Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
339 349
-

Zobacz także:


Oriolus
0 / 4

@Azheal Rynek to kontroluje. Jest popyt a podaż mała? Cena rośnie. Praw ekonomi Pan nie zmienisz i nie bądź Pan głąb... czy jakoś tak mawiał Kobuszewski.
Piszesz: "ceny za m2 są wielokrotnie zawyżone przez deweloperów.." To ja zapytam: zawyżone od czego?

Oriolus
0 / 2

@Azheal Jeszcze raz: Popyt/Podaż inna na wsi inna w mieście. Koszt budowy nie jest istotny, tak jak nieistotny jest koszt produkcji towaru. Towar jest wart tyle ile klient za niego chce zapłacić. Gdyby nikt nie kupował mieszkań w Katowicach po 5 tys./m2 to cena by spadła. Tak na marginesie, w Warszawie są po 12,5 tys. z zastrzeżeniem "od 12 500zł. /m2" . Tak więc cena zapewne oscyluje gdzieś koło 14 000.
Oczywiście zawsze możesz wybudować po 3,5 tys (ja tak zrobiłem). Tyle tylko, że nie w Warszawie czy Katowicach a na prowincji. Pod Warszawą działka kosztuje 1 mln..
Porównywanie ceny u dewelopera z ceną samodzielnej budowy jest nieporozumieniem. On to buduje po to aby zarobić. Im więcej tym lepiej. Nie sprzeda po kosztach.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 February 2020 2020 18:18

L konto usunięte
+1 / 1

@Oriolus chyba, że nie chce zejść mieszkanie i tak nabyłam 93m2 za 5.100 z m2 w centrum łodzi, a w tym samym bloku od tego samego deva mieszkania byly sprzedawane za 6.200 za m2. Więc jak najbardziej, wystarczy poczekać. W tym roku zresztą ceny w Łodzi utknęły na 6.500 i oscyluje w tej granicy.
Ps. dalej nie rozumiem czemu na Olechowie ceny za m2 to 6.900, gdzie do pracy musisz dylać godzinę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 February 2020 2020 23:33

Oriolus
+2 / 4

@Loleth No przecież piszę: popyt/podaż. Nie było popytu a było mieszkanie. Deweloper wolał zejść z ceny niż zostać z niesprzedanym mieszkaniem. To są proste mechanizmy... do pewnego stopnia, piętro wyżej zaczyna być "giewont" analiz ekonomicznych. Jednak przy tym poziomie zarzutu jaki wysunął autor demota to zasada popyt/podaż jest wystarczającym poziomem "skomplikowaności" ekonomicznej. I tak mam wątpliwość czy zrozumie.

Xar
+4 / 18

Jak sie sprowadzilo prawie 2 miliony Ukraincow to wiadomo,ze oni musza przeciez gdzies mieszkac. No to ilosc "wolnych" mieszkan sie zmniejsza,a wiec i ceny rosna...

Odpowiedz
lili205
+2 / 2

@picasso1906 Jeśli muszę brać kredyt na 30 lat to mnie nie stać na mieszkanie. Ale ponieważ mam zdolność kredytową, to TBSy nie dla mnie. To co w tej sytuacji?

lili205
0 / 2

@picasso1906 Młodzi ludzie jakoś sobie te pieniądze organizują, jednak to nie tak powinno działać. Jeśli polityka mieszkaniowa naszego kraju ma polegać na tym, że ten kto chce kupić sobie mieszkanie musi jechać za granicę, to ja dziękuję za taką ojczyznę. Nikt nie chce tych mieszkań za darmo, ale w dużych miastach ceny mieszkań są z sufitu. Jeśli byłaby opcja chociaż dofinansowania do wkładu własnego jak to było z MDM, to sytuacja byłaby już łatwiejsza. Na ten moment nie ma mieszkań socjalnych, ani wsparcia dla młodych ludzi w zakupie mieszkania. To chyba logiczne, że ludzie rezygnują z zakładania rodzin i posiadania dzieci. I 500+ tego nie zmieni

C ciomak12
+1 / 11

Nie, posiadania dobra materialnego wartego KILKASET TYSIĘCY ZŁOTYCH to żaden luksus. Dodatkowo te dobro ma naprawdę niewielki potencjał do spadku wartości, jest dobrem ponadczasowym i potrafiącym generować zyski na poziomie nawet 10% rocznie.

Skąd pomysł że to dobro luksusowe. Bo ludzie zadłużają się na 30 lat by je mieć?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2020 2020 8:41

Odpowiedz
Z z_lasu
+7 / 11

Posiadanie własnego mieszkania/domu zawsze było kosztowne lub trudnodostępne. Więc zawsze własne mieszkanie było dobrem luksusowym.

