Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
664 843
-

Zobacz także:


W wyblinka
+12 / 56

O mój BOŻE! PRZERWY MIĘDZY LEKCJAMI!!!! NIE! to koszmar! nauczyciele maja 18 godzin lekcyjnych plus przerwy plus 22 godziny na poprawianie sprawdzianów i przygotowanie sie po lekcjach, wy nie robicie tego po godzinach tylko właśnie w ramach wypłaty! Nie może być tak że nauczyciel zarabia lepiej niż lekarz rezydent!

Odpowiedz
J Jagodka32
-4 / 16

Lekarz powinien zarabiać dużo więcej niż nauczyciel. Jeśli rząd się ugnie większość grup zawodowych powinno strajkować, bo każdy zawód ma swoją górę lodową. Znajoma, która ma córkę i zięcia nauczyciela widzi ile pracują i uważa,że mają się dobrze, praca nie jest ciężka. Znajomi nauczyciele,którzy poszli do normalnej pracy biurowej bardzo szybko wrócili do swojego zawodu. Chyba nie dlatego, że w normalnej pracy było im za lekko:)

Y Ynfluencer
-3 / 9

Przy jakości usług naszej służby zdrowia to powinno się odbierać lekarzom majątki i wysyłać ich do kamieniołomów za karę. W moim mieście zacząć chodzić po lekarzach to droga do wprowadzenia w błąd na całe życie mylną diagnozą i zrujnowanie sobie zdrowia. Na medycynę idą ludzie u nas, którzy nie potrafią myśleć i zdiagnozować choroby, tylko nauczyć się na pamięć pod klucz na maturze. Na medycynie nic się nie robi. Ciężkie kierunki to farmacja, analityka medyczna, biologia molekularna, inżynieria budownictwa itp. a medycyna to chlanie co tydzień, kompleks Boga od pierwszego semestru i użalanie się nad sobą jak to nie mamy ciężko. Większej liczbie ludzi lekarze u nas szkodzą niż pomagają. Przepisują antybiotyki na choroby wirusowe, SSRI na anhedonię, diagnozują błędnie choroby, źle dobierają leki i przyspieszają zgony, pacjent ciężko chory to u nas symulant i hipochondryk, a zdrowy alkoholik ma wszystkie badania od ręki. Unikam lekarzy jak ognia, bo to droga do zrujnowania sobie zdrowia. Nauczyciele to ciężka robota wśród rozwydrzonych bachorów. Nie zmienia to faktu że jest od cholery nauczycieli, którzy na nic innego się nie nadawali tylko na pedagogikę, ale i tak za te warunki i obarczanie winą za wszystko przez rodziców należy im się jakaś rekompensata. Tylko, że nikt nie rozumie, że jak wszystkim podniosą pensje to złodzieje z PiSu i zachłanni Janusze biznesu zaraz podniosą podatki i ceny, które i tak już są chore. Benzyna już wraca na stare śmieci.

G goff
-1 / 1

nauczyciel tak samo jak lekarz pracuje w systemie który jest stary słabo finansowany i każdy rząd nic z tym nie robi. Jak rozmawiałem z lekarzem to mówił że dostał więcej ale rząd obiecał że do systemu dołoży i nic się nie dzieje.

A antyfrajer
+5 / 27

W tej dolnej części to jest częściowa prawda, w górnej zresztą też a zawsze leży ona gdzieś pośrodku.No ale kilka z tych dolnych to mnie rozbawiło np. brak czasu na posiłek. A od czego duża przerwa i stołówka gdzie można zjeść dużo taniej niż na mieście. I raczej nie ma przymusu nauczać indywidualnie uczniów i jeszcze do nich dojeżdżać. Albo uczeń uczy się indywidualnie czyli SAM albo w szkole. Ale jak napisałem wcześniej prawda jest po środku. Ja też mam do ich strajku ambiwalentne uczucia bo mnie to w żadem sposób obecnie nie dotyczy.

Odpowiedz
G Gesser
+17 / 27

@antyfrajer
Nauczanie indywidualne jest wtedy, jak uczeń nie może uczestniczyć w zajęciach z różnych przyczyn np. z powodu choroby, niepełnosprawności czy poważnych dysfunkcji. Nauczyciel musi wtedy dojechać do domu ucznia, ma płacone za czas spędzony z uczniem, ale nie za dojazd. Znam takich, którzy dojeżdżają po 20-30 km.

W tygodniu mam wolną jedną długą przerwę. W pozostałe mam dyżury. Tak to jest jak większość nauczycieli w szkole to nauczyciele dojeżdżający, którzy są u nas tylko na kilka godzin. Tak w małych podstawówkach jest z nauczycielami WOS-u, chemii, fizyki, biologii, j.niemieckiego czy przyrody. Mają mało godzin, jeżdżą między szkołami, więc nie są zaangażowani w życie szkoły i nie można wpisać na więcej dyżurów. To ludzie widma - pracuję z nimi, a niektórych widuję tylko na konferencjach.

E El_Polaco
0 / 10

@antyfrajer
Coś się zmieniło od czasu, kiedy skończyłem szkołę? Bo stołówkę pamiętam tylko w jednej, ale przez 1-2 lata. Potem ją zamknięto. Czasy przemiany ustrojowej, więc państwo fundowało coraz mniej.

A antyfrajer
-3 / 9

@Gesser A to nauczanie indywidualne jest dla nauczyciela obowiązkiem czy dobrowolnie się na to zgadza (żeby dorobić), bo jak nie ma tego w umowie o pracę to jest to dobrowolne i wtedy musi sobie skalkulować czy opłaca mu się dojechać. No chyba, że tak mu zależy na uczniu czy pracy, że nigdy dyrektorowi nie odmówi.
Dyżur przez 5 dni w tyg na długiej przerwie? No to przekichane. U mnie kiedyś w jednej pracy (nie w szkole) zawsze osoba będąca na dyżurze (a dokładniej na stanowisku nadzoru produkcji) była w czasie obiadu podmieniana przez osobę która już zjadła a potem jak ta druga miała dyżur to ta pierwsza przychodziła ją zastąpić. Ale nie wyobrażam sobie że 5 razy ktoś ma dyżur w tygodniu tylko dyżury były co 2 albo 3 dzień.

G Gesser
+6 / 8

@antyfrajer
Dużo korytarzy, dużo godzin pracy, dużo przerw, mało nauczycieli.

A antyfrajer
+2 / 2

@El_Polaco Mnie nie pytaj ja nie jestem nauczycielem. W mojej podstawówce była stołówka w której jadłem, w średniej też była ale już gorzej bo w internacie (połączonym korytarzem ze szkołą). Na studiach tez była restauracja gdzie jadali i studenci i wykładowcy. Ale ja skończyłem edukację dawno temu...
A widzę że nawet jest to hasło obecnie wyborcze, wiec zlikwidowano a teraz przywracają

https://gazetakrakowska.pl/stolowka-plus-do-2021-r-wszyscy-uczniowie-podstawowek-zjedza-w-szkole-obiad-samorzady-sa-przerazone-nowym-pomyslem-pisu/ar/13316317

Ogólnie to teraz chyba w niektórych jest teraz jak w szpitalach że katering dowozi, ale w szkole podstawowej dzieci mają zapewnione obiady przynajmniej u mnie w mieście.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 April 2019 2019 21:21

Q qu75
0 / 8

@Gesser
Zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi należy się 15 minut przerwy na dobę po przepracowaniu przynajmniej 6 godzin. Pracujesz tule ciurkiem w szole? Codziennie?

E El_Polaco
+2 / 4

@antyfrajer
A co ma do rzeczy bycie nauczycielem? Nie w każdej szkole są stołówki, A czy znowu będą? Na razie to kiełbasa wyborcza. I może być tak, że bogatsze gminy otworzą stołówki, a biedniejsze nie będą miały na to kasy. W końcu to pomysł rządu, ale samorządy mają wprowadzić go w życie.

G Gesser
+2 / 8

@qu75
Zgodnie z kodeksem pracy nie powinno się pracować więcej niż 40h. Wyliczono, że nauczyciele pracują średnio 47h. I co? I nic.

G Gesser
+4 / 4

@El_Polaco
Stołówki raczej w szkołach są, przynajmniej podstawowych. Natomiast szkolne kuchnie już od lat są w odwrocie, teraz króluje katering. Z kateringiem bywa różnie, są szkoły gdzie sobie to chwalą, są szkoły, gdzie narzeka się na wszystko - od ceny, przez jakość, aż po temperaturę posiłku, często dojeżdża zimny.

Q qu75
0 / 6

@Gesser
Wg danych Eurostatu za 2015 Polacy średnio pracują 42,2h/tydzień, a ty nie udzieliłeś odpowiedzi na moje pytanie. Jest ona zasadnicza dla ustalenia czy należy się Tobie jakakolwiek przerwa w pracy - zgodnie z opisem na grafice wszystko inne robicie "po godzinach", więc tego nie można zaliczyć do ustawowego czasu pracy.

