@neltisen No nie do końca tak jest... To zależy na jakiej umowie jest kasjer, bo jak na śmieciówce typu zlecenie lub o dzieło to może być tak, że pokrywa braki ze swojej kieszeni. Jak jest na etacie, nie ponosi żadnej odpowiedzialności materialnej za błędy, najwyżej pisze wytłumaczenie. A jak się za często myli, to wywalają go na inny dział względnie dziękują za współpracę, ale bez jakiś poważnych konsekwencji. Wiem co mówię bo sam pracuję w handlu. Jakby się odpowiadało materialnie, to nikt nie chciałby pracować na kasie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 October 2019 2019 11:16
@neltise @Wolfi1485 Pracowałem za kasą w kilkunastu miejscach. Nigdzie nie było opcji, żeby kasjer nie oddawał ze swoich za manko. I nigdy nie słyszałem, żeby tak gdzieś było. Jeśli bywa, to jednostkowe przypadki. Jeśli kasa jest wspólna i nie wiadomo kto się walnął, zrzutę robili wszyscy, którzy tego dnia byli na zmianie. Sklep nigdy nie traci. We wszystkich AGD/RTV jakich pracowałem, pracownicy oddawali kasę za skradzione sprzęty. Oczywiście można się było kłócić, iść do sądu, ale to byłoby jednoznaczne z wypisaniem samemu sobie podania o zwolnienie.
@profix3 To ciekawe, bo ja też pracuję w handlu, w kilku miejscach pracowałem, parę razy mi manko wyskoczyło, i jakoś nigdy tego nie pokrywałem, musiałem tylko pisać wyjaśnienia skąd różnica kasowa.
@Wolfi1485 To gdzie jest tak fajnie? Mi przyszły obciążenia nawet rok po tym jak przestałem pracować w firmie, bo ktoś tam doliczył się, że inwentaryzacje były źle zrobione. Avans, Mars, Neonet, Zawsze zrzutki za braki w kasie i obciążenia za braki w inwentaryzacji. Wcześniej w Cinema City też. W carrefurze pracowałem na kredytach, nie pamiętam jak było u kasjerek. Tutaj może faktycznie nie musiały oddawać, ale zapewne do jakiejś kwoty. Jakby się walnęły na 500 to pewnie nie byłoby tak prosto.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 5 October 2019 2019 19:54
Jacy bohaterowie? Ta dycha nigdy nie była Twoja i przywłaszczenie jej byłoby równoznaczne z kradzieżą. Zwrócenie pieniędzy to tylko elementarna uczciwość.
Napisze jako kasjer na kasie z jednego z marketów pracujących na ETACIE czyli umowie o pracę. Żaden grosz (nawet jeden) nie jest mi darowany. Tak muszę nawet jeden grosz dopłacać (tu gdzie pracuje to praktycznie na minimalnej krajowej), i w skali miesiąca (z racji braku drobnej gotówki, a u nas nie okrada się klientów) place średnio 50 zł.
o to to. Kasa w kasetce kasjerki musi się zgadzać. Jeśli się nie zgadza, to nie sklep traci
Odpowiedz@neltisen No nie do końca tak jest... To zależy na jakiej umowie jest kasjer, bo jak na śmieciówce typu zlecenie lub o dzieło to może być tak, że pokrywa braki ze swojej kieszeni. Jak jest na etacie, nie ponosi żadnej odpowiedzialności materialnej za błędy, najwyżej pisze wytłumaczenie. A jak się za często myli, to wywalają go na inny dział względnie dziękują za współpracę, ale bez jakiś poważnych konsekwencji. Wiem co mówię bo sam pracuję w handlu. Jakby się odpowiadało materialnie, to nikt nie chciałby pracować na kasie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 October 2019 2019 11:16
wszystkie pracownice na umowę o pracę płacą za manko. Bzdury piszesz i tyle.
@neltise @Wolfi1485 Pracowałem za kasą w kilkunastu miejscach. Nigdzie nie było opcji, żeby kasjer nie oddawał ze swoich za manko. I nigdy nie słyszałem, żeby tak gdzieś było. Jeśli bywa, to jednostkowe przypadki. Jeśli kasa jest wspólna i nie wiadomo kto się walnął, zrzutę robili wszyscy, którzy tego dnia byli na zmianie. Sklep nigdy nie traci. We wszystkich AGD/RTV jakich pracowałem, pracownicy oddawali kasę za skradzione sprzęty. Oczywiście można się było kłócić, iść do sądu, ale to byłoby jednoznaczne z wypisaniem samemu sobie podania o zwolnienie.
@profix3 To ciekawe, bo ja też pracuję w handlu, w kilku miejscach pracowałem, parę razy mi manko wyskoczyło, i jakoś nigdy tego nie pokrywałem, musiałem tylko pisać wyjaśnienia skąd różnica kasowa.
@Wolfi1485 To gdzie jest tak fajnie? Mi przyszły obciążenia nawet rok po tym jak przestałem pracować w firmie, bo ktoś tam doliczył się, że inwentaryzacje były źle zrobione. Avans, Mars, Neonet, Zawsze zrzutki za braki w kasie i obciążenia za braki w inwentaryzacji. Wcześniej w Cinema City też. W carrefurze pracowałem na kredytach, nie pamiętam jak było u kasjerek. Tutaj może faktycznie nie musiały oddawać, ale zapewne do jakiejś kwoty. Jakby się walnęły na 500 to pewnie nie byłoby tak prosto.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 October 2019 2019 19:54
@profix3 Chociażby w spożywczych jest tak "fajnie" - Bieda, Granatowo-żółty dyskont, etc...
@Wolfi1485 a to tam nie pracowałem
Bohaterowie? Wiele osób to robi, tak nakazuje dobre wychowanie.
OdpowiedzBohaterstwo nie może być pospolite, a pospolitość bohaterska.
W międzyczasie są ludzie, którzy kupili kratę piwa za 2 zł, bo kasjerka nie bardzo ogarniała terminał. Dobre te piwerka były ;)
Odpowiedza kierowca wstał i zaczął klaskać :)
OdpowiedzJacy bohaterowie? Ta dycha nigdy nie była Twoja i przywłaszczenie jej byłoby równoznaczne z kradzieżą. Zwrócenie pieniędzy to tylko elementarna uczciwość.
OdpowiedzRozumiem, że w obecnych zjeb**ych czasach bycie uczciwym, to bohaterstwo? Przerażające
OdpowiedzNapisze jako kasjer na kasie z jednego z marketów pracujących na ETACIE czyli umowie o pracę. Żaden grosz (nawet jeden) nie jest mi darowany. Tak muszę nawet jeden grosz dopłacać (tu gdzie pracuje to praktycznie na minimalnej krajowej), i w skali miesiąca (z racji braku drobnej gotówki, a u nas nie okrada się klientów) place średnio 50 zł.
Odpowiedz