Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
640 706
-

Zobacz także:


A aKasia69
+21 / 59

To nie przez podwójny rocznik się nie dostała tylko była za głupia aby się dostać. W końcu jest trochę selekcji a nie każdy idiota pcha się do liceum a później na studia aby później siedzieć na kasie w biedrze. Niech skróci ścieżkę "kariery", z korzyścią dla wszystkich.

Odpowiedz
A aKasia69
+15 / 29

@Oriolus widać jesteś orłem na poziomie Małgosi więc nie wiesz że o przyjęciu do liceum decyduje liczba punktów, która wyobraź sobie wynika z ocen i egzaminów więc oddaje w pewien sposób możliwości ucznia.
Najlepsi się dostają, ci mniej lotni nie, proste.

Fragglesik
+23 / 37

@Oriolus "Wymarzone licea" zawsze mają obłożenie do 3-6 osób na miejsce. Widocznie Małgosia jest za cienka w uszach. I tyle.

Oriolus
-3 / 19

@aKasia69 Znam zasady rekrutacji, choć od blisko 45 lat jest ona za mną. Wiem również, że osoby sięgające po argumenty ad personam (np. obraźliwe uwagi o poziomie intelektualnym adwersarza) nie mają argumentów merytorycznych. Zastanów się przez chwilę nad systemem rekrutacyjnym i jego funkcjonowaniem. Pamiętasz rozkład normalny i krzywą Gaussa. Zastanów się co się stanie gdy za pomocą ograniczonej ilości miejsc odetniesz ją w połowie kulminacji? Stać nas na takie marnotrawstwo zasobów intelektualnych kraju tylko dlatego, że idiotka nie umiała przewidzieć podwojenia roczników?

W WielokrotnieZbanowany
+13 / 31

@Oriolus U mnie dwójka dzieci dostała się do wymarzonych liceów. A wiesz dlaczego? BO SIĘ UCZYŁY! W obu szkołach do których się dostały jest dokładnie DWA RAZY TYLE KLAS PIERWSZYCH co w zeszłym roku. Jeśli ktoś pomimo kiepsko napisanego egzaminu, wybrał same dobre szkoły i same oblegane kierunki - to sam jest sobie winien!

A aKasia69
0 / 12

@Fragglesik nie mów tak, to niemożliwe aby to była wina Małgosi, przecież to wina pisu, to znaczy tfu, tfu - tuska.

W WielokrotnieZbanowany
+3 / 17

@Oriolus Mam takie pytanie - skąd bierzesz te wszystkie informacje? Z telewizji czy z autopsji?
Tak jak już napisałem - można tak ułożyć listę że mając świadectwo z paskiem (za które jest raptem 7 punktów) i nie najgorzej napisany egzamin - nie dostać się nigdzie! Są szkoły, w których od wielu lat jest kilka osób na 1 miejsce.
Od wielu lat jest tak że dzieci się nigdzie nie dostają i jakoś nikt nie robił z tego powodu afery. Pisze się odwołanie do kilku szkół i uczy się albo w wymarzonej szkole albo w innej niedużo gorszej.
Podaj mi może jakieś dane z 2018 - ile nie dzieci było wtedy w podobnej sytuacji?
Piszesz tak, jakbyś znał wszystkie dane tych dzieci - oceny na świadectwie, wynik egzaminu czy dodatkowe osiągnięcia.
A na wynik kiepski wynik egzaminu miał wpływ przede wszystkim STRAJK NAUCZYCIELI na miesiąc przed egzaminami.
Tak, ten miesiąc, w którym normalnie są powtórki materiału.
Czemu nikt nie mówi o słabych wynikach egzaminów?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 July 2019 2019 20:43

A andrzej0279
-2 / 8

To oczywiście wina Tuska bo przez osiem ostatnich lat...

W WielokrotnieZbanowany
+5 / 11

@idzNaWybory Taki mądry i tak się daje manipulować Lisowi ;)
"Nie dostało się do żadnej szkoły - z tych KTÓRE WPISAŁY NA LISTĘ wybranych przez siebie szkół i oddziałów".

D Donka1
+4 / 4

Bzdura, też miałam czerwony pasek i nie dostałam się do wymarzonego liceum, a nie było wtedy reformy. Takie wypowiedzi to zwykła gra polityczna, słabe i tyle

S starvolwer
0 / 0

Takie czasy żeby nie dostać czerwonego paska trzeba chyba olać przynajmniej jedno pułrocze.

