Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1326 1363
-

Zobacz także:


F fsubi
+28 / 30

Mi został tylko ojciec, ale ni chu.a nie ma co na niego liczyć

Odpowiedz
A Ayra2303
+4 / 4

To tak jak mi...nie jesteś jedyny

grzechotek
+18 / 26

Trzeba samemu sobie dawać rady a nie uzależniać się od innych osób.

Odpowiedz
G grzymas73
+11 / 13

Tematem są kłopoty i na kogo można liczyć. Uzależnienie to inny temat.

Eaunanisme
+23 / 23

Prawda jest taka, że na końcu można liczyć wyłącznie na siebie. Posiadanie kogokolwiek w swoim życiu (w tym rodziców) nie gwarantuje wcale wsparcia w chwilach trudnych.

Odpowiedz
P Pereplut
+4 / 4

Świat jest pełen egoistów - każdy myśli tylko o sobie. O mnie myślę tylko ja jeden na całym świecie.

Odpowiedz
H HieronimaLucinda
+8 / 8

To prawda, ze dobrzy rodzice to bezcenny skarb. Nawet dobrzy przyjaciele to nie to samo, choc oferuja cos rownie bezcennego-zrozumienie i wsparcie psychiczne, a to czesto najwazniejsze. Rodzice chca dobrze, ale czesto nie rozumieja swoich dzieci i ich potrzeb.

Odpowiedz
A aaaanon
+4 / 4

Phi....ja moich szanuje, oczywiście. Jak czegoś potrzebują nigdy nie odmawiam. Ale czy ja mogę na nich liczyć? Nie. Tyle w temacie.

Odpowiedz
K kamk18
+2 / 4

a przyjaciele którzy nie zostawiają Cię jak masz kłopoty?

Odpowiedz
A adraxer12
+4 / 6

Ojca widziałem dwa razy w życiu, bo zostawił matkę zanim się urodziłem, a matka odkąd zacząłem studiować stwierdziła, że lepiej żebym poszedł do pracy. Głodziła mnie od tego momentu, nie pozwalała mi nawet pić wody która była w domu, ma bilet nie chciała dać, do ślubu mimo że obiecała nie dołożyła się i jeszcze nie zwróciła mi 3500 długu w tym 3000 pieniędzy od babci na prawojazdy i 500 z moich prywatnych pieniędzy pożyczonych na naprawę jej samochodu. W ostatniej chwili nie przyszła na wesele i od dnia ślubu nie odezwała się ani słowem.

Serio? Rodzice?

Odpowiedz
A Ayra2303
+3 / 3

Przykro się to czyta...ja nie mam rodziców od śmierci mamy...ale mam chociaż zebranych dobrych wspomnień.

V VaniaVirgo
+3 / 3

Ciesz się więc, że masz takich rodziców. Sama mam nadzieję być takim właśnie rodzicem.
Natomiast większość ludzi, których poznałam nie miało tak fajnie. W zasadzie niewiele znam rodziców, którzy faktycznie zrobiliby sporo dla swoich dzieci. Większość albo traktuje dzieci jak inwestycje na stare lata, żeby miał kto im tę szklankę wody podać, albo ma plan na swoje dzieci i się obraża, gdy te chcą iść własną ścieżką i wtedy "to na nas nie licz". Oczywiście są też rodzice (głównie ojcowie), którzy się po prostu zmyli i nic ich własne dzieci nie obchodzą. Najczęstsza grupa, to po prostu egoiści, którzy myślą wyłącznie o sobie i ty masz pomagać, natomiast twoje problemy ich nie interesują. Są też tacy jak moi rodzice, niby wszystko ok, nikt nie jest obrażony/pokłócony, jak się do nich wpadnie, to problemu nie widzą, ale jak się nie wpadnie przez rok/dwa lata (10 pewnie też) to też problemu nie widzą. Nie mają żadnej potrzeby kontaktowania się ze swoimi dziećmi.

Odpowiedz
Arbor
+2 / 2

Często jest tak, że na przyjaciół- w kontekście krwi ludzi obcych- można bardziej liczyć, niż na rodzeństwo, a czasami nawet rodziców.

Rodziny się nie wybiera, przyjaciół już tak. Tylko żeby zyskać tych prawdziwych, to trzeba wiedzieć z kim warto przyjaźń zawrzeć i ciężko nad nią pracować.

Odpowiedz
ZONTAR
0 / 0

@Arbor No właśnie, wielu ludzi traktuje więzy krwi ponad rozsądek. Znam też wiele przypadków, gdzie ktoś usilnie utrzymuje się rodziny mimo, że ta go tylko krzywdzi i nie szanuje. Znajomych o takim nastawieniu już dawno byś zostawił, ale rodziny nie. Mogą kraść, chlać, być agresywni, narobić długów i ciągle prosić o pomoc, a niektórzy nadal traktują więzy krwi za najważniejsze i będą im służyć jako ściera do podłogi. Znowu dużo bliższe i bardziej uczciwe osoby ze swojego otoczenia zawodzą licząc na zrozumienie, bo dla nich patologia w rodzinie i tak jest ważniejsza.
W życiu należy dobrze oceniać ludzi i dobierać sobie towarzystwo. Nie ważne, czy rodzina, czy nie. Ważne na kogo faktycznie możesz liczyć i jakie ma nastawienie. W wielu przypadkach najbliższa rodzina zawiedzie, a przyjaciele nie. Właśnie przez to, że przyjaciół sobie dobierasz i sam odpowiadasz za to, kogo nazwiesz przyjacielem. Rodziny się nie wybiera i nie zawsze jest ona godna zaufania.

M mazona
+1 / 1

Wiadomo że za rodzicami będzie się tęsknić. Że się ich kocha. Ale potrafią podcinać skrzydła, wzbudzać wiecznie w dzieciach poczucie winy za ich własne niepowodzenia. I ten brak wyrozumiałości serwuje się i im, krzywdząc ich tak samo, jako oni swoje dzieci. Miłość wcale nie jest cierpliwa. Jest ciężka, męcząca, jest jak wrzód którego chce się mieć, bo jego wycięcie wiąże się z krwotokiem. Jak jej nie ma jest jeszcze gorzej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 November 2019 2019 3:38

Odpowiedz
rafik54321
0 / 0

A i z rodzicami bywa różnie. Powiem więcej, nie dość że masz swoje problemy, to jeszcze inni będą próbowali zrzucać na ciebie swoje problemy. A jak odmówisz pomocy (bo przecież oni ci nie pomagali) to będą się obrażać, bo "przecież ty masz lepiej". Tak, rodziny też się to dotyczy.

Odpowiedz