7 konto usunięte
0 / 0

@Gesser jest jakiś przymus dawania lekcji indywidualnych? Bo z tego co wiem to wolny wybór nauczyciela, czy chce ten obowiązek wziąć na siebie. Nie każdy też może takie lekcje dawać. U nas nauczanie indywidualne miała jedna dziewczyna z klasy, początkowo chodziła normalnie ale ciągle chorowała, nie wiemy do dziś na co, ale w końcu przestała przychodzić do szkoły i dowiedzieliśmy się że ma nauczanie indywidualne, jednak żaden z naszych nauczycieli go jej nie udzielał, podobno przydzielili kogoś ze szkoły bliższej jej miejsca zamieszakania.

7 konto usunięte
0 / 0

@antyfrajer obecnie nie w każdej szkole jest stołówka ale podobno wprowadzono niedawno wymóg aby była i jest teraz kłopot ze szkołami które nią mają możliwości tego zrobić (brak miejsca, brak zaplecza). Ja pamiętam że za moich czasów we wszystkich szkołach stołówki były i nauczyciele oraz ich dzieci z nich korzystali. Nie wiem za jakie pieniądze bo był dzieckiem, nie płaciłam więc się nie interesowałam. Powiem tylko że w mojej podstawówce dla nauczycieli były specjalne względy jeśli można to tak nazwać, bo dzieciaki dostawały knedle z pestkami (i robakami!) A nauczyciele mieli wypestkowane. Serio. To przerażające, no ale takie to były chyba czasy po prostu:)

Mnie osobiście w tym obrazku śmieszy "telefony od rodziców do 22" no boki zrywać normalnie:) nikt nie daje prywatnego numeru telefonu, telefon jest w szkole.mkzna dzwonić do sekretariatu. Jak ktoś daje nr to jest frajer i to jego sprawa.

M MarcinProgramista
+1 / 7

@antyfrajer Prawda nie leży po środku. To głupie powiedzenie mające zaciemnić oczywisty fakt, że prawda leży tam, gdzie leży.

Y Ynfluencer
-1 / 1

@antyfrajer Tak, ale też nie wszystko zostało wymienione. Np. pretensje rodziców, że ich dziecko nie jest geniuszem i ma złe wyniki, bo przecież ich Brajanek to musi być tytan intelektu, i nie da się im przetłumaczyć, że z gówna bata nie ukrecisz. Druga strona jest taka(chce być obiektywny) że jakość nauczania w Polsce jest fatalna i owocuje to zmarnowaniem wielu potencjałów. Ale nic dziwnego. Ocenia się najlepiej debili, którzy potrafią dobrze wyryć na pamięć. Tylko trzeba pamiętać, że teraz rodzicom w dupach się poprzewracało i chcą obarczać wszystkim nauczycieli. Zapomnieli kto tutaj jest od wychowywania bachora, a dziecko zostawiają na przechowanie w szkole jak najdłużej, żeby robić swoje kariery i łazić po centrach handlowych. Więc za kompetencje i czas pracy nie dałbym nauczycielom podwyżek, ale za problematycznych starych z chorymi oczekiwaniami należy im się parę stów dodatku. I jeszcze jedno. Nauczyciel religii powinien mieć mniejsze wynagrodzenie niż nauczyciel np. biologii czy ch mii.

johnyrabarbarowiec
+1 / 1

@antyfrajer Akurat taką górę można zrobić w każdym zawodzie. Sam jako przedsiębiorca mogę powiedzieć, że z boku każdy widzi tylko że przedsiębiorcy mają super bo jest hajs na wszystko, leasingi na nowe auta, niezależność, brak szefa, elastyczne godziny pracy, można sobie robić urlopy kiedy się chce, ale o ryzyku majątkowym, ratach za kredyty, podatkach, co chwila jakieś mandaty, praca czasami po 20 godzin na dobę, brak czasu w godzinach 8-16 kiedy wiele rzeczy można załatwić, użeranie się z pracownikami i wiele więcej, o tym nikt nie mówi i nikt nie widzi, jednak żaden przedsiębiorca nie narzeka na to bo każdy wiedział że to go czeka, nauczyciele też nie wierzę, że nie wiedzieli że takie będą mieli realia. Tak samo jak strażak ma fajne strony swojej pracy jak i tragiczne bo ryzykuje swoim życiem dla innych, żołnierz dzisiaj bawi się na poligonie, ale jak przyjdzie czas to pierwszy leci na front i ma spore szanse zginąć. Każdy liczy się z dobrymi stronami swojej pracy jak i złymi, nie ma pracy idealnej, nawet miliarderzy mają ciemną stronę bycia miliarderem, choćby ryzyko uprowadzenia członka rodziny dla okupu. Jeśli nauczyciele nie spodziewali się, że będą musieli np. użerać się z hałaśliwymi dzieciakami które ich nie słuchają to tacy powinni być od razu zwalniani bo jeśli są takimi debilami które nie przewidziały tego to strach posyłać takim debilom nasze dzieci bo jeszcze się tym zarażą.

Q qra_633
+5 / 11

Przeludnione klasy????
Mojej córce właśnie podzielili klasę bo po półroczu doszło jedno dziecko i było powyżej 25. Ja w podstawówce miałem 27 a w technikum 35 i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Jednak nauczyciele byli bardziej szanowani prze uczniów a nawet jeśli nie, to mieli możliwość wymuszenia posłuchu, wtedy można było wylecieć z klasy i nikt nie czepiał się nauczyciela jak kretyn na korytarzu rozwalił łeb o ściane, po prostu ojciec stosował paskopiryne. Najlepszą mobilizacją był wilczy bilet w połączeniu z obowiązkową służbą wojskową :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 April 2019 2019 22:06

Odpowiedz
7 konto usunięte
0 / 6

@qra_633 u nas w szkole są klasy po 9 osób, średnio 14-15 maksymalnie 19. Nie ma ani jednej klasy w której byłoby 20 osob. Ja w klasie licealnej miałam 38 osób w klasie.

E elefun
+11 / 29

Nie ma czasu na WC ???? :)))))))))))))))))))))))))
Powiedzcie to kierowcy autobusu, kobiecie na kasie w Biedrze, czy budowlańcowi na wysokościach !

Odpowiedz
H Houston2504
-2 / 8

@elefun typowo polskie, masz ujowo? Nie walcz z tym bo inni mają gorzej a jak spróbujesz to cię zgnoją

T tauba
+1 / 7

pokaż mi inny zawód gdzie pracownik co 45minut pracy ma 10-15min przerwy???!!! Jeszcze będę pier***ić że nie mają czasu na WC! Szczyt arogancji!

martoos1991
+7 / 11

Są nauczyciele, którzy mają dar i potrafią w niezwykły sposób przekazać wiedzę, zainspirować, zaciekawić, a przez swój autorytet zmusić do myślenia nawet największego lenia. Przykładem jest nasza nauczycielka historii z czasów gimnazjum. Niesamowita Kobieta.
Są też tacy, którzy klepią zdania z podręcznika a wiedzę zostawili w szafce na buty. Takim złamanego grosza bym nie dołożyła. To nie nauczyciele. A właśnie takich jest najwięcej.

Odpowiedz
rafik54321
+5 / 5

@martoos1991 i tacy (tj bez "powołania") pierwsi lecą po podwyżki...

7 konto usunięte
0 / 10

@J_R największą mają zawody szkodliwe. Każdy zazdrości im wysokiej pensji, ale nie widzi tego, że taki nauczyciel może pracować do samej emerytury i jego zdrowie nawet tego nie odczuje, wręcz będzie zadbany i wypoczęty, choćby i dzięki wakacjom oraz urlopom na poratowanie zdrowia, jedyne co może szwankować to gardło, jeśli jest kiepskim pedagogiem i bez darcia ryja nikt go nie słucha, ewentualnie może mu dokuczać hałas czy stres, jeśli nie nadaje się do tej roboty i nie umie sobie z nimi radzić. Hutnika nikt się o to, czy mu hałas przeszkadza, nie pyta. Stres m nieporównywalnie wiekszy, bo na każdym kroku wszystko może go zabić lub spowodować wypadek, w którym z jego winy zginą inni. Tacy ludzie po 15 latach pracy często są już wrakami.

J konto usunięte
0 / 10

@7th_Heaven Pracowałaś gdziekolwiek? Kiedykolwiek? Mądrzysz się niepomiernie, a jedyne co z tego wynika, to to, że twoja wiedza o zawodach jest płytka niczym kałuża po letnim deszczu.

Jak uważasz, że takie korzyści płyną z bycia nauczycielem, to droga wolna, nic tylko się dokształcić i korzystać. 18 godzin pensum, masa wolnego czasu (no chyba, że masz do przygotowania materiały na następne zajęcia, albo klasówki do sprawdzenia), urlop na ratowanie zdrowia (wiesz chociaż jakie trzeba spełnić warunki, by go dostać?). Za nic, poza bezpieczeństwem dzieci i ich wynikami w nauce, nie odpowiadasz.