A Ashardon
+7 / 7

@niejestembotem4321 Biorąc pod uwagę, że napisałeś/aś "wziąść", to ciężko się z Tobą nie zgodzić. Poziom nauczania w polskich szkołach nadal odbiega od tego wymarzonego.

semy
+4 / 14

Nie przejmuj się Małgosiu, LO to nie jest najlepsze wyjście.

Odpowiedz
W WielokrotnieZbanowany
+31 / 55

Nie dostała się bo jest słaba, a wybrała wyłącznie najbardziej oblegane szkoły i oddziały.
Takie "dramaty" są od wielu lat i nikt do tej pory nie rwał z tego powodu szat.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 July 2019 2019 18:17

Odpowiedz
E egifford
+4 / 4

@WielokrotnieZbanowany 100% Racji - sam pamietam latanie miedzy liceami bo czlowiek gdzies sie nie dostal. Teraz przedstawiaja to jako wine reformy a barany to lykaja

G Grzesiek_95
+10 / 24

- LO jest krótkim wstępem do studiów i nic więcej
- technika są lepsze bo mają zawód kosztem 1 roku
- musi być jakaś selekcja - LO/studia powinny być tylko dla wybitnych osób, by miało to swój poziom

Odpowiedz
semy
+2 / 10

@Grzesiek_95 Obserwuję dziwną tendencję którym taka opinia się nie podoba i minusują.

E everycim
-1 / 5

@Grzesiek_95 Tak, technika dają zawód, tyle że najczęściej każdy pracodawca ma gdzieś ten zawód. W teorii takie technikum to faktycznie złoty środek, tyle że zazwyczaj technikum nie uczy niczego przydatnego. Trochę teorii, która zazwyczaj jest już przedawniona, trochę praktyki, ale też nie za dużo bo uczniowie jeszcze coś zepsują, później jakiś miesięczny staż, który zazwyczaj polega na siedzeniu, ewentualnie na parzeniu kawy czy zamiataniu. Pracodawcy nie są głupi i wiedzą że osoba po technikum, o ile nie jest pasjonatem danej dziedziny, a to zdarza się jednak bardzo rzadko, będzie potrzebowała w praktyce tyle samo nauki ile osoba po liceum. Wiem że to żadne statystyki, ale na przykładzie moim i znajomych tak wygląda praca po technikum:
Ja(informatyk)- klasa 32 osoby, 0 zatrudnionych w zawodzie
Znajomy (geodeta)- 25 osób, 0 zatrudnionych w zawodzie
Znajomy(mechatronik) z najlepszego technikum w powiecie i w wojewódzkiej czołówce- 1 osoba w zawodzie
znajomy ekonomista- kilka osób na studiach
I szczerze mówiąc tak to wygląda u każdej osoby po technikum z którą rozmawiam. Technikum może być dobrym wyborem tylko dla osób które interesują się jakąś dziedziną na własną rękę, dla innych to zwyczajnie zmarnowany rok i lepszym wyborem będzie liceum+kursy lub zawodówka po której wybiorą się do liceum zaocznego.

G Grzesiek_95
+1 / 3

@everycim Jestem po liceum i nie wiem jak wygląda technikum w praktyce. Oczywiście patrząc po ludziach, którzy tam szli z moich znajomych, to byli ludzie, którzy w gimnazjum mieli problemy z przejściem z klasy do klasy, więc nie może być mowy o żadnym poziomie.
Reasumując nasz system edukacji ma wiele wad, ale to że jest jakiś przesiew to akurat nie jest wada.

semy
+3 / 3

@everycim @Grzesiek_95 Za to ja mam odwrotne doświadczenie z kolegami. Ci co poszli do techników poszli w konkretnym celu, z konkretnym zadaniem. Potem kiedy ja już byłem na polibudzie po LO spotkałem wiele osób po technikach którzy całkiem spoko sobie radzili.

M manout
+1 / 11

Chwila a to nie za PO było żeby już sześciolatki posyłać do pierwszej klasy przez co zrobiły się "podwójne" roczniki? Jeśli się myle to mnie poprawcie.

Odpowiedz
M manout
+1 / 9

@idzNaWybory Nie stosuję spychologii. Po prostu zadałem pytanie. Chciałem się tylko upewnić że wina nie jest po jednej ze stron a po obu. Powodem tego jest to że chcę mieć pewność aby móc wyrobić sobie własną opinię a nie ulegać sugestiom innych.

