Zależy od sposobu. Jeśli ktoś ciągnie rękę kobiety zamiast się ku niej schylić a dodatkowo składa soczysty całus zamiast ledwie dotknąć suchymi wargami wierzchu dłoni to mogę zrozumieć ewentualną niechęć.
W czasach, gdzie wszystko co ludzkie jest zohydzane przez media i kulturę masową, gdzie dwa włoski pod pachą są dobrym powodem do rozstania, ślady od świeżo wypitej kawy na zębach powodują wymioty, a przypadkowe beknięcie lub widok dziewczyny karmiącej dziecko stanowią powód do przejścia na scientologię.........:)
Może dlatego że to martwy zwyczaj którego od lat nikt nie praktykuje? Ogólnie przez całe życie nie spotkałem się z tym żeby ktoś całował rękę kobiety na serio, zazwyczaj (czyli jakieś 3x przez moje życie) takie działanie miało na celu wprawić w zakłopotanie dziewczynę która zbyt mocno "gwiazdorzyła" i było to w gimnazjum lub liceum. Nie widziałem też żeby starsi ludzie, moi dziadkowie czy nawet pradziadkowie praktykowali takie zachowania, więc młode dziewczyny nawet nie miały gdzie się przyzwyczaić do takich zachowań. A swoją drogą są one niezbyt przyjemne, nie każdy lubi kontakt z innymi ludźmi, ja jako facet raczej bym nie chciał żeby ktoś całował moje ręce.
@pokos Dziś kultywują go "dżentelmeni" 70+, z tych bardziej przebojowych. Czyli w typie Mariana Paździocha. Trzeba być z tej samej grupy wiekowej, żeby to wytrzymać.
jama ustna jest siedliskiem bakterii, a czasem i chorób więc nic dziwnego, po prostu kiedyś nikt o tym nie rozmyślał. Druga sprawa, że jest to po prostu krępujące.
A z tego co pamiętam to "całując rękę" nie powinno się ustami dotykać ręki - tak przynajmniej nam mówił kiedyś jeden starszy nauczyciel, że dotykanie ustami dłoni jest nieprawidłowe.
Miałem inny problem. Kiedy poznałem moją żonę (28 lat, też w sumie w podeszłym wieku), to okazało się, że jej towarzystwo ma dziwny zwyczaj ogólnego obcałowywania się na powitanie i pożegnanie. Co więcej, podobno jest to powszechne. Nagle obce baby zaczęły iść ku mnie z ryjem...
Sporo wysiłku kosztowało mnie tzw. stawianie granic.
Maks tego, co toleruję ze strony osób innych, niż małżonka, to proste podanie ręki. Chociaż w skali grupy studenckiej i tego było mi za wiele.
Już w latach 70. Irena Gumowska wyśmiewała cmok-nonsens. Nie jest to zatem żadna gwałtowna zmiana, tylko po prostu powoli dociera do świadomości społecznej.
Może to kwestia twarzy a nie czasów?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 June 2019 2019 22:43
OdpowiedzZależy od sposobu. Jeśli ktoś ciągnie rękę kobiety zamiast się ku niej schylić a dodatkowo składa soczysty całus zamiast ledwie dotknąć suchymi wargami wierzchu dłoni to mogę zrozumieć ewentualną niechęć.
OdpowiedzObyczaje się zmieniają, tak było od zawsze i jest dalej i będzie.
OdpowiedzW czasach, gdzie wszystko co ludzkie jest zohydzane przez media i kulturę masową, gdzie dwa włoski pod pachą są dobrym powodem do rozstania, ślady od świeżo wypitej kawy na zębach powodują wymioty, a przypadkowe beknięcie lub widok dziewczyny karmiącej dziecko stanowią powód do przejścia na scientologię.........:)
OdpowiedzKobietę starszą: 30+. :-)
Odpowiedz@glus_eli Sędziwa dama lat 35. Kolesia poniosło.
A ciebie to jara gdy jakiś stary lamus ślini ci rękę?
OdpowiedzMoże dlatego że to martwy zwyczaj którego od lat nikt nie praktykuje? Ogólnie przez całe życie nie spotkałem się z tym żeby ktoś całował rękę kobiety na serio, zazwyczaj (czyli jakieś 3x przez moje życie) takie działanie miało na celu wprawić w zakłopotanie dziewczynę która zbyt mocno "gwiazdorzyła" i było to w gimnazjum lub liceum. Nie widziałem też żeby starsi ludzie, moi dziadkowie czy nawet pradziadkowie praktykowali takie zachowania, więc młode dziewczyny nawet nie miały gdzie się przyzwyczaić do takich zachowań. A swoją drogą są one niezbyt przyjemne, nie każdy lubi kontakt z innymi ludźmi, ja jako facet raczej bym nie chciał żeby ktoś całował moje ręce.
OdpowiedzWiele kobiet tych 30+ by się nieźle obraziło za nazwanie ich starszymi.
OdpowiedzTo jest zwyczaj z czasów gdy były damy i dżentelmeni. Dziś dam prawie nie ma, dżentelmenów też, więc i zwyczaj w zaniku.
Odpowiedz@pokos teraz też są damy. damy ci za kasę, albo dla zabawy...
@pokos Dziś kultywują go "dżentelmeni" 70+, z tych bardziej przebojowych. Czyli w typie Mariana Paździocha. Trzeba być z tej samej grupy wiekowej, żeby to wytrzymać.
jama ustna jest siedliskiem bakterii, a czasem i chorób więc nic dziwnego, po prostu kiedyś nikt o tym nie rozmyślał. Druga sprawa, że jest to po prostu krępujące.
OdpowiedzA z tego co pamiętam to "całując rękę" nie powinno się ustami dotykać ręki - tak przynajmniej nam mówił kiedyś jeden starszy nauczyciel, że dotykanie ustami dłoni jest nieprawidłowe.
Szczerze mówiąc, to nie chciałabym, żeby osoba mi nieznana naruszała moją przestrzeń osobistą i śliniła mi rękę :/
OdpowiedzTo zależy czy jesteś brzydki czy przystojny.
OdpowiedzMiałem inny problem. Kiedy poznałem moją żonę (28 lat, też w sumie w podeszłym wieku), to okazało się, że jej towarzystwo ma dziwny zwyczaj ogólnego obcałowywania się na powitanie i pożegnanie. Co więcej, podobno jest to powszechne. Nagle obce baby zaczęły iść ku mnie z ryjem...
OdpowiedzSporo wysiłku kosztowało mnie tzw. stawianie granic.
Maks tego, co toleruję ze strony osób innych, niż małżonka, to proste podanie ręki. Chociaż w skali grupy studenckiej i tego było mi za wiele.
a ja bym Ci tak w życiu nie zrobił, skąd wiem czy wcześniej nie podcieralas se nia tylka np? xd
Odpowiedzalbo co gorsza nie walila gruchy jakiemuś? omg
OdpowiedzJuż w latach 70. Irena Gumowska wyśmiewała cmok-nonsens. Nie jest to zatem żadna gwałtowna zmiana, tylko po prostu powoli dociera do świadomości społecznej.
Odpowiedz