Demotywatory.pl

Menu Szukaj

"To śniadanie dla 13-miesięcznego dziecka na pediatrii w Ostrowie Wielkopolskim. Dwa dni z rzędu to samo'' - pisze zbulwersowana matka na fanpage'u Posiłki w szpitalach.

To już Szpital Powiatowy w Zambrowie i śniadanie dla niemowlaka.

A to warszawski szpital dziecięcy.

Kolacja dla kobiet na oddziale patologii ciąży. Ktoś chętny?

+
199 211
-

Zobacz także:


K kuarizumochi
+8 / 12

@BzQ890 w szpitalach psychiatrycznych macie dostęp do Internetu, że tak Ci się udało coś napisać? :]

V VaniaVirgo
+7 / 9

@igloo_72 Niektórym pacjentom ktoś może donieść jedzenie, ale wielu nie ma takiej opcji. To jedzenie przede wszystkim jest niezdrowe, a mówimy o szpitalu, gdzie nikt z wyboru nie jest. To nie ośrodek wypoczynkowy, gdzie klient idzie, bo ma na to ochotę i może sobie wyjść, bez żadnych konsekwencji zdrowotnych. To (opłacona przez składki) instytucja, mająca na celu doprowadzić cie do zdrowia a także dbać o twoje zdrowie w trakcie pobytu tam.

Rhanai
+5 / 7

@igloo_72 nażreć?! Wytłumacz mi łaskawie, jak chory, wyniszczony organizm ma się wzmocnić na takim jedzeniu.

mietek888
-1 / 3

@VaniaVirgo Dobrze powiedziane

K keirapl
+22 / 38

Mój pies je lepiej niż karmią chorych ludzi. Nawet by tego nie tkną

Odpowiedz
K kuarizumochi
-3 / 7

@keirapl Twój pies pewnie też lepiej niż Ty zna język polski :] pisze się tknął, a nie tkną :] pozdro

K kuarizumochi
0 / 0

@Jasiek2r jeśli faktycznie to była tylko literówka :) Pozdrawiam :)

N nemo1965
+15 / 21

Menu mojego psa gdy miał 17 lat i męczył go rak: gotowane mięso drobiowe obrane z kości, gotowana kasza i gotowane lub tarte warzywa typu marchew czy buraczki. Wszystko rozdrobnione by się nie męczył. Czasem zwierzęta mają lepiej niż ludzie lecz na to zasługują. Żył godnie i zawsze był szanowany.

Odpowiedz
S seybr
+6 / 8

@dncx płaci państwo ? Płacimy my ubezpieczenie zdrowotne i z tego utrzymywany jest system. Może lepiej zrezygnować i niech każdy sobie opłaca jak chce ? Jakie będzie miał ubezpieczenie, takie będzie miał warunki ?

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+24 / 32

Przepraszam, a czego konkretnie spodziewacie się za stawkę żywieniową od 5 do 8 zł na pacjenta na DOBĘ? Czy może liczycie na to, że dyrektorzy, prezesi, wicedyrektorzy, wiceprezesi, starsze i młodsze darmozjady administracyjne oraz cała reszta pasożytów żerujących na placówkach, odejmą sobie od ust, żeby było dla pacjenta? W prywatnych szpitalach nie ma takiej patologii. Zgadnijcie dlaczego?

Odpowiedz
A ArthuR34
+2 / 28

Jakoś prywatnych zakładów karnych w Polsce nie ma a posiłki jakie w nich otrzymują więźniowie nie powinny mieć miejsca...
Pilitycy dobrze się ustawili ze standardami w wiezieniach... chociaż będą wypoczywać a dobrych warunkach kiedy tam trafią.

M mariuszek333
-2 / 8

@ArthuR34 śmiało idź sprawdź jak smakuje żużel albo martwa ela

G gumstg
+1 / 5

@mariuszek333 zuzel to nic innego jak kaszanka a takowa to lubie. A wszczegolnosci swojska

V vetulae
0 / 2

@mariuszek333 i powinno smakować jeszcze gorzej, w nagrodę tam nie siedzą.

