Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
438 451
-

Zobacz także:


S konto usunięte
+11 / 23

Ciężko mi w to uwierzyć że wolały pracować w monotonnej okrutnej i upokarzającej fabryce... Chociaż z drugiej strony szkoły nie znały i nie wiadomo co ludzie im o niej opowiedzieli.

Odpowiedz
K kamilioza85
-1 / 1

"w monotonnej i upokarzajacej" chodzilo o szkole.

S konto usunięte
+3 / 11

@Dordie
Tak, zarobiłeś na chleb. Tylko że miałeś też spore szanse umrzeć, stracić nogę, rękę, połamać kręgosłup lub doznać innych obrażeń których w szkole nie uświadczysz.

johnyrabarbarowiec
0 / 0

@Saladyn1 W tym czasie w USA panował kryzys, płace były niskie, dopiero tworzyła się wielka Amerykańska mega gospodarka, pracował kto mógł, dzieci, starcy, kobiety. W biedniejszych rodzinach dziecko 12 letnie szło do pracy, a same dzieci i tak nie lubiły szkoły bo, jak sami pamiętamy kiedy byliśmy gówniakami, mieliśmy takie ultra durne marzenie, przestać chodzić do szkoły, pójść pracować i zarabiać bo można wtedy kupować co się chce... No to tak samo durne marzenia mają dzieci na całym świecie, chcą dorosnąć, a dopiero w wieku 25 lat każdy dostaje tego olśnienia, że w szkole było fajnie, największym problemem było jak się dostało jedynkę którą można było poprawić, albo uwagę za którą co najwyżej dostało się strzała w cztery litery, a teraz problemem jest, jak Cię zwolnią, a Ty masz 1200 PLN raty za mieszkanie i 2000 raty za samochód na za tydzień i nie da się tego odkręcić, ewentualnie można pogadać z komornikiem, ale nie wiem czy jego to będzie obchodziło ;) W każdym razie, w USA na początku XX wieku pracujące dziecko było normą i dzieci rozumiały taki stan rzeczy bo dzieci musiały się dokładać do budżetu rodzinnego.

Swoją drogą, na podstawie kryzysu Amerykańskiego w wyniku którego USA stało się potęgą gospodarczą będąc w izolacjonizmie, stworzono koncepcję szybkiego rozwoju gospodarczego w którym najpierw stawiamy firmy, robimy gospodarczą samowolkę, a dopiero później, jak już powstaną wielkie koncerny, zaczynamy dyskutować o prawach pracowniczych i społecznych bo każdy ma pieniądze, firmy które nachłapały się w trakcie samowolki, ludzie którzy pracują w coraz to bogatszych firmach i na coraz wyższych stanowiskach, a do tego państwo które więcej kasy będzie mieć z bogatego narodu niż biednego. Następnie dajemy zwolnienia podatkowe i inne pomoce od państwa największym koncernom ze strategicznych gałęzi gospodarki w zamian za współpracę z państwem i gotowe, mamy gospodarczo-militarnego kolosa. To samo zrobiono po wojnie w Korei płd i w Japonii, później też Chińczycy wprowadzili ten sam model. Nas też to czeka bo nasza gospodarka nie da rady pod naporem gospodarek Amerykańskich i Azjatyckich które wypracowały majątki narodowe.

Cascabel
-1 / 1

@johnyrabarbarowiec tylko całą rewolucję trzeba by było zacząć od zamknięcia granic, bo gdy pracownik ucieknie tam gdzie będą go dobrze traktować to nie będzie jak rozkręcić tych firm.

