Instant karma. Tak sie konczy (w najlepszym wypadku) pisanie smsow w trakcie prowadzenia pojazdu - jeszcze trzymal telefon w lewej rece jak wysiadl. Brawo!
@Teuwil nie masz racji, to takie miejsce, zaraz obok podłużnicy, pas przedni o ile w ogóle wystaje w tym miejscu to na pewno nie ma podparcia, tam są tylko cienkie blaszki błotnika i maski, do samego koła jest miękko.
Wystarczyło by uderzyć kilka cm bliżej środka i samochód zupełnie inaczej by się zachował.
Zderzenia obrysowe są badane od niedawna i producenci od niedawna zaczeli zabezpieczać to miejsce
Wiem bo miałem taką przygodę, i to nie że słupem a zwykłą rurką znaku drogowego, wszedł równie głęboko (do samego koła)
Obstawiam, że najpierw kierowcę słońce oślepiło, a potem słup się schował za słupkiem (tym w kabinie). W moim aucie ten słupek jest bardzo dużym problemem, ciągle muszę się rozglądać na przejściach i przejazdach rowerowych, bo potrafi się w nim schować i pieszy i rowerzysta.
@J_R To samo miałem napisać. Jeżdżę xsarą picasso i mam ten sam problem. Jadąc po rondzie czasem nie widzę "dokąd jadę" bo słupek zasłania całą jezdnię i muszę się wychylić. W tej sytuacji też wygląda jakby szanse na zauważenie słupa były tylko do momentu wjazdu w cień a potem zasłaniał go słupek.
Instant karma. Tak sie konczy (w najlepszym wypadku) pisanie smsow w trakcie prowadzenia pojazdu - jeszcze trzymal telefon w lewej rece jak wysiadl. Brawo!
OdpowiedzWidać, że słońce go oślepiło.
Odpowiedz@elefun Już go nie tłumacz... po prostu widać, że chłop prowadził ten samochód.
Gówno warty samochód, przy tak malutkiej prędkości skasował się jakby to był jakiś poważny wypadek.
Odpowiedz@Teuwil nie masz racji, to takie miejsce, zaraz obok podłużnicy, pas przedni o ile w ogóle wystaje w tym miejscu to na pewno nie ma podparcia, tam są tylko cienkie blaszki błotnika i maski, do samego koła jest miękko.
Wystarczyło by uderzyć kilka cm bliżej środka i samochód zupełnie inaczej by się zachował.
Zderzenia obrysowe są badane od niedawna i producenci od niedawna zaczeli zabezpieczać to miejsce
Wiem bo miałem taką przygodę, i to nie że słupem a zwykłą rurką znaku drogowego, wszedł równie głęboko (do samego koła)
Tak się może objawiać "pomroczność jasna" zwana później ”chorobą filipińską" :-)
OdpowiedzBywa...
Obstawiam, że najpierw kierowcę słońce oślepiło, a potem słup się schował za słupkiem (tym w kabinie). W moim aucie ten słupek jest bardzo dużym problemem, ciągle muszę się rozglądać na przejściach i przejazdach rowerowych, bo potrafi się w nim schować i pieszy i rowerzysta.
Odpowiedz@J_R To samo miałem napisać. Jeżdżę xsarą picasso i mam ten sam problem. Jadąc po rondzie czasem nie widzę "dokąd jadę" bo słupek zasłania całą jezdnię i muszę się wychylić. W tej sytuacji też wygląda jakby szanse na zauważenie słupa były tylko do momentu wjazdu w cień a potem zasłaniał go słupek.
gdyby to była kobieta, komentarzy byłoby po stokroć więcej
OdpowiedzAle jak już wysiadł i spojrzał po tym słupie do góry.... epickie :)
Odpowiedz