I co, tak bez wniosku o wydanie nasion, pozwolenia architekta miasta, pieczątki geodety i pisemnego zapewnienia,że drzewo nie jest nielegalnym imigrantem? Wstydź się Warszawo.
U nas ten pomysł bylby bez sensu bo nie bylobygdzie ich sadzić bow miastach betunuje się wszystko co jest chociażby trochę zielone lub gdzie chociaż trochę widać glebę
powinien się nazywać: nasieniomat :)
OdpowiedzNo i koniec z ogrodową partyzantką ;(
OdpowiedzI co, tak bez wniosku o wydanie nasion, pozwolenia architekta miasta, pieczątki geodety i pisemnego zapewnienia,że drzewo nie jest nielegalnym imigrantem? Wstydź się Warszawo.
OdpowiedzU nas ten pomysł bylby bez sensu bo nie bylobygdzie ich sadzić bow miastach betunuje się wszystko co jest chociażby trochę zielone lub gdzie chociaż trochę widać glebę
OdpowiedzJako wielbicielka roślinek poprawię - nie żadna onętka kosmosu (ki czort?), tylko onętek (inna nazwa to kosmos).
Odpowiedz