Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
193 217
-

Zobacz także:


perskieoko
0 / 40

Nie no, aż trzy takie zmiany na raz, to nasi kierowcy nie dadzą rady! Może trzeba wprowadzać po jednej co 5 lat? A ta zmiana o pierwszeństwie pieszego na przejściu dla pieszych, jeszcze przed dotknięciem stopą jezdni, to czyste szaleństwo. Przecież pieszy nie spieszy się tak jak ja. No owszem, w zachodniej Europie to sobie jeżdżą tak od dawna, ale przecież prezydent powiedział, że nie będą nam w obcych językach mówili jak mamy jeździć. Czy jakoś tak.

Odpowiedz
K Krisiek44
+1 / 1

@perskieoko zmian może być więcej damy radę,tylko jedno mnie frapuje i nikt tego nie zauważa ; jak udowodnić policjantowi że jechałem 5 km/h mniej niż on twierdzi. Odpowiedź typu,jedź zgodnie z przepisami i owszem ale jak się zdarzy,to chciałbym by policja postępowała zgodnie z prawem a nie,jemu dołożymy i prawko zabierzemy.

P Prally
0 / 2

@perskieoko Widać że nie jeździsz samochodem.

R Robaczeczek
+7 / 27

60 km/h w nocy i narzekanie że pieszych nie widać... jazda 160+ i narzekanie że z bocznej drogi wyjeżdża "pedalarz"... i "wymusza pierwszeństwo" (4 sek przedtem nie zauważył motocykla 200m dalej... i powoli ruszył)
Z dwóch pierwszych się cieszę, z trzeciego - mniej (bo jeśli ktoś idzie sobie chodnikiem i nagle bez obejrzenia się skręca na przejście, to ma natychmiast pierwszeństwo?...)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 February 2020 2020 0:08

Odpowiedz
G grzymas73
-5 / 9

@Robaczeczek jeśli nagle komuś odbije i wejdzie na pasy to powinieneś mieć czas się zatrzymać, jadąc wolniej 50 km/h to zwalniasz i się zatrzymujesz, no chyba że robisz coś na telefonie to lipa i bęc!

J konto usunięte
+5 / 7

@Robaczeczek No co, miasta staną w godzinach szczytu. To wszystko. Chcą stać, będą stać.

R Robaczeczek
+4 / 6

@grzymas73 Idzie wzdłuż chodnika, nie okazując zamiaru wejścia na pasy, potem nagle skręca - licząc pół sekundy od chwili wejścia (0.20 reakcji, 0.20 przeniesienia nogi z gazu na hamulec, 0.10 zadziałanie hamulca) - jadąc 30km/h przejedziesz jeszcze 3 metry zanim zaczniesz hamować. Kilka metrów jeszcze hamowania - wystarczy by nie zdążyć... no chyba że przed każdym przejściem zwolnisz do 15 i mniej. Wyobrażasz sobie korki?

G grzymas73
-2 / 2

@Robaczeczek za mało precyzyzyjne, nie wieżę.

G grzymas73
-1 / 1

@Robaczeczek o Tak, teraz to na pewno uwieRZę!

F falsen
+1 / 1

@Robaczeczek kamerę sobie kup i po sprawie. Takie wejście na przejście jest i będzie niezgodne z przepisami. Co nie zmienia faktu że lepiej zwolnić maksymalnie przed przejściem, albo... docisnąć gazu, wtedy cymbał pod koła nie wlezie. Ale to ostatnie na własne ryzyko.

U ubooot
+6 / 30

pierwsze dwie zmiany dla normalnych kierowców nie mają żadnego znaczenia, ta trzecia zamiast pomóc zaszkodzi wszystkim, od kierowców po pieszych.

Odpowiedz
G grzymas73
+1 / 5

@asdf34 taką mamy kulturę nie zmienimy się to nie zmienią też nas rzadne przepisy .

U ubooot
+1 / 7

@asdf34 to nie jest problem kierowców tylko pieszych! to piesi jak poczują że mają pierwszeństwo to będą włazić bez patrzenia. Kierowcy robią co mogą ale niestety za pieszego wszystkiego nie zrobisz.

A ade34
-1 / 3

@asdf34 Tylko ,że za granicą nie ma przejść co 5 metrów.