M manout
+1 / 5

@idzNaWybory Słyszałem. Mam wrażenie że mój post nie został dokładnie przeczytany. Padło tam " Chciałem się tylko upewnić że wina nie jest po jednej ze stron a po obu". Czy to zdanie sugeruje że twierdzę że PiS jest bez winy? Jak dla mnie brzmi że po reformie PO doszłoby do tego co mamy teraz natomiast reforma PiS nie tylko zrobiła że już mamy taką sytuację. Dlatego powtarzam, wina lezy po stronie obu stronach czyli partii które były czy też aktualnie są u władzy.

M manout
+6 / 6

@idzNaWybory Czyli sugerujesz że 6-latki idące równocześnie do pierwszej klasy z 7-latkami nie zrobią podwójnego rocznika? Zwłaszcza że był to przymus aby posłać te dwa roczniki równocześnie do pierwszej klasy?

J jonaszewski
-1 / 3

@manout Różnica jest taka, że tę reformę dla sześciolatków planowano długo, wszyscy o niej wiedzieli i szkoły były dobrze na nią przygotowane. Zresztą potem ją cofnięto i zrobił się pierwszy bałagan. Następnie przyszła Zalewska i powiedziała "od jutra nie ma gimnazjów", więc zrobił się już nie bałagan, tylko totalny rozpi*dziel.

M manout
+2 / 4

@jonaszewski Skoro od dawna się przygotowywano to dlaczego nagle okazało się że nie ma aż tylu miejsc? Nie, nie bronię PiSu, dla mnie są winni tego co sie stało teraz w edukacji tak samo jak PO.

J jonaszewski
-2 / 2

@manout Bo miejsc nie ma ze względu na deformę pisowską, nie ze względu na sześciolatki, które przecież do szkoły ostatecznie poszły dopiero 1 września 2014 r. (po czym z reformy w końcu całkiem się wycofano). Te dzieci dopiero zdały do szóstej klasy. Nie mają nic wspólnego z brakiem miejsc w liceach.

Brak miejsc jest spowodowany spotkaniem się dwóch klas - trzeciej gimnazjalnej i ósmej podstawowej.

M manout
+1 / 3

@jonaszewski Czyli że czekano na ostatnią chwilę z zwiększeniem miejsc dla tych sześciolatków?

J jonaszewski
-1 / 1

@manout Co to znaczy "ostatnią chwilę"? Rozumiem, że chodzi Ci o to, czemu nie powiększono szkół i nie zatrudniono nauczycieli, zanim nie stali się potrzebni. Myślę jednak, że rozważono koszty pustych klas i pensje zbędnych nauczycieli płacone przez kilka lat, dochodząc do wniosku, że idealnie będzie, jeśli rozbudowę zgra się z wejściem podwójnego rocznika. Natomiast klasy dla sześciolatków jak najbardziej dostosowano, zatrudniono też i przeszkolono nauczycieli młodszych klas, z czego zresztą był tylko kłopot, kiedy reformę cofnięto.

PiS natomiast przygotował deformę, ale nie przygotował szkół do jej wprowadzenia w ogóle.

M manout
+1 / 1

@jonaszewski Nie chodziło mi o natychmiastową rozbudowę klas i zatrudnienie nauczycieli tylko aby robiono to stopniowo. Bo jeśli zostawiono by to na ostatnią chwilę mielibyśmy taką samą sytuację jak teraz że nie ma miejsc. I chodzi mi o to że jeśliby stopniowo zwiększano ilość miejsc teraz byłoby ich nieco więcej i aż tyle osób nie narzekałoby na brak miejsc w szkołach. Owszem zgadzam się z tym że PiS rozwalił system tą reformą szkolnictwa.

J jonaszewski
0 / 0

@manout No ale to właśnie napisałem: nikt niczego nie przygotował. PO rozkładała swój pomysł wprowadzenia sześciolatków do szkół na wiele lat i była masa czasu, żeby przygotować szkoły na podwójne roczniki. PiS natomiast zrobił "pstryk", połączył dwa roczniki i dalej się nimi nie interesował. W dodatku na każdą krytykę reaguje emocjonalnie albo zaprzeczaniem.

Fragglesik
+6 / 14

@opolko Cóż, gdyby był mądrzejsza lub bardziej przysiadła fałdów i uzyskała lepszy wynik, mogłaby się dostać, ale widocznie były to marzenia nie na jej poziom.

