no i komentarzy brak .. Bo kogo tutaj obrazić ? z kogo się śmiać ? No i raczej nic związane z PiS .
Ja chciałam napisać że jest to wielka duma i bardzo gratuluję
Miałem okazję pracować pod batutą p. Wolińskiej mniej więcej 1.5 roku. W dużym skrócie, jest to osoba o bardzo imponującym CV i umiejętności zjednywania sobie publiczności, jednak faktycznych umiejętności dyrygenckich tej pani zdecydowanie brakuje. Do tego znana była z zakulisowego knucia i w przypadku pojawienia się jakichkolwiek "problemów" bez mrugnięcia okiem wyrzucała muzyków z szeregów orkiestry.
Monika Wolińska jest dobrze wykreowanym "towarem", Nikosiem Dyzmą polskiej dyrygentury. Niestety, ale nawet tytuły profesorskie i chwytliwie wyglądające osiągnięcia nie zawsze są odzwierciedleniem tego, co się potrafi...
@Elijah
Na d*py ból polecam diohespan lub proctoglywenol, czopki, tabletki, wedle potrzeb. A że baba wyrzuca kiepskich fachowców, to i chwała. Z najlepszymi w drużynie są najlepsi. Zawsze mozna się podszkolić, zamiast obrażać. taka prawda.
@kaczor666 Szkoda, że ci ludzie wcale nie byli kiepscy. A nawet jeśli były w stosunku do nich jakiekolwiek wątpliwości, to najpierw o problemie powinno się informować, a nie z dnia na dzień okazuje się, że kompletnie nieświadomi niczego ludzie zostawali bez pracy, bo akurat wygasały umowy, a nowych nie dostali, "bo nie". Sprawa dotyczyła 6 osób, co stanowiło ok. 20% całego zespołu.
Sama pani W. też, niestety, do najlepszych nie należy (mimo spektakularnego CV). Uwagi dotyczące interpretacji - żadne lub bardzo rzadko występujące, zwłaszcza dla instrumentów dętych. Jej praca polegała głównie na przegrywaniu utworów w kółko. Gdy tylko przychodziło do zagrania utworu z solistą, to był to istny pogrom. "Maestra" nie była w stanie podążać za pianistą/skrzypkiem/kimkolwiek, także istniało wieczne ryzyko "fuck-up'u" z jej strony. Pomijam już aspekty osobowościowe - "Profesoressa" była niemiła w obyciu, arogancka, ciężko było się z nią dogadać. Do tego, jak wspomniałem wyżej, robiła podchody i napuszczała ludzi na siebie.
Szkoda, że są ludzie, którzy wolą uwierzyć pięknemu nagłówkowi, niż osobom, które miały z delikwentką do czynienia osobiście i wiedzą jak było naprawdę.
Na szczęście, jak zauważyłeś, można się podszkolić i może za X lat z pani rzeczywiście coś będzie :) Chociaż, niestety, nie łudziłbym się...
EDIT: ciekaw jestem ile razy zagrałeś koncert symfoniczny pod batutą Wolińskiej lub kogokolwiek innego, że jej tak zaciekle bronisz... :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 December 2019 2019 21:59
no i komentarzy brak .. Bo kogo tutaj obrazić ? z kogo się śmiać ? No i raczej nic związane z PiS .
OdpowiedzJa chciałam napisać że jest to wielka duma i bardzo gratuluję
Bardzo mnie to cieszy. Gratulacje!!!!!
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/uploads/comments/c16d/c16d112d5f6c145e14f4f28aae2f5f59.png
OdpowiedzBrawo Maestro.
OdpowiedzFajno
OdpowiedzGratulacje. Powoli zmieni się obraz Polaka. Cieszy to bardzo.
OdpowiedzMiałem okazję pracować pod batutą p. Wolińskiej mniej więcej 1.5 roku. W dużym skrócie, jest to osoba o bardzo imponującym CV i umiejętności zjednywania sobie publiczności, jednak faktycznych umiejętności dyrygenckich tej pani zdecydowanie brakuje. Do tego znana była z zakulisowego knucia i w przypadku pojawienia się jakichkolwiek "problemów" bez mrugnięcia okiem wyrzucała muzyków z szeregów orkiestry.
OdpowiedzMonika Wolińska jest dobrze wykreowanym "towarem", Nikosiem Dyzmą polskiej dyrygentury. Niestety, ale nawet tytuły profesorskie i chwytliwie wyglądające osiągnięcia nie zawsze są odzwierciedleniem tego, co się potrafi...
@Elijah
Na d*py ból polecam diohespan lub proctoglywenol, czopki, tabletki, wedle potrzeb. A że baba wyrzuca kiepskich fachowców, to i chwała. Z najlepszymi w drużynie są najlepsi. Zawsze mozna się podszkolić, zamiast obrażać. taka prawda.
@kaczor666 Szkoda, że ci ludzie wcale nie byli kiepscy. A nawet jeśli były w stosunku do nich jakiekolwiek wątpliwości, to najpierw o problemie powinno się informować, a nie z dnia na dzień okazuje się, że kompletnie nieświadomi niczego ludzie zostawali bez pracy, bo akurat wygasały umowy, a nowych nie dostali, "bo nie". Sprawa dotyczyła 6 osób, co stanowiło ok. 20% całego zespołu.
Sama pani W. też, niestety, do najlepszych nie należy (mimo spektakularnego CV). Uwagi dotyczące interpretacji - żadne lub bardzo rzadko występujące, zwłaszcza dla instrumentów dętych. Jej praca polegała głównie na przegrywaniu utworów w kółko. Gdy tylko przychodziło do zagrania utworu z solistą, to był to istny pogrom. "Maestra" nie była w stanie podążać za pianistą/skrzypkiem/kimkolwiek, także istniało wieczne ryzyko "fuck-up'u" z jej strony. Pomijam już aspekty osobowościowe - "Profesoressa" była niemiła w obyciu, arogancka, ciężko było się z nią dogadać. Do tego, jak wspomniałem wyżej, robiła podchody i napuszczała ludzi na siebie.
Szkoda, że są ludzie, którzy wolą uwierzyć pięknemu nagłówkowi, niż osobom, które miały z delikwentką do czynienia osobiście i wiedzą jak było naprawdę.
Na szczęście, jak zauważyłeś, można się podszkolić i może za X lat z pani rzeczywiście coś będzie :) Chociaż, niestety, nie łudziłbym się...
EDIT: ciekaw jestem ile razy zagrałeś koncert symfoniczny pod batutą Wolińskiej lub kogokolwiek innego, że jej tak zaciekle bronisz... :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 December 2019 2019 21:59
Jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno.
OdpowiedzA jednak można obrazić .. przepraszam nie doceniam jeszcze wszystkich tutaj zebranych ;) ;P
Odpowiedz