Demotywatory.pl

Menu Szukaj

W Czechach niemal ćwierć miliona osób wzięło udział w demonstracji przeciwko premierowi Andrejowi Babiszowi

Protestujący domagają się od premiera zaprzestania działalności biznesowej. Andrej Babisz oprócz piastowania stanowiska premiera kontroluje konglomerat Agrofert, czyli największy podmiot gospodarczy w czeskim sektorze rolnym i tamtejszym przemyśle spożywczym. To tak jakby w Polsce na ulice wyszło prawie milion ludzi...

www.demotywatory.pl
+
296 300
-

Zobacz także:


N nielubiepisu
+3 / 13

mógł rzucić im po 500 zł z ich kasy i miałby spokój ... no chyba że nie są tak sprzedajni

Odpowiedz
K killerxcartoon
+1 / 1

@nielubiepisu Czesi to nie Polacy... to przede wszystkim kultura mieszczan.. robotników i rzemieślników a nie chłopów jacy zrobią wszystko z flaszkę ...

E elefun
+2 / 2

Później nagle polska żywność na rynku czeskim jest niebezpieczna, skażona, groźna itd....

Odpowiedz
N nielubiepisu
0 / 0

@elefun a to nie jest tak jak w Polsce że tylko ' polskie najlepsze ' ?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 November 2019 2019 7:05

Paszeko
-1 / 3

Nie ma protestów teraz, nie było wówczas, gdy u władzy byli chłopcy od "Elewara"

Odpowiedz
N niuniek2000
0 / 0

Nie bardzo rozumiem w czym problem.
Jeżeli jest dobrym premierem to co za różnica czy ma firmę czy nie ma.

Odpowiedz
I incepto
0 / 0

A ponad 10 mln obywateli Czech nie wzięło udziału w tej demonstracji. Wniosek jest jeden - Babisz ma 40 razy więcej zwolenników, niż przeciwników.

Odpowiedz
P pajakh
+2 / 2

Gdyby w Polsce wyszło 1mln ludzi demonstrować to i tak tvPIS powiedziałoby że to grupka ludzi na spacerze.

Odpowiedz
P Pomylilem_Strony
0 / 0

Milion to wynikało z "prostych" wyliczeń, tymczasem Praga (1,2 miliona) ma niewiele mniej mieszkańców niż Warszawa (1,7 miliona), Czechy zajmują mniejszy obszar od Polski, a prawdopodobieństwo wzięcia udział w proteście jest odwrotnie proporcjonalne od odległości. Dlatego jak władza zrobi coś źle to mała szansa, że na proteście pojawi się ktoś ze Szczecina, a nawet z Gdańska czy Krakowa. Tylko ludziom zbyt mocno do głowy wbito mit "mocnego państwa", prawda jest taka, że przy innej organizacji można skutecznie kontrolować władze. Przy większych uprawnieniach władzy lokalnej jak coś się nie spodoba to wsiadasz w autobus/samochód i za 20 minut, godzinę, dwie jesteś na proteście. Zwiększa świadomość ludzi, bardziej kontrolują władze i dokładniej patrzą na ręce. Dla władzy centralnej zostawić jakiś budżet na stanowienie prawa "centralnego", dyplomację, kilka instytucji centralnych (ale wybieranych lub złożonych z przedstawicieli lokalnych - sąd najwyższy, TK itp.) wyjdzie tanio i skutecznie. Zaraz by się okazało, że powstałoby dziesiątki "mini-ustrojów", które by konkurowałby ze sobą i zobaczyliśmy, czy efektywniejszy jest kapitalizm, czy rozdawnictwo. Oczywiście mit u ludzi jest głęboko wbity i pewnie ktoś pomyśli, "ale państwa-miasta Grecji zostały podbite", no Rzym również, a życie w molochu ZSRR chyba do najlepszych nie należało.

Odpowiedz
L konto usunięte
-1 / 1

Przecież to jakiś koncert, 5 minut na demotach a tu 5 treści sponsorowanych, i 4 fakenewsy

Odpowiedz