G gabriel001
+9 / 11

Szpital ogłasza przetarg na usługę, zgłaszają się firmy co podają stawki za wyżywienie za dobę i wygrywa najtańszy - nie najlepszy - stosunek jakości do ceny
Poszukajcie w necie stawki są do 18 zł w zależności od szpitala
W więzieniach są podobne stawki trochę większe lub mniejsze ale jednak w większości sami więźniowie gotują na kuchniach co powoduje że nacisk na jakość jest większy bo kucharze śpią razem z osobami które wcześniej karmili.

Odpowiedz
S smoczycaaaa
+13 / 13

schabowy i golabek dobrze wygladaja (szkoda,ze podpisane,ktory to szpital)

Odpowiedz
G Girl_Has_No_Name
+12 / 12

Szkoda, że to było jedyne co dobrze wyglądało. Przy reszcie odruch wymiotny od samego patrzenia.

S stxck
+14 / 20

co ty pier... takiego jedzenia wstydzil bym sie dac bezdomnemu

rafik54321
+16 / 18

@miiraz chory człowiek potrzebuje porządnego, zdrowego i wartościowego posiłku. W końcu walczy z jakąś chorobą. Wygłodzony organizm nie ma szans na zdrowienie.
Zdrowy człowiek potrzebuje posiłku głównie po to, aby po prostu funkcjonować, ale chory potrzebuje czegoś więcej.
Taka złą dieta może nawet wypaczyć wyniki badań, które wskazywałyby np na jakiś niedobór i teraz bądź mądry, czy to objaw choroby czy po prostu zła dieta? A to po objawach i wynikach badań, stawia się diagnozę.

Dlatego posiłki w szpitalach powinny być co najmniej przyzwoite. Niekoniecznie jakieś super rarytasy, ale powinny spełniać kryterium zdrowego, pełnowartościowego posiłku, a przy tym być przeciętnie smaczne (gdyż apetyt osobom chorym raczej nie dopisuje).

Cascabel
-3 / 5

@Knihtee Z zeszłego roku: funkcjonuje tani bar na terenie szpitala z dobrym jedzeniem, jeżeli ktoś nie może dotrzeć - to prosi się odwiedzających by przynieśli.

rafik54321
+8 / 8

@Knihtee z tym że nie ma czegoś takiego jak darmowa służba zdrowia. Nie ma. Bo na szpitale płaci ZUS, a ja płacę ZUSowi za to żebym w razie czego mógł przebywać w szpitalu.
Równie dobrze (kierując się twoją logiką), szpital mógłby ci zafundować jedynie paracetamol, bo przecież gdybyś chorował w domu to też byś musiał sobie sam leki kupić.
Więc totalnie nie trafiają do mnie twoje argumenty.

A jeśli każdy miałby się stołować w szpitalu we własnym zakresie, to po co wgl jedzenie szpitalne?

mietek888
0 / 4

@Cascabel Po pierwsze, nie każdy ma "odwiedzających", nie każdy ma w pobliżu rodzinę, albo w ogóle rodzinę.
Po drugie, trzy razy dziennie? Ludzie pracują, mają obowiązki i inne sprawy, a nie opiekowanie się pacjentem w szpitalu, za który niemało płacimy w składkach. Przymusowych składkach.

P Prally
-1 / 1

@rafik54321 Człowiek który leży cały dzień w łóżku nie potrzebuje dużo kalorii, a jak jednego dnia dostanie do jedzenia kaszankę, a drugiego sałatę to już potrzeby organizmu będą zaspokojone.

P Prally
+1 / 1

@mietek888 Można by znieść wszystkie składki ZUS gdyby ograniczyć koszty administracji publicznej o 75%.
W Wielkiej Brytanii mają 300 tys. urzędników, przy ponad 86 milionach obywateli. My mamy 800 tys, urzędników przy 36 milionach obywateli. Po co?

rafik54321
+1 / 1

@Prally gdyby tylko leżał to ok, problem w tym że też walczy z chorobą. Więc dodatkowe kalorie się przydadzą. W końcu większość chorób powoduje chudnięcie (głównie z braku apetytu). Także jeśli chory chce zjeść mało, to ta mała porcja powinna być dość kaloryczna, aby po prostu wystarczyła.