Dawletiarow
-3 / 31

Stracić prawko poza zabudowanym za przekroczenie...Serio na autostradzie o ile takie A4(dwa pasy) można autostradą nazwać i będą prawko zabierać? DTŚ Katowice-Gliwice po 3 pasy w każdym kierunku i też prawko będą zabierać? Dajcie spokój jeździ się tyle na ile pozwalają warunki w tym samym miejscu raz będzie to 150, a innym razem 50 ze względu na mgłę, lód itp.. I jak masz prostą drogę szybkiego ruchu czy autostradę to lecisz na tyle ile uważasz za bezpieczne. Do 200 licząc powyżej to już faktycznie ryzykowanie wg. mnie ale do 200 bez problemu. Kto ma lepsze auto niech jedzie szybciej, mi to nie przeszkadza, że ktoś poleci lewym więcej. Chyba każdy rozumie różnicę, że koleś w nowym audi jadąc 200 jest raczej mniejszym zagrożeniem niż gostek jadący 140 w starym golfie czy passacie, który żre olej na równo z paliwem, a połowa podzespołów w nim nie funkcjonuje.
Za to za inne problemy się nie chwytają tak ochoczo:
1. Sebiksy czy inne młotki 18/19 świeżo po prawku rozbijające się, a często zabijające przy tym innych
2. Wyprzedzające się przez 5km tiry
3. Sieroty jeżdżące lewym albo środkowym, gdy prawy pas pusty.
4. Niesprawne stare złomy dopuszczone do ruchu pomimo tego, że palą olej na równo z beznzyną
Itd

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 February 2020 2020 1:48

Odpowiedz
kondon
-1 / 23

@Dawletiarow "Chyba każdy rozumie" Jak widzisz nie, nie rozumie.
Społeczeństwo wybrało socjalistów, to niech teraz się cieszy z ich genialnych pomysłów.
Fizyka dla socjalistów to abstrakcja i można ją zmienić przepisami.

J konto usunięte
+1 / 9

@Dawletiarow Wiesz, na prostej drodze, to i nawet 320 km/h będzie bezpieczne. Tak długo, jak ktoś nie spróbuje pasa zmienić. To samo innych znaczących przekroczeń
@kondon To ograniczanie jest właśnie wynikiem znajomości fizyki i konsekwencji.

AMason
-2 / 10

@J_R - brakuje mi takich głosów rozsądku jak Twój.
Niestety do @Dawletiarow najprawdopodobniej nie dotrą argumenty, że to, co on uważa za bezpieczne, wcale takie być nie musi. Najwyraźniej nie uważał też na kursie na prawo jazdy, bo wtedy wiedziałby jak wygląda czas reakcji i droga hamowania w zależności od prędkości.

Wg statystyk najwięcej wypadków ma miejsce w sytuacjach dobrej pogody i warunków drogowych, kiedy kierowcom wydaje się, że jest bezpiecznie. Nawet Niemcy, pomimo znacznie lepszych od nas dróg, zaczynają bardzo poważnie rozważać ograniczenie prędkości na autostradach, m.in. właśnie ze względu na bezpieczeństwo.

BTW. śmieszy mnie, kiedy ktoś protestuje przeciwko jednym zmianom, podając jako przykład rzeczy, które już dziś są niezgodne z przepisami i nie mające nic wspólnego z wprowadzanymi zmianami. Przypomina mi to stare polskie hasło z czasów komuny "A u was to Murzynów biją".

Dawletiarow
+1 / 5

@J_R "Tak długo, jak ktoś nie spróbuje pasa zmienić." Jak się nazywa sytuacja w której kierujący pojazdem zmienia pas lub wjeżdża z ulicy podporządkowanej nie upewniwszy się, że ma wolną drogę przed nadjeżdżającym pojazdem? Podpowiedź...wymuszenie

Dawletiarow
+1 / 5

@AMason Fakt, niezgodne z przepisami ale nie potrafią tego egzekwować to nie poruszajmy tematu. " Nawet Niemcy" typowe pierniczenie, bo ktoś tak robi to na pewno jest dobre przecież to Niemcy, no i pewnie Francja itd. I emigrantów przyjmować bo przecież inni przyjmują. Taka sama logika. Idąc tropem czasu reakcji to niech wszędzie będzie 50, a po mieście 30. Szkoda strzępić język typowe socjalistyczne uszczęśliwianie na siłę i ograniczanie człowieka, a ci jeszcze biją brawo

J konto usunięte
+1 / 5

@Dawletiarow A jak nazywa się sytuacja, gdzie włączający się do ruchu lub zmieniający pas ruchu nie miał możliwości zauważenia nadjeżdżającego z nadmierną prędkością pojazdu? Wypadek śmiertelny zazwyczaj.
Kto sprawcą? A kto pierwszy załamał przepisy i uniemożliwił zauważenie siebie?