Odpowiedz
J jonaszewski
-1 / 3

@Fragglesik Nawet jedna czwarta dzieci, które się nie dostały, ma świadectwa z czerwonym paskiem. Nie sądzę, by Polski było stać na to, żeby posłać je do techników i zawodówek. Takie działanie pachniałoby komunistycznym wyniszczaniem polskiej inteligencji.... ale że obecny rząd czerpie pełnymi garściami z PRL, a spora część wierchuszki to dawni pezetpeerowscy aparatczycy, wcale by mnie to nie zdziwiło.

Fragglesik
-1 / 5

@jonaszewski Zamiast pleść androny pod dyktando histerii opozycji, wejdź sobie na strony, które pokazują ilość miejsc we wszystkich liceach i ilość uczniów, którzy do tych liceów idą i zobaczysz, że miejsc nie brakuje.

J jonaszewski
-2 / 2

@Fragglesik Odpowiedź na miarę wiceministra, już zresztą byłego. Tak, w skali kraju miejsc nie brakuje. Tak, piątkowy uczeń ze Szczecina zawsze może iść do liceum w Wólce Kaczej. Powstaje pytanie, czy to jest dokładnie to, czego chcemy jako społeczeństwo, czy tylko usprawiedliwianie niedoróbek partii rządzącej.

Fragglesik
+1 / 1

@jonaszewski Twoja zaś odpowiedź jest jak wypowiedź głupiego, rozhisteryzowanego polityka opozycji. Naprawdę uważasz, że piątkowy uczeń nie znajdzie miejsca u siebie w mieście? Na jakiej podstawie? Średnia szkoły jest między trzy a cztery, więc piątkowy uczeń spokojnie ma jedną z wyższych średnich, zatem bez problemu dostanie się, jeśli nie do najlepszego, to przynajmniej niezłego liceum w swoim mieście. Myśl, jak coś piszesz, bo Ci niedoróbki w pracy organu czaszkowego w tekstach wychodzą.

J jonaszewski
-1 / 1

@Fragglesik Nie widzę histerii w swojej wypowiedzi, natomiast skala inwektyw skierowanych w moją stronę wskazuje, że Tobie się bardzo poziom emocji i stresu podniósł.

Jeżeli dziecko ze średnią 5,2 nie dostaje się do pięciu wybranych przez siebie szkół (taki przypadek opisuje Wirtualna Polska) i proponuje mu się pójście do takiej, która ma jeszcze wolne miejsca, bo ma kiepską renomę, albo do zawodówki, to jest to zdecydowanie "nie halo". Z prostej przyczyny: Polska nie powinna takich uczniów tracić ani rzucać im kłód pod nogi.

Fragglesik
0 / 0

@jonaszewski Nie ma sensu z Tobą rozmawiać. Abstrahując od źródła, które jest mocno niewiarygodne (ale niech tam) , to jeszcze owa rewelacyjna Małgosia 5,2 może wybrać normalne liceum poza pierwszą piątką, nie musi iść do "proponowanego z kiepską renomą", Może jak chce do renomowanego, to, po pierwsze - sama składała papiery do kilku, i inni zrobili to samo - jak ci inni się dostaną do jednego z tych pięciu, to w każdym z pozostałych zwolni się jedno miejsce, a takich uczniów są setki. Po drugie - niech sobie jedzie np. do Lublina, gdzie - tak samo jak Ty - opozycja histeryzuje, że nie ma miejsc, po czym, przy porównaniu list, wychodzi, że przez takie zapisywanie bo zajętych przez te same osoby i tak naprawdę w Lublinie w trzech najbardziej renomowanych liceach jest jeszcze w sumie ponad setka wolnych miejsc, tylko jest blokowana przez wielomiejscowe zapisy. Sam nie rozumiesz co do mnie piszesz, bo jeśli do mnie piszesz, że to cudowne dziecko 5,2 do pięciu szkół zajęło miejsce, ale się nie dostało, to wiadomo, że co najmniej 50% uczniów także zrobiło ten sam myk i się zapisało do wszystkich, zatem miejsca będą, jak zakończy się rekrutacja i będzie wiadomo, kto z listy odpadnie zwolni miejsce. Więc nie bij piany o nic.

J jonaszewski
0 / 0

@Fragglesik Jeśli we wszystkich, renomowanych i nierenomowanych, szkołach średnich miejsc jest mniej niż osób w roczniku, które do tych szkół zdają (przytaczałem konkretne dane, do których rzecz jasna się nie odnosisz, bo nie możesz ich podważyć), to oczywistym jest, że część się nie dostanie. W tym część tych, którzy są świetni, ale nie zamierzają schodzić poniżej pewnego progu i dostać się do byle jakiej szkoły. I druga rekrutacja niczego tutaj nie zmieni, ponieważ nie nastąpi cudowne rozmnożenie sal, nauczycieli i ławek. To jest sedno sprawy, którego zdajesz się nie pojmować, dlatego istotnie, w jednym się zgadzamy - nie ma sensu ciągnąć tej rozmowy.