Sam miód.

7 konto usunięte
+2 / 8

@J_R jak ja lubię takie szczekanie... Nauczyciel będzie sie pluł do innych że nic nie wiedzą o ciężkiej pracy? No tego jeszcze nie grali xD
Wiem dużo zarówno o pracy nauczycieli jak i o innej ciężkiej pracy. Oczywiście że praca nauczyciela to eldorado dla kogoś, komu się nie chce być nikim więcej. Ja mam kochany 3 tytuły przed nazwiskiem i w nosie mam uczenie bo nie lubię tego robić robię to co lubię a jak ty nie lubisz tego co robisz to się zwolnij ze swojej posady a nie zadaj od społeczeństwa żeby Ci dopłacało do Twojego niezadowolenia. Chętnie poprę podwyżki dla nauczycieli nawet 3 razy większe ale tylko wtedy, kiedy dostawać je będą wyłącznie dobrzy pracownicy, a nie każdy kto pracuje w szkole tylko i wyłącznie tytułem bycia pracownikiem szkoły. Czemu się tak boicie zmian w systemie zatrudniania nauczycieli? Czemu tak się kurczowo trzymacie swoich przywilejów skoro takie one nic nie warte i ciężko je dostać? Zrezygnujcie z przywilejów, pokażcie co jesteście warci jako pracownicy, postarajcie się o Wasze pieniądze własną pracą a nie drzyjcie o nie ryja bo się W należy wtedy gwarantuje Wam że poprze Was 100 % społeczeństwa

J konto usunięte
+1 / 7

@7th_Heaven Jestem programistą, a nie nauczycielem, a ty arogancką ignorantką i wątpię, byś miała jakikolwiek tytuł przed nazwiskiem.
Choć jak wiele przykładów pokazuje, nawet profesura z rąk prezydenta RP nie chroni przed byciem skończonym debilem poza własną działką badawczą.

7 konto usunięte
-2 / 8

@J_R jestem arogancka bo nie godzę się na darcie ryja o pieniądze? Bo życzyłbym sobie, aby każdy na swoje pieniądze zasłużył własną pracą? Czy Tobie Panie programisto płacą za bycie programistą czy może jednak za pracę, którą wykonujesz? Takie demoty jak powyższy służą niczemu innemu jak stękaniu o pieniądze za samo jestestwo. Każdy kto cokolwiek.ma.wspolnego z praca nauczyciela i kto ma jakiekolwiek pojęcie o innych zawodach wie, że praca nauczyciela to jedna z przyjemniejszych i mniej problemowych prac. Jak ktoś biadoli że nie ma kartek do ksero albo że nie starcza mu czasu na wysikanie, to dla mnie jest to poziom ameby umysłowej jak komuś takiemu poprzeć jego żądania? Niech pokażą jeden z drugim efekty swojej rzekomo ciężkiej pracy, zamiast fabrykować nieistniejące problemy, które dla każdego normalnego pracującego człowieka są po prostu żałośnie śmieszne. Możesz sobie powątpiewać w co chcesz. Skończyłam studia techniczne na dwóch kierunkach. Jakbym chciała to wystarczyłby mi byle jaki kurs pedagogiczny i mogę uczyć w technikum, ale tego nie robię, robi to natomiast spora część osób, którym się na rynku pracy nie powiodło.
Absolutnie się zgadzam, że pensje nauczycieli są za niskie, ale absolutnie się nie zgadzam, żeby je im wszystkim podnieść o 1000zl. Trzeba najpierw zmienić system.zatrudniania a potem podnosić pensje i to nie o tysiąc a o trzy tysiące. Sens w tym, żeby na te pieniądze faktycznie pracowano. Bo póki co to nauczyciele chcą dostawać kasę jak za komuny : za samo bycie nauczycielem. I dlatego do tego zawodu idą w większości miernoty i nieudacznicy. Żadne podwyżki nie podniosą poziomu nauczania, jeśli się najpierw nie przemodeluje systemu

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 April 2019 2019 15:08

J konto usunięte
+2 / 6

@7th_Heaven Arogancja wychodzi, jak się odnosisz do osób, które się z tobą nie zgadzają i wytykają twój brak pojęcia o pracy, przynajmniej tej wykonywanej przez hutników i nauczycieli.
Arogancją też jest zakładanie, że jak ktoś się z tobą nie zgadza, to jest twoim wrogiem (czyli w tym przypadku nauczycielem)
Ignorancja, no cóż, wystarczy twoje genialne wywody przeczytać.
Praca nauczyciela jedną z przyjemniejszych? Zależy od szkoły, młodzieży i rodziców, jak pójdziesz do szkoły popularnej wśród patologicznej młodzieży, to może nabierzesz innego zdania.
Zmienić najpierw system? Wiesz ile to by zajęło? Poza tym, kto ma tą reformę zrobić, te przygłupy z ministerstwa? Już raz robili, to im gimnazja wyszły. Każdy wie jak.
Mógłbym kolejne punkty wybierać, tylko po co? Nie masz pojęcia, a się wypowiadasz, jakbyś jakimś ekspertem w dziedzinie nauczania była.

7 konto usunięte
-3 / 5

@J_R arogancja mój drogi to jest zarzucanie innym braku wiedzy i wyobraźni, stawiając siebie samego na piedestale znawcy i wszechwiedzącego. Jakim to prawem i jakimi.kompetencjami dysponujesz aby oceniać prawdziwość i słuszność moich wywodów? To co robisz to właśnie jest kwintesencja arogancji.

A kto ma zapłacić nauczycielom tysiąc na reke?
To nie ich problem się o to martwić, oni tylko protestują. A ja ich protestu nie popieram. Niech protestują o przemodelowanie systemu, wtedy ich poprę, i wiem, że poprze ich 100% spoleczenstwa. Niestety jakoś to się składa, że żaden z nich nie ma odwagi o to postulować, pewnie dlatego, że wówczas trzebaby było ruszyć tyłek do pracy i udowodnić swoją wartość, zapracować na swoje poeniadze, a łatwiej przecież żądać, prawda? Nawet trzykrotnie większe pieniądze, jakie proponuję, ich nie przekonują, bo to by miały być pieniądze za pracę, nie za bycie pracownikiem. W tym cały szkopuł. Poczytaj moje komentarze na ten temat. Każdy ucina rozmowę albo wyzywa mnie od kłamców i niedoedukowanych, kiedy tylko pada taka propozycja z mojej strony. Proponuję więc po raz kolejny: zróbcie strajk o zmianę systemu zatrudniania nauczycieli i naprawę systemu edukacji, a wtedy wyjdziemy wszyscy na ulicę protestować razem z Wami i poprzemy prtycznie każde żądania płacowe, bo to się będzie opłacało absolutnie wszystkim! Wtedy to po prostu będzie musiało poskutkować. Tymczasem nie ma mojego ani -co widać- społecznego poparcia dla takich aroganckich żądań, jak "nam się należy i już". Tak samo nie popieram policjantów, ale cóż, widać nauczyciele wzięli z nich przykład w myśl zasady "skoro oni dostali, to my też chcemy". Brawo. Byle tak dalej a wkrótce to wszystko pierdylnie na łeb na szyję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 April 2019 2019 15:52

7 konto usunięte
+1 / 3

@Wanderer88 kolejny szczekacz? proszę pokaż mi chorobę zawodową nauczycieli, tylko przewlekłą proszę, nie jakieś okresowe podrażnienia krtani u tych, którzy nie radzą sobie z klasą bez darcia ryja.

J konto usunięte
0 / 0

@7th_Heaven W zasadzie twoje zamiłowanie do poniżania ludzi słowami typu "szczekanie" bardzo dużo mówi na temat twojej arogancji. Jakbyś miała jakiekolwiek kompetencje inter-personalne, to byś wiedziała, że eskalujesz takimi słowy sytuację w sposób niepotrzebny. Ale cóż, jak ma się wysokie mniemanie o sobie i brak pojęcia na tematy o których się wypowiada, to tak się to już rozgrywa.

Nie wiem, za kogo się masz, by kazać mi czytać twoje komentarze, by dochodzić jakie to wspaniałe idee masz w swojej głowie, ale reforma systemu edukacji to nie jest coś, co poważny człowiek próbowałby zmieścić w kilku komentarzach. To jest coś wielkości kilku solidnych doktoratów.