Cascabel
0 / 0

@mietek888 nie oceniam, mówię jak działa. Jeden odwiedzający trzy razy dziennie nie, ale przy czterech kobietach na sali zawsze ktoś był by skoczyć po kanapkę.
Ogólnie gorzej że nie patrzy się przy jadłospisie na alergie pacjentów, i podaje śledzia temu który nie może jeść ryb, a alternatywa - to bar.

Likeeaa
+8 / 8

Wszystko zależy od danego szpitala i tego, jaki catering mają. W moim szpitalu raczej nie narzekałam, leżąc na ginekologiczno-położniczym, jedzenie było w miarę wyglądające i zjadliwe. Ale szpital szpitalowi nierówny.

Odpowiedz
Xardas132
+1 / 7

Jak mój dziadek miał problemy z żołądkiem to sami mu kupowaliśmy te chrupki kukurydziane. Jadł je z jogurtem. Lekkie danie, nie szkodziło, a pozwalało się "zapchać". A niektóre dania wyglądają naprawdę dobrze.

Odpowiedz
L Luiza568
-1 / 11

Słyszeliście o czymś takim jak ograniczenia w jedzeniu zależnie od choroby? Jeśli są problemy z żołądkiem, trzustką czy jelitami dieta musi być inna. Jak jest ręka złamana to może być schabowy. Po operacjach i zabiegach na układ pokarmowy to normalne że zaczyna się od wody, następna doba herbata i suchary, potem jedna bułka z wędliną i tak małymi kroczkami... Dowiecie się tego wszystkiego jak kiedyś wy albo wasi bliscy wylądują w szpitalu. To tylko w serialach tak wygląda że jedzą pomarańcze i czekoladki...

Odpowiedz
S stxck
+10 / 10

ale nie oszukujmy sie kromka z wedlina to nie jakies parowki z papieru toaletowego barwnikow i innych wypelniaczy czy talerz wypelniony czym spodobnym do wymiocin. czlowiek ma swoja godnosc i nie powinien byc jej pozbawiany. ucinam spekulacje i dyskusje zanim sie rozpoczna to nie jest standard od kiedy pis jest u koryta. to standard jaki zaserwowaly nam wszystkie ekipy bedace do tej pory przy korycie. ale to nie znaczy ze czlowiek w szpitalu ma dostawac zarcie bo jedzeniem tego nie mozna nazwac

P Prally
-1 / 1

@stxck

Byłem na NFZ w szpitalu, na korekcie przegrody nosowej (ciągły katar). Drobna operacja, bez której bym żył.
Na śniadanie dostałem chleb, jogurt, miód, wędlinę, masło i coś jeszcze. Obiad był bardzo dobry, kolacja też.

Cascabel
+2 / 2

Nie ludzi, tylko kasy jaką mają szpitale. Masz studentów? Albo bogatą gminę? Szpital na więcej. Podobnie posiadając renomę i lecząc pacjentów z zagranicy.
Z tego co słyszałem czasem dosłownie wynika to z okolicy: rozmawiałam z pacjentką która leżała w sąsiednim mieście gdzie produkuje się masło, więc dobrej jakości masło szpital po prostu dostaje...

E eina
+4 / 4

dla mnie jedyne co się tu nadaje na szpitalne jedzenie to marchwianka, marchew duszona i te chrupki kukurydziane... i jeszcze buraczki - nie koniecznie ze schabowym w panierce ale to jakoś obleci, zupa z resztą też nie najgorzej wygląda.