johnyrabarbarowiec
0 / 0

@Cascabel Nie koniecznie, spójrz na choćby Hiszpanię gdzie rynek pracy osiągnął nasz poziom z lat 90 i zobaczysz, że owszem ludzie z Hiszpanii uciekają, ale jednak jest kto pracować pomimo totalnego upadku gospodarczego. Inny przykład to Grecy. Ponadto moglibyśmy przez to przejść w tym momencie bardzo delikatnie. Otóż problem z rewolucją gospodarczą polega na tym, że trzeba poświęcić ludzi i finanse państwowe na jakiś czas, żeby rozwinęły się biznesy w kraju bo te jak się rozwiną, to potem oddadzą z nawiązką o ile będzie się o nie dbało czyli nie jak Morawiecki brać ile wlezie skąd tylko się da, tylko nie niszczyć ludzi przedsiębiorczych na starcie i nie blokować rozwoju później, dzisiaj ZUS jest skutecznym zabójcą miejsc pracy w Polsce. Żeby rewolucja mniej bolała potrzebne są więc pieniądze, jak państwo ma pieniądze to zostają tylko ludzie, ale ludzie to przetrzymają, gorzej państwo bo biorąc pod uwagę nasze położenie na mapie i historię to sorry, ale bez wojska nie pociągniemy do kolacji :) Więc skąd wziąć kasę? Jesteśmy w UE, to daje pewne możliwości które innym się nie spodobają, ale nie muszą się podobać, robimy z siebie raj podatkowy (i tak byśmy musieli na potrzeby naszego biznesu), zapraszamy korporacje zachodnie jak i z całego świata, wszyscy otwierają u nas siedziby i u nas płacą podatki. Efekt? Mamy kasę na utrzymanie państwa. Korporacje natomiast by do nas się zjeżdżały z jednego powodu, taki stan i tak by musiał się utrzymywać co najmniej 10 lat żeby przyzwyczaić ludzi do pracy i samodzielności, niestety o nas Polakach można mówić że jesteśmy pracowici i samodzielni tak jak o Brytyjczykach, Francuzach czy Niemcach... No tylko tyle że to nijak ma się do prawdy. Polacy przesiąknęli socjalizmem i trzeba by im wybijać go z głowy, 10 lat trwałoby to co najmniej. Aczkolwiek po przejściu na kapitalizm rodem z USA mamy efekt taki, że praca jest dla każdego, w dużych i dobrze rozwiniętych firmach, za godziwe stawki i to bez udziału państwa czyli możemy się dogadywać ws. pracy jak chcemy.

P Paszkwilant
+16 / 16

Taki to w wieku 30 lat musiał być fachowcem w swojej robocie. O ile dożył albo go nie wymienili.

Odpowiedz
Fragglesik
+17 / 21

@Paszkwilant Ideał dzisiejszego korpo: 25 lat z piętnastoletnim stażem......:)

C Chung
-1 / 1

@Fragglesik W korpo najchętnej "bierze" się ludzi ambitnych - czyli takich, którzy poza studiami (które umówmy się - nie zabierają 40h/tydzień) "coś robią" w kierunku swojego rozwoju. Może być to praca/druga specjalność/jakieś certyfikaty. (ja zacząłem pracę w zawodzie po 3cim roku studiów). dlatego w wieku 26 lat miałem już 2 lata doświadczenia... może dlatego teraz ja siedzę (w wieku ~35 lat) po tej 2giej stronie stołu i pytam kandydata: "dzień dobry, proszę mi opowiedzieć jakie ma Pan doświadczenie w branży, oczywiście poza studiami, bo widzę, że Pan skończył" (mówiąc szczerze, biorę JEDYNIE tych, co skończyli studia, ALBO mają doświadczenie, bo nie mam czasu na "tracenie czasu na innych"). Jeśli chłop powie "tylko studia" (oczywiście że robił coś tam ale na studiach) to w domyśle wiem, że było tylko "chlanie" a później żal na demotach że "nie ma pracy dla osoby z moim wykształceniem".

Fragglesik
0 / 2

@Chung Pochwała korporacyjnego życia jest dla mnie jedną z najgłupszych rzeczy, więc trafiłeś kulą w płot.

Cascabel
+1 / 1

@Chung Są studia których nie połączysz z pracą zawodową. Na moich sporo osób próbowało - i udawało się niektórym, ale wiązało się to z rocznym - dwuletnim opóźnieniem. Pomimo braku imprez.

C Chung
-1 / 1

@Cascabel Zgadzam się! Próbowałem - również miałem "roczne" opóźnienie;) Niemniej jednak uważam, że moja ścieżka była na pewno nie gorsza - a raczej - lepsza od "standardowej".