J JurijOwsienko
+2 / 18

Dobra, to lecimy po kolei xD
1. Brak miejsca do wypoczynku w szkole - A pokój nauczycielski?
2. Dopełnianie etatu w kilku szkołach - nikt nikomu nie każe jeździć do kilku szkół, to jest twój wybór.
3. Przeludnione klasy - no, niż demograficzny faktycznie te klasy przeludniła
4. Brak urlopu na żądanie - co ty pi*****sz? xD
5. Niska pensja na rękę - podziękuj PO i PiS, to nie jest problem nauczycieli tylko każdego pracującego obywatela tego gnijącego kraju
6. Dyżury między lekcjami - nie przemęcz się od 5 minutowego spaceru xD
7. Układanie i poprawianie sprawdzianów po godzinach - możliwe, że jesteś jednym z tych nauczycieli, którzy to robią, ja przez cały okres pobytu w szkole miałem sprawdziany gotowe z książek, każdy sprawdzian na 5 bo co za problem było kupić tę samą książkę:v
8. Odpowiedzialność za zdrowie i życie - kogo? swoje? jak każdy. Jeżeli uczniów to tu faktycznie jest to minusem, bo dzieciaki wpadają na różne pomysły i z tym faktycznie może być problem. Ale póki co to jest jedyny minus a to 8 punkt, lel.
9. Przygotowywanie uczniów do konkursów po godzinach w weekendy - W większości uczniowie przygotowują się sami jeżeli da się im materiały, obowiązkiem nauczyciela jest zweryfikowanie czy uczeń przyswoił wiedzę
10.Nie ma czasu na wc - "BYŁO IŚĆ NA PRZERWIE"
11. Brak służbowego sprzętu, telefonu itp. - A po co ci xD W wielu zawodach nie jest to wymagane
12. Nauczanie indywidualne - nieodpłatne dojazdy - Nikt ci nie każe tego robić
13. Brak pomocy naukowych - No, faktycznie nigdzie nie ma, no, może oprócz K***A INTERNETU, JE***CH KSIĘGARNI I BIBLIOTEK
14. Telefony od rodziców do 22 - nie podawaj im swojego numeru po prostu, lul, a jak już dzwonisz to z zastrzeżonego, ten sam problem mają informatycy, którzy raz podali swój numer i o 23 telefon, że coś się popsuło
15. Zebrania i konferencje po godzinach - W każdej szkole, w której byłem zebrania i konferencje odbywały się na dużej przerwie. A u mnie w pracy takie zebrania są faktycznie po godzinach ale nikomu to nie przeszkadza, ponieważ jest to potrzebne.
16. Papier ksero za własne pieniądze - własne czyli klasowe?
17. Nie ma czasu na posiłek - xDDD ?????? A duża przerwa? A dyżur? Jeżeli jesteś spoko nauczycielem to nawet w klasie będziesz mógł sobie zjeść i uczniowie cie za to nie zlinczują, też są ludźmi i potrafią zrozumieć, że mogłeś nie mieć czasu zjeść bo coś tam.
18. Własne materiały piśmiennicze - jeśli chodzi o długopis - faktycznie może być to problem, dlatego na dzień nauczyciela zawsze dawaliśmy nauczycielom po jakimś fajnym długopisie a temu najlepszemu (takiemu któremu się chciało i nie ględził jak stara baba) wypasione pióro. Natomiast jeśli chodzi o markery, kredę, to za to odpowiedzialna jest dyrekcja szkoły, jeżeli szkoła tego nie dostarcza to należy to oczywiście zgłosić. Ale tu trzeba ruszyć dupe :)
19. Lekceważenie przez uczniów - bo dajesz się lekceważyć, po prostu, nikt nie będzie słuchał ciamajdy, który nie potrafi postawić do pionu paru pryszczatych nastolatków. W technikum miałem paru takich nauczycieli, że w klasie była grobowa cisza, i nie dlatego, że się go baliśmy, tylko dlatego, że przekazywał wiedzę w ciekawy sposób i każdy chciał go słuchać, nawet klasowe pajace. Widocznie się nie nadajesz i powinieneś się zastosować do wniosków, które będą poniżej.
20. Hałas - to co wyżej xD a jak nie możesz znieść hałasu przez kilka godzin dziennie to zapraszam na budowę, albo na jakąś hale produkcyjną xD

Wnioski - Jak nie pasuje to się zwolnij, z 20 punktów tylko 2 mogą stanowić jakiś problem i dotyczą tego konkretnego zawodu, reszta to jest płakanie jak małe dziecko. Zatrudniając się w szkole wiedziałeś jakie są warunki, wiedziałeś co będzie minusem a co plusem. Jeżeli coś ci nie pasuje - zmień pracę.

Odpowiedz
G Gorgonek
+3 / 7

Czytam i mam wrażenie że odpowiadasz, ale nie zrozumiałeś pytania ;) Punkt 10 patrz punkt 6. Punkt 11 patrz punkt 14. Wymaga się od nauczycieli podania do wiadomości rodziców nr telefonu kontaktowego. Jak nie masz służbowego, to potem dzwonią do Ciebie po 22 nawet. Szkoła nie zapewnia markerów, kredyt itp. A jak masz zjeść na przerwie posiłek jak masz dyżur lub uczniowie "już kończą, zaraz wyjdą"? ;) W paru punktach masz rację lub częściową rację, ale widać że nie miałeś styczności z zawodem od tej drugiej strony.

F Ferian
+9 / 11

@JurijOwsienko
1. Pokój nauczycielski zazwyczaj nie pomieści wszystkich nauczycieli.
2. Taki geograf choćby na rzęsach stanął nie raz nie dopełni etatu w jednej szkole, bo ma np. Godzinę w każdą klasą. To jest taki dobrowolny przymus, albo pracujesz u nas na pół etatu, albo jeździsz po dwóch szkołach. Czasem bywa tak, że np. nauczyciel ma w danej szkole 1.5 etatu i brakuje kogoś kto by przygarnął brakujące 0.5 etatu, bo jest tylu uczniów, więc na więcej nie przyjmą.
3. Niektórzy rodzice mają problem ogarnąć swoje własne jedno dziecko. Ogarnięcie 25 graniczy z cudem
4. No tak. Jedynie w przypadku pogrzebu bliskiej rodziny lub zdrowotne, nie możesz sobie wziąć 2 tygodni PŁATNEGO urlopu, żeby pojechać sobie na wakacje we wrześniu, bo taniej.
5. Fakt, nie tylko nauczyciele mało zarabiają, ale to demotywujące, że nauczyciel na start po 5-ciu latach studiów zarabia mniej niż kasjerka w markecie
6.To nie jest spacer. Jesteś odpowiedzialny za wszystkie dzieci będące na korytarzu/boisku. Wyobraź sobie teraz, że masz SAM dyżur na boisku, jest ciepło, lato, koło 150 dzieci biega, wrzeszczy, skacze, bije się, wchodzi na drzewo/płot i ty SAM musisz dopilnować, żeby nikomu nic się nie stało, jesteś w końcu za nich odpowiedzialny. Poza tym od razu po dzwonku teoretycznie powinieneś magicznie zmaterializować się na boisku, bo oni już wtedy są pod Twoją opieką. A tu Kazio jeszcze się nie spakował, a Zosia zgubiła długopis i nie wyjdzie z klasy dopóki go nie znajdzie, a jak już zamykasz Tadzio jeszcze leci, żebyś otworzył, bo zapomniał śniadania. Teraz zamknij salę i leć na boisko. Potem po dzwonku czekasz aż WSZYSCY uczniowie wejdą do szkoły, ale już jest po dzwonku, więc powinieneś magicznie być już pod swoją salą, bo uczniowie mający z Tobą lekcję już w tym momencie są pod Twoją opieką. Dopóki nic się nie stanie jest dobrze, ale jeśli Kazio się pokłóci z Tadziem i zepchnie go ze schodów, a Ciebie tam nie było, choć byli wtedy pod Twoją opieką masz przekichane.
7. Powinien być problem, bo nauczyciel kupując podręczniki musi udowodnić, że jest nauczycielem. Wypełnia się papierek, oni potwierdzają w systemie, że uczysz. Poza tym nie każdy korzysta z gotowców, duża część nauczycieli tego nie robi, choć czasem wyszukuje w różnych książkach zadań, które będą pasować do tematu, zbierają je razem i drukują. Poza tym np. Poloniści mają nie raz ogromne wypracowania do sprawdzenia, to zabiera tonę czasu.
8. No tak, uczniów, a kogo niby? Przypomnij sobie teraz odpowiedź na pkt. 6. Bezpieczeństwo nauczyciela każdy ma głęboko...
9. Dziwne, jak brałem udział w konkursach w gimnazjum i liceum miałem przed konkursem dodatkowe zajęcia po godzinach, poza tym nauczyciel sprawdzał dodatkowe zadania konkursowe, które rozwiązywałem...
10. Jak masz dyżur na przerwie musisz trzymać. Poza tym czasem masz zajęcia na samym dole, zanim każdy uczeń wyjdzie na tą przerwę, zanim Tadzio się wróci po śniadanko, zanim odniesiesz klucz do pokoju, zanim weźmiesz z szafki materiały do drugiej grupy, zanim weźmiesz klucz do sali i pójdziesz na samą górę do następnej klasy, rozłożysz książki to już dzwonek...
11. Bo rodzice potem wymagają prywatnego numeru telefonu, bo układasz sprawdziany na własnym komputerze, bo za swoje to nawet podręczniki z których uczysz musisz kupić, nawet czerwonego długopisu Ci nie dadzą. Magnesy, papier, tusz do drukarki. Fakt, uczniowie składają się na ryzę papieru na rok. Starcza w zależności od przedmiotu kilka miesięcy/pół roku. Np. Nauczyciel też drukuje przykładowe arkusze maturalne. Wiesz, ile to papieru?!
12. Jak to nie? Dyrektor mówi "Kowalski, uczysz tę klasę, to masz tu jeszcze dwóch do indywidualnych z tej klasy, idź do ich wychowawcy, to Ci adres da, w tej i w tej godzinie masz z nim lekcje" I co powiesz, nie?! To Twój obowiązek przecież!
13. Kupujesz je sam za własne pieniądze... Poza tym w internecie też trzeba się różnych rzeczy naszukać, co nieraz zajmuje mnóstwo czasu.
14. Nawet po 22 czasem. Wychowawcy muszą nieraz podać numer, np.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 April 2019 2019 11:52