To jest właśnie fizyka - jedziesz zbyt szybko, kierowca przed tobą nie zauważy ciebie, lub założy, że poruszasz się z prędkością przepisową i wykona manewr. Teraz idą konsekwencje - zbyt szybko, zbyt mało czasu, zderzenie, śmierć.
Czegoś nie rozumiesz?

kondon
-2 / 2

@J_R Które?

AMason
+1 / 5

@Dawletiarow - a, dzięki, już wiem z kim dyskutuję. Rzeczywiście szkoda strzępić języka, jeśli w dyskusji o prędkości, wspomnienie o Niemcach, który zamierza wprowadzić ograniczenie pomimo że dotąd nie wszędzie obowiązywało, prowadzi do tekstów typu "pierniczenie", "przyjmowanie emigrantów" i "socjalizm".
Z mojej strony EOT.

R Robaczeczek
+1 / 1

@AMason Ponad 10 lat na demotach i jeszcze się nie przyzwyczaiłeś do typowej argumentacji w komentarzach? :)

AMason
0 / 0

@mietek_obszczymur - nie twierdzę, że w Polsce nie ma absurdów drogowych. Ba, uważam, że powinien powstać jakiś mechanizm, który umożliwiłby ich zgłaszanie i likwidację lub jasne wyjaśnienie przyczyn postawienia.

Niemcy - nie jestem w stanie ocenić czy bardziej sensownie stawiają znaki ograniczenia prędkości, albo czy to zależy od regionu (wschodnie/zachodnie), natomiast sam widziałem, że miewają podobne zasady co u nas. Tam, gdzie jest teren zabudowany, tam są ograniczenia. Ba! Widziałem też np. (pozornie absurdalne) ograniczenia do 70km/h na drogach, na których u nas można byłoby zasuwać 90.

Niemniej przerzucanie się przykładami absurdów drogowych jest moim zdaniem w naszej dyskusji bezsensowne. Jeśli zastanowisz się ile ich w rzeczywistości jest, to wbrew pozorom nie ma ich aż tak wiele, a przynajmniej część z nich ma uzasadnienie całkiem logiczne. Nawet jeśli przyjmiemy, że jest ich za dużo (w sumie nawet jeden absurd, to o jeden za dużo), to czego ma to dowodzić? Że powinniśmy zmieniać wszystkie ograniczenia prędkości, niezależnie od tego czy są zasadne, czy nie? A czytając niektóre komentarze, dochodzę do wniosku, że większość kierowców w Polsce uważa, że skoro są absurdy drogowe, to można nie stosować się do wszystkich znaków ograniczenia prędkości, a przekroczenie dozwolonej o 5-10km/h jest okej...

Co do procentów ile kierowców otrzymało prawo jazdy fartem, to możemy sobie tylko gdybać. Ja mogę napisać, że tylko promil zdających otrzymuje prawo jazdy dzięki szczęściu i będzie to tak samo wiarygodne jak te Twoje 10%. Chyba że masz jakieś poparcie w dokumentach lub statystykach?

AMason
-1 / 1

@Robaczeczek - kurcze, jakoś tak jest, że poziom głupoty stale mnie zaskakuje, ciągle mam w sobie jakąś taką wiarę w ludzi, że jeśli przedstawi się jakieś sensowne argumenty, to może do nich coś trafi.

F falsen
0 / 0

@Dawletiarow to o czym piszesz, sprawdza się na A4 za Tarnowem, gdzie praktycznie już nie ma żadnych zjazdów,/wjazdów/włączjących się do ruchu i możesz cisnąć ile fabryka dała. Na średnicówce co chwilę jakieś zawirowania, rozjazdy i dojazdy - 120 bezpiecznie pojedziesz odcinkami, szybciej już ryzykownie. Koleś w nowym audi jest mniejszym zagrożeniem dla siebie, bo go konstrukcja i poduszki ochronią w razie wypadku - dla reszty niestety nie, bo jeździ za szybko, a dobry wóz to nie wszystko. A koleś jadący w audi 200 jest takim samym zagrożeniem jak jadący starym passatem 140.

AMason
0 / 0

@mietek_obszczymur
1. zauważ, że te drogi to w większości są zaszłością minionych czasów. Jeśli buduje się nowe lub robi duży remont starych dróg, robi się to dziś nawet u nas inaczej niż kiedyś. Ale po prawdzie nie rozumiem o czym teraz chcesz dyskutować? Że państwo buduje lepsze drogi niż są potrzebne? No to jadąc taką drogą, gdzie są ograniczenia, wyobrażaj sobie, że jedziesz jakąś "patatajką". Może wtedy będzie Ci łatwiej akceptować ograniczenia prędkości.

