Ja sam sobie wyciągiem szwy, bo w przychodni taka kolejka że masakra. Nie będę tam stał godzinami, żeby usunąć 5 szwów i 2 minuty. Wziąłem pęsetę i małe szczypce to cięcia kabelków, przemyłem spirytusem i miejsce operacji też przemyłem. Żadne zakażenie się nie wdało, żyję do dzisiaj.
@grzechotek Ja tak samo :D Poszedłem na zdjęcie szwów, dostałem chyba 30-ty któryś numerek, podchodzę pod gabinet, pytam: "który numerek teraz wszedł?", odpowiedzieli mi, że 6, czy tam siódmy, więc wsiadłem do samochodu, pojechałem do domu i sam sobie żyletką poprzecinałem :D
A później się obudziłeś. Weterynarz nie ryzykowałby ściągania szwów, bo przyjmowanie ludzi w gabinecie weterynarynym grozi konsekwencjami nawet utratą praw wykonywania zawodu o ewentualnym cywilnym procesie gdyby coś poszło nie tak (np. wdarło się zakażenie) nie wspomnę.
Tak, taka prawda ściąganie szwów to nic wielkiego możesz nawet sam to sobie zrobić i nikomu nic do tego ale nie może tego zrobić weterynarz.
@16slawek Zgadza się, ściąganie szwów niczym nie różni się u ludzi i zwierząt tylko u weterynarza trzeba zapłacić bo nie jest finansowany z nfz a standardy obsługi mają bardzo wysokie i mniejsze kolejki
Wszyscy, którzy się nie zgadzają z tym co napisałem (że weterynarz nie może pod żadnym pozorem przyjmować ludzi nawet do takich błahych spraw jak wspomniane przez kogoś kleszcze) niech powiadomi służby w nadziei, że empatyczny lekarz weterynarii nawet dostanie pochwałę, bo przecież według nich jest legalne.
Powtarzam to nie jest legalne i żaden weterynarz nie będzie ryzykował przyjmując człowieka choć niektórym się wydaje, że postępując w ten sposób wykazałby się wręcz nieprawdopodobną wyrozumiałością to takie rzeczy tylko w bajkach. Za 200 czy nawet 300 zł ryzykować utratę prawa do wykonywania dość dobrze opłacanego zawodu, tak jasne!
@protektat54 a jak da w "łapę" to już będzie "legalne"?
Jakie są przeciwwskazania żeby wet w czystym pomieszczeniu zdjął człowiekowi szwy? i to takie, które można
sobie rzekomo samemu zdjąć...
@FenrirIbnLaAhad naprawdę nie wiesz tylko czy udajesz głupiego? Lekarz weterynarii nie posiada uprawnień do leczenia ludzi ani nawet do wypisywania recept. Wiesz chociaż, że jest coś takiego jak Izba Lekarska i jak ona może zareagować na takie praktyki? Wiesz czym grozi leczenie bez uprawnień a pod to NA PEWNO zostałoby podciągnięte przyjmowanie ludzi jako pacjentów przez weterynarza?
@FenrirIbnLaAhad widzę, że niektórzy są wyjątkowo ciężko kapujący. Owszem praktycznie nie wymaga ale teoretycznie to powinien zrobić lekarz a skoro osoba zostaje przyjęta w gabinecie weterynaryjnym oznacza to, że zrobił to lekarz, który nie posiada uprawnień a więc nie mógł tego zrobić.
Możesz sam ściągnąć szwy, możesz poprosić sąsiada czy nawet jakiegokolwiek przechodnia na ulicy ale nie może tego zrobić lekarz weterynarz u siebie w gabinecie.
@protektat54 O cholera, jakim ty jesteś etatystą, ty sam sobie byś zaszkodził żeby tylko procedur nie złamać, własnego dzieciaka byś pewnie powiesił jakby taka ustawa weszła. Brak słów...
@FenrirIbnLaAhad tak w gabinecie nie może jak zrobi to u siebie w domu to może tak trudno to zrozumieć? Idź do weterynarza i zapytaj czy jest taka możliwość.
@protektat54 Co z tego,że przepisy na to nie pozwalają? Gabinety weterynaryjne są sterylne. Nie słyszałam jeszcze o tym, żeby jakieś zwierze po zabiegu zostało zarażone jakąś bakterią. Po za tym lekarz weterynarii może wypisać leki antykoncepcyjne czy psychotropowe. Sama poszłam do weterynarza po maść nawilżającą do oka bo nie będę stać 3 miesięcy w kolejce do okulisty.