G Gorgonek
0 / 0

Służbowy wyłączy po 18 i mogą się nagrać na pocztę głosową ;) W szkołach i na uczelniach wymaga się obecnie podawania numeru służbowego do szybkiego kontaktu. W szkołach ten numer przekazywany jest rodzicom.

PS Jak ktoś wybierał ten zawód, zapewne liczył na zmiany, które dotykają też innych zawodów. Mnie np zapewnia o podwyżkach, premiach itp, ale to jakoś od czasu PiS ucięto.
Gdybyś był rozumny i ogarnięty, to wiedziałbyś że warunki pracy z czasem ulegają zmianie na lepsze, tutaj tych zmian od lat na lepsze nie było. Wyłącznie na gorsze. Dlatego protestowali i będą protestować.

M michall1
-3 / 9

Troche obiektywizmu. Nauczyciel uczy 5-6 klas. Oprocz polskiego i matematyki gdzie sa wypracowania i czeste klasowki to wychodzi 1-2 sprawdziany na klase przez caly semestr. Wychodzi 1 dzien w tygodniu 1-2 godzin na sprawdzenie. Nauczyciele maja czesto okienka pomiedzy lekcjami. Moga przeciez w tym czasie zjesc, skorzystac z wc, przygotowac sie do zajec czy sprawdzic klasowki. Nie znam nauczyciela ktory mialby w wekend jakies dodatkowe zajecia z uczniami. Jesli nauczyciel nie moze poradzic sobie z uczniami to jego wina. Dyscyplina w klasie to jego problem. Organizowanie wycieczek ktore sa raz na rok to glownie zadanie wychowawcy, ktory co miesiac ma z tego tytulu dodatek.

Odpowiedz
G Gorgonek
+2 / 6

Jeśli trafia na niewychowanych gnojków, którzy od rodziców przejęli JP100% i zmienili na JN100% to też jego wina? Nauczyciel nie ma obecnie żadnej formy ukarania ucznia, która by mogła posłuch wywołać. Ba, nawet ręką o biurko uderzyć nie można czy głosu podnieść, bo zaraz kuratorium sprawdza całą szkołę

7 konto usunięte
-2 / 2

@michall1 organizacja prawie wszystkiego łącznie z imprezami, wycieczkami oraz dniem nauczyciela (w tym poczęstunek dla nauczycieli) leży zawsze po.wstronie komitetu rodzicielskiego, który ma każda klasa i dodatkowo jest wśród wszystkich komitetów wybierany jeden główny - od spraw szkolnych.

M MythAmi
+1 / 3

@Gorgonek Widać nie nadajesz się do tego zawodu (jeśli jesteś nauczycielem). Każdy z nas do szkoły chodził i każdy z nas jakąś wiedzę na temat nauczycieli ma. Oczywiście nie pełną, ale na pewno większą od pracy górnika czy żołnierza. Każdy z nas doskonale wie ( a o czym nauczyciele milczą), że nie każdy z belfrów się nadaje do tej pracy. Nie każdy ma powołanie, które przy pracy z młodzieżą jest wymagane. Każdy z nas jako uczeń, doskonale wiedział, na ile może sobie pozwolić z konkretnym nauczycielem. Najwięcej problemów z uczniami, miały młode nauczycielki, którym wpojono na studiach głupoty o bezstresowym wychowaniu czy inne tego typu rzeczy. Nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie ich imion po 10-15 latach, podczas gdy nauczycieli wymagających, ale mających talent i pasję, pamiętam do dziś. I mimo że za dzieciaka nie przepadałem za nimi, to darzyłem ich szacunkiem i dobrze ich wspominam. wykonali kawał dobrej roboty, faktycznie czegoś klasę ucząc. Mieli posłuch w klasie. Miałem nauczyciela fizyki (i dyrektora zarazem), który notorycznie spóźniał się na zajęcia z powodu pełnionych funkcji. Cała klasa spokojnie czekała na niego mimo że mieliśmy po 18 lat. Jakoś się da, mimo nie używania przemocy, podnoszenia głosu czy jakiegoś karania uczniów. Wystarczyła pierwsza lekcja, na której były ustalone wyraźne warunki i granice, dla obu stron. Nie było niezapowiedzianych kartkówek, mogliśmy nawet zjeść jakąś kanapkę, o ile nie przeszkadzaliśmy w prowadzeniu lekcji. Nauczyciel też miał spokój. Czasem wystarczyła 1 niezapowiedziana kartkówka z 3 ostatnich lekcji, by przywrócić klasę do pionu. Szybko rozeszło się po innych klasach i przez pół roku był spokój. Ale oczywiście tylko u tego nauczyciela. Inni woleli swoje bezstresowe wychowanie. I to o dziwo do nich, dzwonili rodzice z skargami, bo dziecko ma 3 jedynki. U nauczyciela fizyki, po tym jak cała klasa dostała 1 z niezapowiedzianej kartkówki, mogliśmy cała klasą przyjść po lekcjach i ją poprawić. Nawet pytań nie zmieniał, dając nam wyraźnie do zrozumienia, że aż takim dup. em nie jest.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 April 2019 2019 17:27

G Gorgonek
0 / 0

Najwyraźniej pojęcia nie masz o pracy nauczyciela :) Może spróbuj i potem wydawać wyroki?

O moje kompetencje się nie martwię. Zadowoleni uczniowie, wysokie wyniki i bros uwag od dyrekcji. Podobnie na Politechnice, na której wykładam przedmioty ścisłe z dziedziny informatyki.

S Syringa
+3 / 7

powiem tak jestem dzieckiem nauczycielki wiem jak moja mama ciężko pracowała w domu I nadal pracuje żeby sprawdzać pracę przygotowywać się na lekcje idzie na 7:00 do pracy potrafi wyjść o 19:00 i nikt nie zwraca na to uwagi i nikt za to jej nie płaci a musi swoje wykonywać bo dobro dzieci jest najważniejsze ten kto nie miał z tym styczności tego nie zrozumie to tak samo jest jak wszyscy nagaduje na górników lekarzy policjantów czy nawet sprzedawców kurcze człowieku dopóki nie masz z tym styczności to tego nie rozumiesz więc wypowiedzi ludzi którzy myślą że żyją na kokosach tacy nauczyciele Sorry ale to jest naprawdę żenujące Postaw się najpierw takiej sytuacji zobacz jak to jest kiedy masz dwadzieścia pięcioro dzieci pod opieką musi się nauczyć wychować bo tak sobie życzą rodzice za co Nie wiem ja jakoś nie miałam kokosów w domu Wakacje nie do końca bo nauczycieli tak musi być w szkole bo trzeba zakończyć rok szkolny konferencję papiery nie papiery wszystko potem dopiero ma urlop który może tylko i wyłącznie w wakacje wykorzystać a potem i tak wraca bo znowu konferencję przygotowania na początek roku szkolnego Zastanówcie się ludzie zanim zaczniecie na innych gadać to tak samo jakby ktoś się do ciebie przyczepił bo tam pracujesz bo wykonujesz w ten sposób swoją pracę chciałbyś chyba nie jest miło jak ktoś Bagatelizuje to co robisz.