C Chung
-2 / 2

@Fragglesik "Pochwała korporacyjnego życia jest dla mnie jedną z najgłupszych rzeczy, więc trafiłeś kulą w płot." -> Ok, (oczywiście mówiąc o pracy "zawodowej") Jaką masz kontrpropozycje? A) Można założyć własną działalność - OK, to działa przy pracach "niewielkich", które może wykonać kilku ludzi... raczej ciężko mi sobie wyobrazić, że np chce sobie założyć własny bank (akurat w banku pracowałem). B) Iść do pracy, gdzie jest niewielki "zespół" / ilość ludzi -> atmosfera spoko, nie traktują człowieka jak "zasobu" - super! Można tak pracować do 30stki (łapać doświadczenie), ale raczej człowiek nie awansuje bo gdzie? Jest jeden "szef" - właściciel zarabiający "siano" reszta - zazwyczaj może dostać MAX 2 krajowe i to jeśli chłop jest praktycznie zastępcą w praktyce robiący wszystko za "szefa", a większość osób z firmy "średniej" krajowej na oczy nie widziała.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 March 2019 2019 15:54

Fragglesik
-1 / 1

@Chung Cały Twój elaborat można streścić do: Kasa, kasa i władza, wszystko za kasę. Kiedyś się obudzisz, gdy będziesz sobie we własnym, prywatnym wieżowcu, w samotności żyły podcinał. Współczuję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 March 2019 2019 20:12

C Chung
-1 / 1

@Fragglesik Chodzę do pracy aby zarabiać pieniądze - a Ty? Dalej nie widzę alternatywy. Oświeć mnie!

Fragglesik
-1 / 1

@Chung Nie mogę. Jest taki suficki gest, którego sens idealnie oddaje to o co mi chodzi: "Wyjaśnienie problemu jest niemożliwe, ze względu na stan świadomości pytającego".

C Chung
-1 / 1

@Fragglesik Znasz takie powiedzenie: "Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi?" A może byś spróbował? Jak jesteś taki mądry i osiągnąłeś nirwanę ustrojową, to może podziel się ze światem...

Fragglesik
-1 / 1

@Chung Widzisz, cały problem w tym, ze powiedzonko "nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi" jest tylko chwytliwym, pożytecznym kłamstwem. A ja tu wcale nie mówię, że jest ktoś za głupi, na zrozumienie odpowiedzi, a że nie ma odpowiedniej świadomości, by zrozumieć temat w sposób, jaki kotoś przedstawiający go pokazał. Z resztą Twoja ostatnia wypowiedź także nosi te znamiona. Proszę, wybacz mi, ale nie chcę się tu produkować.

C Chung
-1 / 1

@Fragglesik Nie musisz tego robić sam... jakiś link by wystarczył... opracowanie? Na bank ktoś w całym wszechświecie (ok, powiedzmy - naszym kraju) ma podobny "pomysł" do Twojego... Mam trochę, wrażenie, że... NIE ma alternatywy dla świata i po prostu trzeba pracować. Drogi się same nie zbudują, samochody same nie wyprodukują a mieszkania same nie powstaną. Jedyna "alternatywa" to pójście w stronę socjalizmu, zabrać tym, co pracują (średnio 700zł) i rozdać innym (500zł), zabierając sobie 200zł na wieżowce w Warszawce. Trzeba tutaj zauważyć, że często grupa, której się zabiera, to ta sama, której się rozdaje te 500zł.

Rhanai
+9 / 17

I na pewno badanie to było przeprowadzone uczciwie i nie miało na celu potwierdzenia żadnej, z góry ustalonej tezy.

Odpowiedz
S seksistefan
+19 / 35

Dzieci nie umialy czytac i pisac, wiec ankiete wypelnil wlasciciel fabryki. ... to tak jak w Polsce na wyborach.

Odpowiedz
admin
0 / 0

@seksistefan a do następnego roku dożyło 476 z nich :)

D daclaw
+1 / 3

W 1913:

- dzieci i ryby nie miały głosu,
- nigdzie poniżej pałacu nikt nikogo nie pytał czego chce albo co by wolał.

Odpowiedz
K kamilioza85
0 / 0

marzenie kazdego pracodawcy :) miec dwadziescia lat i 10 lat stazu :) bajka heh

Odpowiedz
K Kzaurus
0 / 2

No od razu komentarze, że kłamstwo, bla bla. Żyłeś w tamtym wieku, że wiesz? Myślisz ze swojej perspektywy, kierujesz się wartościami obecnymi w TYCH czasach, a nie w TAMTYCH. Może dzieci rzeczywiście wolały pracować ciężko i ryzykować, a mieć za to pieniądze, zamiast iść do szkoły, głodować (bo rodzice byli biedni) i mieć wątpliwą pracę? Skąd wiesz? Są różni ludzie, różne czasy. Patrzenie na to z naszej perspektywy jest głupotą. Nie można oceniać jak się nie zna wszystkiego.

Odpowiedz
zaymoon
-1 / 1

Kolejna część cyklu "miejskie legendy"...

Odpowiedz