2. Szkoda, że dla Ciebie wyznacznikiem prawdy jest Twoje mniemanie. Kierowcy rajdowi to kierowcy wyjątkowi. Kto miałby decydować o tym, czy ktoś potrafi jeździć jak rajdowiec? Sam kierowca? Zdecydowana większość prowadzących samochody uważa, że jeździ lepiej niż wszyscy inni, a w Polsce dodatkowo uważają, że ograniczenia prędkości są głupie i ich nie obowiązują.
O tym jak bardzo zawodne jest pisanie o kierowcach rajdowych można się przekonać sadzając zwykłego kierowcę i każąc mu jechać jak rajdowy. Jest/był chyba nawet swego czasu program w TV, gdzie sadzali amatorów za kółkiem i dawali zadania rajdowe do wykonania. Tam było widać wyraźnie jak wiele błędów popełniają amatorzy, którzy niewątpliwie jeżdżą bardzo dobrze, lepiej niż zdecydowana większość.
W dodatku jazda rajdowa, a jazda po normalnych drogach różni się ogromnie. Na torach i trasach rajdowych liczba sytuacji ryzykownych jest ograniczana do minimum. Kierowcy rajdowi potrafią jeździć wyśmienicie, ale wystarczy obejrzeć sobie jak wyglądają wypadki na torach, co się dzieje, kiedy na trasie zdarzy się coś nieprzewidzianego, itp. Pomimo znacznie szybszych reakcji, fizyki nie oszukasz. Przy 150 km/h nawet rajdowiec może nie zdążyć zareagować w przypadku jakiegoś nagłego zdarzenia na drodze.

Miernoty na drodze mają także prawo się poruszać. Nikt też nie rodzi się mistrzem, a prawdą ogólnie znaną jest to, że kursy przygotowują do zdania egzaminu, uczy się człowiek dopiero jeżdżąc.
Choć zgadzam się, że wiele osób nie powinno nigdy dostać prawa jazdy. Przy czym moim zdaniem dotyczy to zarówno kiepskich kierowców jak i tych, którzy uważają, że mogą jeździć jak rajdowcy po polskich drogach.

rafik54321
+5 / 17

Pobawmy się logiką i polityką konsekwencji. Pieszy ma pierwszeństwo na pasach. Dlaczego? Bo w razie wypadku, ten będzie dla niego śmiertelny. Przyjmijmy że ok. To teraz pytam dlaczego w sytuacji równorzędnej, pierwszeństwo ma tramwaj? Przecież przy wypadku, ja jako kierowca, prawdopodobnie umrę. To samo dotyczy się pociągów.

Każdy powinien uważać na 100% tego co jest w stanie. Jeśli możesz przepuścić debila, to go przepuść pomimo że masz pierwszeństwo - nie warto ryzykować wypadku. Pieszemu ZAWSZE łatwiej się zatrzymać i przepuścić niż jakiemukolwiek innemu pojazdowi. Fizyka jest tutaj nieubłagana.

Do naszego rządu - zamiast próbować coś wywrzeć przepisami, może warto po prostu ludzi uświadamiać? Dlaczego nie ma kampanii społecznej/edukacyjnej pod tytułem "pierwszeństwo nie zwalnia z myślenia"? Gdzie nagrywano by klipy wideo z najczęstszymi sytuacjami? W stylu przejeżdża rower na przejściu, patrzy w bok, tu rozpędzone auto, małe spowolnienie, narracja "dlaczego tu wcześniej nie spojrzałem?", przyśpieszenie i bum, kurtyna :P. To taki przykład który myślę że po prostu oddziaływałby na emocje ludzi, przez to byłby skuteczny.

Ludzie, dlaczego to takie trudne? Nie jest ważne to aby określić winę przy wypadku, od tego mamy już skrajnie wyspecjalizowane mechanizmy administracyjne oraz wprawę w takich sytuacjach. Ważne jest to aby do wypadku nie doszło lub stało się jak najmniej. A jak mówi utarty tekst "lepiej zapobiegać niż leczyć".

Gdy wchodziła naziemna telewizja cyfrowa to jakoś udało się zrobić sensowną kampanię.