Odpowiedz
7 konto usunięte
-1 / 5

@Syringa moja mama.tez była nauczycielką, uczyła matematyki w ośmioklasowej szkole podstawowej, sama mając 6 dzieci. Przez większość życia nie miała nawet prawa jazdy. Jakimś cudem wszystko ogarniała, miała czas dawać korepetycje, wypłatę miała spoko, brała zawsze jedno z nas na wycieczki klasowe swojej klasy za darmo. Nigdy, powtarzam NIGDY nie wracała do domu później niz o 15-16, nie licząc dni kiedy były zebrania, czyli całe dwa razy w roku :/ mityczne stosy sprawdzianów to bujda. Wymagany jest jeden sprawdzian na semestr. Owszem, robiła kartkówki bo wolała taki sposób niż ustne odpytywanie, które akurat w matematyce ma mało sensu, ale poprawiała je w ten sam dzień. Miała.trudne dzieci w klasie, ale ona sama nie miała z nimi żadnych problemów, bo była lubiana i ceniona. Jedynym jej problemem było bronienie tych łobuzów kiedy nabroili u innych nauczycieli. Komórek w tamtych czasach nikt nie miał i jakoś nie było potrzeby kontaktu z rodzicami w ten sposób, nie wiem dlaczego nagle miałaby taka potrzeba istnieć. Nie daje się prywatnego nr i tyle. Materiały w szkole jakie konkretnie są potrzebne nauczycielowi? Długopis? To takie wielkie wydatki? Jeśli nie umie na poczekaniu wymyśleć zadań na kartkówkę to nich sobie goni i kseruje z gotowych książek. Wiadomo, najłatwiej i najszybciej poprawić jak się ma klucz. Spoko, jak.kto woli, ale ksero jest w sekretariacie szkoły i zawsze jest w nim papier, jeszcze nie widziałam, żeby nauczyciel musial za ksero płacić.
Książki dydaktyczne dostaje za darmo.

D daclaw
0 / 6

@Syringa Rozwiń, proszę, wątek "przygotować się na lekcję". Nauczyciel z semestru na semestr klepie ciągle ten sam, dość ograniczony materiał. Przecież po kilku cyklach każdy człowiek, który nie ma zaników pamięci, byłby go w stanie wydeklamować obudzony o 4 rano, od przodu, od tyłu i stojąc na rękach.

Generalnie, zgadzam się, że nauczyciele powinni dobrze zarabiać, ale nie przyjmuję argumentacji, że powinni dobrze zarabiać, bo harują ciężej i w gorszych warunkach, niż likwidatorzy Czarnobyla. Z dupy jest ta argumentacja, słusznie wkurza wielu i szkodzi sprawie. Nauczyciele powinni dobrze zarabiać, żeby zawód nauczyciela był konkurencyjny w stosunku do przemysłu, których wchłania ścisłowców i w stosunku do branży kreatywnych, które wchłaniają humanistów. Żeby do tego zawodu szli najlepsi albo chociaż dobrzy (i niech sobie wtedy mają przywileje i jak u pana Boga za piecem - na zdrowie), a nie odpady procesu kształcenia i rozmaite dziwolągi. Bo tak, niestety, wspominam moich nauczycieli.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 April 2019 2019 12:15

7 konto usunięte
0 / 0

@daclaw słuszny głos rozsądku! twórcy takich demotów jak powyższy tylko wkurzają ludzi, zamiast przekonywać ich do poparcia postulatów nauczycieli. Praca nauczyciela nie należy do ciężkich, męczących ani najbardziej odpowiedzialnych. Jeśli o te kwestie chodzi, większość zawodów mogłaby się z nimi zamienić. Jedynym argumentem za tym, że powinni zarabiać więcej (z którym to argumentem się CAŁKOWICIE zgadzam) jest to, że w ich rękach leży pewna część przyszłości dzieci. Dlatego ten zawód powinien być konkurencyjny i prestiżowy. Ale tego się nie zrobi przywilejami i wysokimi pensjami za sam fakt bycia nauczycielem. Doprowadzi to jedynie do tego, że każda niedojda będzie się tam pchała rękami i nogami, żeby tylko mieć lekką i pewną pracę, bo często praca w zawodzie, którego się uczy, jest cięższa od nauczania tego, a fakt, że jest być może lepiej płatna nie jest przekonujący, jeśli wiadomo, że na te pieniądze trzeba będzie zasłużyć, podczas gdy pieniądze dla budżetówki są obligatoryjne i pozbawione odpowiedzialności - no bo kto kiedy widział, żeby nauczczyciele odpowiadali za złe wyniki uczniów? Jasne, oni się zawsze usprawiedliwią, jak w powyższym democie, brakiem papieru w ksero... :/

Moim zdaniem pensje nauczyciela powinny wzrosnąć nie o tysiąc, a o co najmniej trzy tysiące, ale niech na posadę nauczyciela będą konkursy z egzaminami, podzielone na etapy, tak, jak w wielu państwowych instytucjach, a wynagrodzenie niech będzie liczone stawką godzinową oraz premiowane osiągnięciami. Karta nauczyciela powinna iść w kosz.

D DarkPsychopath
0 / 6

1. Brak miejsca do wypoczynku w szkole? A u mnie był pokój nauczycielski, oraz kantorki chemików, wf-istów, biologów, polonistek i anglistek. Każdy niemal przedmiot miał swój kantorek, gdzie
oprócz pomocy naukowych nauczyciele mogli mieć swoje rzeczy, mieli stół, czajnik, kran, było dużo miejsca, a nawet komputer często ( nie licząc drugiego, który był na sali lekcyjnej). Więc argument słaby. Widziałem te wszystkie kantorki i naprawdę przytulnie i fajnie.

2. Przeludnione klasy? To w końcu niż demograficzny czy przeludnione klasy? Bo sprzeczbe rzeczy słyszę. Przeludnione klasy to były w latach 50, nawet i po 45 osób. Dzisiaj jest zazwyczaj ok 25- 32 osób ( ja kilka lat temu miałem 34 osoby w klasie licealnej i nie uważam, żeby było źle, równoległy profil miał 28 )

3. Dopełnianie etatu w kilku szkołach. Zależy kto. Matematyk czy polonista mają dość pracy, na szkołę jest ich z 4/5. A taki nauczyciel muzyki, kultury czy łaciny, ma mało lekcji. U mnie w szkole tylko moja klasa uczyła się łaciny, a ja byłem profil medyczny, pani miała więc dwa roczniki ( tylko dwa lata była łacina) czyli 4 godziny w tygodniu... To za mało. Uczyła więc w kilku szkołach. Ale było to fajnie zorganizowane, miała wszystko ok, szkoły były blisko, jakieś 800 m od siebie. Plastyczka też uczyła w podstawówce i gimnazjum i do tego techniki też. A historycy w liceum uczyli też wosu i hisu.Tak już jest jak przedmiot ma mało godzin.

Odpowiedz
D DarkPsychopath
-1 / 3

4. Brak urlopu na żądanie. Nie wiem jak to wygląda, ale trudno zorganizować zastępstwo z dnia na dzień zwłaszcza w szkole. Większość zawodów robi to kilka miesięcy na przód. Na przykład służba zdrowia czy nawet w korporacjach. Normalne jest ustalanie teraz kto kiedy bierze urlop w wakacje, za miesiąc czy dwa będą ustalone już kto pracuje w wigilie. Poza tym ogólnie nauczyciel ma więcej wolnego niż zwykli ludzie. Nie oszukujmy się, kto inny ma wolne ferie, wakacje, kolejne ferie itp. To jest masa wolnego, nie całe wakacje są wolne, ale 90% czasu ( nie licząc kilku dni po końcu roku i kilka dni przed początkiem) przeciętny nauczyciel ma wolne.

5. Niska pensja na rękę. Po pierwsze to każdy wiedział na co się pisze, po drugie jest kapitali można isć do szkoły prywatnej, korki dawać itp. Poza tym masa ludzi pracuje więcej i zarabia mniej. Nauczyciele to grupa uprzywilejowana.

6. Dużury między lekcjami. Jedna przerwa pilnowania korytarza dziennie i tyle... Zazwyczaj raz lub dwa w tygodniu. Nie jest to mega uciążliwe.



Odpowiedz
S Szafirek31
-1 / 1

18 godzin lekcyjnych? W mojej szkole większość nauczycieli ma około 30 godzin lekcyjnych tygodniowo, co daje 22,5 godzin tygodniowo + przerwy + czas poświęcony w domu, który często wynosi tyle samo lub więcej godzin niż w szkole.

Odpowiedz
D DarkPsychopath
-1 / 5

7. Układanie i poprawianie sprawdzinów po godzinach... Tak zapewne cały rok do 3 w nocy. Ile jest sprawdzianów i kartkówek na semestr? 3/4 , a ile klas ma nauczyciel ze 4. Czyli na semestr 30 osób * 4 prace* 4 klasy = 480 sprawdzianów. Średnio oceniająć 3 sprawdziany dziennie wychodzi, czyli góra 20 minut roboty, od czego są okienka? Nie kilka godzin każdego dnia....

8. Odpowiedzialność za zdrowie i życie. No chyba nie.... Nauczyciel jest odpowiedzialny tylko za swoje zaniedbania, jak uczeń złamie nogę na wf-ie to kontuzja i tyle, chyba, że nauczyciel złamał zasady bhp lub opuścił salę. A i nawet wtedy musiałby ktoś go oskarżyć, bez tego to nie ma szans. Odpowiedzialny za życie jest lekarz. Jak my zawalimy, to kryminał i ktoś umrze. W szkole raczej rzadko uczniowie umierają.

