W małżeństwach to akurat takich różnic nie ma. Ludzie, jak są podobni do siebie, to mają też podobne wybory przy głosowaniu. Gorzej jest z kuzynostwem czy dalsza rodzina, która spotykamy raz na ruski rok. Tam jest już rozstrzał większy. Można trafić zarówno na lewicującego anarchistę, jak i na prawilnego katotaliba, który by każdego ukamieniował. I tu już można się nieźle zdziwić.
@dncx Musisz mieć ciekawe zjazdy rodzinne. U mnie na zjazdach też się kłócą o politykę (w szczególności przed wyborami , jakimś ważnym wydarzeniem politycznym itp.) ,ale aż takich rozbieżności nie ma.
W małżeństwach to akurat takich różnic nie ma. Ludzie, jak są podobni do siebie, to mają też podobne wybory przy głosowaniu. Gorzej jest z kuzynostwem czy dalsza rodzina, która spotykamy raz na ruski rok. Tam jest już rozstrzał większy. Można trafić zarówno na lewicującego anarchistę, jak i na prawilnego katotaliba, który by każdego ukamieniował. I tu już można się nieźle zdziwić.
Odpowiedz@dncx Musisz mieć ciekawe zjazdy rodzinne. U mnie na zjazdach też się kłócą o politykę (w szczególności przed wyborami , jakimś ważnym wydarzeniem politycznym itp.) ,ale aż takich rozbieżności nie ma.