Odpowiedz
A aberg
-2 / 8

@rafik54321 widać męska logika, czyli coś co nie istnieje :-D Maszynista oraz motorniczy nie są kierowcami według polskiego prawa. Także nie ma równorzędnej sytuacji. I jak to jest, że wszędzie bezwzględne pierwszeństwo dla pieszego zadziałało tylko Polacy widzą tutaj jakieś zagrożenie. Jakis dziwny wzrost liczby ofiar? Niedawno na Litwie wprowadzono taki przepis i wypadki z udziałem pieszego zmniejszyły się o 40%. Przepis spowoduje, że kierowca będzie świadomy, że musi ściągnąć nogę z gazu jak dojeżdża do pasów, bo teraz jest w przepisach, że nalezy zwolnić przed pasami ale nikt do tego się nie stosuje.

A asdf34
+3 / 9

@rafik54321
Tramwaj ma pierwszeństwo , bo wiezie 120 osób, w większości stojących. Samochód w porywach dwie, siedzące.

rafik54321
0 / 0

@aberg skąd od razu przytyk do płci? Są kierowcami pod względem praktycznym.
A pomyślałaś że coś co działa gdzieś na świecie nie musi zadziałać u nas? Mam prawo jazdy już około 10 lat i powiem ci że coraz częściej widuję wymuszanie przez pieszych pierwszeństwa. Nieodpowiednie przechodzenie przez jezdnię, brak rozglądania się itp. Poprawa sytuacji na drogach to WYŁĄCZNIE zasługa tego że kierowcy bardziej uważają, jeszcze 5 lat temu była partyzantka, teraz to względem tego co było jest cud malina.

Tylko wyjaśnij mi dlaczego mamy aż tak rozgrzeszać pieszych?

"Przepis spowoduje, że kierowca będzie świadomy, że musi ściągnąć nogę z gazu jak dojeżdża do pasów, bo teraz jest w przepisach, że nalezy zwolnić przed pasami ale nikt do tego się nie stosuje." - tylko że to i tak G warte. Bo o ile należy zwolnić? Policja mnie zatrzyma i niech mi udowodni że nie zwolniłem o 1km/h, bo tyle w świetle przepisów by wystarczyło.

@asdf34 fajnie - autobus wiezie tyle samo, w podobnym układzie a jednak takich przywilejów nie ma.
Samochód w porywach dwie? To chyba mówimy wyłącznie o sportowym coupe albo cabrio. Samochód osobowy do 3,5t może mieć nawet 9 siedzeń. Choćby VW Caravelle, większość aut osobowych ma 5 siedzeń.

F falsen
-1 / 1

@rafik54321 tak, tak - kampanie na plakatach oraz fejsbukowe lajki to najskuteczniejsze narzędzia do walki z całym złem...

A asdf34
0 / 0

@rafik54321
Ale średnio w polskim mieście wiezie 1.1 do 1.4 osoby. Więc to 1 w porywach do dwóch.

rafik54321
0 / 0

@falsen a łojenie mandatów, wyroki i represja działają? Jak widać nie działają. Nie chodzi o bezsensowne lajki, ale o przypomnienie ludziom że ich też to może spotkać.
Powiem ci więcej. Dziś miałem wątpliwą przyjemność mieć "kolizję" z nie swojej winy. Jechałem motocyklem, facet mi wyjechał, hamowałem, wiedząc że nie zdążę wyhamować, wyminąłem go i położyłem motocykl aby nie zaryć w słup. Ostatecznie szkody były minimalne, moje obrażenia skończyły się na siniaku na pośladku :/ , a sprawca wypłacił mi w gotówce odpowiednią rekompensatę. Dlaczego skończyło się to tak a nie gorzej? Bo domyśliłem się że ktoś jednak może tam wyjechać, nieco zwolniłem, ominąłem sprawcę (bo gdybym tego nie próbował to wbiłbym mu się w bok, przeleciał przez kierownicę motocykla, maskę auta i wylądował na głowie).
Zrobiłem coś czego nie robi praktycznie nikt. Uważałem, choć nie musiałem. Niestety to nie wystarczyło do uniknięcia zdarzenia, ale moja zimna krew i rozsądek, wystarczyły, aby nie stało się coś poważnego. Gdyby wszyscy mieli takie podejście do ruchu, umiejętność przewidywania, wyobraźnię i dopuszczali myśl że ktoś po prostu może popełnić błąd, to wypadków byłoby o 90% mniej.

@asdf34 To w takim razie statystycznie w tramwaju czy autobusie jedzie 5 osób (strzał z czapki), bo nocami jeżdżą puste... Tak to sobie można wyliczać...