9. Przygotowanie do konkursów. Ha ha ha. Większość nauczycieli jakich znałem olewało konkursy i wprost mówili, że szkoły nie zgłosza. Ci co jeździli na konkursy i prowadzili kółka robili to z własnej woli bo lubili. Nauczyciel często też ma nagrody jak uczniowie coś wygrają. Poza tym niektórzy lubili takie wyjazdy. Mój chemik i polonista jeździli wszędzie gdzie się dało nawet jak żaden uczeń się nie dostał. Serio.

Odpowiedz
D DarkPsychopath
+3 / 7

10. Nie ma czasu na Wc? Nie ma, a jednak jest. Nauczyciel ma więcej czasu niż uczeń. W mojej byłej szkole jest 600 uczniów i 10 toalet( niektóre mają po dwie kabiny, nie wiem czy nauczycielskie są pojedyńcze czy nie, bo nie byłem) dla nich ( 4 na każdą płeć) i 4 osobne zamykane toalety dla 40 nauczycieli. Nauczyciel ma też okienka, a poza tym ma wolne przerwy, nawet jak ma dyżur to może szybko po dzwonku z toalety skorzystać.

11. Brak służbowego telefonu... Serio? Ile telefonów wykonuje nauczyciel do rodziców? Z 10/20 na cały semestr. Poza tym zazwyczaj dzwoni się z sekretariatu, bo tam są trzymanenumery do rodziców.

12. Nauczanie indywidualne? Ilu uczniów takie ma w każdej szkole? Może jeden czy dwóch, zazwyczaj jednak zero... A nawet jak ktoś ma nauczanie indywidualne, nie znaczy, że trzeba dojeżdżać do niego, bo zazwyczaj przychodzi do szkoły. Znałem ze 2 osoby co miały indywidualne nauczanie ( jeden z 3 przedmiotów, drugi z dwóch, a poza tym normalnie chodzili na lekcje, indywidualne zajęcia też mieli w szkole)

Odpowiedz
A Adamus101
0 / 2

Czyli robota cięższa niż górnika hutnika kierowcy międzynarodowego i każdego innego. Za takie psie pieniądze to pracuje jakiś idiota czy złodziej" cytując klasyka. Jak mi praca za 1300zł (zaczynałem od1000)na łapę w 2011się przestała podobać (mała miejscowość-zwykła kwitologia chociaż z odpowiedzialnością materialną z dyżurami telefonicznymi po godzinach i w weekendy-normalny dzień to8g. Hałas bo jednak budowlanka. Odpowiedzialność za ludzi bo swoja ekipa dziadków mchem zarośniętych podlanych czystą . Brak służbowego fona. Kombinacja żeby z g..na bicz ukręcić bo kasy na materialy brak a musi być zrobione i żeby sobie użytkownik krzywdy nie zrobił. Taka to praca cywila w wojsku 07-11r) to zmieniłem. Mam jeszcze syna w 8klasie i za ten strajk ten stres i to wszystko co się dzieje w przełomowym dla niego roku. To szczucie nauczycieli ze to wszystko wina minister od szkolnictwa. Teksty że nie będzie egzaminów. Za dziadowskie podejście do nauczania. Matematyczka to żart. Historyczka to histeryczka a polonistka to porażka. Za te godziny spędzone na pomocy przy lekcjach czy tłumaczeniu tego co powinien wynieść z lekcji. Było tak 20lat wcześniej jak ja chodziłem do szkoły ale jak mi pan związkowiec z sld mówi że teraz to została śmietanka i najlepsi z najlepszych to ja to podsumuję-G..no Prawda!!! Jeden dzięń na kasie i przy dostawie w wyśmiewanym przez wasze środowisko lidlu czy biedronce bo tam zarabiają więcej a mają zawodowe czy średnie. Tak to jest wyśmiewanie i tak tam jest tyrawa...Ogłoszenie na drzwiach mojej" biedronki- na rękę 2200. Macie tyle? Możecie też się przenieść do korpo jak wymyślony" przez dziennikarzynę z WP nauczyciel który to zachwala. Normalne godziny brak tel od rodziców przerwa na posiłek czyli wszystko co jest pod wodą" tylko nad wodą. No same plusy w tym artykule. Moja matka przez kilka lat była wiejską nauczycielką na poczatku70lat. Żeby dojechać to wiadomo. Autobus a później na wozie do wiosek. Deszcz gorąc czy śnieg. Cały dojazd prawie 2 godziny. Klasa to była izba wybiałkowana wapnem. Uczniowie to różnica 5lat. Tak było wesoło. Wiem że to stare czasy ale jakie serducho... Mam do tej sprawy tego strajku taki stosunek że nie. Nie macie w takiej formie mojego poparcia Takie podejście to jakby policjant był świnią i mimo przysięgi przestał bronić bezbronnych przed bandytami i leżał w domu. A nieee zaraz... Przedstawiłem swoje zdanie. Mało mnie obchodzą plusy czy minusy które dostanę. Obojętność też mi zwisa. TAKIE MOJE ZDANIE JEST I BASTA.

Odpowiedz
S Syringa
0 / 2

Nie powiedziałam, że moja mama nie miała czasu dla nad bo zawsze go miała, ale chcąc jak najlepiej przygotować lekcje wiele swojego czasu poświęcała w domu, ksero fajnie ale jak chce się coś więcej przekazać to trzeba tworzyc nie zestawy, nie piedzialam, że cały czas tak wracała, ale niejednokrotnie. Może mało spójnie to napisałam, bo prawda jest taka, że dyktowalam, ale jak byś zauważyła napisałam, że dostawała na zajęciach pozalekcyjnych często pomagając dziecią w odrabianiu lekcji lub na douczaniu. Moja mama też kończy 15-16 ale jak jest potrzebna bo są dzieci na świetlicy to zostaje.

Odpowiedz
rafik54321
+4 / 4

Brak miejsca do wypoczynku w szkole - a od czego jest pokój nauczycielski do którego nie mają wstępu uczniowie?
Dopełnianie etatu - skoro nie może wyrobić w jednej to musi być słabym nauczycielem.
Przeludniona klasa to nie problem jeśli potrafi się zapracować na szacunek.
Urlop na żądanie - yyy, że co? U mnie w szkole brali na żądanie.
Niska pensja na rękę - niech zaczną pracować za 10zł/h to poczują czym jest mała kasa.
Układanie i sprawdzanie (jak już sprawdzianów) - układa raz dla kilku klas. Sprawdzanie leci już automatycznie.
Odpowiedzialność za zdrowie i życie - buahaha, bo padnę. Siostrzeniec nawiał z zerówki i nauczycielka za nic nie odpowiadała. W mojej klasie dziewczynie pękł tętniak na mózgu, gdyż nauczycielka ją tak wybitnie zestresowała. Zero odpowiedzialności?

Reszty nie chce mi się nawet komentować, ale to wszystko to jakaś bzdura.

Odpowiedz
Eaunanisme
+5 / 7

Pośród tego całego mówienia o pracy nauczycieli w stylu: "3 miesiące wakacji", "45 minut pracy i przerwa", "zero odpowiedzialności", "na lekcji gówno, bo można dać pracę domową" oraz "wycieczki i wyjścia do kin/muzeów w godzinach pracy" zacząłem się zastanawiać, skąd się bierze ta cała dyskredytacja osób, które właściwie wychowują dzieci. I dzisiaj mnie olśniło. Jak można wymagać od społeczeństwa szacunku dla zawodu, którego uczyli się nienawidzić od 7 roku życia? Wydaje mi się po prostu, że większość wciąż patrzy na belfrów przez pryzmat kilkunastoletnich siebie, do których facetka czepiała się za palenie fajek w szkolnym kiblu, albo postawiła pałę za brak zadania domowego.

Odpowiedz
P pafcio80
+3 / 3

KAŻDA GRUPA LUDZI MA JAKĄŚ GÓRE LODOWĄ,a tylko nauczycieli sie czepiacie

Odpowiedz
DietrichSchwarzman
+3 / 3

biedni niezaradni ludzie
idźcie do normalnej roboty, kafelki kłaść, spawać, TIR prowadzić, tamci nie narzekają jakoś
jakie są jeszcze zawody, gdzie można zarobić i nie narzekać

Odpowiedz
I InnoMowa
+3 / 3

1) Brak miejsca do wypoczynku w szkole - szkoła to miejsce pracy jak każde inne. Jeśli jesteś w pracy to nie po to, aby wypoczywać, a pracować. Tym bardziej, że nauczyciele nie pracują 8 godzin dziennie w tym miejscu.

2) Dopełnienie etatu w kilku szkołach - jest to bardziej wina złej polityki szkoły - zamiast zatrudnić jednego nauczyciela na pełen etat, często zatrudnianych jest kilku na częściowy.

3) Przeludnione klasy - dawniej klasy liczyły po pięćdziesiąt osób ze względu na "baby boom" echa powojennego. Z resztą co mają powiedzieć wykładowcy na uczelni, którzy na auli potrafią mieć ponad setkę osób, a na ćwiczeniach grupę liczącą około 30?