R rokokokowa_kokota
0 / 8

Za moich czasów szkolnych zajęcia w zespole szkół zawodowych zaczynały się o 7 rano a kończyły o 19:30.

Odpowiedz
jankowskijan
+10 / 12

Życie. Nie zawsze się zdobywa wszystko o czym się marzy. Tak trudno to pojąć w tym wieku?

Odpowiedz
C ciomak12
+6 / 6

A ja wpisałem w google "liczba maturzystów w Polsce" i mi wyszło, że w 2009 roku było 426 tys. maturzystów a w tym roku 247tys. Od lat też są zamykane klasy w kolejnych liceach i technikach.

Jeżeli też wezmę liczbę maturzystów z lat 2008-2010 to się okaże, że w tamtym czasie w szkołach było 1207 tys. osób (a nawet więcej bo pomijam osoby które nie podchodziły do matury choć mogą je zrównowarzyć osoby które podchodziły do matury drug raz).

Natomiast maturzyści z lat 2015-2018(jeden rok więcej) to już tylko 1038 tys osób. Więc szkoły są wstanie pomieścić tyle osób.

Owszem w tych prestiżowych szkołach średnich próg wejścia będzie dużo wyższy, co nie zmienia faktu, że często te prestiżowe licea są sztucznie uważane za najlepsze. Bo jeżeli masz w klasie same osoby co miały średnią powyżej 5.00 to nie wiem jak trzeba być złym nauczycielem, aby takie osoby nie zdały dobrze matury.

Odpowiedz
J jonaszewski
-2 / 2

@ciomak12 Zapominasz, że z powodu niżu demograficznego i oszczędności szkoły od lat są likwidowane, podążając za liczbą uczniów. Brakuje też nauczycieli. I nagle wchodzi Zalewska, cała na czarno, i mówi "bum, w 2019 r. połączymy ósmą klasę podstawówki i trzecią klasę gimnazjum w pierwszą licealną - co złego może się stać?".
No i się stało. W Krakowie na przykład trzeba nagle znaleźć 7 tys. miejsc dla pierwszoklasistów w liceach. Są szkoły ogólnokształcące, w których będą aż 24 klasy pierwsze. To jest normalne? A przecież ta fala będzie szła dalej: przez kolejne lata liceum i potem na studia. Też wiceminister powie, że najzdolniejsi, którzy się mimo to nie dostali, mają po prostu wyjechać z kraju? Bo mądrali nam tu nie potrzeba? Są przecież zawodówki, to oczywiste. Intelektualistom się w głowach poprzewracało, a społeczeństwo powinno umieć pisać, czytać w ograniczonym zakresie i przykręcać śrubki w montowniach.

C ciomak12
+2 / 2

@jonaszewski Najzdolniejsi się zawsze dostają. Chyba, że określając najzdolniejszych masz na myśli 50% czy 70% uczniów. Wtedy rzeczywiście część się nie dostanie.

Co do najzdolniejszych to ja taki byłem i mimo pójścia do technikum gdzie miałem podstawową matematykę i fizykę zdołałem zdać na poziomie rozszerzonym i dostać się na politechnikę warszawską. Więc jeżeli mówimy o najzdolniejszych to mogą oni trafić nawet do podrzędnego liceum i też zdadzą maturę na najwyższym poziomie. Bo najzdolniejszym wystarczy nie przeszkadzać w nauce. A co do tych najzdolniejszych co się nigdzie nie dostali to mają dużą nauczkę przed studiami, żeby nie składać wyłącznie na najlepsze uczelnie i kierunki, ale mieć jakiś plan B.

Ale prawda zdecydowanie się podniesie poziom w innych liceach i technikach. A co do tych "najlepszych liceów" to większość nie ma jakoś super dobrego nauczania tylko opierają się na tradycji zapisów do nich najlepszych uczniów. I jak powtarzam ciężko jest mając najlepszych uczniów nie mieć najlepszego liceum.

Co do tej fali uczniów to część się rozłoży poprzez technika.

J jonaszewski
-1 / 1

@ciomak12 Wszystko zależy od tego, co rozumiemy przez najzdolniejszych. Oczywiście, jeśli zawęzić tę grupę do zwycięzców olimpiad i dzieciaków ze średnią 6,0 na świadectwie, to mamy wręcz nadmiar. Jeśli uznać za najzdolniejszego każdego bombelka, który w ogóle ukończył podstawówkę, to katastrofa.

