U nas edukacja jest darmowa. I ludzie często idą na kierunki dla samego studiowania pomimo że nie ma dal nich później przyszłości. Dlatego uważam że studia nie powinny być no limit, kierunki powinny być zwolnione z opłat wg. faktycznego zapotrzebowania a ludzie wybierani wg. matur na darmowe studia, jeśliktoś chce studiować z poza listy to niech płaci. Uważam tak ponieważ mamy kończących studia więcej socjologów niż lekarzy, a to już nie jest normalne.
@AVictor I to jest właśnie problem, porównuje się jabłka do pomarańszy. Niby owoc, ale niewiele je łączy.
Niby chwalą się jak to wyedukowany naród mamy, ale ta edukacja w większości nie ma zastosowania w praktyce. Tytuł ma niewielkie znaczenie w stosunku do rodzaju nabytej wiedzy.
Sam też popieram taki pomysł. Darmowe powinny być wyłącznie kierunki "strategiczne", na które jest lub niedługo będzie zapotrzebowanie, a budżet na te kierunki powinien być przeznaczony zgodnie z szacowanym zapotrzebowaniem (oczywiście z jakimś tam buforem). Najlepsi kandydujący na dane studia dostają je za friko, reszta niech płaci. Ewentualnie w przypadku tych najważniejszych niech cena będzie niższa częściowo finansowana z budżetu. To właśnie przymus płacenia sprawia, że ludzie naprawdę się zastanowią nad tym, czy tego czegoś potrzebują. Jak dają za darmo, to bierze się jak leci i mamy później taki wysyp miernych socjologów czy innych europeistów.
W USA studia są płatne - dlatego mają najlepsze uczelnie na świecie.
OdpowiedzU nas edukacja jest darmowa. I ludzie często idą na kierunki dla samego studiowania pomimo że nie ma dal nich później przyszłości. Dlatego uważam że studia nie powinny być no limit, kierunki powinny być zwolnione z opłat wg. faktycznego zapotrzebowania a ludzie wybierani wg. matur na darmowe studia, jeśliktoś chce studiować z poza listy to niech płaci. Uważam tak ponieważ mamy kończących studia więcej socjologów niż lekarzy, a to już nie jest normalne.
Odpowiedz@AVictor I to jest właśnie problem, porównuje się jabłka do pomarańszy. Niby owoc, ale niewiele je łączy.
Niby chwalą się jak to wyedukowany naród mamy, ale ta edukacja w większości nie ma zastosowania w praktyce. Tytuł ma niewielkie znaczenie w stosunku do rodzaju nabytej wiedzy.
Sam też popieram taki pomysł. Darmowe powinny być wyłącznie kierunki "strategiczne", na które jest lub niedługo będzie zapotrzebowanie, a budżet na te kierunki powinien być przeznaczony zgodnie z szacowanym zapotrzebowaniem (oczywiście z jakimś tam buforem). Najlepsi kandydujący na dane studia dostają je za friko, reszta niech płaci. Ewentualnie w przypadku tych najważniejszych niech cena będzie niższa częściowo finansowana z budżetu. To właśnie przymus płacenia sprawia, że ludzie naprawdę się zastanowią nad tym, czy tego czegoś potrzebują. Jak dają za darmo, to bierze się jak leci i mamy później taki wysyp miernych socjologów czy innych europeistów.
po kim te dzieci takie grube?
OdpowiedzPo niskich zarobkach rodziców i wysoko przetworzonym jedzeniu.
Jeżeli pracował tam około 20lat to będąc na niskiej pensji zapłacił już za te studia swoich dzieci.
OdpowiedzU nas by niezły podatek zapłacił od "dochodu" w postaci otrzymanej usługi.
Odpowiedz