Po za tym to TRAGEDIA - głównie wędliny podłej jakości, ostatnio widziałam badanie takich - normy azotanów przekroczone po 10x - zamiast 180 to 1100!!! - czy ci dietetycy to debile? dla niech to "białko" - tyle że te dodatki wpływają np. na hemoglobinę utrudniając transport tlenu. Podobnie to białe wysoko przetworzone pieczywo - dla nich niewinny "węglowodan" dla mnie syf podbijający markery stanu zapalnego - PYTAM to jest dieta pro zdrowotna?.... chyba żeby szybciej wykończyć.

Hipokrates ojciec medycyny pisał "niech twoje pożywienie będzie lekarstwem a lekarstwo pożywieniem" czas sobie o tym przypomnieć.

A i co do cen - warzywa są na prawdę stosunkowo tanie, łatwostrawne, obniżają markery stanów zapalnych i można z nich wymyślić tysiące wersji posiłków. Na cholerę Ci dietetycy studiują 5 lata skoro jedyne co potrafią wymyślić to parówka z bułką!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 September 2019 2019 10:05

Odpowiedz
N niemoja
+4 / 4

@eina
To nie jest wina dietetyka, tylko podpisującego umowę cateringową. Dietetyk pisze "szynka drobiowa" a catering daje produkt mięsopodobny o wdzięcznej nazwie "szyneczka drobiowa", bo w umowie nie doprecyzowano parametrów, a szpital ma w d... kontrolowanie.

E eina
+1 / 1

@niemoja jak nie? przepraszam, co to w ogóle za danie dla chorego szynka? z natury jest w niej dużo konserwantów i azotanów - to jest danie dla zdrowych i to od święta. Nasi dziadowie też przecież peklowali szynki czyli dawali do niej saletry czyli azotany, tyle, że oni szynkę robili 2x w roku na święta!
Na co dzień to owsianka, jaglanka, omlet z cieciorki, sałatki, jajecznica, polenta itp - wszystko tańsze, zdrowsze od szynki! do tego świeże owoce i warzywa - albo duszone jeśli ktoś nie może... a w tych zdjęciach nie ma w ogóle owoców i warzyw - nie mówię o jakichś egzotykach ale o zwykłych polskich jabłkach, marchwi, kalarepie czy ogórkach itp itd.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 September 2019 2019 18:03

P Prally
0 / 0

@eina

Ja mam nietolerancję glutenu i laktozy, gdybym jadał jak nasi dziadowie to bym nie wychodził z kibla.

N niemoja
0 / 0

@eina : Szynka drobiowa to ugotowana i zrolowana pierś - czyste mięso, z odrobiną wody i skrobi, żeby się dobrze spoiło. I jest to jak najbardziej wędlina dietetyczna. Problem powstaje, gdy w miejsce wędliny podaje się produkt garmażeryjny, złożony głównie z Mięsa Oddzielonego Mechanicznie, czyli miazgi odpadowej, zemulgowanych skórek drobiowych, tłuszczu, soi, zagęstników i błonnika, dopakowanej glutenem, żeby "trzymało poziom białka", który nosi NAZWĘ "szyneczka drobiowa".

Wędliny długodojrzewające (czyli właśnie szynki 'świąteczne") robione są z surowego mięsa wieprzowego - stąd peklowanie. Szynki wieprzowe gotowane - w normalnych (domowych) warunkach robi się bez konserwantów.

E eina
0 / 0

@niemoja to mógłby na pisać "gotowany filet drobiowy" byłoby trudniej ominąć, ale
1. zastanówmy się nad jakością mięsa drobiowego - przy niskim budżecie będzie to zapewne surowiec z hodowli wielkopowierzchniowej, takiej co to od jajka do tacki mija jakieś 56 dni bez słońca, na podłej paszy ze zdechłych współbratymców naszego fileta - czy to aby na pewno jest dobry produkt regeneracyjny dla osób z osłabionym układem immunologicznym, to bym się mocno zastanawiała, szczególnie, że można podać bez problemu co innego.
2.szynka jest z samej definicji wyrobem garmażeryjny, sorry ale domowe szynki też się marynuje, nawet te gotowane! konserwantem jest choćby sól, ale daje się też sól peklową czyli azotan właśnie - oczywiście w wyrobach domowych jest tego sporo mniej, nie mniej jednak stwierdzenie "szynka bez konserwantów" to bzdura... dlatego pytanie czy to jest wyrób sprzyjający regeneracji stanów z zapalnych?... rozumiem okazjonalnie, ale tu mamy prawdziwy wysyp tych "szyneczek".