Sęk w tym, że w tym roku nie dostali się ci, którzy w poprzednich latach mogliby spokojnie dostać się do dobrego liceum. Oni pracowali na to przez całą swoją edukację, po czym w tym roku powiedziano im "takiego wała". I o ile student jest człowiekiem dorosłym i od biedy może sobie pomigrować, szukając najlepszej uczelni, która go przyjmie, o tyle dzieciaki po podstawówce nie mogą się tak po prostu przeprowadzić. W moim roczniku do techników po ósmej klasie poszli ci, którzy nie poradziliby sobie w liceum. Zawodówki w tamtych czasach w ogóle nisko ceniono, ale to był jeszcze okres boomu na studiowanie, który dopiero potem nieco ochłódł.

Zresztą mówisz o technikum, jakby problem tych szkół nie dotyczył...

Kiedy w liceach, technikach i szkołach branżowych wywieszono listy przyjętych i okazało się, że do żadnej ze szkół w Lublinie nie dostało się 603 uczniów. Dla porównania w ubiegłym roku było ich około 200.

C ciomak12
+1 / 1

@jonaszewski nie dostało się do żadnej wybranej przez siebie szkoły. Myślę, że po ponownym sprawdzeniu gdzie są jeszcze miejsca znajdą szkołę.

Owszem problem jest. Zmiany systemowe nie są proste dla pierwszych roczników. Ja jak sam mówiłem kończyłem technikum gdzie średnio mojej klasy wynosiła 2.7-2.8. Więc nie była to klasa prymusów jak możesz się domyślać. Ale używanie argumentu, że najzdolniejsi mają problem jest zwyczajnym kłamstwem i manipulacją. Problem mają uczniowie dobrzy i to dosłownie czwórkowi. Bo to oni muszą zrezygnować z dobrych szkół na rzecz gorszych.

Czy jest to tragedia? Nie uważam tak. Mamy mnóstwo niepotrzebnych kierunków studiów, sam też poziom wyższego wykształcenia mocno spadł, zaś przy obecnym dostępie do informacji zdecydowanie łatwiej się nauczyć do matury, a nie oszukujmy się, że jest to jedyny cel liceum. Więc choć jest dużo zamieszania, to jednak uważam, że technika 5 letnie były znacznie lepsze od 4 letnich. Obecnie poziom inżyniera spadł do poziomu technika, a brakuje nam właśnie pracowników średniego szczebla, gdzie i tak większość ląduje tracąć tylko niepotrzebnie czas na studia.

J jonaszewski
0 / 0

@ciomak12 Sięgnijmy do źródła:
- Przygotowaliśmy 28 tys. miejsc w liceach, a mamy ponad 35 tys. chętnych. Dlatego mówimy o 7 tys. brakujących miejsc - zaznaczyła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Jasno z tego wynika, że dziecko nie dostanie się nie tylko do "wymarzonej szkoły", ale w ogóle do żadnej, przynajmniej na terenie dwumilionowego miasta, w którym mieszka. Oczywiście, w Grójcu pewnie będzie wolne miejsce. Czy tego jednak się domagamy?

Co do reszty - oczywiście, brakuje nam ścisłowców i ludzi z zawodem. Sęk w tym, że przez lata mocno zdeprecjonowano zarówno renomę, jak i poziom nauczania techników. A teraz nagle do tych kiepskich szkół chcemy wypychać dzieci zdolne, żeby te kiepskie szkoły zrobiły z nich wybitnych inżynierów. Coś tu nie gra.

B blacksmith21
+2 / 2

G*wno prawda marzenia się spełniają ale trzeba mieć coś w głowie i na nie zapracować a nie czekać aż się same spelnią

Odpowiedz
F FoxCat
+6 / 8

Poczytajcie sobie, jak wyglądały rekrutacje w poprzednich latach. To samo dzieje się co roku! Jeżeli ktoś uważa, że czerwony pasek da mu miejsce w LO i wpisuje na listę nie 6, a 2 szkoły, to niech się potem nie dziwi, że się nie dostał. Zawsze trzeba wrzucić na listę jakąś rezerwową placówkę, to kwestia odpowiedniego planowania.

Odpowiedz
J jonaszewski
-4 / 4

Nie do wymarzonego, tylko do żadnego, ale pan minister powiedział, że może wypie**lać na Zachód i tam się uczyć, więc w sumie to dla niej szansa, nie kara.

