@LocosPPG w co drugiej nadmorskiej smażalni jest gorszy syf niż tutaj ;) Zresztą nie tylko w nadmorskich, wszędzie tam, gdzie jest większy ruch i nastawieni są na klientów, którzy wpadną tylko raz, bo zawsze mają ich napływ, więc mają totalnie w 4literach to, co serwują. W takich miejscach często nie ma za grosz szacunku dla zasad higieny, o smaku nawet nie myśląc. Ale kontrole jakoś "magicznie" przechodzą, pieniądze wszystko załatwią ;) Ot, wolę, aby państwo nie wtryniało się wszędzie tylko dla własnych korzyści, a nie wymiernego dobra, bo to moja sprawa, czy chcę zjeść naleśnika na ulicy od gostka, czy w super drogiej restauracji albo zalepionej tłuszczem, obleśnej smażalni, która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie niezłej restauracji i tak się też reklamuje. Osobiście jednak to ostatnie mnie odrzuca najbardziej po tym, jak wiele miejsc tego typu mamy w Polsce. To istna plaga i totalny brak szacunku dla klientów...
@Pierdomenico zgoogluj recycled food india. Teraz w jedzeniu masz pół tablicy mendelejewa, jedzenie z maka wytrzymuje 30 lat, w czasach wiktorianskiej anglii kiedy zysk był najważniejszy i nie było zasad, zalecano żeby wsypywać kwas borowy do mleka dla dzieci, a tapety traktowali arszenikiem.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 28 November 2019 2019 9:23
W niektórych zakladach i restauracjiach zasady bhp i sanepid to fikcja oni Patrzą przez portfel na to co sie dzieje w danym miejscu. Takie uliczne małe bary mają wiecej wspólnego z higieną noz nie jedne polskie restauracje z wyzszej półki
Gdyby nie ZUS, SANEPID, STRAŻ MIEJSKA, PIT, CIT VAT I SRAT to by tak mogło być i u nas. A kiedyś, tylko na przykładzie Chin, oglądałem program o takiej kuchni ulicznej, że to w interesie sprzedawcy jest żeby kupujący nie dostał sraczki bo więcej nie kupi a produkty podobno biorą ze sklepów i miejsc gdzie jest prowadzona kontrola nad żywnością.
Sanepid lubi to!
Odpowiedz@LocosPPG w co drugiej nadmorskiej smażalni jest gorszy syf niż tutaj ;) Zresztą nie tylko w nadmorskich, wszędzie tam, gdzie jest większy ruch i nastawieni są na klientów, którzy wpadną tylko raz, bo zawsze mają ich napływ, więc mają totalnie w 4literach to, co serwują. W takich miejscach często nie ma za grosz szacunku dla zasad higieny, o smaku nawet nie myśląc. Ale kontrole jakoś "magicznie" przechodzą, pieniądze wszystko załatwią ;) Ot, wolę, aby państwo nie wtryniało się wszędzie tylko dla własnych korzyści, a nie wymiernego dobra, bo to moja sprawa, czy chcę zjeść naleśnika na ulicy od gostka, czy w super drogiej restauracji albo zalepionej tłuszczem, obleśnej smażalni, która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie niezłej restauracji i tak się też reklamuje. Osobiście jednak to ostatnie mnie odrzuca najbardziej po tym, jak wiele miejsc tego typu mamy w Polsce. To istna plaga i totalny brak szacunku dla klientów...
@Pierdomenico zgoogluj recycled food india. Teraz w jedzeniu masz pół tablicy mendelejewa, jedzenie z maka wytrzymuje 30 lat, w czasach wiktorianskiej anglii kiedy zysk był najważniejszy i nie było zasad, zalecano żeby wsypywać kwas borowy do mleka dla dzieci, a tapety traktowali arszenikiem.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 November 2019 2019 9:23
Za dużo masła
Odpowiedzogladnie taka jedna z druga i mysla ze zajebiste zarcie a nawet nie sprobowaly
Sraczki i życia ze świadomością, że 95% Hindusów nie używa mydła, nie myje rąk po toalecie i kąpie się rzadziej niż raz w miesiącu też zazdrościsz?
OdpowiedzJakieś wegetariańskie gówno.
OdpowiedzW niektórych zakladach i restauracjiach zasady bhp i sanepid to fikcja oni Patrzą przez portfel na to co sie dzieje w danym miejscu. Takie uliczne małe bary mają wiecej wspólnego z higieną noz nie jedne polskie restauracje z wyzszej półki
OdpowiedzJa bym jeszcze troszkę dosypał przypraw:D
Odpowiedzoczy zazdroszcza a wątroba sie marszczy hehe
Odpowiedz@HeniekRybak no toś mi dodal apetytu ,juz kurka żadnej potrawy egzotycznej do ust nie wezme blllllle eeeeeeeee
Biorąc pod uwagę co płynie w Gangesie nie zdecydowałbym się
OdpowiedzA gdzie mięso?!
OdpowiedzGdyby nie ZUS, SANEPID, STRAŻ MIEJSKA, PIT, CIT VAT I SRAT to by tak mogło być i u nas. A kiedyś, tylko na przykładzie Chin, oglądałem program o takiej kuchni ulicznej, że to w interesie sprzedawcy jest żeby kupujący nie dostał sraczki bo więcej nie kupi a produkty podobno biorą ze sklepów i miejsc gdzie jest prowadzona kontrola nad żywnością.
Odpowiedz@konradstru I pomyśleć, że te wszystkie instytucje są podobno wyznacznikiem cywilizacji...
Tylko że Hindusi nie za bardzo jedzą.
Odpowiedzsama zielenizna GDZIE MIĘSO??????????????
Odpowiedzpo tych wszystkich dodatkach szczerza mówiąc to mi na wymioty sie zbiera
OdpowiedzU nas nie ma?!
Odpowiedz@lowipe Chcesz mi wmówić, że u nas tylko mrożone, prostokątne zapiekanki z lodówki?
i że to mu nie wybuchło ?
Odpowiedzi uj z sanepidem :)
Odpowiedz