@Prally no to w polskim szpitalu miałbyś problem z jedzeniem. Nie wiem jakie masz wyobrażenie o diecie z przeszłości ale zapewniam że białe pieczywo pszenne i szyneczki to było jedzenie OKAZJONALNE, na co dzień raczej pieczywo żytnie razowe, mleko kozie (krowie to był luksus), rozmaite kasze i proste warzywa i owoce typu kiszona kapusta, jabłka... na przednówku podagrycznik czy pędy młodego chmielu - bomby witaminowe dziś za chwast uważane.
Nie wiem jakie masz schorzenie ale oprócz kilku genetycznych nietolerancje nabyte rewelacyjnie leczą się właśnie dietą, polecam, warto się zainteresować zamiast męczyć chemią organizm.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 September 2019 2019 11:28

P Prally
0 / 0

@eina Nie leczę chemią, po prostu nie jem glutenu.
Połowa kasz, jak i żyto niestety gluten zawierają, co bardzo ogranicza mi wybór pieczyw i makaronów, a także wielu innych produktów które używają pszenicy jako jakiegoś dodatku.

S SmallPig
-1 / 3

W Suwałkach dla małych dzieci dają słoiczki znanych marek obiadki , reszta obiadów na pediatri normalne starszy syn nie raz leżał o nie było problemu z posiłkiem

Odpowiedz
N neomagnet
+1 / 3

Na ostatniej focie na tak źle. Rozwaliło mnie jajko z ciastkami. Co za bezmózg wymyśla te "dania"? Czy to to na zasadzie Lotto, co wypadnie ze śmietnika to dostaną pacjenci?

Odpowiedz
mietek888
-1 / 3

@neomagnet Promocja w biedronce była :)

P Prally
-2 / 2

@neomagnet

Ciastka to łatwoprzyswajalne węglowodany, jajko to białko i tłuszcz- w dużej mierze tzw. dobry cholesterol.
Czyli konkretna dawka łatwo przyswajalnej energii i materiałów budulcowych do regeneracji.

izka8520
+4 / 6

porodówka w Niemczech, Hesja, marzec 2018: karteczka na której możesz zaznaczyć czy chcesz chleb, bułkę zwykłą, z ziarenkami, serek, wędlinę, jakiś twarożek, dżemik, jajko kawę, herbatę, inne duperele, na obiad wybierasz zupę, i 2 dania ze spisu (masz kartke na cały tydzień w poniedziałek zupa A, danie B i C, wtorek zupa D, danie E i F, .... zupa X, danie Y i Z), to samo deser, jakieś ciastko owoce albo jogurt. Kolacja kanapki jak na śniadanie

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 September 2019 2019 14:08

Odpowiedz
Hannya
+1 / 1

Czy ktoś mi może wyjaśnić co to za zmielone mięso obok chleba?

Odpowiedz
N niemoja
+1 / 1

@Hannya
Jeśli pytasz o to białe - to ugotowana i zmielona ryba.

W woyciechgwgx
-1 / 3

Brakuje forsy na personel, brakuje forsy na leki, brakuje forsy na środki czystości to mają jedzenie w Marriocie zamawiać? Dają na co ich stać

Odpowiedz
N niemoja
+1 / 1

@woyciechgwgx: W szpitalach nie brakuje pieniędzy na jedzenie! Dzienna stawka 10 zł/osobę to - w żywieniu zbiorowym - całkiem przyzwoita kwota, za którą można pacjenta porządnie nakarmić; co prawda, bez szampana i kawioru, ale zdrowo - bez "wynalazków" z tektury. Dlatego - przy tych samych stawkach - w jednym szpitalu karmią "zjadliwie", a w innym na "odwal się".

