Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Prawdziwy twardziel

Niech inne psy biorą przykład

www.demotywatory.pl
+
729 743
-

Zobacz także:


C Cainne
+11 / 17

Jaki zaciekawiony :D Oby więcej piesków tak reagowało na fajerwerki.

Odpowiedz
B bari18
+6 / 12

mój jamnik też tak oglądał fajerwerki :) kazał wręcz się wziąć na ręce żeby mu pokazać :D

Odpowiedz
S sir_greg
+4 / 12

A Ci co uważają, że i tak maja jedynie słuszna rację powiedzą, że pies był głuchy i ślepy i użyto go w celu zdyskredytowania jedynej słusznej idei.

Odpowiedz
V Votan
+2 / 8

to jest husky(bądź inny malamut) one w genach maja brak naturalnego wroga dlatego niczego się nieboją

Odpowiedz
unkiel
-4 / 4

A może zwyczajnie jest głuchy i tylko ogląda kolorowe obrazki.

Odpowiedz
marmolad
-1 / 5

Psy służbowe przy pomocy petard są przyzwyczajane/szkolone do odpowiedniego reagowania na huk. Mój kot nie przeszedł takiego szkolenia (siedzi przerażony pod łóżkiem), bo trzeciego nadal ktoś obchodzi Nowy Rok.
Z wyjątków nie róbmy reguły.

Odpowiedz
D Dariusz1991
+1 / 1

Dziwnego masz kota. Kot mojego brata leżał sobie na grzejniku i miał gdzieś petardy, huki, fajerwerki. Jedynie czego się boi to - uwaga - balonów za blisko siebie i odkurzacza. Mój dawny piesio reagował tak samo jak ten z filmu. Kiedyś jak wybuchła petarda w jego okolicy to spojrzał na nią i na tego co rzucił, jak na idiote. Co prawda był to mieszaniec owczarka niemieckiego z rottwailerem, ale zwierzaki znajomych również nie boją się fajerwerek.

koszmarek66
+2 / 2

Większość młodych psów (jak i ten na filmie) nie boi się wystrzałów. To przychodzi z wiekiem. Mój młody golden oglądał ze mną pokazy fajerwerków z zaciekawieniem. Po trzech latach, tak gdzieś do wieku 6 lat był tylko niesmak. Teraz 11 letni czworonóg po wystrzale zaczyna dyszeć i szczekać. Jeśli trwa to dłużej, jak w sylwestra, wchodzi na ręce, na głowę (40kg) i żal patrzeć. Dostaje środki uspokajające i znosi to tak jak kilka lat temu - z niechęcią ale bez stresu. A wszystkiemu z zaciekawieniem przygląda się 2 letni golden, któremu wystrzały jeszcze nie przeszkadzają.

Odpowiedz
koszmarek66
+2 / 2

@jatzik Pierwsze 5 lat swojego życia spędziła w blokowisku. Tutaj cały czas coś strzela. A to petarda, a to stary gaźnik, a to remont. Ten strach nie pojawił się nagle. To był raczej proces. Kiedy zauważyłem problem starałem się w sposób kontrolowany sam generować huk, np. rozwalając nadmuchane worki, aby pies widział co się dzieje i że to robi właściciel. Ale podchodziła do mnie, trącała nosem i dysząc mówiła po psiemu "Pan, nie rób tego!".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 January 2020 2020 21:05

maggdalena18
-2 / 2

Moja przyjaciółka nie boi się pająków, a ja tak. Wezmę z niej przykład.
O, już się nie boję. xD

Odpowiedz
mrajska
0 / 2

@maggdalena18 I po co bać się czegokolwiek?

maggdalena18
0 / 0

@mrajska Nie wiem. Pobrania krwi też się boję, bo, poza 1 razem, zawsze robi mi się słabo. Ale pająków boję się od zawsze, chociaż w sumie nie mam żadnego powodu.

