Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Krok za krokiem ku lepszemu

www.demotywatory.pl
+
1427 1447
-

Zobacz także:


Bizi
+27 / 29

to jest prawdziwy MOTYWATOR - super

Odpowiedz
przemowczarski
+22 / 24

też rechabilitowałem swojego pieska, weterynarz chciał go uśpić, a ja w 2 miesiące postawiłem go na nogi

Odpowiedz
B barteqssss
+9 / 19

@Silownia zostaw dzieci niepełnosprawne na ulicy - każdy im pomoże , zostaw zwierze nikt nie zwróci uwagi.

V VaniaVirgo
+18 / 22

@Silownia na dzieci są dofinansowania, fundacje. A pieska na pewno ktoś za swoje pieniądze leczył, więc nie ma co porównywać.

X XwieszakX
+8 / 16

Chyba ty powinieneś zostać uspany...

B BS76
+7 / 9

@Silownia
Kiedy spojrzalem na to jakie demoty dodajesz to pomyslalem, ze przy takim skrzywieniu psychicznym nic ci juz nie pomoze....

N niechcemisiewymyslacloginu1
0 / 0

@Silownia Specjalnie trolluje takich ludzi jak Ty i co miesiac wysylam 100 zlotych na schronisko, bo zaden pedal nie bedzie mi mowil, co robic z moimi pieniedzmi i czasem ;)

A Amincea
+15 / 17

Aż przypomniałam sobie sytuację sprzed kilkunastu lat... Mój syn miał wypadek. Poważny wypadek. Śpiaczka, respirator i walka o przetrwanie. Lekarze nie dawali mu szans "o ile się obudzi, bedzie warzywem" - mowili. Obudził się. Był jarzynka. Nie chwytał, nie ruszał się, nie przekręcał głowy. Silne niedotlenienie mózgu. "Nic się nie da z tym zrobić" - mówili wraz z moim męzem - "po co go męczyć na prózno". Tego samego dnia w tym samym szpitalu, odganiajac od nas pielegniarki i lekarzy "wzięłam go na spacer" po szpitalnym korytarzu. Stopy na stopach. Z przerwami na posilek i krótki sen. Spacery po kilkanaście godzin dziennie. "Pani go zabije!" - krzyczeli - "kręgosłup tego nie zniesie" - straszyli. A czy mogło się coś gorszego z nim stać?Po 4 dobach "jarzynka" sam poszedł do toalety. Lekarze okrzyknęli to "dziwnym cudem jakimś", a ja niesamowitym uporem Młodego. Kosztowało nas to dużo łez i ciężkiej pracy, ale daliśmy radę. Dziś biega i żyje jak inne zdrowe dziecko. Ma problem z mowa (sepleni) i pisaniem. Ale fizycznie nie odstaje od rówieśników.
Dażę ogromnym szacunkiem osoby, które, jak Mlody, walcza, nie poddaja "fachowym opiniom" i nie czekaja na cud. Tę pania i jej psiaka również

Odpowiedz
K Kreos
+14 / 16

@Amincea Fachowe opinie są przez lekarzy podawane z doświadczenia. Większość osób ze stanu wegetatywnego nie wychodzi więc nie dają fałszywych nadzei bo rodzina będzie się ich kurczowo trzymać i często przedłużać mękę pacjenta. Czasami jednak organizm jest silny i wychodzi z tego ale to specyficzna sytuacja i stan,któego lekarz nie przewidzi.

B broo902
-4 / 6

@Amincea Chciałbym nadmienić, że 90% studentów w tym kraju również studenci medycyni są lub byli uzależnieni od alkoholu.

K Kreos
+2 / 4

@broo902 Podaj statystyki bo mam wrażenie,że mówisz z wlasnego, studenckiego doświadczenia na marketingu i zarządzaniu.

A Amincea
+1 / 3

@Kreos "Większość osób ze stanu wegetatywnego nie wychodzi więc nie dają fałszywych nadzei bo rodzina będzie się ich kurczowo trzymać i często przedłużać mękę pacjenta", albo "zajmować respirator tym, którym może się przydać" - tak, tak tez mówili. A nawet wmówili to ojcu dziecka, dlatego walczyłam sama. I nie żałuję. Do dziś nie jestem w stanie pojać, czemu tak naprawdę miały służyć tego typu teksty, serwowane mi przez tych "lekarzy", bo naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, że chodziło im o dobro pacjenta. Nie powinni o niego walczyć? Dawać nadzieję? Chyba z taka myśla powstaja szpitale, czyż nie?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 May 2019 2019 2:39

K Kreos
+1 / 1

@Amincea Szpitale mają w pierwszej kolejności pomagać pacjentom a nie rodzinom pacjentów. Kiedyś lekarz nawet nie spojrzał na odwiedzających, dopiero od niedawna lekarze przychodzą pocieszać i się tłumaczyć ludziom,którzy i tak nie znają się na medycynie przez co rodzina myśli,że wie lepiej od lekarza. Lekarz nie jest od dawania nadziei tam gdzie nie ma na nią miejsca. Lekarze w ogóle nie są od dawania nadziei tylko od leczenia.To ich kurtuazja i ludzkie odruchy każą pocieszać rodziców czy bliskich.To nie Bogowie i nie mogą za każdym razem określić czy chory wyjdzie ze stanu wegetatywnego czy agonalnego więc mówią tak jak najczęściej się dzieje. Muszą oszacować czy ryzykować życie innego pacjenta,któy ma realne szanse wyjścia z choroby na rzecz warzywa,które tych szna prawie nie ma, tam nie ma miejsca na empatię, musi być szybka kalkulacja. Dla rodziny wydaje się to okrutne,ale to pozwala wykonywać skutecznie pracę i uratować jak najwięcej ludzi. Od trzymania całe życie pod respiratorerm są prywane kliniki i płaci się za pobyt, w szpitalu się leczy i gdy przychodzi pora trzeba zwolnić miejsce na kogoś o wyższej szansie przeżywalności.

K kaczorex
0 / 0

Ogólnie to zgadzam się z przesłaniem, ale ta emocjonalna muzyczka to lekka przesada...

Odpowiedz