Odpowiedz
C chwda
-1 / 1

@jonaszewski Do żadnego z tych które wybrały.

J jonaszewski
0 / 0

@chwda Też się nie dostałeś? Matematyka nie kłamie:
Przygotowaliśmy 28 tys. miejsc w liceach, a mamy ponad 35 tys. chętnych. Dlatego mówimy o 7 tys. brakujących miejsc - zaznaczyła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.

P Pani_Informatyk
-3 / 3

Może czas przestać wmawiać młodym ludziom, że szkoła jaką skończą ma jakiekolwiek znaczenie? Może czas ich uświadamiać, że tylko ich własna praca zapewni im wiedzę, a nauczyciele tak naprawdę g*** mogą? Może czas powiedzieć im szczerze, że PIS tak zniszczyć polską edukację, że od września jej już tak naprawdę nie ma (PIS po raz kolejny dokonał tego, czego nie udało się PO, zdolni ludzie, perfekcyjni w niszczeniu kraju [i nie chodzi mi bynajmniej o to, że podwójny rocznik miał w tym jakiekolwiek znaczenie])

I na koniec, może i dobrze, że polska edukacja została zniszczona, ponieważ doprowadzi to do pokoleń, które zamiast ślepo wchłaniać edukacyjną indoktrynację, zaczną zdobywać wiedzę same. A nauczyciele, zamiast przejmować się wymysłami ministerstwa edukacji, dzięki którym uczeń jest na końcu ich listy obowiązków, zaczną olewać swoją pracę, ale chociażby prywatnie na korkach, poświęcać dwa razy więcej energii tym uczniom, którym potrzeba. I tak jak potrzeba.

Odpowiedz
J jonaszewski
-1 / 1

@Pani_Informatyk Niczego nie będą się sami uczyć. Najzdolniejsi wyjadą, zgodnie z sugestią ministra, a reszta syta na swoim pięćset plus po prostu będzie głupia jak stołek. Ma przecież głosować na jedyną słuszną partię, a nie się uczyć. Jeszcze zacznie niewygodne pytania zadawać... Dlatego w szkołach zrobiono organizacyjny bałagan, dlatego jest coraz mniej matematyki i fizyki, a coraz więcej religii i "jedynej słusznej wersji historii".

E edzsledz
+4 / 4

A to czasami nie jest tak że są różne pierwsze klasy liceum z 3-letnim i 4-letnim trybem nauczania (4 i 5 dla technikum)? Więc nie wiem co podwójny rocznik ma do tego że ktoś się nie dostał przez tą reformę?

Odpowiedz
S sw3
0 / 2

@edzsledz Oczywiście, że nie żaden "podwójny rocznik" tylko po prostu nauka w szkołach średnich się wydłuża o rok (kosztem gimnazjum) ale wszyscy się uczepili tego "podwójnego rocznika" i powtarzają głupoty zamiast pomyśleć. I to zarówno ci z PiS jak i z antyPiS. Może to mieć jakiś związek z tym, że egzaminy z matematyki wypadają ogólnie gorzej niż inne.
Podwójny rocznik (a potem dziura) to jest tam, gdzie posłano 6-latki do szkół. Ale ten rocznik jeszcze nie dotarł do szkół średnich.

U Underhook
0 / 0

"W pracy mówili: Wojtku po co Co ten hiphop?
Szczeniackie marzenia w zderzeniu ze światem znikną"

Odpowiedz
Z zombie_master
+4 / 4

Powiem tak dawno dawno temu kiedy świat był młody a dinozaury chodziły po ziemi chciałem iść na studia. Świadectwo z paskiem, najniższa ocena na maturze to 4 (tak było to w tych czasach) i wiecie co mimo wyraźnego przekroczenia progu wymaganego do składania papierów na robotykę nie dostałem się bo było za dużo ludzi na jedno miejsce. Ale nie miałem bólu dupy bo jak każdy rozsądny człowiek miałem plan awaryjny. Nie skończyłem wymarzonego kierunku ale inżynieria lądowa tez fajna wiec co mi tam. Teraz jak patrzę to wszyscy jakiś tacy roszczeniowi.

Odpowiedz
S sw3
0 / 2

@S_Jupiter Taka bezsensowna nazwa na określenie czegoś zupełnie innego, którą ktoś wymyślił a inni bezmyślnie powtarzają.