mrajska
+1 / 1

@maggdalena18 No wlaśnie, nie ma żadnego powodu. Pająki chroni nas przed muchami.. Mucha o 5 rano nad głową jest dużo gorsza od pająka i pobrania krwi. Piszę to, jako krwiodawca. Ż pająkami też zyję w zgodzie.

maggdalena18
0 / 0

@mrajska Ale ja to wszystko wiem, tylko co z tego? Pająków nie zabijam, bo doceniam ich owadzią dietę. Małych się nie boję, ale krzyżaki czy takie wielkie czarne... Jak to piszę, to już czuję, jakby po mnie łaziły.
A do pobrania krwi zawsze staram się dobrze nastawić, tylko co z tego? Nic na to nie poradzę, że robi mi się słabo.

mrajska
0 / 0

@maggdalena18 Właśnie o to chodzi w moim wywodzie, że poradzisz, logicznie myśląc. Ja kiedyś balam się wind, ale zamieszkałam na 10 piętrze i musiało mi przejść. Pozdrawiam serdecznie,

maggdalena18
0 / 0

@mrajska Gdyby tak było, to bym się już nie bała. Bo ja wiem, że nie ma czego, ale co z tego? Dalej się boję.

koszmarek66
+1 / 1

@maggdalena18 Odwaga to nie jest brak strachu. To raczej opanowanie strachu do takiego wymiaru, który pozwala racjonalnie działać.
@mrajska Strach jest nam potrzebny. Dzięki niemu unikamy różnych niebezpieczeństw życia. Są ludzie, którzy ze względu na uszkodzenie mózgu nie czują lęku. Pamiętam przykład z jednego filmu na ten temat, gdzie kobieta, której wypadła z ręki torebka przez balustradę była gotowa wyskoczyć za nią z wysokości, żeby się coś nie potłukło. Lepiej już nieracjonalnie bać się pająków niż nie bać się niczego.

mrajska
0 / 0

@koszmarek66 Mówisz o fobii, strach jest normalną rzeczą, fobia tylko utrudnia życie.

maggdalena18
+1 / 1

@mrajska Wiesz, @koszmarek66 ma rację. Tylko że mi w sumie moje fobie jakoś bardzo życia nie utrudniają. Idę na pobranie krwi, kiedy muszę. Pająki... Nie zabijam, nie podchodzę blisko, jakoś z tym żyję. Także nie jest źle. Ale jak kiedyś wielki, czarny zniknął mi z oczu, a to w domu było, to się popłakałam ze strachu i w takiej lekkiej histerii. Rzadko mi się to jednak zdarza. ;)

koszmarek66
0 / 0

@maggdalena18 Życzę sukcesów w opanowaniu problemu. Coś czuję, że jesteś na dobrej drodze.
Jako dwie ciekawostki:
1. Moja córka w wieku 10 lat potrafiła (jako córka entomolożki) wkładać głowę do czerpaka, którym zamiatało się łąkę aby wyszukać ciekawych owadów. Nie tylko pająki po niej łaziły :) W wieku około 20 lat coś się odmieniło i ma arachnofobię. Szok!
2. Moja obecna małżonka ma jeszcze gorzej. Entomofobia. Każdy rodzaj owada. Motyle też...

maggdalena18
+1 / 1

@koszmarek66 Dziękuję :)
Z pobraniem krwi to jest tak, że mi się robi słabo i potem boli mnie ręka. Samego pobrania jako tako się nie boję w sumie. Nigdy nie miałam wenflonu i tego się mega boję. Bo skoro od zwykłego pobrania... Jeśli kiedyś będę w ciąży, to ja nie wiem, co zrobię, bo pobranie za pobraniem wtedy jest. A wenflon przy porodzie też. Można urodzić jak się jest "zemdlonym"? xD

A pająki... Bardzo mi to życia nie utrudnia, więc... Byle nie było gorzej. ;)

O, to córka jest ciekawym przypadkiem. Nieźle jej się pozmieniało.
A co do żony, to jest to utrudnienie życiowe. I to spore. Owadów nie da się w sumie uniknąć. A motyle są piękne! Uwielbiam. Moja ciotka ciem się boi.