B breedley
+1 / 3

skończcie już z tym banałem. Szpital to nie kurort wakacyjny - nie idziemy tam aby się najadać. Jest jak jest - lepiej nie będzie. Dalej głosujcie na PiS to niedługo wogóle nie będzie szpitali

Odpowiedz
M Miva
0 / 0

Trzy lata temu przegniłam w szpitalu psychiatrycznym dwa miesiące (m.in. w celu unormowania zaburzeń odżywiania, które zaczęły wchodzić mi coraz mocniej z powodu innych skrzywień) i, cóż, zamiast zacząć jeść normalnie, straciłam kolejne sześć kilo, mimo że starałam się zjadać to... coś, co nam tam dawali. Te skromne śniadania i kolacje jeszcze nie były takie złe, w końcu to chleb, kawałek masła i coś wędlino- lub dżemopodobnego - często podobne rzeczy je się w domu przecież, może w nieco większych ilościach i nieco wyższej jakości, ale jednak - ale obiady to była przeważnie właściwie przezroczysta woda z kawałkami warzyw lub coś, co startowało do miana kotletów, ale w rzeczywistości sprawiało wrażenie raczej podsmażonej tektury. Ale tak czy siak te dania z galerii nie są takie tragiczne, chociażby ta kiełbasa z ostatniego zdjęcia - u mnie można było dostać co najwyżej pięć plastrów takiej, chyba że inny pacjent nie chciał i oddał swoją porcję. Ci, którym nikt nie dowoził jedzenia, albo chodzili głodni, albo wydawali ostatnie pieniądze na kosmicznie drogie sałatki i owoce, które tak ze dwa razy w tygodniu sprzedawała na naszym oddziale babka z jakiejś zewnętrznej firmy (dla przykładu, jabłko, jedna sztuka, kosztowało bodajże 5 czy 6 zł). No i również w posiłkach praktycznie nie uwzględniano alergii pokarmowych pacjentów, poza jakimiś naprawdę ekstremalnymi przypadkami, więc też gdy w którymś posiłku było coś, czego dana osoba absolutnie nie mogła jeść, po prostu oddawała swoją porcję, nie dostając nic w zastępstwie (chyba że wymieniła z innym pacjentem na zasadzie "coś za coś" - każda porcja była odliczona na głowę, nie było żadnych nadwyżek). I fakt, na terenie szpitala była knajpka, jednak nie wolno nam było wychodzić z oddziału wcześniej niż po trzech tygodniach (a to też tylko za pozwoleniem ordynatora), a nawet wtedy mogliśmy wyjść wyłącznie w towarzystwie kogoś z rodziny, więc ponownie, jeśli ktoś nie był odwiedzany przez rodzinę lub nie miał odwiedzających w ogóle, nie miał do tego lokalu dostępu.

Nikt od szpitali nie wymaga nie wiadomo jak wysokiej jakości potraw, jednak dobrze by było, gdyby zaczęto serwować posiłki, które zapewnią chociaż minimum koniecznych do zachowania zdrowia składników odżywczych. Po coś płacimy te składki zdrowotne, nie?

Odpowiedz
P Prally
0 / 0

@Miva Po to żeby państwo które ma 37 milionów obwateli, dalej utrzymywało ponad 800 tys. urzędników, podczas gdy w Wielkiej Brytanii, gdzie jest nawet więcej zasiłków, i jest lepsze żarcie w szpitalach, na 86 milionów obywateli jest tylko 300 tys. urzędników.

Gdyby koszt polskiej administracji był mniejszy o 3/4, to można by całkowicie zlikwidować wszystkie składki ZUS i bez podnoszenia podatków utrzymać świadczenia na obecnym poziomie.
Czyli czego to jest wina? Wydawania kasy na patologicznie zorganizowaną i nadmiernie dużą administrację.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 September 2019 2019 1:14