A asdf34
-1 / 1

@rafik54321
To, niestety, źle strzeliłeś z czapki. Średnie dobowe wypełnienie autobusu to około 14% -15% dla np. Solarisa Urbino 18 (najpopularniejszy w Warszawie) daje około 26 pasażerów. W dzień, w nocy, po południu, kiedy chcesz. Jest oczywiście największe w godzinach szczytu, podczas gdy wypełnienie dla transportu indywidualnego w ciągu doby praktycznie się nie zmienia. Dla tramwajów współczynnik wypełnienia jest jeszcze wyższy, przy większej pojemności. Źródła m. in. https://pdfs.semanticscholar.org/8550/6d2a4256d3f89269851f395ec2cc33502c79.pdf https://www.researchgate.net/publication/264043351_Research_and_evaluation_of_usage_of_bus_fleet_in_public_transport_company_ROKBUS_Sp_z_oo_Badania_i_ocena_stopnia_wykorzystania_taboru_autobusowego_w_przedsiebiorstwie_ZUK_Rokbus_Spolka_z_oo https://pl.wikipedia.org/wiki/Solaris_Urbino_18 i wiele innych.

A asdf34
-1 / 1

@rafik54321
Ma pięć siedzeń, ale dwie osoby w jednym aucie to ewenement, a trzy zdarzają się rzadziej, niż raz na 60 pojazdów. Dlatego średnia wynosi 1.1 do 1.4 i jest mocno zawyżona przez taksówki. Stań kiedyś w środku miasta w godzinach szczytu i policz.

F falsen
0 / 0

@rafik54321 jasne że działają, tylko u nas istniejące prawo nie jest wykorzystywane i z jakiejś absurdalnej przyczyny pijaczków za kierownicą nie wsadza się do więzienia, tylko daje zawiasy, albo nic, a ogólnie wystawianie mandatów jest źle społecznie postrzegane - jako przyczepianie się do kierowców. Ja jak mandat gdzieś dostanę, to zawsze tam później zwalniam.

A twoja drogowa wyobraźnia, której wielu brakuje, jest wynikiem oglądania na memostronach setek filmów z wypadków, kolizji, potrąceń itp. Bez jaj, to daje do myślenia i bardzo się nam przydaje, masz w głowie całą paletę potencjalnie możliwych zdarzeń i opcji wyjścia z nich. To, czy czasem za szybko nie jechałeś, to inna sprawa ;)

A co do plakatowych kampanii społecznych, to badania pokazują, że ich skuteczność jest bardzo mała. A rozwiązanie jest bardzo proste: zasady ruchu drogowego i zachowania na drodze wtłoczyć do obowiązkowego programu szkół na każdym etapie. Absurd, że w podstawach nie uczymy się czegoś, co podstawą jest, żeby chociaż do szkoły bezpiecznie dotrzeć... A u nas kończy się to na nauce czym jest czerwone i zielone światło.

Oriolus
+2 / 4

Ot taki nasz ustawodawca. Zastanawiam się, może zamówić miesięczną prenumeratę Kodeksu Drogowego z komentarzem? Przy jedno nocnym trybie uchwalania ustaw, bez konsultacji społecznych i olewaniem opinii specjalistów (w tym z Biura Legislacyjnego Sejmu i Biura Analiz Sejmowych) comiesięczne zmiany prawa nie powinny nikogo dziwić, ale my musimy się w tym jakoś znaleźć.
Dobrze, że ich za mało do zmiany Konstytucji, bo też trzeba by było ją zaprenumerować. Chociaż niekoniecznie. Konstytucja miałaby dwa główne punkty: PiS przewodnią siłą Narodu i Naczelnik Kaczyński zawsze ma rację! Tak Mu dopomóż Bóg. Amen.

Odpowiedz
Koszowy
-5 / 17

Super, podoba mi się. Jak ktoś przekracza ograniczenia o 50, to powinien iść do więzienia, a nie tylko tracić prawo jazdy.