@protektat54 "w gabinecie nie może jak zrobi to u siebie w domu to może" O. Czyli jednak może. Jeśli gabinet jest w domu u weterynarza, a weterynarz przyjmie mnie nie jako pacjenta a znajomą (w końcu znamy się, bo leczy mojego psa), to już w ogóle może!
I nie wątp, bo weterynarz prawidłowo zdiagnozował mnie, gdy internista wmawiał nerwicę i leczy mi atopowe zapalenie skóry bo na prywatnego dermatologa muszę czekać trzy miesiące a państwowy to dupa.
@Nace92 Normalnym to możesz sobie być, dopóki nie trafisz na nienormalnego, który narobi ci koło pióra dla samej zasady. Wtedy przekonasz się, jak ważny jest dla człowieka drugi człowiek i czy warto cokolwiek dla innych naginać i łamać.
Ciekawa dyskusja dotycząca de facto praworządności. To pokazuje coś o czym nikt nie mówi (a zwłaszcza pseudo-obrońcy Konstytucji) - ogromny wpływ na praworządność ma jakość samego prawa.
Może to być jego własny gabinet, tak jak jego pokój, i nawet z boku zdjąć mu te szwy jak kolega koledze, i nie ma sie prawa nikt przypie*dolić. Jak bede chciał zeby mi ktoś wyciął jedną nerkę w moim wlasnym domu, to jedynie kiedy mogli by się przy*ebac to wtedy jakbym zmarł. Może za podanie sobie ręki też znajdziemy jakiś przepis?
@protektat54, spokojnie. Najprawdopodobniej było tak, że weterynarz to bliski znajomy kobiety, która potrzebowała szwy usunąć. Rana i szwy na zdjęciu wydlądają jak po jakimś zabiegu naprawczym (złamanie trzonu i końca dalszego kości promieniowej?). Każdy Oddział po zaopatrzeniu operacyjnym powinien ustalić chorej termin kontroli w Poradni, choćby celem usunięcia szwów i kontroli rany. Więc albo historia z bieganiem po poradniach zmyślona albo kobietce się nie chciało w kolejce czekać.
@protektat54
Też sobie pomyślałem, umiejętności ma, ale nie ma uprawnień. Chyba że na zasadzie "ale jakby ktoś pytał, to sama pani sobie te szwy zdjęła, bo mnie nie wolno".
To tak jak w Polsce po wojennej w samych swoich:-"... o weterynarz ty mnie z nieba spadł..." Przykre to ale wychodzi na to że my znowu jak w latach wojny...
Rozumiem sytuację, brak czasu, święta itd. , ale nie przesadzaj: Otwock nie jest "bardzo oddalony" od Warszawy - to jest 40 minut SKM która jeździ co pół godziny na zmianę z KM i wychodzi, że masz pociąg co 15 minut.
Nie ogarniam, ze zleceniem na zdjęcie szwów możesz iść do każdej przychodni, gabinetu i moze ci to zrobic nawet pielegniarka zabiegowa-srodowiskowa z uprawieniami (najczesciej to one i tak robia chociaz nawet nie wiesz xD) odsylanie jest bez sensu bo to za mala ilosc roboty (3 min) to dodatkowa kasa z nfz. Albo im sie w dupie poprzewracalo od dobrobytu, albo nie wiem xD Gratulacje za zarazdność, ale krócej byłoby za pierwszym razem ejchać do tego Otwocka :D
Gdzie ona miała te szwy? Mi po rozcięciu ręki, bratu nogi, a partnerowi po usunięciu stulejki kazali ściągać samemu. Jedynie po operacji kazali mi przyjść do lekarza, ale to miałam już wraz z wypisem ze szpitala umówiony termin do chirurga by sprawdzić czy wszystko jest ok.
Jeśli ktoś chce mieć wszystko za darmo, to traci cały dzień na szukanie darmowej usługi. Wystarczyło zadzwonić do pierwszego, lepszego podmiotu leczniczego lub pielęgniarki świadczącej usługi komercyjne. Usługa by kosztowała góra kilkadziesiąt złotych i była by umówiona na konkretną godzinę. Do Otwocka kierowali, bo prawdopodobnie tam miała zakładane szwy lub jest tam zameldowana. Cóż, teraz mamy takie czasy, że dużej części osób wydaje się, że wszystko mogą mieć natychmiast i za darmo. Jeśli tak, to niech tracą czas i leczą się u weterynarza. Ich wybór.