D Dellhoff
+2 / 2

Po dwóch i pół roku nauki i przygotowywania do egzaminów uczeń płacze, że:
-na dwa dni przed egzaminem był strajk, więc nie zdążyli się nauczyć
-miał świadectwo z paskiem (bo ten pasek cokolwiek coś znaczy - nauczyciele z roku na rok dają wyższe oceny, by mieć "lepsze wyniki w nauczaniu" i mieć święty spokój od roszczeniowych rodziców)
-jego rodzice nie będą mogli się pochwalić, swoim "mondrym" bąbelkiem

Na kogoś trzeba zrzucić własne niepowodzenia? Co? Wyhodowaliśmy sobie roszczeniowe pokolenie to mamy... Prestiżowa szkoła ma swój poziom także dzięki nauczycielom, więc zatrudniając kolejnych (nie wiadomo skąd, bo już jest tyle wakatów po szkołach, że głowa mała - można sobie sprawdzić na stronie kuratorium, a we wrześniu będzie jeszcze gorzej...) nie podniesie poziomu nauczania w szkole...

Odpowiedz
M marekjajos
+3 / 3

Trzeba się było uczyć Małgosiu. Co roku są ludzkie pseudo-dramaty, że ludzie nie dostają się do wymarzonego liceum, bo są za słabi (czyt. bo są ludzie od nich lepsi). Ten rok nie jest niczym szczególnym pod tym względem.

Odpowiedz
Xardas132
+2 / 2

Małgosiu, za rok zamiast marzyć weź się do roboty, bo potem będzie płacz, że się nie dostałaś na UW lub na UJ, bo no podwójny rocznik

Odpowiedz
Likeeaa
0 / 2

Powiem szczerze, że nie rozumiem tego parcia na liceum... Idąc w 2010 roku do średniej szkoły, typowałam sobie dwa technika i jedną szkołę zawodową w razie czego, jakby dwie pierwsze opcje nie wypaliły. Wybór padł taki, a nie inny, bo wolałam mieć wyuczony zawód, który umożliwi mi szybsze dostanie się na rynek pracy.
Z drugiej strony nie jest mi oceniać użyteczność studiów, ale za to miałam do czynienia z wieloma przypadkami, którzy po liceum, po zdaniu matury nie poszli na studia i kończyli na prostych pracach. Czyli takie zmarnowane 3 lata nauki tak naprawdę.

Odpowiedz
S stts
+3 / 3

A co to jest to wymarzone liceum? Bo to gadanie o "dobrych liceach", "dobrych uczelniach" itd. to kompletna bzdura. Wszędzie uczą tego samego, wszędzie mają taki sam program i wszędzie mają mniej więcej taki sam odsetek nauczycieli-idiotów.
Skończyłem najlepsze liceum w okolicy i, fakt, zdecydowana większość uczniów zdała świetnie maturę i dostali się na studia tam, gdzie chcieli. A dlaczego tak się stało? Bo mieliśmy świetnych nauczycieli-specjalistów? Dodatkowe zajęcia i ciekawe kółka? Nowoczesny sprzęt do nauki? Gdzie tam! Nauczyciele nie potrafili tłumaczyć materiału, gdzieś mieli czy uczeń rozumie czy nie, a sprawdziany robili takie, że w pierwszym semestrze sypał się same pały i dwóje. Końcem trzeciej klasy się okazało, że - żeby się czegokolwiek nauczyć - WSZYSCY (dosłownie, WSZYSCY) z mojej klasy mieli prywatne korepetycje, czasem nawet z trzech-czterech różnych przedmiotów. Więc co się dziwić, że były dobre wyniki, jak wszyscy spędzali dodatkowo po 6-8 godzin i przerabiali materiał indywidualnie z korepetytorem. Sęk w tym, że akurat to możesz robić niezależnie od tego, do jakiej szkoły pójdziesz. Ot, ucz się do będziesz mieć dobre wyniki, szkoła nie ma nic do tego.

Odpowiedz
K Krzysztow_metalowiec
+1 / 1

ja tam jestem z tego rocznika. w klasie (mat chem fiz) ma być 28 osób z podstawówki. co do pogimnazjalnych, nie wiem, ale też pewnie coś koło 30

Odpowiedz
P pablolodz440
0 / 2

no tak żyjemy w czasach , że wszystko się należy. Kiedyś dobrzy się do szkół dostawali a debile nie..:) wszyscy nie mogą mieć wszystkiego, taki żywot..! Małgosia mogła się lepiej uczyć i wtedy by się dostała do szkoły..:) proste: być lepszą od innych..

Odpowiedz