@ArthuR34 Nie chodzi mu o to że każdy Polak to złodziej. Wystarczy 1 osoba na 100 i już nie ma wszystkich bananów. Oczywiście że by to nie przeszło w Polsce.
wczoraj byłem z żoną na zakupach, z racji tego że lecimy za granicę do siostry na tydzień to kupiliśmy 10 wagoonów/sztang papierosów, miałem kupiuć Marlboro ale się zaplątałem i kupiłem L&M więc wróciłem się do kiosku z pytaniem czy jest możliwość wymiany, z tego wszystkiego ekspedientka przez swoją nieuwagę nie wyciągneła z kartonu jednej sztangi papierosów L&M ale wychodząć z kiosku zerknąłem do kartonu i odrazu zwróciłem niesłusznie dany towar...
czesto się dziwię ludziom że za parę złotych potrafią się zeszmacić...
wszystko zależy od wychowania
@ArthuR34 - niedawno córka wróciła ze sklepu z resztą, o 100 zł wyższą niż powinna. Poszedłem i zwróciłem. Trzy czy cztery dni temu, ta sama ekspedientka, wydając mi resztę z 200 zł, wśród wydawanych banknotów dała mi te 200 zł, którymi płaciłem. Oczywiście zwróciłem. W drugą stronę też miały miejsce takie sytuacje. Moją największą bolączką jest zapominanie o zabraniu reszty, ale ekspedientki (w różnych sklepach), zawsze mnie upominają. Wydaje mi się, że dla coraz większej ilości ludzi zaczyna bardziej liczyć się honor, niż kilka złotych.
U mnie w pracy w zakładowej kantynie są jabłka (w sezonie), za darmo i kartka, jedno jabłko dla każdego pracownika. Często nie mogę wyjść z podziwu dla osób, które potrafią nieść po cztery jabłka w każdej dłoni.
No to niektórych, a może i wszystkich bardzo zaskoczę! Jest takie miejsce w Polsce - Dokładnie pod Gnieznem, na wylocie na Trzemeszno, droga nr 15. Stoi sobie tam niechroniony "kiosk", trochę mniej spektakularny jak ten, a tam: kapusta, kapusta kiszona, ogórki małosolne i "pełnosolne" Obok stoi puszeczka na której napis sugeruje nam wrzucenie do środka pięciu złotych. Gospodarz do którego należy przybytek wraz ze swoim gospodarstwem, jest oddalony od tego miejsca o kilkadziesiąt metrów. Wszyscy miejscowi znają to miejsce i bardzo je sobie chwalą. Rozmawialiśmy z nim i kradzieży... nie stwierdza :) Jedynie co, to gówniarze dla zabawy raz mu ten kiosk obaliły ;]
Oczywiście, że w Polsce takie miejsca są, tylko że z truskawkami, jabłkami i innymi polskimi owocami i warzywami. Kilka skrzynek, kartka i plastikowy koszyczek. Polska to nie tylko miasta.
Przeszlo, gdyby ceny byly uczciwe i ludzie do uczciwych cen przyzwyczajeni.
OdpowiedzNie tylko banany i nie tyko w Cairns.
OdpowiedzI do tego badania odkryły, że nie dość, że ludzie nie kradną, to często dają więcej pieniędzy niż jest podane na cenniku
U Was może nie. Ale u mnie, w Polsce, jak najbardziej to działa.
Odpowiedz@Fahrmass
https://i.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/001/198/086/69b.png
Chcesz powiedzieć że każdy Polak to oszust i złodziej?! moja rada-przestań patrzeć w lustro robiąc demoty...
Odpowiedz@ArthuR34 Nie chodzi mu o to że każdy Polak to złodziej. Wystarczy 1 osoba na 100 i już nie ma wszystkich bananów. Oczywiście że by to nie przeszło w Polsce.
wczoraj byłem z żoną na zakupach, z racji tego że lecimy za granicę do siostry na tydzień to kupiliśmy 10 wagoonów/sztang papierosów, miałem kupiuć Marlboro ale się zaplątałem i kupiłem L&M więc wróciłem się do kiosku z pytaniem czy jest możliwość wymiany, z tego wszystkiego ekspedientka przez swoją nieuwagę nie wyciągneła z kartonu jednej sztangi papierosów L&M ale wychodząć z kiosku zerknąłem do kartonu i odrazu zwróciłem niesłusznie dany towar...
Odpowiedzczesto się dziwię ludziom że za parę złotych potrafią się zeszmacić...
wszystko zależy od wychowania
@ArthuR34 - niedawno córka wróciła ze sklepu z resztą, o 100 zł wyższą niż powinna. Poszedłem i zwróciłem. Trzy czy cztery dni temu, ta sama ekspedientka, wydając mi resztę z 200 zł, wśród wydawanych banknotów dała mi te 200 zł, którymi płaciłem. Oczywiście zwróciłem. W drugą stronę też miały miejsce takie sytuacje. Moją największą bolączką jest zapominanie o zabraniu reszty, ale ekspedientki (w różnych sklepach), zawsze mnie upominają. Wydaje mi się, że dla coraz większej ilości ludzi zaczyna bardziej liczyć się honor, niż kilka złotych.
W Szwecji też tak było, zanim sprowadzili sobie te zwierzęta.
Odpowiedz@Polszczyzna Chyba nie myślałeś o Polakach?
@embees1 Absolutnie nie, myślałam o tych brudnych islamistach. P.S. Nie jestem facetem.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 June 2019 2019 10:49
U mnie w pracy w zakładowej kantynie są jabłka (w sezonie), za darmo i kartka, jedno jabłko dla każdego pracownika. Często nie mogę wyjść z podziwu dla osób, które potrafią nieść po cztery jabłka w każdej dłoni.
OdpowiedzNo to niektórych, a może i wszystkich bardzo zaskoczę! Jest takie miejsce w Polsce - Dokładnie pod Gnieznem, na wylocie na Trzemeszno, droga nr 15. Stoi sobie tam niechroniony "kiosk", trochę mniej spektakularny jak ten, a tam: kapusta, kapusta kiszona, ogórki małosolne i "pełnosolne" Obok stoi puszeczka na której napis sugeruje nam wrzucenie do środka pięciu złotych. Gospodarz do którego należy przybytek wraz ze swoim gospodarstwem, jest oddalony od tego miejsca o kilkadziesiąt metrów. Wszyscy miejscowi znają to miejsce i bardzo je sobie chwalą. Rozmawialiśmy z nim i kradzieży... nie stwierdza :) Jedynie co, to gówniarze dla zabawy raz mu ten kiosk obaliły ;]
Odpowiedz"U nas by nie przeszło" Op mówi pewnie za siebie...
OdpowiedzOczywiście, że w Polsce takie miejsca są, tylko że z truskawkami, jabłkami i innymi polskimi owocami i warzywami. Kilka skrzynek, kartka i plastikowy koszyczek. Polska to nie tylko miasta.
OdpowiedzW Holandii to również jest całkiem normalne i nikt nie kradnie ;)
Odpowiedz