Cieszmy się, że nie trzeba z nikim walczyć.
Cieszmy się, że mamy co jeść.
Cieszmy się, że nie trzeba nikogo ratować przed masowymi opresjami.
Generalnie, to cieszmy się ku**a, że żyjemy w miarę spokojnych czasach i możemy zajmować się takimi pierdołami.
Idiotyczna demagogia. Rodzina "nie rozpada się od tęczy", tylko ulega ciągłej i systematycznej erozji spowodowanej permanentną propagandą wartości antyrodzinnych - a więc indywidualizmu, egoizmu, hedonizmu, materializmu.
Ludziom się wydaje, że za komuny (generalnie: w systemach autorytarnych i totalitarnych) nie było wolności, a teraz jest. Bzdura. Wtedy wolność ograniczona była paragrafami, pałkami milicyjnymi i urzędową cenzurą. A teraz? Teraz jest ograniczana propagandą mediów, marketingiem koncernów i "mądrościami" autorytetów medialnych, które ci mówią, jak masz myśleć, kogo lubić i z kim trzymać.
To fakt - dziś policja Cię już nie pobije, gdy będziesz myśleć inaczej niż trzeba. Ale po co miałaby dziś to robić....? I tak 80% społeczeństwa nie myśli samodzielnie, ale wybiera jeden z kilku podsuniętych przez media dopuszczalnych wariantów światopoglądowych. Zabawne, że mimo to uważają się za wolnych i wewnątrzsterownych, a niekiedy nawet za "zbuntowanych" ;)
I tym dzisiejsze czasy od komuny się nie różnią - poglądy nadal są narzucane. Tylko subtelniej, inteligentniej... i skuteczniej. Nie pałką, ale ostracyzmem. Nie cenzurą, ale marginalizowaniem poglądów spoza mainstreamu. Nie więzieniem, tylko hasztagiem albo kpiną.
@Britta1 odpowiadasz mi a piszesz w liczbie mnogiej. Zwrócilo to moja uwage gdyż coraz czesciej zauwazam pewne zjawisko. Nie dyskutujemy z rozmówcą tylko ze "stroną". Chodzi mi o to, że uproszczenie ktore nasze
umysly zwykle stosuja jest tak duze ze czesto odpowiedzi w ogole sie nie odnosza do dyskusji. Nie chodzi mi o twoja wypowiedz tylko szerszy aspekt. Jak ktos w rozmowie nspisze: nie podoba mi sie wsrszawska karta lgtb bo sa w niej zapisy dyskryminujace przedsiebiorstwa. Czesto nie ma pytania jak dyskryminujace tylko padaja odpowiedzi jak gdyby to nie bylo stanowisko oceniajace zapisy w tej karcie w tym aspekcie tylko tylko caly zestaw postulatow anty lgbt
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 14 June 2019 2019 6:12
Propaganda chwyta się każdej możliwej drogi. Z każdej z poszczególnych stron.
OdpowiedzRodzina jest poprostu przeszkoda dla "marksistow". Tam marksizm upatruje zla swiata.
OdpowiedzTo dobre prawda?
Kolejny przykład porażki systemu edukacji...
OdpowiedzCieszmy się, że nie trzeba z nikim walczyć.
OdpowiedzCieszmy się, że mamy co jeść.
Cieszmy się, że nie trzeba nikogo ratować przed masowymi opresjami.
Generalnie, to cieszmy się ku**a, że żyjemy w miarę spokojnych czasach i możemy zajmować się takimi pierdołami.
Idiotyczna demagogia. Rodzina "nie rozpada się od tęczy", tylko ulega ciągłej i systematycznej erozji spowodowanej permanentną propagandą wartości antyrodzinnych - a więc indywidualizmu, egoizmu, hedonizmu, materializmu.
OdpowiedzLudziom się wydaje, że za komuny (generalnie: w systemach autorytarnych i totalitarnych) nie było wolności, a teraz jest. Bzdura. Wtedy wolność ograniczona była paragrafami, pałkami milicyjnymi i urzędową cenzurą. A teraz? Teraz jest ograniczana propagandą mediów, marketingiem koncernów i "mądrościami" autorytetów medialnych, które ci mówią, jak masz myśleć, kogo lubić i z kim trzymać.
To fakt - dziś policja Cię już nie pobije, gdy będziesz myśleć inaczej niż trzeba. Ale po co miałaby dziś to robić....? I tak 80% społeczeństwa nie myśli samodzielnie, ale wybiera jeden z kilku podsuniętych przez media dopuszczalnych wariantów światopoglądowych. Zabawne, że mimo to uważają się za wolnych i wewnątrzsterownych, a niekiedy nawet za "zbuntowanych" ;)
I tym dzisiejsze czasy od komuny się nie różnią - poglądy nadal są narzucane. Tylko subtelniej, inteligentniej... i skuteczniej. Nie pałką, ale ostracyzmem. Nie cenzurą, ale marginalizowaniem poglądów spoza mainstreamu. Nie więzieniem, tylko hasztagiem albo kpiną.
@Britta1 odpowiadasz mi a piszesz w liczbie mnogiej. Zwrócilo to moja uwage gdyż coraz czesciej zauwazam pewne zjawisko. Nie dyskutujemy z rozmówcą tylko ze "stroną". Chodzi mi o to, że uproszczenie ktore nasze
umysly zwykle stosuja jest tak duze ze czesto odpowiedzi w ogole sie nie odnosza do dyskusji. Nie chodzi mi o twoja wypowiedz tylko szerszy aspekt. Jak ktos w rozmowie nspisze: nie podoba mi sie wsrszawska karta lgtb bo sa w niej zapisy dyskryminujace przedsiebiorstwa. Czesto nie ma pytania jak dyskryminujace tylko padaja odpowiedzi jak gdyby to nie bylo stanowisko oceniajace zapisy w tej karcie w tym aspekcie tylko tylko caly zestaw postulatow anty lgbt
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 June 2019 2019 6:12
Odpowiedz