Chirurg czy inny lekarz zawsze, a przynajmniej powinien powiedzieć kiedy można zdjąć szwy i powinien to zrobić on albo jakaś pielęgniarka, ale o tym zawsze decyduje lekarz prowadzący
Trzeba zacząć od tego że weterynaria jest w sektorze prywatnym i nie ma problemu aby u zwierzaków przeprowadzić poważny zabieg na drugi dzień po rejestracji (a nawet tego samego dnia). Zdjęcie rtg robi się od ręki jak kserokopie. A leki nie są wygórowane cenowo a chciałem zaznaczyć że spora część leków jest jak dla ludzi za które w aptece zapłacimy kilka razy drożej. "Gdyby nie NFZ ludzie umieraliby pod płotem".
Ja sam sobie wyciągiem szwy, bo w przychodni taka kolejka że masakra. Nie będę tam stał godzinami, żeby usunąć 5 szwów i 2 minuty. Wziąłem pęsetę i małe szczypce to cięcia kabelków, przemyłem spirytusem i miejsce operacji też przemyłem. Żadne zakażenie się nie wdało, żyję do dzisiaj.
OdpowiedzJa jestem z Otwocka. Z powodu mega kolejki również ściągnąłem sobie sam. Żaden problem. Wychodziły jak z masła
@grzechotek Ja tak samo :D Poszedłem na zdjęcie szwów, dostałem chyba 30-ty któryś numerek, podchodzę pod gabinet, pytam: "który numerek teraz wszedł?", odpowiedzieli mi, że 6, czy tam siódmy, więc wsiadłem do samochodu, pojechałem do domu i sam sobie żyletką poprzecinałem :D
miałem podobnie, tyle że skończyło się na tym że sam sobie szwy zdjąłem.
OdpowiedzA później się obudziłeś. Weterynarz nie ryzykowałby ściągania szwów, bo przyjmowanie ludzi w gabinecie weterynarynym grozi konsekwencjami nawet utratą praw wykonywania zawodu o ewentualnym cywilnym procesie gdyby coś poszło nie tak (np. wdarło się zakażenie) nie wspomnę.
OdpowiedzTak, taka prawda ściąganie szwów to nic wielkiego możesz nawet sam to sobie zrobić i nikomu nic do tego ale nie może tego zrobić weterynarz.
@protektat54 Niekoniecznie. Dwóm znajomym wet wyciągnął kleszcze. Bez problemu.
@16slawek Zgadza się, ściąganie szwów niczym nie różni się u ludzi i zwierząt tylko u weterynarza trzeba zapłacić bo nie jest finansowany z nfz a standardy obsługi mają bardzo wysokie i mniejsze kolejki
@Nace92 ci ograniczeni ludzie nie rozumieją że to zasady i procedury mają im służyć, nie odwrotnie.
Wszyscy, którzy się nie zgadzają z tym co napisałem (że weterynarz nie może pod żadnym pozorem przyjmować ludzi nawet do takich błahych spraw jak wspomniane przez kogoś kleszcze) niech powiadomi służby w nadziei, że empatyczny lekarz weterynarii nawet dostanie pochwałę, bo przecież według nich jest legalne.
Powtarzam to nie jest legalne i żaden weterynarz nie będzie ryzykował przyjmując człowieka choć niektórym się wydaje, że postępując w ten sposób wykazałby się wręcz nieprawdopodobną wyrozumiałością to takie rzeczy tylko w bajkach. Za 200 czy nawet 300 zł ryzykować utratę prawa do wykonywania dość dobrze opłacanego zawodu, tak jasne!
@protektat54 a jak da w "łapę" to już będzie "legalne"?
Jakie są przeciwwskazania żeby wet w czystym pomieszczeniu zdjął człowiekowi szwy? i to takie, które można
sobie rzekomo samemu zdjąć...
