, że czasy PRL minęły.
Na półkach jest tyle towaru i tyle różnych promocji, że żaden Kowalski nie jest pokrzywdzony tym, że ktoś inny wykupił fileta z kuraka przed nim:/ kurde.
@7th_Heaven Nie nie uważam że jest uprzywilejowany, ale też uważam że sklep jest detaliczny a nie hurtowy! To co na zdjęciu to jest hurt!
Dokładnie. Chore jest to że w marketach jest taniej niż na hurtowniach. Wiem bo sam mam sklep.
@immonikus --- Nie wiem, jaka była różnica w cenie tego towaru w promocji w stosunku do "normalnej" ceny, ale przy zakupie 1-2 sztuk to dla budżetu nie jest to większa różnica. Dopiero właśnie przy zakupie większej ilości zaczyna się pojawiać jakaś istotna różnica w budżecie (domowym czy firmowym). Jeżeli więc ja kupiłbym jakiś towar o 2 czy nawet 5 zł taniej, to życia mi to nie odmieni.
Druga sprawa... Napisałeś, że taki właściciel małej gastronomii zarabia podwójnie - raz przy zakupie a drugi raz przy sprzedaży. NIEPRAWDA. Przy samym zakupie NIC nie zarabia. Zarabia na różnicy między zakupem a sprzedażą. Jeżeli więc kupi taniej, to przy sprzedaży zarobi więcej, ale nie można twierdzić, że zarabia 2 razy.
Trzecia kwestia, której już mi się nie chce zbytnio rozwijać, to wycieranie sobie mordy moim imieniem. Mam na imię Janusz i jestem biegunowo odległy od tych cech, które są często określane mianem januszostwa. Ale jak widzę - wiele osób, w tym również Ty, lepiej ode mnie wie, jakie są moje cechy charakteru...
@JanuszTorun powiem wiecej: ostatnio byłam w pewnym dużym sklepie (ani to market, ani hurtownia, ale coś między tymi dwoma) i widziałam w promocji masło, które przy zakupie 1 sztuka kosztowało 4,69zl, przy zakupie 12 szt. kosztowało 4,39zl a przy zakupie 50 szt. kosztowało 3,91.
Akurat nie potrzebowałam tyle masła, ale nie widzę w tym nic złego, że ktoś kupił 50 czy nawet 100szt.
dzięki za info...
OdpowiedzNie robi to na mnie wrażenia. Niemal codziennie widuje Białorusinów na zakupach.
OdpowiedzJakbym miała wystarczająco duży zamrażalnik żeby to pomieścić tez bym kupiła taką ilość.
Odpowiedz@Aikidoka No i pierwsza, która przyznała się do tego, że umie być rozsądna i oszczędna. Jakbyś szukała męża to już nie musisz :D
Musiałabyś mieć wielką hacjendę, jakbyś na każdą promocję tak reagowała.
to pewnie "prawdziwe polskie małe sklepy osiedlowe" zaopatrują się w "hurtowni". Później ta sama pierś z kurczaka idzie za 21.99 jako polski produkt ekologiczny. a ciemna masa kupuje i złorzeczy na wielkie sieci handlowe
Odpowiedz@aKasia69 I dzięki takim Januszom Biznesu ten sam produkt kosztuje 2x drożej.
Jeśli kupił do gastronomii to ok, gorsi są Ci którzy kupują w Biedronce, stonce i innych marketach a potem sprzedają za trzy razy taką cenę z dopiskiem BIO.
Odpowiedza ty zazdrościsz. bo nie zdążyłeśłaś
OdpowiedzA nie lepiej wprowadzić jakąś blokadę limitową np do 10 kilogramów? Czyli taki Janusz po promocji weźmie sobie np. 10 kilo a za następne niech płaci po 2 razy tyle, ewentualnie jeszcze raz staje w kolejce :D
Odpowiedz@Wolfi1485 . I kartki, koniecznie wprowadzić kartki. Za poprzedniej komuny były kartki i nie było problemów z nadwagą, cholesterolem itp. A octu wystarczało dla każdego chętnego.
A potem 3/4 z tego wyląduje na śmietniku
OdpowiedzTo jest rzecz normalna, zaplacili za to i maja mozliwosc tego przerobic. Tak jak ktos robi zakupy w sklepie z elektronika za kilkadziesiat tysiecy zlotych normalna sprawa.
OdpowiedzPatologia nazwac mozna gdy podczas promocji piwa ktos wykupuje przesadne ilosci z mysla o wypiciu tego przez weekend samemu lub w malym gronie.
A nie przyszło wam do głowy, że to zdjęcie to fejk? Może pracownik wiezie w wózku towar na półkę. Ma w kieszeniach to zanieść? Często widuję takie wózki wypełnione po brzegi, jak pracownik wiezie z magazyny towar na sklep. Albo sam wstawiający demota zrobił zdjęcie swoich zakupów, a wy się dajecie zrobić jak dzieci.
OdpowiedzCzy nikt tu z obecnych nie kupuje kuraka w biedronce? DATA WAŻNOŚCI jest tygodniowa to tylko do knajpy a że tam ze 40kg to całkiem nieźle na knajpe na tydzień :)
OdpowiedzKoszty przechowywania przerosną zysk ;)
OdpowiedzWitam! Pora na wyjaśnienie. Jest to mój wózek. Robiliśmy zaopatrzenie do kuchni. Tylko połowa tego mięsa była w promocji. W okolicy powinny być jeszcze dwa wózki z innymi artykułami. Następnego dnia lub dwa dni później mięso kupowaliśmy w ilościach hurtowych w innym miejscu.
OdpowiedzWypieki na zagrychę. Też kupiłem 3 kg kurczaka z biedry.
OdpowiedzMoże jakiś wietnamczyk do swojego baru.
Odpowiedz@7th_Heaven sklepy wprowadzaja limity na jedna osobe poniewaz:
Odpowiedz1)daje sie promocje, aby wypromowac produkt, czyli ma on trafic do wiekszej ilosci ludzi,
lub
2)dajemy cene po kosztach zakupu, a nawet mniejszych po to, aby przyciagnac ludzi do naszego sklepu. na kurczaku nie zarobimy, ale na innych produktach juz tak,
Ktos kupujacy wieksza ilosc ma do tego prawo i nie sadze zeby to bylo nieetyczne czy zakazane, poprostu promocja dla sklepu jest mniej oplacalna. Choc z drugiej strony im zalezy, aby przyciagnac klienta do sklepu np. gazetka czy reklama, a kto juz to kupi to maja to gdzies.
Raczej mało prawdopodobne. Pracownicy dostają taki towar w specjalnych chlodziarkach i od razu z tego pakuja do lodówek.
OdpowiedzKtoś ma restaurację i potem mówi, że mięsko z upraw ekologicznych.
Odpowiedz1-obsługa też czasem używa wózków sklepowych to wykładania towaru. 2-może robię jakąś większą imprezę, chrzciny, komunię, wesele etc. 3-moja sprawa co kupuję i w jakich ilościach, więc pilnuj swojego nosa. 4-skoro promocja to nie mogę skorzystać? 5- ch*j w dupe autorowi zdjęcia i uważanie czegoś takiego za coś nienormalnego/cebula kiego.
Odpowiedz