Odpowiedz
M marucha79
+5 / 7

@Koszowy Nie wiem czy polskie więziennictwo jest na to gotowe, W przypadku jednego odcinka drogi, który zaraz opiszę musiałbyś zamknąć kilka tysięcy osób. Na odcinku dwóch kilometrów poza obszarem zabudowanym zaplanowano wycinkę drzew przydrożnych, postawiono ograniczenie do 40 km/h oraz zakaz wyprzedzania. Nie było odwołania, więc znaki obowiązywały do następnego skrzyżowania, co wydłużało odcinek obowiązywania ograniczenia o kolejne pół kilometra. Prace przy wycince teoretycznie trwają od trzech miesięcy, w praktyce trwały przez kilkanaście dni w zwykłych godzinach pracy, więc jadąc do swojej pracy i wracając z niej jechałem zwykłą drogą z uprzątniętą jezdnią i poboczami. Żaden idiota nie wpadł na pomysł zasłaniania znaków lub ich przekręcania w czasie, gdy nie prowadzono prac i nie było uzasadnienia dla tak znacznego ograniczenia. To droga o sporym natężeniu ruchu, a ludzie podchodzili do sprawy racjonalnie, więc jeździli tamtędy normalnie, średnia w granicach 90 km/h. Teraz wracając do twojego zdania - serio uważasz, że wszyscy ci kierowcy powinni skończyć bez prawka lub w więzieniu?

Koszowy
-2 / 4

@marucha79
No cóż, i tak to się kula. Kierowcy mają gdzieś przepisy, drogowcy mają gdzieś znaki, bo wiedzą, że kierowcy mają je i tak gdzieś.

Ja jeżdżę zgodnie z przepisami od lat i jakoś funkcjonuję. Ostatni mandat dostałem na kwotę bodajże 100zł około 10 lat temu, bo faktycznie przegapiłem znak ograniczenia do 70 i mnie fotoradar złapał, jak jechałem ustawowe 90. To był mój błąd, ale nie celowe olewanie.

I to jest dla mnie jedyna luka w systemie, że kurde faktycznie ktoś walnie 40 tam gdzie normalnie się jedzie 90 i ja ją przegapię. Jeden błąd i prawko na całe życie – to zły pomysł. Ale tych co celowo olewają, powinno się bezwzględnie karać.

AMason
+3 / 3

@Koszowy, @marucha79 - ogólnie się z Wami zgadzam. Ale jeśli będziemy podchodzili do spraw drogowych na podstawie przypadków idiotycznie ustawianych znaków, to nic się nie zmieni ani w przepisach ani w naszej kulturze na drodze. Ja także jestem z kategorii tych, którzy jak mają ograniczenie, to się go starają trzymać i tym bardziej dostrzegam absurdalność stawiania niektórych znaków. Dlatego uważam, że powinien powstać jakiś prosty system i mechanizm zgłaszania absurdów drogowych. Np. w formie internetowego portalu, gdzie można byłoby zgłaszać konkretne przypadki i propozycje poprawy, a w sytuacji, gdy ograniczenie miało swoje uzasadnienie, można byłoby przeczytać wyjaśnienie urzędników (nie wszystko to, co kierowcy uważają za absurdy, rzeczywiście nimi jest).

Co do możliwości nie zauważenia ograniczenia, moim zdaniem powinno się wprowadzić przepis, że jeśli na danym odcinku prędkość jest ograniczana o 40km/h i więcej, powinna być ona bezwzględnie (bo niestety nie zawsze tak obecnie bywa) poprzedzona co najmniej jednym ograniczeniem pośrednim, a jeśli odcinek drogi z ograniczeniem jest dłuższy, znak ograniczenia powinien być powtórzony co x-metrów nawet jeśli droga nie ma skrzyżowań. Czyli najpierw ograniczenie z 90km/h na 70 lub 60 i dopiero potem na 50 lub 40km/h i powtórzenie po iluś metrach..

U usiek1992
+1 / 11

Dzięki naszemu bezmózgiemu ustawodawcy odsetek śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych wzrośnie - piesi już całkiem stracą wyobraźnię: "mam bezwzględne pierwszeństwo, nie muszę się nawet rozglądać". Świętokrówstwo pieszych na topie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 February 2020 2020 11:15

Odpowiedz
kibic777
+1 / 5

to, że stracą prawo jazdy, nie oznacza, że przestaną jeździć.

Odpowiedz
A asdf34
0 / 2

@kibic777
Było już kilku takich, co jeździli, ale teraz siedzą :P

R Robaczeczek
0 / 0

@kibic777 W końcu będą siedzieć i to bynajmniej nie za kierownicą...

Lulus
-4 / 12

50 km/h niezależnie od pory dnia... delikatna przesada.
To ja proponuję w drugą stronę - zakazać kupowania aut, które mają prędkość maksymalną powyżej 50 km/h.!!! I dać w posiadanych wymóg wbudowywania liczników i każdemu najlepiej z GPSem.
Tak ku chwale bezpieczeństwa!!!
Masakra...