@FenrirIbnLaAhad naprawdę nie wiesz tylko czy udajesz głupiego? Lekarz weterynarii nie posiada uprawnień do leczenia ludzi ani nawet do wypisywania recept. Wiesz chociaż, że jest coś takiego jak Izba Lekarska i jak ona może zareagować na takie praktyki? Wiesz czym grozi leczenie bez uprawnień a pod to NA PEWNO zostałoby podciągnięte przyjmowanie ludzi jako pacjentów przez weterynarza?
@protektat54 przecież sam napisałeś że ściągnięcie szwów nie wymaga obecności lekarza, ergo nie wymaga tych uprawnień :)
@FenrirIbnLaAhad widzę, że niektórzy są wyjątkowo ciężko kapujący. Owszem praktycznie nie wymaga ale teoretycznie to powinien zrobić lekarz a skoro osoba zostaje przyjęta w gabinecie weterynaryjnym oznacza to, że zrobił to lekarz, który nie posiada uprawnień a więc nie mógł tego zrobić.
Możesz sam ściągnąć szwy, możesz poprosić sąsiada czy nawet jakiegokolwiek przechodnia na ulicy ale nie może tego zrobić lekarz weterynarz u siebie w gabinecie.
@protektat54 Wspomniałem o zdarzeniach które m i a ł y miejsce. Twoja wiara lub jej brak jest dla mnie bez znaczenia.
@protektat54 czyli lekarz bez uprawnień nie może, ale Janusz z wąsem, też bez uprawnień, już może? :P
wy i te wasze przepisy z dupy...
@protektat54 O cholera, jakim ty jesteś etatystą, ty sam sobie byś zaszkodził żeby tylko procedur nie złamać, własnego dzieciaka byś pewnie powiesił jakby taka ustawa weszła. Brak słów...
@FenrirIbnLaAhad tak w gabinecie nie może jak zrobi to u siebie w domu to może tak trudno to zrozumieć? Idź do weterynarza i zapytaj czy jest taka możliwość.
@protektat54 po co, skoro sąsiad może to zrobić, jeszcze się flaszki napijemy...
:D
@protektat54 Co z tego,że przepisy na to nie pozwalają? Gabinety weterynaryjne są sterylne. Nie słyszałam jeszcze o tym, żeby jakieś zwierze po zabiegu zostało zarażone jakąś bakterią. Po za tym lekarz weterynarii może wypisać leki antykoncepcyjne czy psychotropowe. Sama poszłam do weterynarza po maść nawilżającą do oka bo nie będę stać 3 miesięcy w kolejce do okulisty.
@protektat54 "w gabinecie nie może jak zrobi to u siebie w domu to może" O. Czyli jednak może. Jeśli gabinet jest w domu u weterynarza, a weterynarz przyjmie mnie nie jako pacjenta a znajomą (w końcu znamy się, bo leczy mojego psa), to już w ogóle może!
I nie wątp, bo weterynarz prawidłowo zdiagnozował mnie, gdy internista wmawiał nerwicę i leczy mi atopowe zapalenie skóry bo na prywatnego dermatologa muszę czekać trzy miesiące a państwowy to dupa.
@Hannya A można wiedzieć, w jakiej firmie masz pakiet medyczny że aż tyle musisz czekać na prywatnego dermatologa?
@Nace92 Normalnym to możesz sobie być, dopóki nie trafisz na nienormalnego, który narobi ci koło pióra dla samej zasady. Wtedy przekonasz się, jak ważny jest dla człowieka drugi człowiek i czy warto cokolwiek dla innych naginać i łamać.
Ciekawa dyskusja dotycząca de facto praworządności. To pokazuje coś o czym nikt nie mówi (a zwłaszcza pseudo-obrońcy Konstytucji) - ogromny wpływ na praworządność ma jakość samego prawa.
Może to być jego własny gabinet, tak jak jego pokój, i nawet z boku zdjąć mu te szwy jak kolega koledze, i nie ma sie prawa nikt przypie*dolić. Jak bede chciał zeby mi ktoś wyciął jedną nerkę w moim wlasnym domu, to jedynie kiedy mogli by się przy*ebac to wtedy jakbym zmarł. Może za podanie sobie ręki też znajdziemy jakiś przepis?
