U mnie w firmie pracował informatyk, który czasami potrafił wyprowadzać na spacer po firmie np klawiaturę. Tak było gdy ktoś mu ją dał do naprawy, a potem po nią nie przychodził. Szedł z nią po korytarzach, ciągnął za sobą za przewód, słodko zagadywał, cmokał i traktował jak upartego pieska - tak szukał jej właściciela :)
Kto mi zabroni z własnym żelazkiem po ulicy spacerować.
OdpowiedzTo jest polska, tego nie zrozumiesz.
OdpowiedzU mnie w firmie pracował informatyk, który czasami potrafił wyprowadzać na spacer po firmie np klawiaturę. Tak było gdy ktoś mu ją dał do naprawy, a potem po nią nie przychodził. Szedł z nią po korytarzach, ciągnął za sobą za przewód, słodko zagadywał, cmokał i traktował jak upartego pieska - tak szukał jej właściciela :)
Odpowiedz