4) Brak urlopu na żądanie - liceum kończyłam całkiem niedawno i wielokrotnie spotkałam się z sytuacją, że z dnia na dzień dostawaliśmy zastępstwo lub nauczyciel umawiał się z nami na przełożenie zajęć na inny termin. Nie tracił pieniędzy, a wolne, jak na to nie patrzeć, miał. Z resztą pierwszy raz o czymś takim słyszę.

5) Niska pensja na rękę - wielu nauczycieli dorabia "na lewo" jako korepetytorzy. Mieliśmy takiego od chemii (nazwisko pominę). Brał 150 zł/godz i można było przyjść w 2-3 osoby i się złożyć. Grafik miał zawsze pełny, wepchnąć się to cud (chyba, że na doczepkę). 3 godz. korepetycji dziennie, 5 dni w tygodniu i 2 250 zł robił w ciągu tygodnia. Tym bardziej, że nauczyciele często uczą tak, aby sobie nawzajem podsyłać uczniów na korepetycje. Tu też bym mogła walić nazwiskami takich, którzy na korepetycjach uczyli znakomicie, a na lekcjach nie szło się niczego nauczyć. Ale nie ma pensji uzależnionej od wyników - i tu jest błąd, bo gdyby tak było, to nauczyciele albo byliby bankrutami, albo zaczęliby naprawdę uczyć.

6) Dyżury - postać chwilę po 45 min siedzenia na dupie to wręcz przyjemność. Od razu można się napić, zjeść coś na boku (widziane wielokrotnie). Z resztą nauczycieli dyżurujących jest kilku, a zatrudnionych kilkunastu (co najmniej), więc nie na każdej przerwie ma się dyżur).

7) Układanie i poprawianie sprawdzianów - są dwa rodzaje nauczycieli: ci, którzy układają sprawdzian raz, a potem tylko zmieniają dane i ci, którzy biorą z książki/ internetu/ przepisują zadania z podręcznika. Sprawdzają sprawdziany bardzo często jeszcze na lekcji lub w czasie trwania sprawdzianu u innej klasy. Jeśli robią kartkówki, to dokładają sobie pracy na własne życzenie.

8) Odpowiedzialność za zdrowie i życie - jeśli będziesz mieć posłuch u uczniów, to uwierz - nic nie odwalą w twojej obecności. W tym przypadku jesteś odpowiedzialny za zdrowie i życie tak samo, jak pracownik marketu za zdrowie i życie swoich klientów. Jeśli nie masz posłuchu to znaczy, że nie masz charakteru.

9) Przygotowywanie do konkursów - bardzo często uczniowie albo zwalniają się 1-2 w tygodniu z lekcji i jest to w czasie lekcji, albo zaraz po lekcjach - to nie jest tak, że te zajęcia są późno i nigdy się nie spotkałam, aby było to w weekend. Ale jeśli w weekend - wola nauczyciela.

10) Nie ma czasu na wc - przerwa co 45 min, okienka... rzeczywiście... urwanie głowy, pędzenie niczym wiatr... Nawet jeśli, to mówi się "Zapomniałem czegoś z pokoju nauczycielskiego" i wychodzi się na tę chwilkę.

11) Brak służbowego telefonu - kupujesz w elektronicznym telefon niedotykowy, bez żadnych bajerów (kosztuje ogromną sumę 50 zł) i doładowujesz 5 zł/m-c. Ogromny koszt!

12) Nauczanie indywidualne, nieodpłatny dojazd - jeśli jest to za miastem, to obowiązkiem pracodawcy jest za owy dojazd zapłacić. Jeśli nie - każdy do swojej pracy dojeżdża w obrębie miasta nieodpłatnie. W mojej szkole nauczanie indywidualne odbywało się na terenie szkoły - brało się wolną salę lub uczono na biurkach na korytarzu. Tam gdzie nie ma - zawsze istnieje stołówka i biblioteka.

13) Brak pomocy naukowych - jeśli nauczyciel podpisuje umowę z wydawnictwem, dostaje od razu w prezencie materiały dydaktyczne. Jeśli nie - istnieje internet, biblioteka, wiedza własna (bo przecież to wszystko już miał)...

14) Telefony od rodziców do 22:00 - informujes

Odpowiedz
DietrichSchwarzman
0 / 0

z komentarzy wynika, że tu siedzą nauczyciele, księża, katolicy, ateiści, agnostycy, madki, nosacze, pis, po, i inni.. : na tej stronie ogólnie,
a tu jest niezła dyskusja pod tym demotem...
ciekawe co się dzieję na innych internetach, bo dla mnie to demoty są głównie źródłem informacji :)

do roboty: uczyć przyszłych nauczycieli, żeby mogli strajkować lub uczyć przyszłych nauczycieli, którzy też będą mogli strajkować lub .....


Odpowiedz
A Albandur
+2 / 2

Właśnie przez takie użalanie się nad sobą tracicie poparcie... To co jest pod powierzchnią wody to codzienność w ogromnej ilości zawodów, zamiencie tylko rodziców na szefa, uczniów na podwładnych, a hałas 15 minutowej przerwy na 8 jazgot maszyn. Ludzie to jest wasza PRACA!!!

Odpowiedz
T tauba
+1 / 1

dobre żarty! Na każdym korytarzu masz kilka do kilkunastu Sal. na korytarzu masz jednego nauczyciela dyzyrujacego. odpowiedź mi na pytanie co robi cała reszta? Bo za moich czasów kiedy chodziłem do szkoły 10-20 lat temu to wszyscy siedzieli w pokoju nauczycielskim i pili kawę. czy teraz się to zmienilo? z tego co wiem to wszystkie klasy są nadal pełne więc liczba nauczycieli i liczba korytarzy się nie zmieniła. Pisanie że muszą biedactwa pracować na 1.5 etatu żeby mieć wypłatę 3000zl na rękę to koszmar to ile to jest 1.5 etatu nauczyciela? 120h? Uważam że nauczyciel powinien pracować tyle godzin co każdy normalny pracownik i wtedy przeliczając nawet obecna stawkę godzinowa wyjdzie im "podwyżka " P.S @wander88 co robisz jak masz ponad 3 miesiące wolnego w roku?

Odpowiedz
przemowczarski
0 / 0

jakiego nauczyciela? wfu? brak jakiejkolwiek precyzji a sam propagandowy obrazek

Odpowiedz
A argoska
0 / 0

dlatego uważam,że gdzie jak gdzie ale na studiach medycznych powinien być reżim,poniżej 4 na semestr i osoba wylatuje ,bo poziom naszych lekarzy zostawia wiele do życzenia co do nauczycieli hmm ja mam ciocie polonistkę,no nie narzekala na kasę ,owszem pracować z dzisiejszą młodzieżą i ich rodzicami to ciężki orzech do zgryzienia,ale to też zależy od nauczyciela na ile potrafi ułożyć sobie dzieciaki ,no i przyznać trzeba że program nauczania trzeba zmienić,bo zdecydowanie zamyka uczniów w ramki nie dając im szansy na rozwoj i samodzielne myslenie

Odpowiedz
D Dragoo
0 / 0

Przykłady z moich szkół. Nauczyciel pozwalał sobie często z dnia na dzień nie przyjść bo coś tam. Więc brak urlopu na żądanie chybiony. Poprawianie sprawdzianów i układanie materiału po godzinach? Nikt mu nie broni posiedzieć godziny czy dwóch w pokoju nauczycielskim. Większość nauczycieli zazwyczaj kończy lekcje przed 14 więc do 15 może sobie posiedzieć. Dyżury na przerwach? Straszne. Ja muszę pełne 8 godzin siedzieć w pracy a nawet więcej i co najwyżej mogę mieć 2 przerwy i jak chcę dorobić to muszę siedzieć do nocy. Nauczanie indywidualne przeważnie odbywa się w domu nauczyciela i nawet niektórzy ładnie kasują za to. Brak pomocy naukowych? Nie bardzo rozumiem o co tutaj chodzi, jest internet książki i inne. Zebrania i konferencje w firmach zazwyczaj odbywają się po godzinach aby nie dezorganizować pracy. Jeśli robię jakieś kursy to zazwyczaj odbywają się w weekendy lub w godzinach pracy i muszę brać urlop chyba że szef wysyła. I najlepsze. Hałas. Co mają powiedzieć inni ludzie pracujący na budowach, produkcjach itp. Wiem są słuchawki ale nie zawsze się je stosuje. Ja mogę zacząć wymieniać moje bolączki z pracy lub mogą to też zrobić inni, ale podpisując umowę z pracodawcą wiedziałem na co się godzę.

Odpowiedz
szun1221
0 / 0

Hahahahaha dawno tak śmiesznej rzeczy nie widziałem ;) dzięki "zrobiłeś mi dzień"

Odpowiedz