@protektat54, spokojnie. Najprawdopodobniej było tak, że weterynarz to bliski znajomy kobiety, która potrzebowała szwy usunąć. Rana i szwy na zdjęciu wydlądają jak po jakimś zabiegu naprawczym (złamanie trzonu i końca dalszego kości promieniowej?). Każdy Oddział po zaopatrzeniu operacyjnym powinien ustalić chorej termin kontroli w Poradni, choćby celem usunięcia szwów i kontroli rany. Więc albo historia z bieganiem po poradniach zmyślona albo kobietce się nie chciało w kolejce czekać.
@protektat54
Też sobie pomyślałem, umiejętności ma, ale nie ma uprawnień. Chyba że na zasadzie "ale jakby ktoś pytał, to sama pani sobie te szwy zdjęła, bo mnie nie wolno".
To tak jak w Polsce po wojennej w samych swoich:-"... o weterynarz ty mnie z nieba spadł..." Przykre to ale wychodzi na to że my znowu jak w latach wojny...
Odpowiedz@RadekB86 jak panstwo wydaje ponad miare na socjal i przyoszczedza na wszystkim innym to takie wlasnie sa efekty...
Rozumiem sytuację, brak czasu, święta itd. , ale nie przesadzaj: Otwock nie jest "bardzo oddalony" od Warszawy - to jest 40 minut SKM która jeździ co pół godziny na zmianę z KM i wychodzi, że masz pociąg co 15 minut.
Odpowiedzjak to szlo? jak dostaja za malo niech zmienia prace?
OdpowiedzNie ogarniam, ze zleceniem na zdjęcie szwów możesz iść do każdej przychodni, gabinetu i moze ci to zrobic nawet pielegniarka zabiegowa-srodowiskowa z uprawieniami (najczesciej to one i tak robia chociaz nawet nie wiesz xD) odsylanie jest bez sensu bo to za mala ilosc roboty (3 min) to dodatkowa kasa z nfz. Albo im sie w dupie poprzewracalo od dobrobytu, albo nie wiem xD Gratulacje za zarazdność, ale krócej byłoby za pierwszym razem ejchać do tego Otwocka :D
Odpowiedzzaleciało wickiem xD
OdpowiedzGdzie ona miała te szwy? Mi po rozcięciu ręki, bratu nogi, a partnerowi po usunięciu stulejki kazali ściągać samemu. Jedynie po operacji kazali mi przyjść do lekarza, ale to miałam już wraz z wypisem ze szpitala umówiony termin do chirurga by sprawdzić czy wszystko jest ok.
OdpowiedzJeśli ktoś chce mieć wszystko za darmo, to traci cały dzień na szukanie darmowej usługi. Wystarczyło zadzwonić do pierwszego, lepszego podmiotu leczniczego lub pielęgniarki świadczącej usługi komercyjne. Usługa by kosztowała góra kilkadziesiąt złotych i była by umówiona na konkretną godzinę. Do Otwocka kierowali, bo prawdopodobnie tam miała zakładane szwy lub jest tam zameldowana. Cóż, teraz mamy takie czasy, że dużej części osób wydaje się, że wszystko mogą mieć natychmiast i za darmo. Jeśli tak, to niech tracą czas i leczą się u weterynarza. Ich wybór.
OdpowiedzPo to płacisz kilkaset zł miesięcznie na nfz by szukać do drobnej pierdoły podmiotu prywatnego?!
Chirurg czy inny lekarz zawsze, a przynajmniej powinien powiedzieć kiedy można zdjąć szwy i powinien to zrobić on albo jakaś pielęgniarka, ale o tym zawsze decyduje lekarz prowadzący
OdpowiedzTak samo z kleszczem, jak sami mamy obawy lepiej iść do weterynarza, wiadomo za jego czas warto mu parę złotych zostawić albo coś w podziękowaniu :)
OdpowiedzJezu, boli od samego patrzenia.
OdpowiedzCo ona żyły cieła?
OdpowiedzW Polsce trzeba mieć końskie zdrowie.
OdpowiedzTrzeba zacząć od tego że weterynaria jest w sektorze prywatnym i nie ma problemu aby u zwierzaków przeprowadzić poważny zabieg na drugi dzień po rejestracji (a nawet tego samego dnia). Zdjęcie rtg robi się od ręki jak kserokopie. A leki nie są wygórowane cenowo a chciałem zaznaczyć że spora część leków jest jak dla ludzi za które w aptece zapłacimy kilka razy drożej. "Gdyby nie NFZ ludzie umieraliby pod płotem".
Odpowiedz