Przez 10 ostatnich lat targalem węgiel na 3 piętro. W tym roku grzeje gazem. Czuję się jak na wakacjach, nie zdawałem sobie sprawy ile czasu i siły tracilem na ten pieprzony węgiel. I teraz nie kopce, jeden komin mniej do smogu.
Nie znałem. Węgiel woziłem taczką i wsypywałem przez otwarte okienko w kotłowni. Jako podrostek. Od pewnego wieku sprawa węgla w rodzinie - wsypania - to była moja sprawa. Większość dnia z szuflą i taczką. Wracam do domu, myję się, jem obiad. Zaraz słyszę słowa siostry kilka lat starszej:
MAaaaamo! Ale on naczyń po sobie nie umył. Każ mu to zrobić! Obowiązki kuchenno-domowe dzielić, działkowe jego bo to chłopak...
Smog nie jest od palenia węglem, ale od smrodzacych blachozłomów, ja na gaz nie pójdę, pierd0le, jak ktoś uważa, że gaz jest super to niech sobie przypomni Katowice i Szczyrk, chcecie umrzeć? To se bierzcie gaz
Robie to do dziś ;) mieszkam na wsi
OdpowiedzCałe szczęście mieszkam na wsi nie w głupim krakowie i robię to z radością do dziś,
Odpowiedz@krzysio6666 Współczuje.
http://demotywatory.pl/uploads/comments/02ec/02ec1e5a6841a3c5a05b5f6d96ea40b2.jpeg
Ja nie mam takiej siły...:)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 January 2020 2020 12:33
Odpowiedzjak to targał? dalej targam ;-)
Odpowiedzwłaśnie odpaliłem kociołek, niech się dymi (żartuję, ja nie dymię).
Najlepsza siłownia kiedy trzeba wtargać takie dwie z piwnicy na trzecie piętro :D
OdpowiedzDo dziś z taką śmigam do pieca kaflowego
OdpowiedzJa tam za dzieciaka tylko łopatą do piwnicy przez okienko, a potem to już bezpośrednio do pieca z kupki szło.
OdpowiedzJa. Na 3 piętro.
OdpowiedzPrzez 10 ostatnich lat targalem węgiel na 3 piętro. W tym roku grzeje gazem. Czuję się jak na wakacjach, nie zdawałem sobie sprawy ile czasu i siły tracilem na ten pieprzony węgiel. I teraz nie kopce, jeden komin mniej do smogu.
Odpowiedztylko Ty durniu
OdpowiedzTo jest kołlkastla a niy jakoś węglarka!
Odpowiedzznaczy kołkastla ?
Odpowiedz@Widar708 Przeczytej se co napisoł quatt 5cm wyżej i 3 godziny wcześniej.
Nikt
OdpowiedzNie znałem. Węgiel woziłem taczką i wsypywałem przez otwarte okienko w kotłowni. Jako podrostek. Od pewnego wieku sprawa węgla w rodzinie - wsypania - to była moja sprawa. Większość dnia z szuflą i taczką. Wracam do domu, myję się, jem obiad. Zaraz słyszę słowa siostry kilka lat starszej:
OdpowiedzMAaaaamo! Ale on naczyń po sobie nie umył. Każ mu to zrobić! Obowiązki kuchenno-domowe dzielić, działkowe jego bo to chłopak...
Smog nie jest od palenia węglem, ale od smrodzacych blachozłomów, ja na gaz nie pójdę, pierd0le, jak ktoś uważa, że gaz jest super to niech sobie przypomni Katowice i Szczyrk, chcecie umrzeć? To se bierzcie gaz
Odpowiedz