Odpowiedz
BrickOfTheWall
+1 / 3

@Obeznany
To raczej zapowiedź kryzysu, gdy ludzie zaczynają nerwowo wymieniać forsę na "niepsujący się towar" - złoto, ziemia, mieszkania (ceny wszystkiego idą ostro w górę)

O Obeznany
+1 / 3

@BrickOfTheWall Ja oszczędności zamieniłem we Franki i nie żałuję.

M mala1989
+3 / 5

Na szczęście kupiłam, mieszkanie 10 lat temu, gdzie jeszcze nie było takich cen. Tym sposobem zaoszczędzilam około 120 tysięcy :D

Odpowiedz
BrickOfTheWall
+2 / 6

Gdy Pan Prezes zacznie rozdawać te trzy miliony mieszkań które obiecał to ceny NA PEWNO spadną. Dla tego, ja jeszcze nie kupuję, liczę na to, że dostanę mieszkanie z tej puli albo za niską cenę odkupię od kogoś kto dostał a nie potrzebuje.

Odpowiedz
M mieteknapletek
+1 / 1

niestety ale tak bedzie
z roku na rok, przybywa osob ktore chca badz potrzebuja mieszkanie (albo dom)., to napedza ceny,
miejsc na ktorych developerzy moga stawiac nowe mieszkania tez ubywa, co tez napedza ceny.
dlatego z roku na rok ceny beda rosnac, a skutecznosc programow majacych poprawic dzietnosc tylko przyspieszy ten proces.

Odpowiedz
A agata_grab
+1 / 1

Kupiłam mieszkanie na kredyt, 45m, pokój dla córki i salon z kuchnią gdzie śpię. Za hipotekę płacę 1022 zł na 30 lat do tego kredyt gotówkowy 800 zł na remont, 400 zł czynsz. Po dwóch latach doszłam do wniosku, że mogłam zostać w wynajmowanym mieszkaniu z 3 pokojami, osobną kuchnią i 2 łazienkami. Płaciłam tyle samo, a jaki był komfort. My Polacy tak bardzo chcemy mieć swoje mieszkanie. I po co? Młodzi zastanówcie się czy nie lepiej mieć możliwość mieszkać gdzie się chce? Dziś Warszawa, jutro Barcelona. Zero zobowiązań.

Odpowiedz
M mo_cuishle
+3 / 3

@agata_grab tak owszem, fajnie jest wynajmować mieszkanie jak jest się młodym, daje to niezależność i pozwala na mobilność. Ale co będzie później? Z emerytury polskiej ciężko by było utrzymać się na wynajmowanym, a tak spłacisz kredyt i po 30 latach będziesz mieć już własny kąt na starość.

E eGzu
+3 / 5

Może nie ogarniam tematu, więc powiem tylko co sądzę.
Buduję blok i to jest moja sprawa za ile sprzedaję mieszkania.
Jeśli jesteś nieudacznikiem (jak ja), którego nie stać na kupno mieszkania, to nie wiń developera, ani Rządu, bo to nie ich wina, że Cię nie stać.
No i w końcu wzrost cen mieszkań to nie tylko chęć zarobku developara (i tutaj sobie trochę zaprzeczę), ale wzrost podatków, cen za paliwo, prądu, minimalnej krajowej odbija się negatywnie na cenie wszystkiego, również budowy mieszkań.

Odpowiedz
A anwil31
-1 / 1

Mnie nie stac na mieszkanie, ale nie uwaxam sie za nieudacznika. Uczciwie pracuje, od matury ciagle sie ksztalce. Po slubie studiuje zaocznie. To powoduje brak zdolnosci kredytowej. Prowadzilam dg, pracowalam na zastepstwa, dla dla bankow bylo istotne, ze nie mam stalego dochodu. Nie zostalo mi nic innego jak odkladac i kupic za gotowke.

fefefka
+5 / 5

Kupiłam 3 piętrowy dom za granicą, którego wartość całkowita wynosi 102 moje pensje netto. W Polsce - gdy wyjeżdżałam, próbowałam kupić 60 metrowe mieszkanie w wieżowcu w odległej od centrumdzielnicy dużego miasta - 143 moje ówczesne wypłaty netto. Bedę zawsze podtrzymywać zdanie, że w Polsce nie płaca się pracować i żyć. Za drogo i już.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 February 2020 2020 14:10

Odpowiedz
A activefun
+1 / 1

Jak dalej będą rosły płace, ceny działek, materiałów budowlanych, to będą drożały mieszkania. Jak będą rozdawać pieniądze za darmo i nie podniosą stóp procentowych, to też się raczej nic nie zmieni. No i ostatnia najważniejsza rzecz, to popyt, puki jest popyt, to nie ma co liczyć na niższe ceny. Inna sprawa że ceny ofertowe są średnio 20 % wyższe od cen transakcyjnych.

Odpowiedz