I to jest bolączka dzisiejszego człowieka, (nie rozmawiamy o czasach minionych ponieważ niższy stopień rozwoju cywilizacyjnego uniemożliwiał większości ludzi na życie w duchu współczesnego nowoczesnego konsumpcjonizmu), chodzi o histerię posiadania wszelakich dóbr których tak naprawdę nie potrzebujemy i na które nas nie stać. Pojawia się spirala zadłużenia, dochody i wydatki są spięte na ostatni guzik i nawet drobna perturbacja finansową jest groźbą krachu. Taki człowiek sam wciela się w rolę ekonomicznego niewolnika, wchodzi w pozycję z której prostego powrotu nie ma. Widoczne jest to w szczególności w USA, gdzie dane na temat bezdomności oraz coraz większej rzeszy ludzi wykluczonych społecznie są zatrważające. Myślicie,że wszyscy oni znaleźli się tam za sprawą nałogów (alkohol, narkotyki etc.)? Moją osobistą radą jest aby podążać filozofią "Chcieć mniej", podchodzić do świata z większą pokorą.Siłę czerpać z rozwoju fizycznego i duchowego. Spędzać jak najwięcej czasu pośród przyrody, nigdy się nie spieszyć, planować z wyprzedzeniem i być stałym w przekonaniach. Posiadać tylko to co jest nam potrzebne i czego używamy, resztę rzeczy wyrzucić lub rozdać innym. Minimalistyczne, pełne pokory ale i wewnętrznej nieposkromionej siły życie w którym jesteśmy szczęśliwi z tego co przynosi nowy dzień...a nie pełni strachu ponieważ w skrzynce list polecony.
romans ? chyba rozwodem.
OdpowiedzKończące się pieniądze skończą się długiem.
Odpowiedz@ludek_z_lasu a dług kończy się komornikiem.
pieniądze najczęściej kończą się posiadaniem tego co za nie kupiłeś
OdpowiedzA wesele rozwodem/
OdpowiedzI to jest bolączka dzisiejszego człowieka, (nie rozmawiamy o czasach minionych ponieważ niższy stopień rozwoju cywilizacyjnego uniemożliwiał większości ludzi na życie w duchu współczesnego nowoczesnego konsumpcjonizmu), chodzi o histerię posiadania wszelakich dóbr których tak naprawdę nie potrzebujemy i na które nas nie stać. Pojawia się spirala zadłużenia, dochody i wydatki są spięte na ostatni guzik i nawet drobna perturbacja finansową jest groźbą krachu. Taki człowiek sam wciela się w rolę ekonomicznego niewolnika, wchodzi w pozycję z której prostego powrotu nie ma. Widoczne jest to w szczególności w USA, gdzie dane na temat bezdomności oraz coraz większej rzeszy ludzi wykluczonych społecznie są zatrważające. Myślicie,że wszyscy oni znaleźli się tam za sprawą nałogów (alkohol, narkotyki etc.)? Moją osobistą radą jest aby podążać filozofią "Chcieć mniej", podchodzić do świata z większą pokorą.Siłę czerpać z rozwoju fizycznego i duchowego. Spędzać jak najwięcej czasu pośród przyrody, nigdy się nie spieszyć, planować z wyprzedzeniem i być stałym w przekonaniach. Posiadać tylko to co jest nam potrzebne i czego używamy, resztę rzeczy wyrzucić lub rozdać innym. Minimalistyczne, pełne pokory ale i wewnętrznej nieposkromionej siły życie w którym jesteśmy szczęśliwi z tego co przynosi nowy dzień...a nie pełni strachu ponieważ w skrzynce list polecony.
Odpowiedzromans może kończyć się rozstaniem. Wódka kończy się kacem... Pasta do zębów też się tylko po prostu kończy i nic i jakoś nikt nad tym nie ubolewa
Odpowiedz