Odpowiedz
M molotov
-2 / 8

Prawie 40 tys. miszczuf kierownicy mniej na drogach. To chyba dobrze, co nie?
A co do ilości zmian, to dla kogoś, kto ogarnął cały kodeks drogowy (żeby zdać prawko) 3 zmiany nie powinny być problemem.

Odpowiedz
D dupabiskupaa
-1 / 3

Mega. Nareszcie. A kto nie jest w stanie ogarnąć aż trzech nowych regulacji, na pewno nie jest w stanie ogarnąć prowadzenia pojazdu mechanicznego więc nie powinien mieć prawa jazdy. Proste.

Odpowiedz
T tlmundi
0 / 0

Dobrze ze zmiany sa poto aby zabierac prawa jazdy a nie ma nic o tym ile wypadkow da sie uniknac. Wszystko jasne, wiemy na jakiej podstawie sa robione obliczenia i jaki zysk maja przyniesc nowe zmiany.

Odpowiedz
M Mausner
+1 / 1

W 2018 r. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym 24,4 tys. ludzi straciło prawo jazdy, w 2019 41,5 tys., natomiast tylko w styczniu 2020 r. 3,5 ludzi utraciło z tego powodu prawko. Gołym okiem widać, że zaostrzanie przepisów na kierowców nie działa, można powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Moim zdaniem, skoro liczby rosną, to chyba coś z kierowcami jest nie tak, a nie z przepisem. Przepis z pieszymi i przejściami uważam za ułomny. Dwa razy w nocy przy ograniczonej widoczności i oślepiony światłami innych aut ktoś wyskoczy ci zza samochodu na pasy i już masz 20 pkt. na koncie. Tutaj też prawka będą pięknie lecieć. Przy takiej tendencji, czyli ok. 42 tys. zatrzymywanych praw jazdy obecnie + przewidywane dodatkowe 40 tys., co daje 80, oraz dzięki wspomnianej wyżej ułomności przepisu z pieszymi (tutaj będzie utrata za punkty, czyli trzeba od nowa robić prawko) ta liczba dobije bankowo do 100 tys.

Odpowiedz
cd177
0 / 0

Ostatnio miałem sytuację drogową z pewną kobietą... Kobieta szła sobie chodnikiem plecami do mnie (jechałem autem), gdy dochodziła do przejścia dla pieszych - a było jeszcze dobre 10 metrów, zrobiła krok na jezdnię, nie jechałem szybko, ale i tak musiałem gwałtownie hamować. A co lepsze, skoro już się zatrzymałem, a ona zamiast przejść, stała przez jakąś minutę i patrzyła się w przeciwnym kierunku... Wniosek - ograniczanie prędkości wpłynie na bezpieczeństwo (w praktyce dzięki niskiej prędkości wyhamowałem), ale póki pieszy nie nauczy się bezpiecznych zachowań, nie ma co winić kierowców za wtargnięcia na jezdnie.

Odpowiedz
D Dragoo
0 / 0

@cd177 skąd masz wiedzieć jaki manewr chce wykonać pieszy kiedy większość chodników u nas to 1,5 m lub 2 m. Idzie taki pieszy i nie ma tyle miejsca żeby swoim zachowaniem pokazać że zbliża się do przejścia (nie mają kierunkowskazów i nie machają ręką na znak skrętu). Po prostu będą takie przypadki jak wskazałeś że albo pieszy właduje się bez oglądania na pasy, lub sznur kierowców się zatrzyma bo ktoś pomyśli że może ten pieszy chce sobie przejść a on tylko po prostu przeszedł koło przejścia i poszedł dalej nie korzystając z niego.

D Dragoo
+1 / 1

Pieszy ma tę przewagę, że widzi samochód- duży, hałasuje i ma światła. Kierowca nie zawsze ma ten komfort. Ale czego spodziewać się po lewicowej logice. Czekam teraz na pierwszeństwo samochodów przed pociągami.

Odpowiedz
konradstru
+1 / 1

Myślę, że dla kierowców to żaden problem się dostosować do zmian. Najbardziej ujadają posiadacze prawa jazdy i tzw niedzielni "kierowcy". Ale na szczęście niedzielni jeżdżą tylko okazyjnie. Najbardziej obawiam się "prawdziwych znawców i interpretatorów" przepisów o ruchu drogowym bo to oni są największym zagrożeniem na drodze, większym nawet niż pijany!

Odpowiedz