@sebastos dokładnie! Łatwiej nauczyć aportować kota niż psa (mam na myśli oddawanie zabawki do ręki). Dokładniej: na cztery koty trzy nauczyły się aportować same. Bez smakołyków. Bez komend. Bez zachęt
Ot, z nudów...
Z psem było sporo trudniej - jego trzeba było nauczyć
@Plaskaflaszka żebyś wiedziała. Jak chcą się pobawić to same przynoszą żeby im rzucać. Starsza ulotki, młodszy myszki-grzechotki. Uwielbiają oglądać lejąca się wodę z kranu i 'szczekają' na siedzące na balkonie wróble i kichających ludzi :D
To jest normalny kot. Koty są wręcz stworzone do aportowania, czego nie można powiedzieć o psach. Ot, taka ciekawostka ;)
Odpowiedz@sebastos to masz dziwnego psa, moje wszystkie aportowały-- co prawda nigdy nie chciały oddać piłki, patyka, albo klapka ale to inna sprawa ;)
@sebastos dokładnie! Łatwiej nauczyć aportować kota niż psa (mam na myśli oddawanie zabawki do ręki). Dokładniej: na cztery koty trzy nauczyły się aportować same. Bez smakołyków. Bez komend. Bez zachęt
Ot, z nudów...
Z psem było sporo trudniej - jego trzeba było nauczyć
@Plaskaflaszka też mi nowość. moje wszystkie koty aportowały :)
Odpowiedz@olmajti No to masz fajne koty, skoro pojawiają się na coś więcej niż by wymusić jedzenie i nasrać na dywan
@Plaskaflaszka żebyś wiedziała. Jak chcą się pobawić to same przynoszą żeby im rzucać. Starsza ulotki, młodszy myszki-grzechotki. Uwielbiają oglądać lejąca się wodę z kranu i 'szczekają' na siedzące na balkonie wróble i kichających ludzi :D
I co w tym dziwnego? Przecież to maine coon.
Odpowiedz